Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Izabellla

Czy po śmierci konkubenta można mówić..

Polecane posty

Gość gosc
22 godziny temu, Gość gość4 napisał:

Ludzie, przecież to proste jak budowa cepa. Prawo to jedno, obyczajowość to drugie, a wy tu wszystko mieszacie. Według prawa wdową nie jest, ale dla świata może nią być, mogą ją tak nazywać, nikt nie zabroni, gooofnoburza jak w każdym takim wątku.

Zgadza sie.  Jest wiele kultur na swiecie gdzie ludzie sa "zamezni" kulturowo, ale nie prawnie (w naszym rozumieniu).  Wutorka jest wdowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 10.06.2019 o 09:57, Gość Ags napisał:

Jestes wdowa. Mentalnie i zyciowo. Reszta to wredne gadanie zakompleksionych malych ludzikow. Zyje w nieformalnym zeiazku juz wiele lat, mamy dzieci, wspolne oszczednosci, plany. Jestesmy malzenstwem bez papierka. O narzeczonym mowie maz bo w moim sercu i umysle nim jest. Gdybym go stracila bylabym wdowa. Ci co maja problem z formalnosciami moga sie ugryzc. Dla mnie jestes wdowa.

Jesteś niekonsekwentna w swoich zachowaniach. Jakby on umarł to będzie sie szarpać o pojęcie wdowy jakby to była sprawa wagi państwowej, ale żeby facet został mężem o co to to nie. Jesteście absurdalne, a przed ludźmi śmieszne jeśli nazywacie siebie wdowami. Zaraz napiszesz, że ludzie nie są ważni, ale dla kogo jak nie dla nich wymyślacie takie zafałszowane określenia. Był dobry, żeby nazywać sie wdową, ale na męża już nie. Śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość gosc napisał:

Jesteś niekonsekwentna w swoich zachowaniach. Jakby on umarł to będzie sie szarpać o pojęcie wdowy jakby to była sprawa wagi państwowej, ale żeby facet został mężem o co to to nie.

Ależ co Ty?

Ona również szarpała się o to żeby żoną ale on za nic nie chciał się ożenić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Zgadza sie.  Jest wiele kultur na swiecie gdzie ludzie sa "zamezni" kulturowo, ale nie prawnie (w naszym rozumieniu).  Wutorka jest wdowa.

Ha ha ha toście dowaliły. Ale tu chodzi o ślub! Ja już pisałam wcześniej, masz być żoną, obojętnie, czy cywilną, czy religijną. Ślub kościelny w Polsce, to właśnie ślub kulturowy. Muzułmanie biorąc ślub kulturowy, jednocześnie zawierają małżeństwo cywilne, bo u nich wiara, to prawo. To samo dotyczy wszystkich innych kultur. Ma być ślub. Jeśli jest obrządek zaślubin, to jest małżeństwo. Jeśli jest małżeństwo, to i jest po śmierci jednego z małżonków wdowieństwo. Nie ma małżeństwa, nie ma wdowieństwa. Nie mylcie tego z żałobą.

Ags, narzeczony? Jaki kuźwa narzeczony, skoro nie macie w planach  ślubu? Nie jesteście małżeństwem bez papierka, żyjecie jak mąż i żona, a to jest różnica. Jeśli nazywasz swojego towarzysza życia mężem, to weź z nim ślub. Co cię powstrzymuje tyle lat? Przecież to podobno tylko papierek, a on jest podobno narzeczonym. Weź się rozpędź i walnij głową w mur, może ci się klepki ustawią hipokrytko do kwadratu. Nie ma czegoś takiego jak małżeństwo bez papierka. Albo jest obrządek zaślubin i jest małżeństwo, albo nie ma obrządku i nie masz prawa nazywać się żoną. Ja zawsze takie pary jak ty traktowałam jakby były małżeństwem, ale jak czytam takie wątki jak ten, gdzie konkubinat oczekuje takich samych praw do wszystkiego jakie ma małżeństwo, to zaczynam się zastanawiać, czy słusznie. Nóż do jasnej ciasnej, prawa małżeńskie w konkubinacie jak najbardziej, ale obowiązki i zobowiązania to już a idź mi z tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Narzeczony poniewaz jestesmy zareczeni. Slub w przyszlosci planujemy. Nie mam na niego cisnienia i pewnie z mojej winy zyjemy w konkubinacie. Mamy wspolne dzieci, oszczednosci, wydatki, plany. Wszystko. Kochamy sie i szanujemy. Zyjemy ze soba lepiej niz wiele sakramentalnych malzenstw i czy cie krew zalewa czy nie nam z tym dobrze. Dla siebie wzajemnie mamy status malzonka. W przeciwirnstwie jednak do niektorych malzenstw nie spaja nas tylko papierek lecz chec bycia razem bo rozejsc mozemy sie bez problemu. Gdyby nie kwestie dziedziczenia i koniecznosc latania po notariuszach pewnie slub bysmy sobie darowali. Jest tez kwestia tego, ze nosze inne nazwisko niz moje dzieci i choc to nikogo dzis nie zastanawia moze wprowadzac w blad. Szczerze, nie obchodzi mnie co inni na ten temat mysla. To nie moj problem. Tylko Wasz i Waszych waskich horyzontow, bezpodstawnego zacietrzewienia. 

A hipokryzja jest uwazac sie zalepszego tylko dlatego, ze ma sie papierek ale zyc ze soba sie nie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Wiec wez sie rozpedz i walnij glowa w mur, moze Ci sie klepki poukladaja wredna samolubna babo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Ags napisał:

Narzeczony poniewaz jestesmy zareczeni. Slub w przyszlosci planujemy. Nie mam na niego cisnienia i pewnie z mojej winy zyjemy w konkubinacie. Mamy wspolne dzieci, oszczednosci, wydatki, plany. Wszystko. Kochamy sie i szanujemy. Zyjemy ze soba lepiej niz wiele sakramentalnych malzenstw i czy cie krew zalewa czy nie nam z tym dobrze. Dla siebie wzajemnie mamy status malzonka. W przeciwirnstwie jednak do niektorych malzenstw nie spaja nas tylko papierek lecz chec bycia razem bo rozejsc mozemy sie bez problemu. Gdyby nie kwestie dziedziczenia i koniecznosc latania po notariuszach pewnie slub bysmy sobie darowali. Jest tez kwestia tego, ze nosze inne nazwisko niz moje dzieci i choc to nikogo dzis nie zastanawia moze wprowadzac w blad. Szczerze, nie obchodzi mnie co inni na ten temat mysla. To nie moj problem. Tylko Wasz i Waszych waskich horyzontow, bezpodstawnego zacietrzewienia. 

A hipokryzja jest uwazac sie zalepszego tylko dlatego, ze ma sie papierek ale zyc ze soba sie nie umie.

Nie ma sensu tlumaczyc tego tym amebom bo i tak nie ogarną, to typowe dulskie, poza tym tu mądralkuje glownie jakas dzieciarnia co zycia jeszcze nie polizala, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Ha ha ha toście dowaliły. Ale tu chodzi o ślub! Ja już pisałam wcześniej, masz być żoną, obojętnie, czy cywilną, czy religijną. Ślub kościelny w Polsce, to właśnie ślub kulturowy. Muzułmanie biorąc ślub kulturowy, jednocześnie zawierają małżeństwo cywilne, bo u nich wiara, to prawo. To samo dotyczy wszystkich innych kultur. Ma być ślub. Jeśli jest obrządek zaślubin, to jest małżeństwo. Jeśli jest małżeństwo, to i jest po śmierci jednego z małżonków wdowieństwo. Nie ma małżeństwa, nie ma wdowieństwa. Nie mylcie tego z żałobą.

Ags, narzeczony? Jaki kuźwa narzeczony, skoro nie macie w planach  ślubu? Nie jesteście małżeństwem bez papierka, żyjecie jak mąż i żona, a to jest różnica. Jeśli nazywasz swojego towarzysza życia mężem, to weź z nim ślub. Co cię powstrzymuje tyle lat? Przecież to podobno tylko papierek, a on jest podobno narzeczonym. Weź się rozpędź i walnij głową w mur, może ci się klepki ustawią hipokrytko do kwadratu. Nie ma czegoś takiego jak małżeństwo bez papierka. Albo jest obrządek zaślubin i jest małżeństwo, albo nie ma obrządku i nie masz prawa nazywać się żoną. Ja zawsze takie pary jak ty traktowałam jakby były małżeństwem, ale jak czytam takie wątki jak ten, gdzie konkubinat oczekuje takich samych praw do wszystkiego jakie ma małżeństwo, to zaczynam się zastanawiać, czy słusznie. Nóż do jasnej ciasnej, prawa małżeńskie w konkubinacie jak najbardziej, ale obowiązki i zobowiązania to już a idź mi z tym. 

"Toscie dowalily"? To ile osób wg Ciebie pisało ten post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pięknalota
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ależ co Ty?

Ona również szarpała się o to żeby żoną ale on za nic nie chciał się ożenić!!!

Wczesne sluby sa charakterystyczne dla panien na wsiach, szybki slub z jakims kolesiem lubiącym wypic, lub dla kobiet ktore chca dzieci i lubią rodzinne zloty z tesciowymi:) kto zyje po swojemu odwleka sluby 🙂 a ja to nawet koncze znajomosci jak pojawiają sie naciski na rutynowe malzenskie zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ha ha ha toście dowaliły. Ale tu chodzi o ślub! Ja już pisałam wcześniej, masz być żoną, obojętnie, czy cywilną, czy religijną. Ślub kościelny w Polsce, to właśnie ślub kulturowy. Muzułmanie biorąc ślub kulturowy, jednocześnie zawierają małżeństwo cywilne, bo u nich wiara, to prawo. To samo dotyczy wszystkich innych kultur. Ma być ślub. Jeśli jest obrządek zaślubin, to jest małżeństwo. Jeśli jest małżeństwo, to i jest po śmierci jednego z małżonków wdowieństwo. Nie ma małżeństwa, nie ma wdowieństwa. Nie mylcie tego z żałobą.

Ags, narzeczony? Jaki kuźwa narzeczony, skoro nie macie w planach  ślubu? Nie jesteście małżeństwem bez papierka, żyjecie jak mąż i żona, a to jest różnica. Jeśli nazywasz swojego towarzysza życia mężem, to weź z nim ślub. Co cię powstrzymuje tyle lat? Przecież to podobno tylko papierek, a on jest podobno narzeczonym. Weź się rozpędź i walnij głową w mur, może ci się klepki ustawią hipokrytko do kwadratu. Nie ma czegoś takiego jak małżeństwo bez papierka. Albo jest obrządek zaślubin i jest małżeństwo, albo nie ma obrządku i nie masz prawa nazywać się żoną. Ja zawsze takie pary jak ty traktowałam jakby były małżeństwem, ale jak czytam takie wątki jak ten, gdzie konkubinat oczekuje takich samych praw do wszystkiego jakie ma małżeństwo, to zaczynam się zastanawiać, czy słusznie. Nóż do jasnej ciasnej, prawa małżeńskie w konkubinacie jak najbardziej, ale obowiązki i zobowiązania to już a idź mi z tym. 

Na zachodzie wystarczy konkubinat zarejestrować i taki związek ma takie same prawa jak małżeństwo. Z tym, że do rozwiązania takiego związku nie potrzeba sądów. U nas też tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Na zachodzie wystarczy konkubinat zarejestrować i taki związek ma takie same prawa jak małżeństwo. Z tym, że do rozwiązania takiego związku nie potrzeba sądów. U nas też tak będzie.

O nie wiedzialam, musze sie zainteresowac ktore panstwa to oferują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubiezonatych

Ojej jakie poczucie wyzszosci u mezatek lub tych co planują miec męza, mialam czasem wyrzuty ale jak was czytam utwierdzam sie ze nie powinnam miec zadnych wyrzutow,wrecz przeciwnie, kara musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
28 minut temu, Gość Lubiezonatych napisał:

Ojej jakie poczucie wyzszosci u mezatek lub tych co planują miec męza, mialam czasem wyrzuty ale jak was czytam utwierdzam sie ze nie powinnam miec zadnych wyrzutow,wrecz przeciwnie, kara musi byc

Ja też zawsze lubiłam zonatych. Miałam 4 zębatych kochanków i ostatni z nich rozwiodl się z żoną dla mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Ags napisał:

Narzeczony poniewaz jestesmy zareczeni. Slub w przyszlosci planujemy. Nie mam na niego cisnienia i pewnie z mojej winy zyjemy w konkubinacie. Mamy wspolne dzieci, oszczednosci, wydatki, plany. Wszystko. Kochamy sie i szanujemy. Zyjemy ze soba lepiej niz wiele sakramentalnych malzenstw i czy cie krew zalewa czy nie nam z tym dobrze. Dla siebie wzajemnie mamy status malzonka. W przeciwirnstwie jednak do niektorych malzenstw nie spaja nas tylko papierek lecz chec bycia razem bo rozejsc mozemy sie bez problemu. Gdyby nie kwestie dziedziczenia i koniecznosc latania po notariuszach pewnie slub bysmy sobie darowali. Jest tez kwestia tego, ze nosze inne nazwisko niz moje dzieci i choc to nikogo dzis nie zastanawia moze wprowadzac w blad. Szczerze, nie obchodzi mnie co inni na ten temat mysla. To nie moj problem. Tylko Wasz i Waszych waskich horyzontow, bezpodstawnego zacietrzewienia. 

A hipokryzja jest uwazac sie zalepszego tylko dlatego, ze ma sie papierek ale zyc ze soba sie nie umie.

Ha ha ha. Dobra jesteś! Jak narzeczony, to czemu mówisz naokoło mąż jak jeszcze nim nie jest? Ooo... Pewnie z twojej winy jeszcze ślubu nie ma, ale mężem swojego faceta nazywasz. No i co z tego, że żyjecie lepiej niż niejedno sakramentalne małżeństwo. Przecież to z wdowieństwem nie ma nic wspólnego.  A musi być sakramentalny, żeby facet został mężem? Weź się nie kompromituj. Oj nie twój problem co myślą sobie inni. To co cię obchodzi, jak cię będą inni oceniać, kiedy będziesz pogrążoną w bólu kobietą, której cho/lernie ciężko? Ten wpis potwierdził, że jesteś hipokrytką i powinnaś sobie zdecydowanie raz, a dobrze nastawić sobie klepki. Faceta nazywa mężem, ale ślubu nie chce. Wielki problem iść do urzędu i przy dwójce świadków złożyć sobie przysięgę jak taki zaj/ebisty związek. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Nie rozumiem jednego, co takie osoby jak Ty boli, ze inni ludzie sa szczesliwi i zyja po swojemu? Cos Ci odbieramy, az tak nedzne masz zycie? Tak o swoim niemezu mowie czesto maz by nie wdawac sie w glupie dyskusje. On o mnie mowi zona. Hipokryzji w tym nie ma. Zycze Ci tak udanego zwiazlu jak moj. Wtedy papierek przestanie miec dla Ciebie znaczenie. Nie bedziesz sie go musiala kurczowo trzymac by zatrzymac przy sobie mezczyzne. Zycze Ci takze wiecej zyczliwosci wzgledem innych ludzi bo kiepski z Ciebie czlowiek i choc na to nie zaslugujesz pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A to ciekawe, żyją w konkubinacie, nie obchodzi ich co ludzie myślą a o swoim konkubenci mówią i piszą mąż lub narzeczony. Dlaczego? Czyżbyście nie lubił i wstydził słowa konkubent....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamkasasiadki
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ha ha ha. Dobra jesteś! Jak narzeczony, to czemu mówisz naokoło mąż jak jeszcze nim nie jest? Ooo... Pewnie z twojej winy jeszcze ślubu nie ma, ale mężem swojego faceta nazywasz. No i co z tego, że żyjecie lepiej niż niejedno sakramentalne małżeństwo. Przecież to z wdowieństwem nie ma nic wspólnego.  A musi być sakramentalny, żeby facet został mężem? Weź się nie kompromituj. Oj nie twój problem co myślą sobie inni. To co cię obchodzi, jak cię będą inni oceniać, kiedy będziesz pogrążoną w bólu kobietą, której cho/lernie ciężko? Ten wpis potwierdził, że jesteś hipokrytką i powinnaś sobie zdecydowanie raz, a dobrze nastawić sobie klepki. Faceta nazywa mężem, ale ślubu nie chce. Wielki problem iść do urzędu i przy dwójce świadków złożyć sobie przysięgę jak taki zaj/ebisty związek. 

 

wątpie czy masz męża a jesli kogos tam masz wątpie bys była szczęśliwa bo szczęśliwi nie dokoczają innym bo im się nie chce 🙂 bo przebywają na innej radosnej fali , a ty jestes jak zgorzchniała kwoczka 🙂 brzydka jestes gruba czy co ci dolega ? zdradza cie jakis ? masz kompleksy ? opowiedz 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

jak bylam wczoraj z moim w szpitalu to lekarz pytała czy to mój skarb, gdy spał 🙂 nie mamy obrączek 🙂 skarb jakie ładne słowo, nie powinna tak powiedziec nie ? bo to słowo nie występuje w języku prawniczym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Weź leki bo pieprzysz od rzeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
57 minut temu, Gość Gość napisał:

Weź leki bo pieprzysz od rzeczy!

Do kogo to bylo nerwusku? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Na zachodzie wystarczy konkubinat zarejestrować i taki związek ma takie same prawa jak małżeństwo. Z tym, że do rozwiązania takiego związku nie potrzeba sądów. U nas też tak będzie.

Masz taką niezachwianą pewność??:) Można opłakiwać partnera, ale nazywanie siebie wdową to uzurpacja. Ci używający nowomowy mieszają pojęcia, stan prawny, aby było po ich myśli. Nie ma w Polsce konkubinatu, jest tylko wolny związek, jako umowa prywatna, nie mająca przełozenia prawnego. Papierek podpisac to nie, boją się jak diabeł święconej wody, ale przywileje i status zwiazany z byciem żoną, to taak, jak najbardziej. Ale rozwodu w sądzie też nie. Walizka w garść i do widzenia:)) Jakie to gówniarskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Masz taką niezachwianą pewność??:) Można opłakiwać partnera, ale nazywanie siebie wdową to uzurpacja. Ci używający nowomowy mieszają pojęcia, stan prawny, aby było po ich myśli. Nie ma w Polsce konkubinatu, jest tylko wolny związek, jako umowa prywatna, nie mająca przełozenia prawnego. Papierek podpisac to nie, boją się jak diabeł święconej wody, ale przywileje i status zwiazany z byciem żoną, to taak, jak najbardziej. Ale rozwodu w sądzie też nie. Walizka w garść i do widzenia:)) Jakie to gówniarskie.

Winiarskie to jest ściąganie się po sądach i branie się za kudly przy rozwodzie. Walka o majątek i pranie brudow przy obcych ludziach. Tłumaczenie się przed sądem z pożycia małżeńskiego, domowa dania rozwodu. Ale co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Winiarskie to jest ściąganie się po sądach i branie się za kudly przy rozwodzie. Walka o majątek i pranie brudow przy obcych ludziach. Tłumaczenie się przed sądem z pożycia małżeńskiego, domowa dania rozwodu. Ale co kto lubi.

Popieram.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ha ha ha toście dowaliły. Ale tu chodzi o ślub! Ja już pisałam wcześniej, masz być żoną, obojętnie, czy cywilną, czy religijną. Ślub kościelny w Polsce, to właśnie ślub kulturowy. Muzułmanie biorąc ślub kulturowy, jednocześnie zawierają małżeństwo cywilne, bo u nich wiara, to prawo. To samo dotyczy wszystkich innych kultur. Ma być ślub. Jeśli jest obrządek zaślubin, to jest małżeństwo. Jeśli jest małżeństwo, to i jest po śmierci jednego z małżonków wdowieństwo. Nie ma małżeństwa, nie ma wdowieństwa. Nie mylcie tego z żałobą.

 

To tobie sie cos myli.  Mylisz prawno i religie ze zwiazkiem uczuciowym na ktory te rzeczy czesto nie maja wplywu.  Ciekawe, ze tylko tym co tluka caly czas o slubie przeszkadza, ze ludzie zyja sobie jak chca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjjj
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Masz taką niezachwianą pewność??:) Można opłakiwać partnera, ale nazywanie siebie wdową to uzurpacja. Ci używający nowomowy mieszają pojęcia, stan prawny, aby było po ich myśli. Nie ma w Polsce konkubinatu, jest tylko wolny związek, jako umowa prywatna, nie mająca przełozenia prawnego. Papierek podpisac to nie, boją się jak diabeł święconej wody, ale przywileje i status zwiazany z byciem żoną, to taak, jak najbardziej. Ale rozwodu w sądzie też nie. Walizka w garść i do widzenia:)) Jakie to gówniarskie.

nooo, a tak jak bedzie marzył by sie ciebie pozbyc a oceniając twą osobowosc długo to nie zajmie to i tak nie odejdzie bo koszty bo twoja mściwość, zostaną kochanki biedakowi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fgk
59 minut temu, Gość Gosc napisał:

Winiarskie to jest ściąganie się po sądach i branie się za kudly przy rozwodzie. Walka o majątek i pranie brudow przy obcych ludziach. Tłumaczenie się przed sądem z pożycia małżeńskiego, domowa dania rozwodu. Ale co kto lubi.

Tak jak żona mojego kochanka. Rozdzierala szaty i rozwodu dac mu nie chciała. Zalosna była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Pięknalota napisał:

kto zyje po swojemu odwleka sluby 🙂 a ja to nawet koncze znajomosci jak pojawiają sie naciski na rutynowe malzenskie zycie:

ha ha ha ha ha!

Order z kartofla ci się za to należy !

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjjj
8 minut temu, Gość Fgk napisał:

Tak jak żona mojego kochanka. Rozdzierala szaty i rozwodu dac mu nie chciała. Zalosna była.

gdy nie ma milosci i woli by byc z kims ,to odmowa rozwodu jest niewolnictwem i naduzyciem i moze tylko wzbudzic niechec i bunt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjjj
9 minut temu, Gość Gość napisał:

ha ha ha ha ha!

Order z kartofla ci się za to należy !

 

w glowce ci sie nie miesci ze ktos nie chce dzieci nie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Winiarskie to jest ściąganie się po sądach i branie się za kudly przy rozwodzie. Walka o majątek i pranie brudow przy obcych ludziach. Tłumaczenie się przed sądem z pożycia małżeńskiego, domowa dania rozwodu. Ale co kto lubi.

to od razu powiedz że planujesz się rozstać i ślubu nie bierzesz pod uwagę, bo to by tylko utrudniło odejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×