Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna

Wrócił do byłej

Polecane posty

Gość Anna

Hej, przybywam tutaj aby wyrzuć resztki żalu. Miałam chłopaka ponad rok, wydawało mi się, że byliśmy szczęsliwi, kochał mnie (podobno), planowaliśmy przyszłość, naprawdę czułam, że to ten. Zawsze powtarzał, że jestem piękna, inteligentna, osiągnę wszystko czego tylko zapragnę, że nigdy nie poznał tak wartościowej dziewczyny, że mnie kocha i życia sobie beze mnie nie wyobraża, że chce mieć ze mną dzieci, że na pierścionek odkłada itd. W ten sposób dochodzimy do punktu kulminacyjnego czyli zerwania. Wszystko było ok, wiadomo kłótnie były ale zawsze happy end i nagle z dnia na dzień zaczął się odsuwać. Wiedziałam, że odezwała się do niego "koleżanka", z którą nie miał kontaktu parę lat i tak się składa, że również mieli ze sobą epizod w przeszłości, nie wyszło więc się zaprzyjaźnili a potem drogi się rozeszły ale do sedna. Najpierw zażyczył sobie przerwy, bo się rzekomo zagubił, to myślę ok jak chce to będzie miał, ciężko mi było ale po tygodniu napisałam, ze czas podjąć decyzję i takową też podjął. Zerwał ze mną, powiedział, że się wypalił, że nie wie o co chodzi, mydlił mi oczy i oczywiście zaprzeczył jakoby powodem była "koleżanka", jeszcze do tego złamas na koniec zapytał się czy jeżeli nagle zrozumie, że popełnił błąd to może się odezwać, powiedziałam, że neich robi co chce ale ja nie mam zamiaru siedzieć i czekać aż nagle znowu mnie pokocha. Było ciężko, był miłością mojego życia (był bo teraz szczerze go nienawidzę) i pozostawał ten cień nadziei, że nagle zrozumie, że mnie kocha. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że od początku chodziło o wyżej wspomnianą ex, ponieważ znajomi odkryli, że dodała zdj jak się całują i siedzą szczęśliwi (minęło licząć z przerwą niecałe 2 tygodnie także gratuluję dojrzałości). Jestem wściekła, ponieważ zawsze powtarzał, że mam wszystko czego w dziewczynie szuka, taki typ urody, taki tyłek, taki biust, taki wzrost itd, a ona jest zupełnym przeciwieństwem mnie, nie będę gadała, że jest brzydka czy ładna bo nie mnie to oceniać jak widać ma swoich fanów. Piszę bo naprawdę jestem wściekła, smutna i życiowo wypłukana, bo jak można cały związek tak adorować kogoś po to by w 2 tygodnie zmienić na ex? I jak można być taką za przeproszeniem p...zdą żeby budować swoje szczęście na nieszczęściu innej osoby. Zaczynam już niestety uważać się za tą gorszą i potrzebowałam wylać swoje smutki tutaj, bo przyjaciele już nie powiedzą więcej niż powiedzieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
13 minut temu, Gość Anna napisał:

Hej, przybywam tutaj aby wyrzuć resztki żalu. Miałam chłopaka ponad rok, wydawało mi się, że byliśmy szczęsliwi, kochał mnie (podobno), planowaliśmy przyszłość, naprawdę czułam, że to ten. Zawsze powtarzał, że jestem piękna, inteligentna, osiągnę wszystko czego tylko zapragnę, że nigdy nie poznał tak wartościowej dziewczyny, że mnie kocha i życia sobie beze mnie nie wyobraża, że chce mieć ze mną dzieci, że na pierścionek odkłada itd. W ten sposób dochodzimy do punktu kulminacyjnego czyli zerwania. Wszystko było ok, wiadomo kłótnie były ale zawsze happy end i nagle z dnia na dzień zaczął się odsuwać. Wiedziałam, że odezwała się do niego "koleżanka", z którą nie miał kontaktu parę lat i tak się składa, że również mieli ze sobą epizod w przeszłości, nie wyszło więc się zaprzyjaźnili a potem drogi się rozeszły ale do sedna. Najpierw zażyczył sobie przerwy, bo się rzekomo zagubił, to myślę ok jak chce to będzie miał, ciężko mi było ale po tygodniu napisałam, ze czas podjąć decyzję i takową też podjął. Zerwał ze mną, powiedział, że się wypalił, że nie wie o co chodzi, mydlił mi oczy i oczywiście zaprzeczył jakoby powodem była "koleżanka", jeszcze do tego złamas na koniec zapytał się czy jeżeli nagle zrozumie, że popełnił błąd to może się odezwać, powiedziałam, że neich robi co chce ale ja nie mam zamiaru siedzieć i czekać aż nagle znowu mnie pokocha. Było ciężko, był miłością mojego życia (był bo teraz szczerze go nienawidzę) i pozostawał ten cień nadziei, że nagle zrozumie, że mnie kocha. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że od początku chodziło o wyżej wspomnianą ex, ponieważ znajomi odkryli, że dodała zdj jak się całują i siedzą szczęśliwi (minęło licząć z przerwą niecałe 2 tygodnie także gratuluję dojrzałości). Jestem wściekła, ponieważ zawsze powtarzał, że mam wszystko czego w dziewczynie szuka, taki typ urody, taki tyłek, taki biust, taki wzrost itd, a ona jest zupełnym przeciwieństwem mnie, nie będę gadała, że jest brzydka czy ładna bo nie mnie to oceniać jak widać ma swoich fanów. Piszę bo naprawdę jestem wściekła, smutna i życiowo wypłukana, bo jak można cały związek tak adorować kogoś po to by w 2 tygodnie zmienić na ex? I jak można być taką za przeproszeniem p...zdą żeby budować swoje szczęście na nieszczęściu innej osoby. Zaczynam już niestety uważać się za tą gorszą i potrzebowałam wylać swoje smutki tutaj, bo przyjaciele już nie powiedzą więcej niż powiedzieli. 

Jesteś zła ale to nie jej wina, bo nie wiesz jak on jej przedstawił sytuacje.A o nim zapomnij.To że nie jestescie razem nie znaczy że jesteś gorsza.Po prostu nie udało wam się dopasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Anna G... to Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

nie wiem czy to pytanie do mnie ale nie, Anna to moje 3 imię a nazwisko nie jest na G

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes

Kobieta w życiu musi być przygotowana na to, że facetowi naglę się "odmieni". Byłam z facetem przez 3 lata, juz miał pierścionek i nagle go "olśniło", że przez 3 lata cierpiał i w ogóle jestem okropna. Oczywiście tydzień wcześniej poznał cycatą blondynę, która mieszkała dwa bloki od niego, a ja 60 km, więc rachunek ekonomiczny przeprowadzony. Nigdy tak nie cierpiałam i to był pierwszy i ostatni facet, któremu pozwoliłam się tak skrzywdzić. Oczywiście ta dziewczyna po 3 latach (!) go zostawiła, a on szybko znalazł głupia, która za niego wyszła-tak się palant bał zostać starym kawalerem. Dla mnie wszystko na duży plus, powinnam dać na mszę, że mnie wtedy zostawił - mam teraz wspaniałego faceta, fajna pracę, rozwijam się. Wiem, że karma wraca, staram się nikogo nie krzywdzić, ale tez zawsze mam z tyłu głowy, że mogę zostać sama, że muszę być samodzielna. Trzeba dbać o swoją druga połówkę, ale też zawsze mieć plan B, swoje pasje, pracę, zainteresowania. Nie opierać wszystkiego tylko na NIM, bo gdy ON odejdzie, to wszystko runie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daniel daniel 1990

Aniu nie myśl źle o sobie. Miałem podobną sytuację w ubiegłym roku i dzisiaj o swojej "byłej niedoszłej" także nie wypowiadam się z przesadną sympatią [jak Ty obecnie o swoim ex]. Jesteś pewnie dobrą, wartościową i mądrą dziewczyną, przypuszczam,  że zaangażowałaś się całą sobą w ten związek dlatego aktualnie "liżesz rany"... Nie jest to dziwne - związek powinien opierać się na kochaniu w pełnym tego wymiarze, a nie tylko w niektórych aspektach.  Jest Tobie smutno, ale mam nadzieję, że ten smutek przeminie i że poznasz jeszcze tego jedynego, który będzie na Ciebie zasługiwać! Powodzenia!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inter_1

jak sobie radzisz po tym rozstaniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Dziękuje wszystkim za miłe słowa, naprawdę :) obecnie radzę sobie całkiem nieźle, zaczynam dostrzegać, że nie dogadywaliśmy sie w kilku kwestiach, które prędzej czy pózniej doprowadziłyby do obecnej sytuacji, nie jestem pewna czy kochałam go aż tak jak myślałam (moze to wyparcie, nie wiem) wiem, że skupiam sie teraz na sobie a jak ktoś na mnie czeka to na pewno sie znajdziemy. Czemu sie rozstali to nie wiem ale to była dość szczeniacka miłość wiec można sie domyślić, że raczej nie było to nic poważnego. Jestem tylko zła, że ktoś ni go odebrał ale karma wraca i wróci i do nich, a ja teraz żyje swoim życiem i godzę sie z samotnym życiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 3.06.2019 o 10:24, Gość agnes napisał:

Kobieta w życiu musi być przygotowana na to, że facetowi naglę się "odmieni". Byłam z facetem przez 3 lata, juz miał pierścionek i nagle go "olśniło", że przez 3 lata cierpiał i w ogóle jestem okropna. Oczywiście tydzień wcześniej poznał cycatą blondynę, która mieszkała dwa bloki od niego, a ja 60 km, więc rachunek ekonomiczny przeprowadzony. Nigdy tak nie cierpiałam i to był pierwszy i ostatni facet, któremu pozwoliłam się tak skrzywdzić. Oczywiście ta dziewczyna po 3 latach (!) go zostawiła, a on szybko znalazł głupia, która za niego wyszła-tak się palant bał zostać starym kawalerem. Dla mnie wszystko na duży plus, powinnam dać na mszę, że mnie wtedy zostawił - mam teraz wspaniałego faceta, fajna pracę, rozwijam się. Wiem, że karma wraca, staram się nikogo nie krzywdzić, ale tez zawsze mam z tyłu głowy, że mogę zostać sama, że muszę być samodzielna. Trzeba dbać o swoją druga połówkę, ale też zawsze mieć plan B, swoje pasje, pracę, zainteresowania. Nie opierać wszystkiego tylko na NIM, bo gdy ON odejdzie, to wszystko runie.

Facet tak samo musi być przygotowany. Byłem z kobietą 3 lata, dwa miesiące przed ślubem poszła do koleżanki, ja w tym czasie zrobiłem obiad. Wróciła rzuciła pierścionkiem i tyle ją widziałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daniel daniel 1990

Dobrze, że lepiej się czujesz. Skup się na tym co w tym momencie jest dla Ciebie najważniejsze.

Czy karma wraca ? to raczej "pic na wodę" - ani razu jeszcze tego nie mogę poprzeć żadnym przykładem.

Potrzeba czasu by wszystko poukładało się po Twojej myśli. Trzymaj się!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom
7 minut temu, Gość daniel daniel 1990 napisał:

Dobrze, że lepiej się czujesz. Skup się na tym co w tym momencie jest dla Ciebie najważniejsze.

Czy karma wraca ? to raczej "pic na wodę" - ani razu jeszcze tego nie mogę poprzeć żadnym przykładem.

Potrzeba czasu by wszystko poukładało się po Twojej myśli. Trzymaj się!

 

wraca, wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Czyli był z Tobą z braku laku, jeżeli odszedł tak szybko do innej kiedy nadała się ku temu okazja. Przykre to.

Ale pocieszę Cie bo jestem w jeszcze gorszej sytuacji. Moja była już dziewczyna spotyka się z typem brzydkim jak noc w ślepym zaułku. No ale jest właścicielem kancelarii prawnej. Kij, że prowadzę firmę w którą ładuje wszystkie oszczędności i firma bardzo dobrze rokuje na dobre zyski w przyszłych latach, ale teraz krucho z kasą. No ale trafił się jej lepiej ustawiony, a mnie traktuje jak ...e. Wyprowadziła się i cały czas jest dla mnie miła. Stara się mnie trzymać na wypadek jak z tamtym nie wyjdzie. Mało wie o tym, że mam dostęp do jej rozmów na fb jak robiła i robi na dwa fronty. I to po 8 latach związku. Teraz mi powiedz co jest gorsze. Twoja sytuacja czy chłodne wyrachowanie i kalkulacja finansowa mojej kobiety? 🙂 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo tez przechodze pod

Tylko ze z tym ze mamy 2 dzieci 😞

tez nie wie ze mam dostep do jego rozmow 

i jak w ...a leci 

dalam mu 2 szanse i o 2 za duzo 

dlatego zycze im obydwum sraczki i zyganka 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
29 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Czyli był z Tobą z braku laku, jeżeli odszedł tak szybko do innej kiedy nadała się ku temu okazja. Przykre to.

Ale pocieszę Cie bo jestem w jeszcze gorszej sytuacji. Moja była już dziewczyna spotyka się z typem brzydkim jak noc w ślepym zaułku. No ale jest właścicielem kancelarii prawnej. Kij, że prowadzę firmę w którą ładuje wszystkie oszczędności i firma bardzo dobrze rokuje na dobre zyski w przyszłych latach, ale teraz krucho z kasą. No ale trafił się jej lepiej ustawiony, a mnie traktuje jak ...e. Wyprowadziła się i cały czas jest dla mnie miła. Stara się mnie trzymać na wypadek jak z tamtym nie wyjdzie. Mało wie o tym, że mam dostęp do jej rozmów na fb jak robiła i robi na dwa fronty. I to po 8 latach związku. Teraz mi powiedz co jest gorsze. Twoja sytuacja czy chłodne wyrachowanie i kalkulacja finansowa mojej kobiety? 🙂 

 

No nowa miłość mojego faceta też urodą nie grzeszy, w głowie też zbyt wiele nie ma z tego co słyszałam ale najwyraźniej gusta i guściki, co poradzić. Czy był ze mna z braku laku to nie wiem, jak robię kalkulacje to wydaje mi sie, ze musiałby być niesamowitym aktorem żeby udawać to co mi okazywał ale to już pozostawiam jemu i jego sumieniu. Współczuje Ci strasznie ale skoro tylko trzyma Cię jako koło zapasowe to nie lepiej się od niej odciąć? To że firma nowego fagasa robi pieniądze nie oznacza, że tak samo będzie za miesiąc albo nawet tydzień, niczego w życiu nie można brać za gwarant, a skoro ona poleciała na pieniądze to chyba nie warto na nic od niej czekać. Zajmij sie sobą tak ja ja zajęłam sie sobą a zrobi sie lepiej! Cos jest w powiedzeniu, że zanim pokochasz kogoś to najpierw pokochaj siebie. Życzę powodzenia! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość friendzone
Dnia 1.06.2019 o 14:28, Gość Anna napisał:

Hej, przybywam tutaj aby wyrzuć resztki żalu. Miałam chłopaka ponad rok, wydawało mi się, że byliśmy szczęsliwi, kochał mnie (podobno), planowaliśmy przyszłość, naprawdę czułam, że to ten. Zawsze powtarzał, że jestem piękna, inteligentna, osiągnę wszystko czego tylko zapragnę, że nigdy nie poznał tak wartościowej dziewczyny, że mnie kocha i życia sobie beze mnie nie wyobraża, że chce mieć ze mną dzieci, że na pierścionek odkłada itd. W ten sposób dochodzimy do punktu kulminacyjnego czyli zerwania. Wszystko było ok, wiadomo kłótnie były ale zawsze happy end i nagle z dnia na dzień zaczął się odsuwać. Wiedziałam, że odezwała się do niego "koleżanka", z którą nie miał kontaktu parę lat i tak się składa, że również mieli ze sobą epizod w przeszłości, nie wyszło więc się zaprzyjaźnili a potem drogi się rozeszły ale do sedna. Najpierw zażyczył sobie przerwy, bo się rzekomo zagubił, to myślę ok jak chce to będzie miał, ciężko mi było ale po tygodniu napisałam, ze czas podjąć decyzję i takową też podjął. Zerwał ze mną, powiedział, że się wypalił, że nie wie o co chodzi, mydlił mi oczy i oczywiście zaprzeczył jakoby powodem była "koleżanka", jeszcze do tego złamas na koniec zapytał się czy jeżeli nagle zrozumie, że popełnił błąd to może się odezwać, powiedziałam, że neich robi co chce ale ja nie mam zamiaru siedzieć i czekać aż nagle znowu mnie pokocha. Było ciężko, był miłością mojego życia (był bo teraz szczerze go nienawidzę) i pozostawał ten cień nadziei, że nagle zrozumie, że mnie kocha. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że od początku chodziło o wyżej wspomnianą ex, ponieważ znajomi odkryli, że dodała zdj jak się całują i siedzą szczęśliwi (minęło licząć z przerwą niecałe 2 tygodnie także gratuluję dojrzałości). Jestem wściekła, ponieważ zawsze powtarzał, że mam wszystko czego w dziewczynie szuka, taki typ urody, taki tyłek, taki biust, taki wzrost itd, a ona jest zupełnym przeciwieństwem mnie, nie będę gadała, że jest brzydka czy ładna bo nie mnie to oceniać jak widać ma swoich fanów. Piszę bo naprawdę jestem wściekła, smutna i życiowo wypłukana, bo jak można cały związek tak adorować kogoś po to by w 2 tygodnie zmienić na ex? I jak można być taką za przeproszeniem p...zdą żeby budować swoje szczęście na nieszczęściu innej osoby. Zaczynam już niestety uważać się za tą gorszą i potrzebowałam wylać swoje smutki tutaj, bo przyjaciele już nie powiedzą więcej niż powiedzieli. 

możecie zostać friendsami, nie pękaj, pozatym sama uroda nie wystarcza, potrzebny jeszcze charakter, tamta go ma a ty nie, albo słabo się ruhasz z braku praktyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucky

oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×