Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natalia

6 lat małżeństwa i chyba przestajemy się dogadywać

Polecane posty

Gość Natalia

Jestem z mężem 9 lat, w tym 6 po ślubie. Od około 2 miesięcy nie możemy dojść do porozumienia. Cały czas się sprzeczamy, mamy inne zdanie lub się kłócimy. Przegadanie tego nie pomaga. Widzę jak ostatnio na siebie tylko wrogo patrzymy, jak nie miłym tonem sobie odpowiadamy. Niby każde z nas chce się pogodzić, chce żebym było dobrze ale nie wychodzi. Mamy 2 letnią córeczkę, którą kochamy najbardziej na świecie. Całe szczęście, ze nasze nieporozumienia są gdy mała nie słyszy. Nie wiem co to dalej będzie, nie wiem jak zawalczyć o to wszystko żeby nie było gorzej. Momentami mam naprawdę dość. Pomocy, doradźcie coś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Seksu brakuje facetowi.  Inaczej nie byłoby kłótni. Po 6 latach problemem głownie jest seks. No chyba że już za późno i on ma kochankę,  albo Ty zaczęłas zrzedzic. Aczkolwiek nawet gdybyś zaczęła zrzędzic a seks byłby super, to nie byłoby żadnych kłótni.  To proste, bo faceci są prości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia

Co za bzdury. Nie, nie brakuje seksu. Nie wszystko w związkach to wyłącznie seks. Tu akurat problemu nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga

A powiedz mi jak z podziałem obowiązków domowych i kasą? Obydwoje pracujecie? A może jedno ma wyrzuty do drugiego? Może jakieś żale z przeszłości? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Natalia napisał:

Jestem z mężem 9 lat, w tym 6 po ślubie. Od około 2 miesięcy nie możemy dojść do porozumienia. Cały czas się sprzeczamy, mamy inne zdanie lub się kłócimy. 

Komu się zmieniło,  bo jeżeli przez tyle lat byliście zgodni to kto nagle ma inne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie dogadujemy się na codzień ale na te +/- pół godziny zapominajcie o wszystkim i szalejecie w łóżku jak gdyby nigdy nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Komu się zmieniło,  bo jeżeli przez tyle lat byliście zgodni to kto nagle ma inne zdanie?

I ja i mąż to podobne charaktery, dwa żywioły ognia. Dzięki temu często mieliśmy takie samo lub podobne poglądy ale jak była kłótnia to konkretna bo nikt nie chciał odpuścić. Teraz obojgu się zmieniło. Każdy trzyma przy swoim, trochę dla zasady, trochę bardziej widzimy swoje wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia
7 godzin temu, Gość Olga napisał:

A powiedz mi jak z podziałem obowiązków domowych i kasą? Obydwoje pracujecie? A może jedno ma wyrzuty do drugiego? Może jakieś żale z przeszłości? 

Prawda, ja zajmuje się małym dzieckiem i cały czas jestem za wszystkim sama. Mąż pracuje, ja mimo, ze jestem teraz z dzieckiem to mam dochód z własnej działalności. 

Irytuje mnie wiele rzeczy i jego tez. Jedno drugiego się czepia i nie wiemy sami cchyba już jak to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podobno 7 rok małżeństwa jest kryzysowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Podobno 7 rok małżeństwa jest kryzysowy

Naprawdę tak jest? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga
14 minut temu, Gość Natalia napisał:

Prawda, ja zajmuje się małym dzieckiem i cały czas jestem za wszystkim sama. Mąż pracuje, ja mimo, ze jestem teraz z dzieckiem to mam dochód z własnej działalności. 

Irytuje mnie wiele rzeczy i jego tez. Jedno drugiego się czepia i nie wiemy sami cchyba już jak to zmienić.

Możliwe, że fajerwerki już minęły. Na wierzch wyszły wasze wady. On się pewnie czepia, że masz jakieś wymagania podczas, gdy wg niego jesteś w domku, więc masz dobrze, a on sam wymagania ma, bo "pracuje". A ty czujesz się osamotniona w macierzynstwie? Tak jest? Dodatkowo pewnie on widzi w pracy młode ambitne babki a Ty widzisz jak mężowie kolezanek pomagają w domu i narasta wzajemna niechęć, zgadłam? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
49 minut temu, Gość Natalia napisał:

I ja i mąż to podobne charaktery, dwa żywioły ognia. Dzięki temu często mieliśmy takie samo lub podobne poglądy ale jak była kłótnia to konkretna bo nikt nie chciał odpuścić. Teraz obojgu się zmieniło. Każdy trzyma przy swoim, trochę dla zasady, trochę bardziej widzimy swoje wady.

Nie bardzo rozumiem.  Jeżeli mieliavud takie samo lub podobne poglądy to co się stało, że się zmieniło.  O co te kłótnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z tymi 7 latami to prawda. U mnie też kryzys był właśnie gdy minęło 6 lat. Sprzeczki zmieniły się w obrażania i fochy. Minie ale starajcie się siebie zrozumieć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Gość Natalia napisał:

Naprawdę tak jest? 

Chyba nie jest to regułą. Jeżeli mowa o  jakimś kryzysie to mieliśmy raczej po urodzeniu pierwszego dziecka, czyli po 4 latach. Natomiast potem już nie było żadnych kryzysów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Facet się kłóci w domu bardziej zawzięcie jak ma kochankę..Poobserwuj go ...dlaczego przychodzi z pracy czasami później itp.Jestem w związku ponad 20 lat i uwierz mi, że mam rację....sprawdź go inteligentnie...Dziecko jest jeszcze małe więc kombinuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla
3 godziny temu, Gość Olga napisał:

Możliwe, że fajerwerki już minęły. Na wierzch wyszły wasze wady. On się pewnie czepia, że masz jakieś wymagania podczas, gdy wg niego jesteś w domku, więc masz dobrze, a on sam wymagania ma, bo "pracuje". A ty czujesz się osamotniona w macierzynstwie? Tak jest? Dodatkowo pewnie on widzi w pracy młode ambitne babki a Ty widzisz jak mężowie kolezanek pomagają w domu i narasta wzajemna niechęć, zgadłam? 

Zgadlas. Od siebie dorzuce do autorki, ze kobieta jak jest dziecko, jest mniej lub bardziej przegrana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Ja też myślę, że on ma kochankę.  Przestało mu zależeć,  przestał odpuszczać w różnych kwestiach, bo niby w imię czego?  Miłości której już nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×