Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda999

Poród / facet / wątpliwości

Polecane posty

Gość Ina

Kochasz go, ale na twoich warunkach. Musicie mieszkac z mama, innej mozliwosci nie widzisz, poniewaz masz "obowiazki" wobec niej, partnerstwo wyglada na drugorzedne. Trudno powiedziec, czy sytuacja materialna jest rzeczywiscie srednia, czy jest ona dodatkowa wymowka, zeby nic nie zmienic, czyli zawsze mieszkac z mama. Poniewaz inaczej trudno zrozumiec, ze dorosli ludzie, ktorzy decyduja sie po 7 latach zwiazku na dziecko, nie sa wstanie zapewnic rodzinie podstaw, czyli wynajecia wlasnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuch
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

 nie moze rodzinie niczego zapewnic poza 300 zl doplaty do rachunkow. 

Ktoś tu się przedrzeźnia.

40 minut temu, Gość Magda999 napisał:

Na rachunki daje 600 zł, ale to nie są wszystkie koszta, 

To co, mama ma transformator wysokiego napięcia w kuchni, że takie rachunki wysokie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
5 minut temu, Gość Ina napisał:

Kochasz go, ale na twoich warunkach. Musicie mieszkac z mama, innej mozliwosci nie widzisz, poniewaz masz "obowiazki" wobec niej, partnerstwo wyglada na drugorzedne. Trudno powiedziec, czy sytuacja materialna jest rzeczywiscie srednia, czy jest ona dodatkowa wymowka, zeby nic nie zmienic, czyli zawsze mieszkac z mama. Poniewaz inaczej trudno zrozumiec, ze dorosli ludzie, ktorzy decyduja sie po 7 latach zwiazku na dziecko, nie sa wstanie zapewnic rodzinie podstaw, czyli wynajecia wlasnego mieszkania.

Nie jest to wymówka, wolałabym żeby starczalo mu pieniądzy na cały Msc, a nie pół. To raczej wstyd o tym pisać. Ja mam mieszkanie na własność więc nie wiem czemu niektórym tak zależy na tym żebyśmy poszli na wynajem. Dla jego komfortu rozumiem. Odejmować sobie od buzi i komuś napychac kieszenie. Ehhh... Ja rozumiem jak pisałam, że nie każdy chce mieszkać z treściami, ale dlaczego nie myślał o tym wcześniej nie zrozumiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
6 minut temu, Gość Kuch napisał:

Ktoś tu się przedrzeźnia.

To co, mama ma transformator wysokiego napięcia w kuchni, że takie rachunki wysokie?

Czynsz do spółdzielni, wywóz śmieci, prad, gaz, woda to wszystko ma się mieścić w kwocie 600 zł? Ciekawe kto tyle płaci i gdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina

Dlaczego nie myslal o tym wczesniej? Droga autorko, doswiadczenie zyciowe powoduje, ze zmnienia sie zdanie. Ja kiedys kochalam meza i myslalam, ze tak bedzie zawsze, ale sie zmienilo. Pragnelam i planowalam miec dwoje dzieci, ale po pierwszym absolutnie odechcialo mi sie miec wiecej. Zmienilam zawod, bo moj wymarzony przestal mi sie podobac. Wiec jest to troche dziecinne argumentowac, ze przeciez wiedzial i sie zgodzil, wiec dlaczego przestalo mu odpowiadac? Jak sie naprawde w danej sytuacji czujemy, wiemy dopiero, kiedy jej doswiadczymy. Wszystko inne to wyobrazenia albo wiara, ze bedzie tak czy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
10 minut temu, Gość Magda999 napisał:

Czynsz do spółdzielni, wywóz śmieci, prad, gaz, woda to wszystko ma się mieścić w kwocie 600 zł? Ciekawe kto tyle płaci i gdzie. 

Zresztą pieniądze to nie jest temat przewodni tego wątku. Mi bardziej chodziło o to co ktoś by zrobił w mojej sytuacji lub doradzil coś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
3 minuty temu, Gość ina napisał:

Dlaczego nie myslal o tym wczesniej? Droga autorko, doswiadczenie zyciowe powoduje, ze zmnienia sie zdanie. Ja kiedys kochalam meza i myslalam, ze tak bedzie zawsze, ale sie zmienilo. Pragnelam i planowalam miec dwoje dzieci, ale po pierwszym absolutnie odechcialo mi sie miec wiecej. Zmienilam zawod, bo moj wymarzony przestal mi sie podobac. Wiec jest to troche dziecinne argumentowac, ze przeciez wiedzial i sie zgodzil, wiec dlaczego przestalo mu odpowiadac? Jak sie naprawde w danej sytuacji czujemy, wiemy dopiero, kiedy jej doswiadczymy. Wszystko inne to wyobrazenia albo wiara, ze bedzie tak czy inaczej.

Ja wiem, że tylko krowa nie zmienia poglądów, ale jeżeli mu tak źle dlaczego po prostu się nie wyprowadzi? Wolałabym to niz słuchać, że to nie jego dom, że mi nie pomoże czy też że się nudzi. Sama się zastanawiam czy nie podjąć takich kroków, bo za chwilę urodze a nie chce mieć dwójki dzieci w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina

Poniewaz ludzie czesto zwlekaja z takim decyzjami, tak ty jak i on. Nadzieja jak wiesz umiera ostatnia. Zazwyczaj decyzja o rozstaniu nawet w beznadziejnym zwiazku jest dopiero podejmowana, kiedy sytuacja sie bardzo zaostrzy albo pojawi sie ktos inny. Podejrzewam, ze sytuacja zaostrzy sie u was po urodzeniu dziecka, poniewaz bedzie wiecej obowiazkow i problemow. Wtedy odejdzie albo go wyrzucisz i zostaniesz z mamusia i dzieckiem, wlasciwie chyba tak, jak najbardziej tobie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
Przed chwilą, Gość ina napisał:

Poniewaz ludzie czesto zwlekaja z takim decyzjami, tak ty jak i on. Nadzieja jak wiesz umiera ostatnia. Zazwyczaj decyzja o rozstaniu nawet w beznadziejnym zwiazku jest dopiero podejmowana, kiedy sytuacja sie bardzo zaostrzy albo pojawi sie ktos inny. Podejrzewam, ze sytuacja zaostrzy sie u was po urodzeniu dziecka, poniewaz bedzie wiecej obowiazkow i problemow. Wtedy odejdzie albo go wyrzucisz i zostaniesz z mamusia i dzieckiem, wlasciwie chyba tak, jak najbardziej tobie pasuje.

Ciekawa jestem czy Ty zostawiła byś swoją mamę na rzecz faceta, który tak się zachowuje? Czy ciężko jest Ci zrozumieć, że niepełnosprawna osoba rzadko, kiedy może mieszkać sama? Moja mama nie ma 30 lat i takiej formy. Oczywiście że chciałabym mieć pełną rodzinę i chciałabym żeby dziecko miało ojca na co dzień. Gdybym myślała, że będzie inaczej nie zdecydowała bym się na taki krok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonja

To moze ja dorzuce perspektywe dziecka w takiej konstelacji. Moi rodzice mieszkali z matka mamy, poniewaz babcia byla chora a mama czula sie zobowiazana. Babci raczej nie lubilam, poniewaz albo byla smutna albo slaba, zawsze trzeba bylo dostosowac zycie do babci. Wakacje gora tydzien, bo inaczej mama byla niespokojna. Ojciec odszedl, kiedy mialam 12 lat, glownym powodem bylo podporzadkowanie naszego zycia do potrzeb babci. Ja wyprowadzilam sie wreszcie majac 19 lat, w czasie studiow mieszkalam u ojca i jego drugiej zony. Mama zegnala mnie z rozpacza, przeciez wszystko mam, duzo miejsca, babcia nikomu nie przeszkadza, a "naszym" obowiazkiem jest sie o nia troszczyc. Dzisiam mam 32 lata i wlasna rodzine. Matke, ktora staje sie coraz marudniejsza i zgorzkniala, odwiedzam tylko przy wiekszych okazjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Magda999 napisał:

Chciał zamieszkać że mną, twierdził że nasz związek tyle lat stoi w miejscu, bo spotykamy się tylko w weekendy. Wspominał też, że chciałby mieszkać sam ze mną no, ale do cholerny od 7 lat wie jaka mam sytuację, więc to był chyba wystarczający czas żeby sobie przemyśleć czy mu tak pasuje czy lepiej się rozstać. 

Wiesz co autorko, twojego faceta przerosla rzeczywistosc, codziennosc..

Spotykaliscie sie tylko w weekendy, na randki wyjscia itp. i to bylo podniecajace,cos nowego..

A zycie to codziennosc, szerg obowiazkow, powtarzalnych czynnosci itp.

Niby znacie sie 7 lat, niby on wie, ze masz chora mame.. ale do niego to tak naprawde nie dotarlo..

Dopiero teraz gdy zamieszkal z toba..

On jest kompletnie nie gotowy na obowiazki pojawiajace sie wraz ze wspolnym zamieszkaniem, na dziecko i to co ze soba niesie. Jest klasycznym przykladem  osoby ,ktora dala sie zlapac na lep bobasa i szczescia jak na reklamie.

Nie wiedzial co sie z tym wiarze i tak naprawde wcale tego nie chce.. Daje ci wyrazne sygnaly..

Bedzie tylko gorzej gdy urodzisz.. Nie miej zludzen , ze on sie zmieni, ze cos go ruszy..

On nawet sie nie stara niestety..

Mysla , ze zamieszkanie z toba to bedzie jeden wielki lajt, sex codziennie, pelna obsluga , obiadki itp. Jakas mam w tle,no mam jakmam co tam..

A tu prosze, cos od niego wymagaja, musi sie wysilic, nie ma wypadow, imprez, luz i mniej sexu pewnie.. On sie na to nie pisal.

osobiscie dalabym sobie z nim spokoj.. Ani wsparcia ,ani nie mozna na niego liczyc, wszystko trzeba mowic, ciagla kontrola..Nie wychowasz go jesli on sam nie bedzie tego chcial..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina

Ja nie mysle w takich kategoriach, ze "zostawiam" matke na rzecz faceta, kiedy ukladam sobie wlasne zycie. Ja mam prawo do wlasnego zycia. Chorej matce pomoge jak moge, ale nie kosztem mojej wlasnej rodziny. Nieudany zwiazek predzej czy pozniej sie skonczy, ale twoj problem stawiania matki na pierwszym miejscu pozostanie. I na dluzsza mete zaden facet tego nie zaakceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999

Moja mama mimo swojej sytuacji zachowuje pogodę życia. Nigdy nie miała lekko, wiele w życiu przeszła, a mimo to jest silna. Ona jest chora od zawsze, więc ja od zawsze mam chora mamę. Nawet nie wyobrażam sobie jakby to było, gdyby była zdrowa. Wiem, że nie każdego byłoby stać na życie że mną w takiej sytuacji i pewne poświęcenie się dla sprawy. Żałuję, tylko że podejście do sprawy mojego faceta nie wyszło wcześniej. Wtedy rozstalibysmy się nim zaszłam w ciążę i może znalazł by się ktoś kto zaakceptował by w pełni moja sytuację. Sama musiałam rezygnować z czegoś na rzecz mamy czy wracać wcześniej do domu jako nastolatka, ale dla mnie to było normalne. Wiem, że dla ludzi którzy nie są w takiej sytuacji nie jest i nie musi. Cóż jakoś będę musiała rozwiązać tę sytuację prędzej czy później, bo nie chce się czuć gorsza przez to że mam chora mamę. Nigdy nie sądziłam, że za dobre serce można być jakoś pietnowanym, ale trudno. Gorsze tragedie w życiu się zdarzają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
6 minut temu, Gość ina napisał:

Ja nie mysle w takich kategoriach, ze "zostawiam" matke na rzecz faceta, kiedy ukladam sobie wlasne zycie. Ja mam prawo do wlasnego zycia. Chorej matce pomoge jak moge, ale nie kosztem mojej wlasnej rodziny. Nieudany zwiazek predzej czy pozniej sie skonczy, ale twoj problem stawiania matki na pierwszym miejscu pozostanie. I na dluzsza mete zaden facet tego nie zaakceptuje.

Ja nie czuje żebym pomagała jej kosztem swojego życia. Tak jak pisałam ona mnie nie uwiazala w domu. Chcę wyjść wychodzę, chce spędzić noc poza domem też mogę, tylko muszę to sobie z niewielkim trudem zorganizować. Jestem zadowolona ze swojego życia i nie myślę, że jest jakieś gorsze przez to, że mama jest chora. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
3 minuty temu, Gość ina napisał:

Ja nie mysle w takich kategoriach, ze "zostawiam" matke na rzecz faceta, kiedy ukladam sobie wlasne zycie. Ja mam prawo do wlasnego zycia. Chorej matce pomoge jak moge, ale nie kosztem mojej wlasnej rodziny. Nieudany zwiazek predzej czy pozniej sie skonczy, ale twoj problem stawiania matki na pierwszym miejscu pozostanie. I na dluzsza mete zaden facet tego nie zaakceptuje.

Co to za facet. Gdyby ja kochal to nie robilby problemu z powodu matki ktora caly czas siedzi zamknieta w pokoju. W dodatku pokazal by jakies checi ze mu zalezy na wyprowadzce. Jak narazie to on tylko narzeka. A moze trzebaby bylo zaczac cos odkladac? Zeby wynajac mieszkanie potrzeba pieniedzy, czynsz kaucja a tu jeszcze dziecko w drodze. A chlopaka na nic nie stac wiec gdzie tu mysli w ogole o swoim mieszkaniu. On ma tylko wymagania a sam z siebie nic nie daje. Chodzi z takim nastawieniem ze kazdemu sie udziela a autorce w ciazy nie potrzebne sa takie nerwy ale kogo to obchodzi skoro facet czuje ze nie ma jaj bo mieszka z tesciowa. I jeszcze naciskacie na autorke ze to jej wina bo z matka chce zostac. Moglby koles wynajac mieszkanie gdzies blisko domu mamy zeby autorka mogla sie nia zajac gdy jest w pracy ale.po co lepiej siedziec na dupie i marudzic ze jaka ta sytuacja jest dla mnie paskudna i nic z tym nie zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A kto płaci za jego wyżywienie? Bo że zrzutki na rachunki to nie starczy, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ina

Autorko, nikt ciebie nie pietnuje, moim zamiarem to z pewnoscia nie bylo. Myslalam, ze chcialabys tez poznac inny punkt widzenia. Kazdy uklada sobie zycie, tak jak chce albo moze. Ty  musialas ograniczac sie jako nastolatka i z wlasnego wyboru ograniczasz sie jako dorosla osoba i przyszla matka, nawet kosztem partnerstwa. I nawet nie chodzi tu o twojego obecnego partnera, ktory ma rozne deficyty. Z takim nastawieniem zawsze moze sie sytuacja powtorzyc, poniewaz nie jestes w stanie, chociaz to glupio brzmi, odciac pepowiny. Takie poczucie zobowiazania doroslej osoby w stosunku do matki wyglada na emocjonalna niedojrzalosc, przez sytuacje w dziecinstwie i jako nastolatka nie nauczylas sie emocjonalnego dystansu. Najwazniejszym zadaniem rodzicow jest moim zdaniem nauczyc dzieci odejsc we wlasne dorosle zycie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999

Tak jak pisałam wcześniej na kolacje produkty kupuje ja, ponieważ on wraca ok 19 i nie chce mi się czekać do tej godziny, aż przyniesie zakupy. W weekend przeważnie płacimy na zmianę. Pieniądze na rachunki idą tylko na rachunki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
6 minut temu, Gość Ina napisał:

Autorko, nikt ciebie nie pietnuje, moim zamiarem to z pewnoscia nie bylo. Myslalam, ze chcialabys tez poznac inny punkt widzenia. Kazdy uklada sobie zycie, tak jak chce albo moze. Ty  musialas ograniczac sie jako nastolatka i z wlasnego wyboru ograniczasz sie jako dorosla osoba i przyszla matka, nawet kosztem partnerstwa. I nawet nie chodzi tu o twojego obecnego partnera, ktory ma rozne deficyty. Z takim nastawieniem zawsze moze sie sytuacja powtorzyc, poniewaz nie jestes w stanie, chociaz to glupio brzmi, odciac pepowiny. Takie poczucie zobowiazania doroslej osoby w stosunku do matki wyglada na emocjonalna niedojrzalosc, przez sytuacje w dziecinstwie i jako nastolatka nie nauczylas sie emocjonalnego dystansu. Najwazniejszym zadaniem rodzicow jest moim zdaniem nauczyc dzieci odejsc we wlasne dorosle zycie.  

Ale dlaczego uważasz, że się ograniczam? Dlatego, że nie chce iść na wynajem? W tej chwili i tak nie było by nas na to stać. Tak jak pisałam partner jest mało gospodarny, więc nie wiem z czego mielibyśmy opłacić wynajem. Nie czuję się jakoś patologiczne przywiązania do mamy. Sama podejmuje decyzje o swoim życiu, nie sugeruje się jej zdaniem. Zresztą ja mam taki charakter, że zawsze robię po swojemu. Zawsze wiedziałam, że na starość trzeba będzie pomoc mamie i jest to dla mnie naturalne. Może przez następne kilka lat jeśli stan mamy by się nie zmienił moglibyśmy mieszkać osobno, ale nadszedł by czas kiedy musiałabym wrócić do domu. Jest jeszcze jedna kwestia np jeśli mama przewróciła by się nie mając przy sobie telefonu nie miałaby jak wezwać pomocy? Co wtedy leżała by na podłodze do następnego dnia kiedy ja odwiedzę? Jakoś sobie tego nie wyobrażam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ina

Jezeli ty uwazasz, ze domniemana koniecznosc dozgonnego zycia z mama nie jest ograniczeniem, to rzeczywiscie w czym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999

Moja mama jest w porządku, nie wtrąca mi się w życie, nie denerwuje mnie, traktujemy się po przyjacielsku, więc nie uważam mieszkania z nią jako karę. Może Ty masz złe relacje ze swoją skoro tak do tego podchodzisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tosiek
15 minut temu, Gość Magda999 napisał:

Ale dlaczego uważasz, że się ograniczam? Dlatego, że nie chce iść na wynajem? W tej chwili i tak nie było by nas na to stać. Tak jak pisałam partner jest mało gospodarny, więc nie wiem z czego mielibyśmy opłacić wynajem. Nie czuję się jakoś patologiczne przywiązania do mamy. Sama podejmuje decyzje o swoim życiu, nie sugeruje się jej zdaniem. Zresztą ja mam taki charakter, że zawsze robię po swojemu. Zawsze wiedziałam, że na starość trzeba będzie pomoc mamie i jest to dla mnie naturalne. Może przez następne kilka lat jeśli stan mamy by się nie zmienił moglibyśmy mieszkać osobno, ale nadszedł by czas kiedy musiałabym wrócić do domu. Jest jeszcze jedna kwestia np jeśli mama przewróciła by się nie mając przy sobie telefonu nie miałaby jak wezwać pomocy? Co wtedy leżała by na podłodze do następnego dnia kiedy ja odwiedzę? Jakoś sobie tego nie wyobrażam. 

Sa tu osoby bez sumienia ktore jak widac zostawilyby chora matke nie przejmujac sie tym czy cos sie stanie kiedy nikogo przy niej nie bedzie. Dla mnie jestes wzorem i na pewno twoja mama jest z ciebie bardzo dumna. Widac ze dobrze wykonala powierzone jej zadanie i wychowala cie na dobrefo czlowieka wiec i ty dasz rade wychowac swoje dziecko czy sama czy z kims u boku. Natomiast nie powinnas dokladac sie do wyrzywienia twojego partnera. To on powinien zadbac o to by niczego ci nie zabraklo i nie powinien oczekiwac od ciebie tego zebys zostawila chora matke. Sama ta wizja przedstawia go w zlym swietle. Zostaw go a dzieki temu zaoszczedzisz pieniadze na potrzebna wyprawke. Juz skladaj wniosek o alimenty na czas ciazy i pologu. Jego obecnosc wcale nie przyniesie ci korzysci a jedynie wiecej obowiazkow, nerwow i wydatkow. Mam nadzieje ze to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Ina napisał:

Jezeli ty uwazasz, ze domniemana koniecznosc dozgonnego zycia z mama nie jest ograniczeniem, to rzeczywiscie w czym problem.

Bo nie jest 🙂

Ona nie mieszka z mama tylko mieszka w domu rodzinnym wraz z matka..matka swoje a autorka swoje zycia prowadza.

Jakos nikogo nie dziwi mieszkanie z tesciami w ich domu ,ale mieszkanie zmezem/partnerem w domu dziewczyny to problem 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ina

Ale jak widac szukasz porad na kafeterii, ja nie, poniewaz jestem bardzo zadowolona z mojego zycia i moich relacji. Twoje dziecko tez bedzie pewnie musialo z toba mieszkac, najpozniej jak bedziesz stara i chora. Przykre. Ktos tu nawet wrzucil perspektywe dziecka w takiej sytuacji, moze da to tobie do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska

Jakos nikogo nie dziwi mieszkanie z tesciami w ich domu ,ale mieszkanie zmezem/partnerem w domu dziewczyny to problem  

Jest jednak roznica, mieszkac z tesciami i liczyc dni do wyprowadzki, bo sie w koncu wybudowano albo uzbierano wklad na mieszkanie a wymagac od partnera, ze trzeba do konca zycia mieszkac z mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scandi

Jestes bardzo uzalezniona of mamy. Skoro wakacje to nie problem, to I mieszkanie osobno nie problem. Mysl o swojej rodzinie, partnerze I dzieclu. Mame odwiedzaj, ale nie mieszkaj z Nia poki nie musisz. Wynajem, wynajmem, ale twoja nowa rodzina jest najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Aska napisał:

Jakos nikogo nie dziwi mieszkanie z tesciami w ich domu ,ale mieszkanie zmezem/partnerem w domu dziewczyny to problem  

Jest jednak roznica, mieszkac z tesciami i liczyc dni do wyprowadzki, bo sie w koncu wybudowano albo uzbierano wklad na mieszkanie a wymagac od partnera, ze trzeba do konca zycia mieszkac z mamusia.

Ale pisze o tych laskach, co wprowadzily sie do tesciow ,bo oni sami w chalupie wielkiej i kto im pomoze ?

Jakos nie ma problemu, ze facet cale zycie mieszka z mamunia i tatuniemi jeszcze impomaga 😉 I sciaga zone do domu..

A odwrotna sytuacja to juz zdziwienie..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość sonja napisał:

To moze ja dorzuce perspektywe dziecka w takiej konstelacji. Moi rodzice mieszkali z matka mamy, poniewaz babcia byla chora a mama czula sie zobowiazana. Babci raczej nie lubilam, poniewaz albo byla smutna albo slaba, zawsze trzeba bylo dostosowac zycie do babci. Wakacje gora tydzien, bo inaczej mama byla niespokojna. Ojciec odszedl, kiedy mialam 12 lat, glownym powodem bylo podporzadkowanie naszego zycia do potrzeb babci. Ja wyprowadzilam sie wreszcie majac 19 lat, w czasie studiow mieszkalam u ojca i jego drugiej zony. Mama zegnala mnie z rozpacza, przeciez wszystko mam, duzo miejsca, babcia nikomu nie przeszkadza, a "naszym" obowiazkiem jest sie o nia troszczyc. Dzisiam mam 32 lata i wlasna rodzine. Matke, ktora staje sie coraz marudniejsza i zgorzkniala, odwiedzam tylko przy wiekszych okazjach.

Autorka coś ominęła ten wpis. A szkoda, może uświadomiłoby to jej jakie piekło może zgotować dziecku gdy pobiera się z mężem a w myślach wiernosć na granicy uzależnienia ślubuje matce.

Niektóre kobiety naprawdę powinny pobierać się z mamusiami a mężczyzne traktować tylko jako reproduktora, gdyż one obydwie i tak lepiej wychowają dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda999
11 minut temu, Gość ina napisał:

Ale jak widac szukasz porad na kafeterii, ja nie, poniewaz jestem bardzo zadowolona z mojego zycia i moich relacji. Twoje dziecko tez bedzie pewnie musialo z toba mieszkac, najpozniej jak bedziesz stara i chora. Przykre. Ktos tu nawet wrzucil perspektywe dziecka w takiej sytuacji, moze da to tobie do myslenia.

Szukam porady u innych, bo chciałam znać rożne spojrzenie na sytuację. Były osoby, które rozumieją mnie oraz te które są po stronie partnera. 

Moje dziecko nie będzie musiało że mną mieszkać, ponieważ jestem zdrowa nie tak jak moja mama, jednak postaram się wychować go na osobę dla której pomoc rodzicom w razie potrzeby będzie czymś naturalnym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorka coś ominęła ten wpis. A szkoda, może uświadomiłoby to jej jakie piekło może zgotować dziecku gdy pobiera się z mężem a w myślach wiernosć na granicy uzależnienia ślubuje matce.

Niektóre kobiety naprawdę powinny pobierać się z mamusiami a mężczyzne traktować tylko jako reproduktora, gdyż one obydwie i tak lepiej wychowają dziecko.

no tylko na wstępie powinny zaznaczyć, że właściwie to on im tylko będzie przeszkadzać robiąc wiatr w chałupie i nie o yej godzinie co potrzeba przynosic zakupy, bo 19 to już środek nocy a nie na zasadzie a spróbujmy życia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×