Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmęczona

Kłopot z bratową - reagować czy odpuścić?

Polecane posty

Gość Zmęczona

Mój brat właśnie kończy studia i zaręczył się z koleżanką z roku, co było do przewidzenia, bo są ze sobą od pierwszego roku i nadal kochają. My - rodzina - znamy ją już pięć lat i zawsze była cicha, jak przyjeżdżała z bratem do rodziców, to siedziała u niego w pokoju, schodziła na dół tylko jak był obiad, albo jak gdzieś wychodzili i nigdy nie miała żadnych odpałów, ale odkąd się zaręczyli, to pannicy odwala. Widziałam ją od tego momentu dwa razy, dzisiaj był trzeci, i już nie wyrabiam, bo młoda ciągle wypomina wszystkim, że coś było za drogie. Wszystkim, czyli mi, mojemu mężowi, rodzicom(!), siostrze, jej mężowi... Nie pomogło niemówienie, ile coś kosztowało, sama wyszperywała i komentowała (fotelik dla dziecka, wózek, wyjazd w góry, obraz... tego na pewno musiała szukać). Nie pomogło też mówienie, że to nie jej sprawa i ma tego nie komentować, a mnie zwyczajnie męczy, że każde spotkanie u rodziców to popsuta zabawa, dodatkowo moje dziecko jest jeszcze niemowlakiem, ale pierworodny siostry ma już cztery latka, więc jak komentuje jego zabawki w taki sposób, to mu się przykro robi i aż żal na to patrzeć. Siostra wkurzona, szwagier też, podobnie rodzice, a brat odstawia mediatora tysiąclecia i i jak dziecku tłumaczy pannicy, że "nie powinnaś tak mówić, skarbie", a nam mówi, że mamy się nie denerwować, bo ona nie jest przyzwyczajona do takich wydatków. Że ja niby mam czekać, aż ona przywyknie?! A co w międzyczasie? Zaprosić do domu, żeby na wszystko nabiadoliła za jednym zamachem? Czy to w ogóle normalne? Czy może rozluźnić kontakty do tego mitycznego przywyknięcia? A może zapraszać tylko brata? Nie chcę, żeby chrzest mojego dziecka atmosferą przypominał stypę albo pole minowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×