Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nudi mi sie

Wariat jakis czy co?

Polecane posty

Gość nudi mi sie

Poznalam w internecie chłopaka. Mieszka w moim rodzinnym mieście, studiuje i pracuje tam,zaś ja wyprowadziłam się kilka lat temu za granicę więc dzieli nas spora odległość.
Widzieliśmy sie 2 razy,łącznie ok.5godzin na żywo.Wymieniamy wiadomości ze sobą na facebook od 4 miesięcy,on na nic nie nalega, zgadza sie na wszystko,jak mówi nie chce sie ze mną kłócic, moje potrzeby stawia przed swoimi, dostosowuje sie do mnie we wszystkim. Prawie we wszystkim bo ma coraz głupsze pomysły... poważnie

Kiedys znienacka mi powiedział,że kocha mnie, teskni,jak nie odbieralam tel to byl zly bo myslal ze ktos u mnie jest , kaze mi samej siedziec w domu i nie wychodzic z kolegami chociaz to w zasadzie wciaż internetowa znajomosc.po wyznaniu byłam zaskoczona i cos mu powiedzialam niemilego, a on...powiedzial ze zartował xd Ok, mysle fajne zarty ,poza takimi tematami w ogole nie zartuje ale okey .

Kiedys zartowalismy o stabilizacji i takim zyciu codziennym, rutynie , o malzenstwie i zazartowalam ze bedziemy zyli jak malzenstwo przez chwile , bo planujemy sie spotkac na dluzej i mieszkac w hotelu przez ten czas lub w wynajetej kawalerce wiec wiadomo bedziemy spedzac razem czas ,gotowac itd, ale to był zart.On po kilku dniach mi oznajmił z całkowitą powaga że już rozglądał się za obrączkami hahahaha, a na moje zdziwienie zareagował lekkim rozczarowaniem że jednak nie chce byc jego żoną i sama nie wiem czego chcę hahaha,wyjaśniłam że to żart, on powiedział w odwecie że też nie chce ślubu itd. Ok.Czułam sie zazenowana no ale nic,przeżyję

A w związku z tym, że wcześniej odmowiłam mu slubu a nawet zwykłego związku stwierdził,że nawet jak będę mężatką kiedyś tam, a on mężem innej to on i tak będzie chciał sie ze mną spotykać w tajemnicy i zrobi mi dziecko ,znów wyjasnilam ze nic z tego...

Zrywalam kontakt 3 razy, tez nie docieralo i wraca , mówi ze dla niego odległość nie jest przeszkoda i przyjedzie wszędzie, nawet do Australii bo tam planuję się wyprowadzić / eh . Nie pozbędę się go tak łatwo

Co myślicie? Szaleniec czy co ?Jak byscie potraktowały takie 'zarty' ? Nie wygląda na specjalnego wesołka, ani też desperata.Jest pewny siebie, dobrze wykształcony, dość przystojny i mógłby mieć spokojnie jakas fajna dziewczynę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
13 minut temu, Gość nudi mi sie napisał:

Poznalam w internecie chłopaka. Mieszka w moim rodzinnym mieście, studiuje i pracuje tam,zaś ja wyprowadziłam się kilka lat temu za granicę więc dzieli nas spora odległość.
Widzieliśmy sie 2 razy,łącznie ok.5godzin na żywo.Wymieniamy wiadomości ze sobą na facebook od 4 miesięcy,on na nic nie nalega, zgadza sie na wszystko,jak mówi nie chce sie ze mną kłócic, moje potrzeby stawia przed swoimi, dostosowuje sie do mnie we wszystkim. Prawie we wszystkim bo ma coraz głupsze pomysły... poważnie

Kiedys znienacka mi powiedział,że kocha mnie, teskni,jak nie odbieralam tel to byl zly bo myslal ze ktos u mnie jest , kaze mi samej siedziec w domu i nie wychodzic z kolegami chociaz to w zasadzie wciaż internetowa znajomosc.po wyznaniu byłam zaskoczona i cos mu powiedzialam niemilego, a on...powiedzial ze zartował xd Ok, mysle fajne zarty ,poza takimi tematami w ogole nie zartuje ale okey .

Kiedys zartowalismy o stabilizacji i takim zyciu codziennym, rutynie , o malzenstwie i zazartowalam ze bedziemy zyli jak malzenstwo przez chwile , bo planujemy sie spotkac na dluzej i mieszkac w hotelu przez ten czas lub w wynajetej kawalerce wiec wiadomo bedziemy spedzac razem czas ,gotowac itd, ale to był zart.On po kilku dniach mi oznajmił z całkowitą powaga że już rozglądał się za obrączkami hahahaha, a na moje zdziwienie zareagował lekkim rozczarowaniem że jednak nie chce byc jego żoną i sama nie wiem czego chcę hahaha,wyjaśniłam że to żart, on powiedział w odwecie że też nie chce ślubu itd. Ok.Czułam sie zazenowana no ale nic,przeżyję

A w związku z tym, że wcześniej odmowiłam mu slubu a nawet zwykłego związku stwierdził,że nawet jak będę mężatką kiedyś tam, a on mężem innej to on i tak będzie chciał sie ze mną spotykać w tajemnicy i zrobi mi dziecko ,znów wyjasnilam ze nic z tego...

Zrywalam kontakt 3 razy, tez nie docieralo i wraca , mówi ze dla niego odległość nie jest przeszkoda i przyjedzie wszędzie, nawet do Australii bo tam planuję się wyprowadzić / eh . Nie pozbędę się go tak łatwo

Co myślicie? Szaleniec czy co ?Jak byscie potraktowały takie 'zarty' ? Nie wygląda na specjalnego wesołka, ani też desperata.Jest pewny siebie, dobrze wykształcony, dość przystojny i mógłby mieć spokojnie jakas fajna dziewczynę

Chyba nie będziesz się z nim nudzić:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudi mi sie

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×