Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marysia

Ojciec (nie ojciec) despota ,co zrobić?

Polecane posty

Gość Marysia

Zacznę od tego że ojciec mnie wychowywał do 5 roku życia (z przerwami)a mam obecnie 47 lat.Zdradził matkę i założył 2 rodzinę.Wychowali mnie dziadkowie bo matka też mnie zostawiła(ale to już inna historia bo w tej chwili nie żyje).Ojciec pozbył się balastu bo ogólnie miał warunki finansowe.Byłam dość wrażliwa więc ogólnie sobie nie radziłam do końca z rozwodem i utratą rodziców.Widywaliśmy się sporadycznie w wakacje i Święta lecz nie wszystkie.Kontakty były szorstkie przez te lata lecz z wielkim przyzwyczaiłam się że tata mnie toleruje.Po śmierci dziadka ojciec sprzedał dom w którym mieszkałam od czasu w którym mnie zostawił.Przy okazji powychodziły trupy z szafy i pokłóciliśmy się i usłyszałam że nie jestem z jego rodziny.Od tamtego czasu już minęło trochę i znowu  mi przeszło,spotykaliśmy się czasem .W miedzy czasie rozwiódł się z macochą i zafundował moim przyrodnim siostrom taką samą tramę jak mnie.Dużo można by było pisać jakim jest despotą i cholerykiem.no i właśnie dzisiaj w Dzień Dziecka zadzwonił z życzeniami i  z odpowiedzią na moje pytanie.Prosiłam żeby mi poradził w jednej małej branżowej sprawie(dzwoniłam wcześniej do siostry żeby mu na spokojnie pokazała zdjęcia i powiedziała o co mu chodzi bo wiedziałam że ja przez telefon tego mu nie wytłumaczę).Dzwoniąc dowiedziałam się że nie zobaczył zdjęć i ewidentnie wyżywał się na mnie .(potem od siostry dowidziałam się że sąsiadka go zdenerwowała).Rozmowa była nerwowa i po odłożeniu słuchawki popłakałam się.Mam pytanie czy dalej to ciągnąć czy dać sobie spokój czy "wygarnąć"mu .Całe życie cierpię a po nim spływa jak po kaczce nawet przyjaciółka się dziwi że rozmawiam z nim jeszcze.Zawsze chce być fair ale może dziś jest ten dzień który pokazał ze nie traktuje mnie jak córkę ogóle jak człowieka godnego szacunku.Ciekawa jestem różnych opinii ,może ktoś ma podobny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek
3 minuty temu, Gość Marysia napisał:

Zacznę od tego że ojciec mnie wychowywał do 5 roku życia (z przerwami)a mam obecnie 47 lat.Zdradził matkę i założył 2 rodzinę.Wychowali mnie dziadkowie bo matka też mnie zostawiła(ale to już inna historia bo w tej chwili nie żyje).Ojciec pozbył się balastu bo ogólnie miał warunki finansowe.Byłam dość wrażliwa więc ogólnie sobie nie radziłam do końca z rozwodem i utratą rodziców.Widywaliśmy się sporadycznie w wakacje i Święta lecz nie wszystkie.Kontakty były szorstkie przez te lata lecz z wielkim przyzwyczaiłam się że tata mnie toleruje.Po śmierci dziadka ojciec sprzedał dom w którym mieszkałam od czasu w którym mnie zostawił.Przy okazji powychodziły trupy z szafy i pokłóciliśmy się i usłyszałam że nie jestem z jego rodziny.Od tamtego czasu już minęło trochę i znowu  mi przeszło,spotykaliśmy się czasem .W miedzy czasie rozwiódł się z macochą i zafundował moim przyrodnim siostrom taką samą tramę jak mnie.Dużo można by było pisać jakim jest despotą i cholerykiem.no i właśnie dzisiaj w Dzień Dziecka zadzwonił z życzeniami i  z odpowiedzią na moje pytanie.Prosiłam żeby mi poradził w jednej małej branżowej sprawie(dzwoniłam wcześniej do siostry żeby mu na spokojnie pokazała zdjęcia i powiedziała o co mu chodzi bo wiedziałam że ja przez telefon tego mu nie wytłumaczę).Dzwoniąc dowiedziałam się że nie zobaczył zdjęć i ewidentnie wyżywał się na mnie .(potem od siostry dowidziałam się że sąsiadka go zdenerwowała).Rozmowa była nerwowa i po odłożeniu słuchawki popłakałam się.Mam pytanie czy dalej to ciągnąć czy dać sobie spokój czy "wygarnąć"mu .Całe życie cierpię a po nim spływa jak po kaczce nawet przyjaciółka się dziwi że rozmawiam z nim jeszcze.Zawsze chce być fair ale może dziś jest ten dzień który pokazał ze nie traktuje mnie jak córkę ogóle jak człowieka godnego szacunku.Ciekawa jestem różnych opinii ,może ktoś ma podobny problem.

Marysia, chcesz stracić cnotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola

Z tego co piszesz wynika, ze ojciec nie traktuje nikogo z szacunkiem, wiec nie dotyczy to tylko ciebie. Dlaczego zreszta mialby sie zmienic, jezeli wszyscy to od lat toleruja? I dlaczego wlasciwie cierpisz. Nie utrzymuj z nim kontaktow i bedziesz miec spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×