Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Izabellla

Czy po śmierci konkubenta można mówić..

Polecane posty

Gość Fgk
5 godzin temu, Gość Czy napisał:

Z moich ust go nie usłyszysz. Ale fakt konkubina źle się kojarzy i jest to troszkę ponizajacy przydomek. Już lepiej powiedzieć partnerka. Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia na kocia łapę bo kocham mojego męża i chciałam być jego żona mieć jego nazwisko. Ale rzeczywiście wiele kobiet myśli o małżeństwie jako i inwestycji zabezpieczeniu czy papierku. 

A mąż to cię chyba nie kocha skoro nie chce mieć Twojego nazwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4
7 minut temu, Gość Gość43 napisał:

Jako mężczyzna nie poniżył bym swojej kobiety by ktokolwiek mogł nazwaźć ją konkubiną. Za bardzo ją kocham i szanuję.

Nie wiem co brak ślubu ma wspólnego z brakiem szacunku. Można być mężem i żoną i też się nie szanować. Jestem mężatką,ale nie wiem dlaczego ludzie tak alergicznie reagują na słowo konkubina samo w sobie. Słowo jak słowo, jest słowo żona, jest słowo konkubina, jest się też po prostu Józkiem czy Maryśką i każde z tych słów oddaje stan faktyczny,a szacunek to zachowanie, a nie kwestia nazewnictwa. Mnie ani ziębi ani grzeje stan cywilny innych osób. Bardziej chodzi mi o motywację  życia w małżeństwie czy w konkubinacie. Żaden stan cywilny nie gwarantuje szczęścia, ważne by dwie osoby podobnie do sprawy podchodziły, nikogo nie zmusisz ani do ślubu ani do konkubinatu, bo na wymuszeniu trudno budować trwały fundament. Jak jedno chce tak, a drugie siak to zawsze ktoś będzie poszkodowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Sama prawda napisał:

Niekoniecznie!

Wszyscy wiemy jak wysokie są pensje kobiet i jakie kobiety mają możliwości "dorobienia"dodatkowych pieniedzy zwłaszcza gdy wychowanie WSPÓLNYCH dzieci jest tylko na jej głowie, że o pracach domowych już nie wspomnę - bo to ON dorabia.

Jej za drugi etat w domu nikt nie płaci!!!

On może sobie swobodnie zostać dłużej w pracy, brać dyżury, pracować na noc żeby więcej zarobić, brać delegacje, wyjeżdżać za granicę - bo ma zaopiekowany dom i dzieci - ona nie może bo to właśnie ona ma się poświęcić domowi i dzieciom.

A jak przyjdzie do rozliczeń to ona zarobiła mało, tyle co na siebie a majątek robił on i wszystko mu się należy!

A dzięki komu i czyim kosztem mógł to robić???

 

A kto kobiecie zabrania pracować i zarabiać i każe jej mieć cały dom na swojej głowie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senwariata

To takie trudne odnalezc sie wsrod praw i zasad zwierzat stadnych pt homo sapiens 🙂 okreslic stopien  waznosci slow urzednika lub kleryka:) odnosnie tak wielkich rzeczy jak wlasne uczucia, generalnie kto sie wcina w milosc innych jest swinia:) a co mowia inni o nas jest gowno warte;) kiedys nie bylo prawa ani kleru, milosci istniala zawsze, to wersja dla romantycznych:) dla wielbicieli systemu sa zasady jak i kwasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trzymajmy się tematu- skoro autorka nie była żoną, nie jest wdową. Ktoś napisał, że jest rozwódką, wedle jej (ostatniego) stanu cywilnego. Jak ktoś nie chce ślubu, to niech go nie bierze, wolna wola, ale niech się nie podpina pod małżeństwo, wdowieństwo, pod stan prawny niezgodny z rzeczywistym. I nie zmieniono w Polsce żadnych przepisów, małżenstwo to akt prawny, wolny związek to umowa prywatna. Acha, jestem kochaną i kochającą żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Trzymajmy się tematu- skoro autorka nie była żoną, nie jest wdową. Ktoś napisał, że jest rozwódką, wedle jej (ostatniego) stanu cywilnego. Jak ktoś nie chce ślubu, to niech go nie bierze, wolna wola, ale niech się nie podpina pod małżeństwo, wdowieństwo, pod stan prawny niezgodny z rzeczywistym. I nie zmieniono w Polsce żadnych przepisów, małżenstwo to akt prawny, wolny związek to umowa prywatna. Acha, jestem kochaną i kochającą żoną.

No tak sa umowy prywatne i umowy panstwowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Gość43 napisał:

Jako mężczyzna nie poniżył bym swojej kobiety by ktokolwiek mogł nazwaźć ją konkubiną. Za bardzo ją kocham i szanuję.

Poniższa ją żyjąc z nią jak z żoną nie biorąc ślubu!!!

Nie zasłużyła jeszcze na ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
11 godzin temu, Gość Fgk napisał:

A mąż to cię chyba nie kocha skoro nie chce mieć Twojego nazwiska.

Ale chciał 😊 losowalismy które wybieramy 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
11 godzin temu, Gość gość4 napisał:

Nie wiem co brak ślubu ma wspólnego z brakiem szacunku. Można być mężem i żoną i też się nie szanować. Jestem mężatką,ale nie wiem dlaczego ludzie tak alergicznie reagują na słowo konkubina samo w sobie. Słowo jak słowo, jest słowo żona, jest słowo konkubina, jest się też po prostu Józkiem czy Maryśką i każde z tych słów oddaje stan faktyczny,a szacunek to zachowanie, a nie kwestia nazewnictwa. Mnie ani ziębi ani grzeje stan cywilny innych osób. Bardziej chodzi mi o motywację  życia w małżeństwie czy w konkubinacie. Żaden stan cywilny nie gwarantuje szczęścia, ważne by dwie osoby podobnie do sprawy podchodziły, nikogo nie zmusisz ani do ślubu ani do konkubinatu, bo na wymuszeniu trudno budować trwały fundament. Jak jedno chce tak, a drugie siak to zawsze ktoś będzie poszkodowany.

Wiesz czemu źle się kojarzy? Był taki program 997 i tam zawsze były konkubiny hah. Ja mam w nosie kto ma slub a kto nie ale nie chciałbym być nazywana konkubina.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Maryja nie dość że ślubu z Józkiem nie miała to jeszcze sobie dziecko z innym przez in vitro zrobiła!!!

Miała. Musiała mieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Czy napisał:

Wiesz czemu źle się kojarzy? Był taki program 997 i tam zawsze były konkubiny hah. Ja mam w nosie kto ma slub a kto nie ale nie chciałbym być nazywana konkubina.. 

Prostytutka również nie chce żeby nazywano ja prostytutką - ale jest kim jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Prostytutka również nie chce żeby nazywano ja prostytutką - ale jest kim jest!

No tak zgadza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Miała. Musiała mieć. 

Czemu musiała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Czy napisał:

Czemu musiała? 

Temu, bo by ją sąsiedzi kamieniami zaj/ebali. Tak trudno się domyślić? Za seks pozamałżeński był w tych czasach kamień w łeb. Poza tym w momencie zwiastowania z Józefem byli już narzeczeństwem (Józef miał jakieś 18lat, nie 58 tak dla wiadomości), które do ślubu musiało trochę odczekać. Ale mogli trochę to nagiąć, szybciej się ohajtać i szybko ...zielić, zanim komuś z sąsiadów nie odbije, bo potrzebuje widowiska i nie podburzy reszty. Jak po latach wrócili do tego swojego miasteczka, to ylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Temu, bo by ją sąsiedzi kamieniami zaj/ebali. Tak trudno się domyślić? Za seks pozamałżeński był w tych czasach kamień w łeb. Poza tym w momencie zwiastowania z Józefem byli już narzeczeństwem (Józef miał jakieś 18lat, nie 58 tak dla wiadomości), które do ślubu musiało trochę odczekać. Ale mogli trochę to nagiąć, szybciej się ohajtać i szybko ...zielić, zanim komuś z sąsiadów nie odbije, bo potrzebuje widowiska i nie podburzy reszty. Jak po latach wrócili do tego swojego miasteczka, to ylko

cd

Jak po latach wrócili do tego swojego miasteczka, to wszyscy tam wiedzieli, że poczęcie było przed ślubem i tylko ten ślub i uznanie młodego przez Józefa za swoje dziecko, a lata wcześniej to, że byli wcześniej narzeczeństwem (bo czasem przymykano obyczajne oko na narzeczeństwa), uratowało Marię od kamieni. Upiekło się im dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czyli Bóg zrobił z Maryśki puszczalskuego szlaufa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czyli Bóg zrobił z Maryśki puszczalskuego szlaufa!!!

Dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czyli Bóg zrobił z Maryśki puszczalskuego szlaufa!!!

Nie bluznij! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Temu, bo by ją sąsiedzi kamieniami zaj/ebali. Tak trudno się domyślić? Za seks pozamałżeński był w tych czasach kamień w łeb. Poza tym w momencie zwiastowania z Józefem byli już narzeczeństwem (Józef miał jakieś 18lat, nie 58 tak dla wiadomości), które do ślubu musiało trochę odczekać. Ale mogli trochę to nagiąć, szybciej się ohajtać i szybko ...zielić, zanim komuś z sąsiadów nie odbije, bo potrzebuje widowiska i nie podburzy reszty. Jak po latach wrócili do tego swojego miasteczka, to ylko

Kiedys nie było czegoś takiego jak ślub zaślubin i tym podobne szopki. Nikt nie podpisywał papierka w urzędzie. Ludzie się kochali stawali się jednością i to był mąż i żona. Także ślubu jako takiego nie miała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czyli Bóg zrobił z Maryśki puszczalskuego szlaufa!!!

Niby jak? Ona nie uprawiała seksu. A ty kiedyś odpowiesz za takie bluznierstwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ludzi nie obchodziło czy ona uprawiała seks czy nie!

Zaszła, brzuch jej rósł, zamężna nie była - czyli wg swoich sąsiadów i znajomych puściła się i tyle!!!

 Słabo to wasz bóg wymyślił - a może po prostu głupi ludzie to wymyślili, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ludzi nie obchodziło czy ona uprawiała seks czy nie!

Zaszła, brzuch jej rósł, zamężna nie była - czyli wg swoich sąsiadów i znajomych puściła się i tyle!!!

 Słabo to wasz bóg wymyślił - a może po prostu głupi ludzie to wymyślili, co?

Ciężarna 13 letnia panna... Słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Czy napisał:

Kiedys nie było czegoś takiego jak ślub zaślubin i tym podobne szopki. Nikt nie podpisywał papierka w urzędzie. Ludzie się kochali stawali się jednością i to był mąż i żona. Także ślubu jako takiego nie miała. 

Skądś ty takie bzdury wzięła? W każdej kulturze masz obrządek zaślubin, nawet w najbardziej prymitywnej. 2000 lat temu, to nie tak dawno jeśli chodzi o takie sprawy. Tak nawiasem, to co ty myślisz, że wtedy pisma nie było i rabin nie wpisał w swoje papiery zawartego małżeństwa? Druga sprawa, że akurat w wielu kulturach małżeństwa były aranżowane i nie miały nic wspólnego z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość Gość43 napisał:

Jako mężczyzna nie poniżył bym swojej kobiety by ktokolwiek mogł nazwaźć ją konkubiną. Za bardzo ją kocham i szanuję.

Czyli zero wspólnego mieszkania przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Maryja (Miriam) była bardzo pobożną żydówką, wychowywaną w świątyni. ślubowała przed Bogiem dziewictwo do końca życia, a Józef został wybrany przez arcykapłanów na jej męża, ale w sensie opiekuna, strażnika jej dziewictwa. 

No i teraz wyobraźcie sobie, że takie 13-letnie dziecko zachodzi w ciążę. Dziecko przeznaczone przez swoich rodziców do życia w światyni itd. Trzeba było dorobić do tego jakąś historyjkę, żeby otoczenie to jakoś przełknęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
17 minut temu, Gość gość napisał:

Skądś ty takie bzdury wzięła? W każdej kulturze masz obrządek zaślubin, nawet w najbardziej prymitywnej. 2000 lat temu, to nie tak dawno jeśli chodzi o takie sprawy. Tak nawiasem, to co ty myślisz, że wtedy pisma nie było i rabin nie wpisał w swoje papiery zawartego małżeństwa? Druga sprawa, że akurat w wielu kulturach małżeństwa były aranżowane i nie miały nic wspólnego z miłością.

Z Biblii 😊 Stary Testament. Ani słowa o ślubie. Ślubow nie było. Mężem i żona było od dnia gdy zaczęli tworzyć jedno cialo 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ciężarna 13 letnia panna... Słabo.

13 latka w tamtych czasach to już prawie stara panna była. Wśród muzułmanów do dziś śluby biorą 7 letnie dzieci 13 latki maja juz po dwoje dzieci... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Maryja (Miriam) była bardzo pobożną żydówką, wychowywaną w świątyni. ślubowała przed Bogiem dziewictwo do końca życia, a Józef został wybrany przez arcykapłanów na jej męża, ale w sensie opiekuna, strażnika jej dziewictwa. 

No i teraz wyobraźcie sobie, że takie 13-letnie dziecko zachodzi w ciążę. Dziecko przeznaczone przez swoich rodziców do życia w światyni itd. Trzeba było dorobić do tego jakąś historyjkę, żeby otoczenie to jakoś przełknęło.

czy

Ha hahahaha

Dobrze pilnował jej dziewictwa, wcale bym się nie zdziwiła jakby był czymś w rodzaju księdza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy

Wg prawa nie może być wdową. Może czuć się jak wdowa ale nią nie jest. Jest rozwodka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Obawiam sie ze po stracie ukochanej osoby ma ona gleboko w dupindzie wasze rozterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×