Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wyścigowa

Czy kobieta w wieku 27 lat powinna kogos miec na stałe, czuję,że biorę udział w wyścigu szczurów czyli kto pierwszy ten lepszy..

Polecane posty

Gość Wyścigowa

Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem

Juz dawno to slyszalam od wielu osob i szczerze to nie moge sie tego doczekac mianowicie zycie zaczyna sie po czterdziestce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

mądrość ludowa:

co nagle, to po diable;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Rozumiem napisał:

Juz dawno to slyszalam od wielu osob i szczerze to nie moge sie tego doczekac mianowicie zycie zaczyna sie po czterdziestce

A ja że po 50. I to chyba prawda bo już za późno na wszystko i masz wyjèbane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mig

no jak wybierzesz kogos na stałe to nie bedzie ci wypadało dalsze flirtowanie na faceboku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Myślę, ze dwudziestolatkowie tak maja... Później pewnie to minie : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość mig napisał:

no jak wybierzesz kogos na stałe to nie bedzie ci wypadało dalsze flirtowanie na faceboku

Dokładnie 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa

Ja w tym wieku byłam w 11 letnim związku, mężatką od 4 lat i mamą ale jestem raczej "rzadkim przypadkiem". Prawie wszystkie moje rowiesniczki albo dopiero zaczynają myśleć o poważnych związkach albo są singielkami bo związki im się nie udają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
Przed chwilą, Gość Gościówa napisał:

Ja w tym wieku byłam w 11 letnim związku, mężatką od 4 lat i mamą ale jestem raczej "rzadkim przypadkiem". Prawie wszystkie moje rowiesniczki albo dopiero zaczynają myśleć o poważnych związkach albo są singielkami bo związki im się nie udają. 

Heh. Podobnie mi mówił mój starszy "kolega" z roboty. On w moim wieku (32 lata) już był po pierwszym rozwodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
1 minutę temu, KermitZaba napisał:

Ale też był z kimś przed swoim ślubem tyle lat?

Oj miał. Trochę opowiadał o swoich zdobyczach. Był już 2 razy rozwiedziony,  ale nie zniechęca się i dalej randkuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
Przed chwilą, KermitZaba napisał:

Nie o to mi chodziło. Czy z swoją żoną zanim wzieli ślub też spotykał się prawie dekade?

Tego nie wiem. Nie wypytuję tylko słucham co inni mi opowiadają żeby zagaić podczas przerwy w robocie. Inny kolega z kolei ma 1 żonę od ponad 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa
25 minut temu, Gość Człowiek nikt napisał:

Heh. Podobnie mi mówił mój starszy "kolega" z roboty. On w moim wieku (32 lata) już był po pierwszym rozwodzie. 

No coz. Póki co 30 lat na liczniku, maz 33. I nadal zakochani w sobie chociaż wiadomo że inaczej niż te 14 lat temu. Czy na zawsze? Mam nadzieję ale niczego w życiu nie można być pewnym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona

Nie ma sensu sie zastanawiać co powinnaś, a co nie. Każdy ma swoje tempo zycia. Moj maz oświadczył mi sie gdy miałam 17 lat, w wieku 19 miałam juz za sobą ślub, a teraz mam 27 lat i zostałam zdradzona z moja kolezanka z pracy. Cierpi na tym nasze 6letnie dziecko, przechodzę piekło porzucenia i wszystko co związane z rozwodem. Jakbym myślała o tym czy wypada byc w tym wieku rozwódką to bym zwariowała. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustakowy świat
8 godzin temu, Gość Wyścigowa napisał:

Jak myślicie?

jesteś tylko szczurem jak reszta, więc czego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemis
7 godzin temu, Gość Człowiek nikt napisał:

Oj miał. Trochę opowiadał o swoich zdobyczach. Był już 2 razy rozwiedziony,  ale nie zniechęca się i dalej randkuje .

po hooj bierze śluby jak może tylko poroohać i wymienić babe, dureń czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ben
3 godziny temu, Gość pogubiona napisał:

Nie ma sensu sie zastanawiać co powinnaś, a co nie. Każdy ma swoje tempo zycia. Moj maz oświadczył mi sie gdy miałam 17 lat, w wieku 19 miałam juz za sobą ślub, a teraz mam 27 lat i zostałam zdradzona z moja kolezanka z pracy. Cierpi na tym nasze 6letnie dziecko, przechodzę piekło porzucenia i wszystko co związane z rozwodem. Jakbym myślała o tym czy wypada byc w tym wieku rozwódką to bym zwariowała. 

 

Byłaś zapewne pierwszą i jedyną partnerką seksualną twojego męża. On chciał potem sprawdzić jak to jest z inną. Kilku moich kumpli odwaliło taki sam numer jak twój mąż. Oni szybko się ożenili / w wieku 20 - 21 lat/ . Ich żony były ich jedynymi partnerkami seksualnymi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubiona
Dnia ‎30‎.‎05‎.‎2019 o 10:32, Gość Ben napisał:

Byłaś zapewne pierwszą i jedyną partnerką seksualną twojego męża. On chciał potem sprawdzić jak to jest z inną. Kilku moich kumpli odwaliło taki sam numer jak twój mąż. Oni szybko się ożenili / w wieku 20 - 21 lat/ . Ich żony były ich jedynymi partnerkami seksualnymi. 

Właśnie w tym problem, ze nie byłam. Znaliśmy sie długo, miał wiele dziewczyn przede mna. 5 lat starszy, wiec gdy ja miałam 19 on miał 24. Problem polegal raczej na tym, ze dla niego życie to miała byc tylko praca zawodowa i same rozrywki, a ja czułam sie przytłoczona pracując zawodowo, zajmując sie dzieckiem i nie mając czasu dla siebie. On mogl godzinami odpoczywać po pracy, a ja musiałam wszystko robić sama. Wiedziałam od zawsze, ze dorosłość to ogrom obowiązków, ale ja nawet jego z pracy odbierałam, a gdy trzeba było zrobić cos dla mnie to byl wielki problem. Opieka nad synem to dla niego tylko zabawa. Ja staram sie dziecku pokazać życie, zarówno rozrywki jak i obowiązki. To sie dowiedziałam, ze nie kocham dziecka, bo kto to widzial żeby 6 latek sprzatal swoje zabawki albo naczynia ze stołu.   Do autorki wątku, dziewczyno żyj spokojnie, na wszystko przyjdzie czas. Nie patrz na innych nie próbuj dopasować sie na sile do ról społecznych, zrobisz sobie krzywdę w ten sposób. Ja zawsze sie martwiłam tym, ze nie jestem taka jak inni chcą, a teraz jest tak, że nie mam juz odwagi by żyć ani by sie zabić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowry

^ wziełaś rozrywkowego faceta to masz, teraz sama się męcz ze wszystkim. Taki los baby która niewiele myśli do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×