Handlowiec i lekarz- czy ten związek...

Cześć dziewczyny. Jest mi strasznie głupio, że piszę tu w takiej sprawie, ale jestem ciekawa Waszych opinii. Mam 28 lat, skończyłam kiepskie studia, ale jakoś sobie radzę. Jestem handlowcem w korpo, stres nie jest mi obcy, ale jak na korpo mam dobre relacje z szefem i reszta ekipy. Zarobię te 4, 5 tys i więcej nie potrzebuję. Kilka miesięcy temu poznałam młodego lekarza rezydenta. Poznali nas znajomi, grill, piwo, było miło i na luzie. Owszem spodobał mi się od razu, ale nie chciałam od razu opowiadać o sobie, więc i jego nie pytałam czym się zajmuje. Kilka dni później zadzwonił z propozycją kina (mój kolega dał mu nr bez pytania...) i poszłam. Było miło. Po kinie spacer i rozmowa. Jak usłyszałam, że jest lekarzem to aż zrobiło mi się przykro. Facet jest przystojny, ma 33 lata, może mieć każdą. Jaki jest sens angażować się w tą znajomość, skoro nie jestem na jego "poziomie" zarobków ani wykształcenia? Widzieliśmy się już kilka razy. Później wyjechał na kilka tygodni praktyk zagranicznych, pisał wieczorami po pracy. Wczoraj wrócił i  liczy na spotkanie a ja nie wiem co o tym myśleć. Delikatnie podpytalam kolegę o niego to powiedział tylko, że chłopak ciągle się uczy i na nic nie ma czasu, ale powodzenie ma i to duże. Czy warto angażować się w tą znajomość? Boję się zranienia, ale też tego że nie dam nam szansy i będę żałować 

Kobieto, nie powinnaś tak o sobie myśleć! Więcej pewności siebie. Nie liczy się to, gdzie pracujesz i ile zarabiasz, a jakim jesteś człowiekiem. Jeśli dobrze Wam razem, to po co doszukiwać się dziury w całym? Powodzenia!

A co to ma za znaczenie gdzie pracujesz i ile zarabiasz? Szczerze to nawet nie ważne gdzie ale ważne Że pracujesz. Przecież on idąc w stronę medycyny nie kierował się tym że w życiu będzie musiał mieć kobietę na swoim poziomie. Głową do góry i wal śmiało a jeśli by cię odtrącił z tego powodu to jest świnia i chamem a nie mężczyzna i tyle.

Lekarz rezydent zarabia mniej niż ty.

Nie rób problemu tam, gdzie go nie ma. Ciesz się tą znajomością i bądź sobą po prostu. On chyba też nie jest krezusem? Zresztą, czy dał Ci już w jakiś sposób do zrozumienia, że jest materialistą? 

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Lekarz rezydent zarabia mniej niż ty.

Pracuje w szpitalu i dwóch prywatnych klinikach, więc wątpię, aby mniej. 

57 minut temu, Gość Natalia napisał:

Pracuje w szpitalu i dwóch prywatnych klinikach, więc wątpię, aby mniej. 

Ciesz sie, ze ci sie trafila taka dobra partia. Ja bym od razu zaszla z nim w ciaze.

14 minut temu, Gość mama napisał:

Ciesz sie, ze ci sie trafila taka dobra partia. Ja bym od razu zaszla z nim w ciaze.

Dobra partia pod jakim względem? Nigdy nie chciałam męża, którego będę widywać od święta. Pieniądze to nie wszystko, wystarczą mi moje. Problem mam z tym, że się zaangażuje a on może za jakiś czas pozna kogoś ze swojej branży i swojej bajki. 

8 minut temu, Gość Natalia napisał:

Dobra partia pod jakim względem? Nigdy nie chciałam męża, którego będę widywać od święta. Pieniądze to nie wszystko, wystarczą mi moje. Problem mam z tym, że się zaangażuje a on może za jakiś czas pozna kogoś ze swojej branży i swojej bajki. 

Pod wzgledem uznawanego i dobrze platnego zawodu.

To zajdz w ciaze, wtedy bedzie pozamiatane.

13 minut temu, Gość mama napisał:

Pod wzgledem uznawanego i dobrze platnego zawodu.

To zajdz w ciaze, wtedy bedzie pozamiatane.

Bardzo zabawne, jeśli serio masz takie podejście do życia to gratulacje 

Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz to raz. A dwa, dziewczyno to dopiero początek ewentualnego związku, a zastanawiasz się jakby to miało być co najmniej wspólne mieszkanie. Idź w to. Może być ok, a może nie być ok, tego nie wiemy, ale nie można z góry przekreślać sprawy, bo może coś tam, kiedyś, gdyby etc...Za dużo myślisz

2 minuty temu, Gość Emm napisał:

Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz to raz. A dwa, dziewczyno to dopiero początek ewentualnego związku, a zastanawiasz się jakby to miało być co najmniej wspólne mieszkanie. Idź w to. Może być ok, a może nie być ok, tego nie wiemy, ale nie można z góry przekreślać sprawy, bo może coś tam, kiedyś, gdyby etc...Za dużo myślisz

Może za dużo myślę, ale przynajmniej nie planuje złapać go na dziecko a i takie rady tu dostałam 

1 godzinę temu, Gość mama napisał:

Pod wzgledem uznawanego i dobrze platnego zawodu.

To zajdz w ciaze, wtedy bedzie pozamiatane.

Lekarz nie jest bezmózgim typem co nie lubi gumy, bo go uwiera, to raczej rązsądne chłopy. 

7 godzin temu, Gość Natalia napisał:

Cześć dziewczyny. Jest mi strasznie głupio, że piszę tu w takiej sprawie, ale jestem ciekawa Waszych opinii. Mam 28 lat, skończyłam kiepskie studia, ale jakoś sobie radzę. Jestem handlowcem w korpo, stres nie jest mi obcy, ale jak na korpo mam dobre relacje z szefem i reszta ekipy. Zarobię te 4, 5 tys i więcej nie potrzebuję. Kilka miesięcy temu poznałam młodego lekarza rezydenta. Poznali nas znajomi, grill, piwo, było miło i na luzie. Owszem spodobał mi się od razu, ale nie chciałam od razu opowiadać o sobie, więc i jego nie pytałam czym się zajmuje. Kilka dni później zadzwonił z propozycją kina (mój kolega dał mu nr bez pytania...) i poszłam. Było miło. Po kinie spacer i rozmowa. Jak usłyszałam, że jest lekarzem to aż zrobiło mi się przykro. Facet jest przystojny, ma 33 lata, może mieć każdą. Jaki jest sens angażować się w tą znajomość, skoro nie jestem na jego "poziomie" zarobków ani wykształcenia? Widzieliśmy się już kilka razy. Później wyjechał na kilka tygodni praktyk zagranicznych, pisał wieczorami po pracy. Wczoraj wrócił i  liczy na spotkanie a ja nie wiem co o tym myśleć. Delikatnie podpytalam kolegę o niego to powiedział tylko, że chłopak ciągle się uczy i na nic nie ma czasu, ale powodzenie ma i to duże. Czy warto angażować się w tą znajomość? Boję się zranienia, ale też tego że nie dam nam szansy i będę żałować 

A czemu nie? Mój mąż jest lekarzem. Znamy się z LO. Ja nie pracuje 

18 minut temu, Gość Gość napisał:

Lekarz nie jest bezmózgim typem co nie lubi gumy, bo go uwiera, to raczej rązsądne chłopy. 

Gumke mozna przekuc, a jak nie to zawartosc 'przemycic' wlasnorecznie

15 minut temu, Gość Iga napisał:

A czemu nie? Mój mąż jest lekarzem. Znamy się z LO. Ja nie pracuje 

Bywasz zazdrosna? Ma powodzenie? Napewno nie ma go całymi dniami w domu. Co w tym czasie robisz? Odpowiada Ci jego zawód? 

9 minut temu, Gość mama napisał:

Gumke mozna przekuc, a jak nie to zawartosc 'przemycic' wlasnorecznie

I serio myślisz, że nawet jak jakas głupia to zrobi to będzie chciał z nią być tylko z powodu dziecka? Zorientuje się, że został wrobiony. Tak to możesz bezdomnego wrobić :)))) 

5 minut temu, Gość Natalia napisał:

I serio myślisz, że nawet jak jakas głupia to zrobi to będzie chciał z nią być tylko z powodu dziecka? Zorientuje się, że został wrobiony. Tak to możesz bezdomnego wrobić :)))) 

Przynajmniej beda wysokie alimenty, tak jak placi ortopeda Weronice Rosati.

6 minut temu, Gość Natalia napisał:

I serio myślisz, że nawet jak jakas głupia to zrobi to będzie chciał z nią być tylko z powodu dziecka? Zorientuje się, że został wrobiony. Tak to możesz bezdomnego wrobić :)))) 

Skad bedzie wiedzial, ze jest wrobiony? Zadna anty nie daje 100% wiec tzreba sie zawsze liczyc z poczeciem dziecka.

10 minut temu, Gość mama napisał:

Skad bedzie wiedzial, ze jest wrobiony? Zadna anty nie daje 100% wiec tzreba sie zawsze liczyc z poczeciem dziecka.

Jesteś mamą? Rozumiem, że Ty już się ustawiłas i ta mądrość zyciowa wynika z doświadczenia?

Rezydent to akurat zarabia mniej niż ty więc wiesz. Więcej pewności siebie. Spróbuj bo później będziesz żałować 

16 minut temu, Gość Gggggg napisał:

Rezydent to akurat zarabia mniej niż ty więc wiesz. Więcej pewności siebie. Spróbuj bo później będziesz żałować 

przeciez pisala, ze pracuje w prywatnych klinikach

59 minut temu, Gość Natalia napisał:

Jesteś mamą? Rozumiem, że Ty już się ustawiłas i ta mądrość zyciowa wynika z doświadczenia?

Z kafeterii