Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żałosna

Jak zerwać z kimś kogo kocham?

Polecane posty

Gość Żałosna

Jak w temacie.. mam dość jego kłamstw, olewania mojej osoby dla kolegów, braku stabilizacji.. jestem zmęczona, tym, że płaszczę się i naginam swoje granice dla osoby, która zachowuje się jakby mnie nie kochała, chociaż mówi coś innego.. Jak się przemóc do tego, żeby cierpieć, aby w przyszłości odnaleźć szczęście.. Bo z nim ono na pewno na mnie nie czeka.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

powiedz mu to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

W głowie układam milion scenariuszy, czuję się silna.. Ale z drugiej strony się blokuję.. Poza tym on znów mnie olał dla kolegów i kazał ...alać aż się nie ogarnę... Od 5 h nie wiem, co ani z kim robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

On ma wyjèbane a ty się stresujesz tylko po co. Źle ci to zerwij bez wyrzutów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Chciałabym się przestać przejmować, serio wolałabym nie być na granicy płaczu z zaciśniętym żołądkiem 😕  dlatego wiem, że muszę to skończyć, bo to się powtarza co tydzień... ten związek jest toksyczny i kiedyś mnie zniszczy, dlatego nawet jak kocham, muszę odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llllllll

On uzywa slow s.p.ier.dalaj? W ogole nie szanujesz siebie, jesli nie potrafisz uciac od razu, tez zacznij sama gdzies chodzic, jak bedziesz jedna noga w innym swiecie, zobojetniejesz i go rzucisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Tak, napisał mi, że był w szopie, spadł i się cały poturbował, grzecznie napisałam, czy nic mu nie jest, nie dostałam odpowiedzi przez 2 godziny, aż dostałam zdjęcie od kolegi, że siedzą sobie i piją piwko. To ja się zamartwiam, a on chleje... i może źle, ale napisałam SMS, bezpośrednio, że mi się to nie podoba i mógł mnie poinformować, a nie ja siedzę i panikuje. Na co odpowiedź jak powyższe.. na co odpowiedziałam, żeby mi tak nie robił i już cisza w eterze... 

Problem w tym, że mam cały czas ściśnięty brzuszek, nie potrafię się na niczym skupić i cały czas zaglądam na telefon.. Dosyć mam się samej,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O zgrozo.

Macie po 14 lat co nie?jak dorosniesz to zrozumiesz, ze zwiazek to cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Po pierwsze ile macie lat. Po drugie zaufaj mi kobiecie która ma 27lat i ciężkiego z charakteru chłopaka, który też niestety miał podobne zachowania aż w końcu to ja mu powiedziałam żeby spier...kilka dni ciszy, zadzwonił, że przemyślał, że nikogo już tak nie pokocha itp. Serio nie wiedziałam czy dac mu tą szansę o którą prosił, ale ją dałam w końcu, aż do następnego razu, tym razem tydzień ciszy, zaczęłam wychodzić do ludzi, a że jestem atrakcyjna to z facetami nigdy problemów nie miałam no chyba że musiałam.ich odganiac...na moje nieszczęście serce nie sługa nie patrzyłam na żadnego nawet najprzystojniejszego faceta z pożądaniem i tu właśnie był problem, aż wręcz na siłę układałam sobie z kimś innym w glowie historię i podzialalo...potęga podświadomości to jest to ! Wtedy mój zadzwonił, w związku z tym że kocham to kolejny raz pozwoliłam mu do siebie wrócić ale tym razem już jest inaczej i on to dobrze widzi ...od pół roku zachowuje się super, ale ja ...ja zobojętniałam, niby kocham, ale zapomnieć nie potrafię wielu rzeczy...póki co on nade mną teraz pracuje a raczej nad moją psychiką i prosi aby wróciła jego dawna czuła z tym błyskiem w oku dziewczyna...nie wiem czy to możliwe bo dużo się stało, ale czas pokaże ...W każdym bądź razie moja rada - postaw się i nie bój się! Nawet jak ci powie że to koniec to uwierz on przyjdzie prędzej czy później ale przyjdzie tylko będzie inny, oby lepszy ...za to ty jak mu nie pokażesz palcem i się nie postawisz to gwarantuje ci już lepiej nie będzie a tylko gorzej...nie bój się bólu, po prostu...pisz tu i gadaj, zajmij się czymś ale proszę Cię nie pozwalaj gnojowi wchodzić sobie na głowę, bo takich jak on możesz mieć milion ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Nie, mamy po 25 lat, co jest przerażające.. I 6 lat stażu..

Oboje się zmieniliśmy.. Tylko ja dalej chciałam walczyć, ale gonie za wiatrem w polu.. Bo w nim coś się ewidentnie wypaliło, tylko nie potrafi mi tego powiedzieć, tylko wyzywa się na mnie na każdym kroku.. Bo sam nie potrafi przyznać, że już nie ma potrzeby się ze mną widywać.. Nie ma potrzeby niczym się dzielić.. Nie ma potrzeby wspólnie spędzać czasu.. I dlatego, że on nie chce przynac się do prawdy, to traktuje mnie w ten sposób.. Jedyna opcja jest, że to ja odejdę, mimo, że jest dla mnie wszystkim... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Do Gość 1, dziękuję Ci za Twoja historie, ja się boję właśnie, że on już nie wróci.. Ale masz rację, dopóki to ja kocham mocniej, nie jestem dla niego nawet atrakcyjna.. Bo i tak przylece jak on tego chce.. Tyle, że u Ciebie zadziałało, chociaż teraz Ty jesteś pusta.. To ja.. Chciałabym już żyć na swoim, razem. A nie wyobrażam sobie wspólnego życia z Facetem, który co weekend będzie mnie traktował w ten sposób, że znajdzie sobie wymowke, obrazi się, wyjdzie z kumplami i wróci następnego dnia jak gdyby nigdy nic.. I gdyby nie to, że cały czas go kocham, mimo jego wad to dawno bym go zostawiła... Ale nie potrafię i dlatego tu jestem.. Żeby się z tym pogodzić i znaleźć w sobie siłę na ten krok.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Nawet nie wiem czy już w tej chwili nie powinnam go poblokowac i nie dać mu terminu na odbiór książek w konkretnym miejscu... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Posłuchaj I nie przeraz się ale w tej sytuacji (choć pewnie na bank nie bierzesz tego pod uwagę) on ma kogoś na boku...jest to chwilowe bo jakby nie było to by z Tobą zerwał, ale ktoś ewidentnie łechta jego ego-zaufaj mi i lepiej sprawdź jego telefon...po 2. Musisz przestać panikowac i koniecznie się czymś zająć, poczuć się silną w środku i niezależną jeśli tego nie zrobisz będziesz na własne życzenie w szponach manipulanta i toksyka...6lat związku? Spoko ja jestem 9...I uwierz mi znam się na tego typu zachowaniach u faceta, skoro Cię nie zostawił to znak że kocha, ale jego zachowanie wskazuje na to że z kimś innym bajeruje i nigdy przenigdy Ci się do tego nie przyzna, kumple to zasłona...ma jakieś nałogi? Kłócicie się? Wyzywasz go czasem w kłótni? Krzyczysz? Jesteś typem bluszcza że prawie zawsze Ty dzwonisz piszesz i coś proponujesz? Jeśli tak to natychmiast to zmień...kobiety robią podstawowy błąd...zapominają o zasadzie króliczka,  facet nawet mając kobietę musi czuć że ona też może, że ona ma swój świat i swoje kredki, jeśli się na nim uwiesiłas to teraz radzę ci to odkręcic a przede wszystkim tak jak wcześniej pisałam , sprawdź jego laptopa, komórkę itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

To ja wyżej pisałam. Spoko ja jestem 9lat w związku. Nie blokuje go bo to dziecinne,  on w końcu się odezwie a wtedy panu nad tonem niech będzie spokojny a zarazem stanowczy i powiedz że to jest koniec że na świecie jest 7 mld ludzi i na pewno jest ktoś kto Cię naprawdę będzie kochać i szanować, że granice twoja już dawno przekroczył. Wtedy zapewne zareaguje chamsko, albo coś w stylu "jak chcesz " ale to jest blef,  jakby chciał końca to sam by to skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Nie mogę tego sprawdzić, bo nie mam dostępu do jego kont, ani telefonu.. To że spotyka się z kolegami to pewniak, ale nie wiem kto inny jest na tych imprezach.. Wiem, że jedno grono jego znajomych nie wie nawet, że jesteśmy razem i to z nimi spotka się najczęściej... Tak jak dziś.. I sam mnie prosił, żebym wspólnemu kumplowi nic nie mówiła na ten temat, że jesteśmy parą.. Nałogów nie ma, klocimy się ostatnio często, właśnie dlatego, że rzekomo zaczęłam się zachowywać jak bluszcz, ale ostatnio jak mówimy sobie dzień dobry/dobranoc to czasami jest dużo w ciągu dnia i on nie rozumie, że mi go brakuje.. Nigdy nie wyzywam, a nawet jak się klocimy to staram się tłumaczyć tak jak Tobie teraz tutaj, co czuję, co boli, a nie rzucać mięsem.. Ale faktycznie ostatnio naciskam.. Tak jak mówisz.. Tylko wiesz.. Dla mnei dziwnym jest, że facet nie ma potrzeby rozmowy, żadnej rozmowy.. Do tego żeby, ze mną się spotkać to wiecznie zmęczony.. A z kumplami nie ma problemu.. W takich momentach właśnie mi się agresor włącza i on doskonale o tym wie... Ba.. Nie reagowałabym tak, gdyby mnie informował, a nie dostałam randomowe zdjęcie na snapie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Dziękuję Ci za porady.. Więc nie blokuje, nie odzywam się, w sumie teraz też wolałam na forum napisać, zamiast mu spamować jak jest z kumplami i jak nie odpisał, to sama też nie wymusza łam odpowiedzi.. A uważasz, że powinnam jutro normalnie się przywitać i z nim pisać? Czy raczej dać mu do przemyślenia olewajac go trochę tak jak on mnie cały czas? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Boże czemu udajesz że tego nie widzisz ? On cię prosi o to żebyś komuś tam nie mówiła że jesteście parą? ....Masz odpowiedź ...niestety na kimś zawiesil oko co nie znaczy że Cię nie kocha ale sądzę że zdradza albo dązy do zdrady....Musisz mu powiedzieć że to koniec. Przestań się zadręczac i pamiętaj że on dobrze wie co złego tobie robi i przyjdzie czas kiedy będzie Cię za to przepraszać, bo to też człowiek...Ale powiem Ci tak szczerze...ty go nie kochasz, wydaje mi się że to twój pierwszy chłopak i stąd tak masz ...Tak było u mnie i wtedy zrozumiałam że poprzez manipulację ja się tak jakby uzaleznilam od niego ...potrzebowałam tygodnia pobyć sama żeby to zrozumiec i choć każdego dnia prosiłam Boga żeby się odezwał to z każdym prosiłam o to coraz mniej ...przyszedł ten czas na wyciagniecie ręki z jego strony ale tak jak pisałam...miarka się przebrala i nieźle mu nawtykalam tyle epitetow co poleciało to w całym życiu tyłu nie użyłam...ogólnie mam żal i nie kocham już tak ...kocham normalnie i ciut mniej a to już jest furtka dla innego mężczyzny na którego gdzieś chyba mimo wszystko teraz czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Absolutnie ! Nie odzywaj się do niego i jakie cześć? Mieszkacie razem ? Jesli tak to komplikuje trochę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

I nie dziękuj. Widzę po twoim sposobie pisania że jesteś kulturalną kobietą w dodatku bardzo uległą i spanikowaną...Uwierz mi że szkoda Twojego zdrowia, ja przez to wszystko jadę na lekkich co prawda ale jednak psychotropach, dziś wiem że nie pozwolę się więcej skrzywdzić a jak widzę takie historie to od razu jakbym siebie widziała ..z pięknej uśmiechniętej i wykształconej kobiety jakiś dupe próbował zrobić sobie pieska na posyłki, ale w końcu przyszedł dzień w którym musiałam dostać takiego zejścia żeby zrozumieć że moje życie i życie NAJBLIZSZYCH jest dla mnie najważniejsze! Facet jest zawsze tym obcym i nigdy więcej bym sobie na coś takiego nie pozwolila. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Problem w tym, że ja już długo widzę, że coś jest nie tak.. Długo staralam się go usprawiedliwiac sama przed sobą, że to nic.. Ze wszystko wróci do normy.. Mieliśmy też już raz miesieczna przerwę, bo musiał odpocząć i powiem Ci.. Ryczalam pierwsze dwa tygodnie.. Potem tylko czułam ogromną pustkę w środku, której miałam wrażenie nigdy nie wypełnię.. I w sumie to ja przerwalam to milczenie tylko dlatego, że znajomi mi zaczęli o nim mówić.. Czyli mówisz.. Powinnam faktycznie stanowczo sprawę postawić.. I jak wróci to dobrze, jeśli nie to nigdy nie był mnie wart..? Powinnam przestać czekać? Boję się trochę tego, że on nie wróci.. A powinnam tłumaczyć mu Dlaczego? Czy zostawić go w niepewności, tak jak on cały czas zostawia mnie wychodząc z kolegami..? Dziękuję, że dzielisz się że mną swoim doświadczeniem... Chociaż widzę, że też jesteś trochę zepsuta.. A może to lepsze i realniejsze podejście, że ktoś jest, ale jutro może już go nie być..? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Staram się, nie lubię się nawet kłócić, wbrew temu co on cały czas próbuje udowodnić.. Czasem bywały sytuację, kiedy widziałam, że mnie celowo prowokuje to zwracałam uwagę śmiechem.. Którego jest zresztą coraz mniej.. 

A powoli wstajesz na nogi..? Czy taki kop dał Ci do myślenia? Przykro, że musiałaś tyle wycierpiec, żeby dojść do takiego stanu.. A leki pomagają? Moze też powinnam brać coś na ten scisnięty żołądek? Bo ja serio nie potrafi funkcjonować, a w takich momentach cały czas mnie korci, żeby napisać do niego, albo do tego kolegi... A wiem, że to tylko pogorszy sytuację..

A i zapomniałam odpisać.. Nie mieszkamy już od tej przerwy razem.. On nie chciał.. Tak samo jak przyznawać się, że jesteśmy razem.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Wiem co masz na myśli pisząc że jestem trochę " zepsuta "ale to nie tak...potrafię kochać i to bardzo mocno, potrafię się oddać komuś w 100% wiem że potrafię bo już tak miałam, ale trzeba mieć cholerne szczęście żeby w tych czasach ktoś Cię potraktował jakoś skarb, ja trafiłam na typ który jest przeciętny, ale przy mnie obrósł W piórka, sama z początku nawywijałam i nie wiedziałam że tyle lat to będzie w nim siedzieć, a jednak ...Z tym że teraz we mnie coś takiego siedzi i niestety czuje że prędzej czy później to będzie koniec, dlatego podchodzę już na chłodno i albo ponownie SAM coś zbuduje za Nas albo to się nie uda, bo ja już więcej nie kiwne palcem. Uważam że ten facet z którym jesteś obecnie Cię zniszczy w końcu...6lat z kimś kto robi ci takie akcje, to nie jest związek a jakieś zapchaj dziurę...nie bój się bo to jest ta twoja blokada...sama nie będziesz gwarantuje ci, a z kimś takim to tak jakbyś była sama. Nie słuchaj znajomych i nikogo, sama dobrze wiesz jaki on jest w stosunku do ciebie i nawet jakby się z kimś innym związał to też taki dla niej będzie jeśli sobie ja owinie tak jak Ciebie, dlatego bądź inna bądź mądra i nie pozwalaj sobie więcej na to. Zakończ to w ...u i niech on się martwi. Jasne że możesz mu wytłumaczyć dlaczego chcesz żeby to był koniec, ale najważniejsze żeby to nie był monolog na 20min bo faceci tego nie lubią a poza tym to będzie wyglądać tak jakbyś dalej o coś walczyła i jeszcze mu się z tego tłumaczyła...na koniec życzę mu powodzenia i podziękuj za wspólnie spędzony czas że mimo wszystko wiele Cię nauczył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

A co się takiego stało że nie chciał z Tobą mieszkać ponownie? Nie powtarzaj sobie ciągle że go kochasz bo naprawdę nie wyjdziesz z tego zdrowa. Psychotropy pomagają ale nie na postępowanie czy myślenie...jestem po prostu bardziej wyciszona,  nie mam skoków ciśnienia, potrafię normalnie funkcjonować i nie zadręczac się natrętnymi myślami...nie bierz ich jeśli nie czujesz potrzeby, jeśli nie jesteś w dole i nie ma lęków..ja niestety z silnymi objawami somatycznymi wylądowałam w szpitalu, jak mój jechał za karetka i chciał do mnie wejść, panowie zauwazyli że od razu skoczylo mi ciśnienie i spytali czy chce go widzieć i wtedy pierwszy raz szczerze i w 100% byłam pewna że nie chce go więcej widzieć, że jak go zobaczę to zejdę na zawał...miałam wrażenie jakby był moim oprawcą, zobacz jak jeden krok dzieli od miłości do nienawisci...potem z czasem nauczył się delikatności, stara się widzę to, ale dla mnie to już za mało, ja po prostu wiem że nie zasłużyłam sobie na to co się stało i wiem że  nigdy w życiu mu nie wybacze a z tym ciężko sobie układać z kimś takim życie nawet w głowie...Widzę że przymierza się do oświadczyn ale mówię mu prosto w oczy żeby nawet nie próbował, jak wspomina o dzieciach to celowo mówię że dzieci mnie drażnią i że chyba jestem egoistką skupioną na sobie bo nie chce dzieci ...choć dawniej rozmawialiśmy o tym razem, mówiliśmy że dzieci byśmy mieli ładne,  że dobre geny itp ...to jest dramat miłosny...ogólnie role się odwróciły on kocha mnie za mocno a ja teraz czuje jak mnie to denerwuje i dusi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Rozumiem, więc mam nadzieję, że Tobie też uda się zmienić i wrócić do starej Ciebie.. Która była radosniejsza i potrafiła dać to 100%.. No ale są rzeczy i błędy które ciaga się latami.. O ile da się je odbudować.. Żałuję, że sama nie potrafię mieć takiego podejścia, na chłodno, mając wylane czy to będzie on czy ktoś inny, z kim spędzę życie.. Może boję się też, że skoro tyle lat go kocham to nigdy nie zapomnę i nie poznam nikogo do kogo będę czuć tak głębokie uczucia.. Masz rację.. Ten związek jest toksyczny, w chwili obecnej prowadzi tylko na dno i to nie z mojej winy nawet jak on cały czas próbuje ja zgonic na mnie.. Jedyna opcja, jelsi faktycznie coś się z uczuć jeszcze w nim tli to on sam musi dojść do tego, że mnie traci.. Więc wyjaśnię mu tylko, że to z powodu braku jego i tego! że czuję się z nim samotna i nie mam ochoty już płakać w poduszkę nie wiedząc co się z nim dzieje, bo on nie chce nawet ze mną rozmawiać i dzielić się niczym z swojego życia.. Nie ma nas, a ja nie chcę spędzić życia obok kogoś, tylko z kimś.. Oj nauczyć to duzo mnie nauczył.. Szczegolnie cierpliwości... 

I jeszcze raz mimo, że nie chcesz to dziękuję za rozmowę i podpowiedzi.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

Jak ktoś Ci mówi że musi od Ciebie odpocząć/potrzebuje przerwy to znaczy że nie kocha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Nie ma za co:) W razie czego pisz, ja jutro wejdę i zobaczę jak to się u Ciebie rozwija. Bądź silna! I pamiętaj, nie zawsze słowo KONIEC  znaczy koniec

... Musisz się nauczyć sama manipulowac swoim facetem, zagrać w jego grę i więcej się nie ponizac. Nie po to rodzice Cię chowali żeby byle gnojek zabrał Ci wszystko co Ci życie podarowało. O siebie się nie martwię jeśli mam być szczera teraz czuje się o niebo lepiej i pewniej i chyba nie chce więcej tak mocno kogoś kochać bo wtedy jestem łatwym łupem dla kogoś...oczywiście, staram się być w porządku, ale nie ufam i nie przytakuje,  nie puszczam koło ucha i jak coś mnie wkurzy to od razu walczę o swoje nie ma że boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Wiesz.. Ja to czuję, dlatego powtarzam, ale powtarzam sobie też, że z tego powodu muszę odejść, bo to się dobrze nie skończy. Jego doraźnie swoją miłością, co doskonale jego traktowanie mojej osoby pokazuje... Jak zakochana osoba może tak olać 2 stronę, a później pisać jej, że ma ...alac, bo ukochana chce wiedzieć dlaczego jej o niczym nie informuje? To Ty już gorzej trafiłaś... Chociaż ja też się zastanawiam kiedy trafię do szpitala.. Były już tygodnie, gdzie codziennie rano budziłam się z wymiotami i obawiam się, że jutro też to będę mieć bo od kilku godzin mam scisniety ten żołądek.. Ja serio już też psychicznie nie wyrabiam.. Nie daje sobie z Sobą rady 😕 bo chce na spokojnie, a w środku jak granat, którego może najmniejsza rzecz uruchomić..

Nie chciał mieszkać, bo nie był pewny czy to dobry pomysł, skoro musiał wtedy odpocząć. 

Współczuję, że z Twojej strony zaczyna brakować miłości.. Ale to chyba jak z moim trochę.. Jego też wszystko drażni.. Tylko on doszedł do tego momentu, nie przez moje zachowanie... Tylko bez powodu.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Ja mam delikatną naturę, ogólnie na brak miłości z jego strony nigdy nie narzekalam, zawsze i każdego dnia słyszałam i słyszę do dnia dzisiejszego że mnie kocha, że uwielbia itp ..U mnie posypalo się z innego powodu, po części niezależnego od nas samych ale jednak...ciężko to wytłumaczyć więc daruję sobie. Z mojej strony miłość na dzień dzisiejszy jest stabilna, pamiętaj że nigdy nie możesz przestać kochać siebie bardziej od kogoś innego, musisz być trochę egoistką. Uwierz ja też mam naturę romantyczki, uczuciowa, empatyczna,  wrażliwa itp. Ale to są cechy ogólnie uchodzące za słabość, są dla nas samych bardzo niebezpieczne, właśnie z uwagi na nasz stan psychiczny..jeszcze trochę i będziesz potrzebować tych samych leków co ja, a to nic przyjemnego ..zero alkoholu i w ogóle pierwsze dni są ciężkie. Nie radzę ci tego kontynuowac, za jakiś czas zapomnisz o nim w takim sensie że jak o nim pomyślisz to bez emocji, kopnij go w dupe, jak sam przyleci to łap byka za rogi a jak nie to niech sam spada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałosna

Dobrze, zdam relacje jak się sprawa potoczyła, chociaż myślę, że chce go olewać cały dzień, niech on też się pomartwi co i z kim robię.. Nawet jak mam w domu z Netfilksem cały dzień przeleżeć.. A jak go to nie ruszy.. To cóż, tylko potwierdzi to, to że jemu nie zależy.. Gorzej, że nie wiem co z książkami? A wiem, że jemu na nich bardzo zależy, bo codziennie powtarza mi że są do zwrotu.. 

Czyli jesteś teraz silna.. Teraz to Ty rozdajesz karty, tylko żeby to dało jakiś efekt, że on się stara.. Bo skoro Cię drażni, to też tak być nie powinno 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Jego książki? Jego sprawa ! Nie szukaj na siłę kontaktu. Co do mnie, ja to kocham, nie robię mu po złości, to nie tak że nagle go przestałam kochać, ale wyrządzil mi krzywdę, przez co wiem, że nie zasługuje na mnie. Gdyby to się nie wydarzyło to nadal by był dla mnie całym światem, ale niestety już nim nie jest I nigdy nie będzie bo tak to już w życiu bywa. Nie myśl sobie od razu że ty jesteś teraz jak mój chłopak a twój chłopak jak ja bo to zupełnie inna sytuacja. To twój chłopak Cię krzywdzi a nie ty jego! Więc jeszcze trochę to albo skończy się jak u mnie albo się pożegnajcie i naprawdę zacznij zauważać innych facetów bo świat się na tym chamie nie kończy . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×