Rozstanie

Nie wiem, czy ktoś to w ogóle przeczyta. Nie jestem jakąś nastaloatką, w sumie kobieta 35 lat. Strasznie ciężko mi po rozstaniu , z dokładniej jestem osobą porzuconą. Partner stwierdził, że jednak tego nie czujei bedzie szukał teraz tej jedynej. Wszystko mu we mnie pasuje, ale nie ma tego czegoś. Odszedl po 3,5 roku. Nie umiem sobie poradzić. Chociąz wiem, wiem e to minie itp.

Skąd jesteś? Widzisz, wybrałaś nie odpowiedniego faceta i straciłaś 3.5 roku najlepszych lat, błędy babskie dużo was kosztują niestety.

Tak po rostu Cię zostawił? Głupi f..t. Miał jakieś argumenty czy to taka spontaniczna decyzja z jego strony. Może emocjonalnie płytki bo wytłumaczenie że będzie szukał "tej jedynej" to marna wymówka. Napisz coś więcej i przede wszystkim nie zamartwiaj sie dziewczyno.

Hej, dziękuję za odpwiedzi. Facet przed 40 stką, cały zwiazek w suumie traktował mnie źle. Jakbym Wam opowiedziła to pewnie od razu kazdy zapytał by jak mogłam go kochać. Ale on twierdzi, że jest dobrym cżłowiekiem tylko ja nie jestem ta jedyną i dlatego tak mnie trakotwał. Ja bardzo zaangażowałam sie w to, dużo dla niego zmieniłam swoje życia. A jemu wciąz coś nie pasowało. No i teraz taka decyzja, że on dłużej nie może, ze to nie jest to. On nie czuje tego czegoś i teraz będzie tego szukał. Niech szuka ja nie bede się napraszać, ale dla mnie jest to niewiarygodne :(.  Jestem racczej ogarniętą kobietą, daje sobie świetnie rade finansowo, wyglądam też ponć ok, ale nie mnie oceniac. Kazdy zawsze dziwił sie , ze jestem z nim bo on bardzo przecietna osoba. Ale nie o to chodzi. Po prostu jestem zawiedziona. Co sie dzieje na tym świecie, facet lat 38 i zostawia 3,5 letni zwiazek. Zeby szukac tego czegoś. 

A można wiedzieć jak Cię traktował?? Jakiś przykład.. 

Może się okazać, że wyświadczył Ci świetną przysługę odchodząc... 

Oj tyle by opowidac, np była impreza i kupiałm za mało napoju, to wziął torby z zakupami i jebnął na blat aż zadrażło,  wciąz byłam za mało umalowana, za bardzo umalowana, nie taki kolor bielizny, nie taki wzór na skarpetkach, jak mi było zimno to jeszcze mnie wyzwał ze mi to zawsze zimno. Nigdy mi w niczym nie pomagał. jak prosiłam o pomoc to wzruszał ramionami, zawsze wywanone, jak o pomoc domu to nie jest mój dom. Mówił zobacz no zobacz jak ty wygladasz, jakie ty masz włosy?? jakie ty masz dłonie?? inne dziewczyn są takie ładne zadbne. A ja wtedy pracowałam na 2 etatach i spałam np 1h :(, ale i taak o siebie dbałam zawsze, ale jemu wciąz było mało. Jak był gril i zrobiłam pyszne desery i kazdy się zachwycał to później mnie wyzwał ze na ch... te desery robiłam.  i jeszcze wiele innych jak płakałam przez niego to tez jeszcze zawsze mnie wyzywał, ze jak chce płakac to nie przy nim

To nie była miłość.

3 godziny temu, nie za mloda napisał:

Oj tyle by opowidac, np była impreza i kupiałm za mało napoju, to wziął torby z zakupami i jebnął na blat aż zadrażło,  wciąz byłam za mało umalowana, za bardzo umalowana, nie taki kolor bielizny, nie taki wzór na skarpetkach, jak mi było zimno to jeszcze mnie wyzwał ze mi to zawsze zimno. Nigdy mi w niczym nie pomagał. jak prosiłam o pomoc to wzruszał ramionami, zawsze wywanone, jak o pomoc domu to nie jest mój dom. Mówił zobacz no zobacz jak ty wygladasz, jakie ty masz włosy?? jakie ty masz dłonie?? inne dziewczyn są takie ładne zadbne. A ja wtedy pracowałam na 2 etatach i spałam np 1h :(, ale i taak o siebie dbałam zawsze, ale jemu wciąz było mało. Jak był gril i zrobiłam pyszne desery i kazdy się zachwycał to później mnie wyzwał ze na ch... te desery robiłam.  i jeszcze wiele innych jak płakałam przez niego to tez jeszcze zawsze mnie wyzywał, ze jak chce płakac to nie przy nim

Ejjj... Miałam rację WYŚWIADCZYŁ CI PRZYSŁUGĘ ODCHODZĄC!!!  

WEŹ WYDRUKUJ SOBIE SWÓJ WŁASNY WPIS, KTÓRY NAPISAŁAŚ I CZYTAJ CZYTAJ CZYTAJ I RYCZ RYCZ.. SERIO.. DOPÓKI NIE UZNASZ CO ZA CH... ZA PRZEPROSZENIEM... 

A POTEM WEŹ TO PODRZYJ I POWIEDZ SOBIE, ŻE "JUŻ NIGDY NIKT NIE BĘDZIE CIĘ TAK TRAKTOWAĆ", ok?? 

Ja doskonale wiem, że to jest MEGA trudne, ale to jest konieczne!!! 

Nigdy nie sugeruj się wiekiem, że 30+ (a może już dodajesz sobie 40-nieważne) to już KONIEC ŻYCIA, JUŻ NIC NIE CZEKA.. I INNE TAKIE... 

NIEEE.. ABSOLUTNIE NIE...

TERAZ WRESZCIE MASZ CZAS NA SIEBIE!! CZUJ SIĘ WARTOŚCIOWO!!! JESTEŚ TAKA WIESZ!!! 

I OGROMNY SZACUN ŻE ZNOSIŁAŚ TO.. A TERAZ TYLKO MYŚL O SAMEJ SOBIE... 

CIESZ SIĘ, NAPRAWDĘ CIESZ.. 

ZROZUMIESZ KIEDYŚ JAKIE SZCZĘŚCIE MIAŁAŚ, ŻE STAŁO SIĘ WŁAŚNIE TAK.. 

Życzę Ci wszystkiego wspaniałego byś całą energię poświęcała na siebie, na własne potrzeby, na własne cele, na skupienie uwagi na własnym szczęściu!!

Z tego co tu przeczytalam to sytuacja strasznie nie ciekawa, autorka raczej atrakcyjna tak rozumiem a facet przecietny a do tego kawal bydlaka, ja bym nie wytrzymala takich uwag, nigdy dobrego slowa nie ma ? Zostaw go kobieto i znajdz faceta normalnego z ktorym poczujesz sie szczesliwa i doceniana. Pewnie nie masz gdzie isc autorko bo dom jest jego tak doczytalam i tu masz problem bo musisz cos wynajac a kasa na wspolnym koncie.Mam racje autorko ?

Do Pasi - Konik3

 On mnie zostawił, czujesz?? po tym wszystkim, mam dom własny, ale specjalnie dla budowania nasze zwiazku zostawiłam swoje życie. Sama jak to czytam, to sobie myśle, Boże jaka ja jestem głupia.  On twierdzi ze jest cudownym człowiekiem, że wszyscy mu to mówią, tylko ja tak na niego działam. Na końcu powiedział, ze nie byłam tą jedyną, i że on tą jedyną będzie nosił na rekach. A ma 38 lat wiec już trochę szuka tej jedynej.

Do Pasi - Konn On mnie zostawił, czujesz?? po tym wszystkim, mam dom własny, ale specjalnie dla budowania nasze zwiazku zostawiłam swoje życie. Sama jak to czytam, to sobie myśle, Boże jaka ja jestem głupia.  On twierdzi ze jest cudownym człowiekiem, że wszyscy mu to mówią, tylko ja tak na niego działam. Na końcu powiedział, ze nie byłam tą jedyną, i że on tą jedyną będzie nosił na rekach. A ma 38 lat wiec już trochę szuka tej jedynej.

autorko

nie posraj sie

gloopia jestes i tyle

moze choc troche teraz zmadrzejesz

Kobieto, jakie Ty masz niskie poczucie własnej wartości...jakby mi ktoś takie rzeczy mówił i robił to bym otworzyła drzwi i kazała mu wypierdalać. Nigdy nie podkładaj sie facetowi, nie staraj za bardzo, bo żaden facet, ŻADEN, tego nie doceni. Szybciej pójdzie do jakiejś zozły, która będzie go olewać niż zostanie z taką, która jest na każde skinienie. Mój niedoszły teść mawiał, że jak kobieta sama sie nie szanuje, to nikt jej nie będzie szanował. Coś w tym jest.

Wyślij mu koniak albo skrzynkę piwa w podzięce. Piszę poważnie. Facet zrobił ci wielką przyslugę, że odszedł. Odbuduj swoje poczucie wartości, przypomnij sobie radość z własnej kobiecości, zacznij traktować siebie z szacunkiem. Przez te 3,5 roku miałas objawy syndromu sztokholmskiego. Potrzebujesz wsparcia życzliwych osób i wiary w siebie. A na przyszłość nie pozwalaj się tak traktować. Przemyśl ten "związek" od początku i wyciągnij wnioski. Ale uczciwe. Bo cały czas go wybielasz, a siebie obarczasz jakimś wydumanym poczuciem winy. On ci to wmówił, ten brak "czegoś", co za tępy gnojek. Pozdrawiam.

W sumie to powinnaś się cieszyć, serio

Z tego co doczytałam to oboje chcieliście związku. Nic tu nie na dziwnego i złego, że byliście razem. Nie da się przecież wiedzieć czy ktoś jest dla nas jeśli nie zacznie się z kimś być. Błąd tu po obu stronach, że tak długo to trwało. On się najwyraźniej nie zakochał, zaczął źle cię traktować, powinien już wtedy odejść. Ty to widziałaś lecz nie kończyłaś tego. Trwało to aż 3,5 roku wina moim zdaniem wasza, a nie tylko jego.

W sumie dobrze, że on to wreszcie zakończył, bo ty byś chyba tego nie zrobiła i więcej lat tylko mieli byście zmarnowanych. Oboje powinniście teraz szukać szczęścia z kimś innym, bo żadne z was nie było tak naprawdę szczęśliwe. 

I jeszcze jedno przychodzi mi na myśl, związek to nie jest sklep płacę-moje, daję/robię- moje. To, że wiele zmieniłaś dla niego może dobrze o tobie świadczyć, ale czy to ma być dla niego homonto na szyję?  Jeśli ktoś dla ciebie wiele zrobi to znaczy, że jesteś jego niewolnikiem? Mamy walną wolę i robimy coś bo chcemy, a zawsze można odmówić.

Przemyśl to i nie pielęgnuj w sobie żalów... za długo

Dnia 6.06.2019 o 14:41, nie za mloda napisał:

Nie wiem, czy ktoś to w ogóle przeczyta. Nie jestem jakąś nastaloatką, w sumie kobieta 35 lat. Strasznie ciężko mi po rozstaniu , z dokładniej jestem osobą porzuconą. Partner stwierdził, że jednak tego nie czujei bedzie szukał teraz tej jedynej. Wszystko mu we mnie pasuje, ale nie ma tego czegoś. Odszedl po 3,5 roku. Nie umiem sobie poradzić. Chociąz wiem, wiem e to minie itp.

"tylko" 3.5 roku straciłaś, CIESZ się kobieto że tylko tyle. Wiem że ciężko, ale 35 to nie jeszcze tragedia, powolutku dojdź do siebie i szukaj mądrego faceta, nie tylko przystojnego. Chcesz pogadać to daj znać.

 Bartek