Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hanka

Przez depresje stracilam przyjaciol Czy warto starac sie o tych ludzi...?

Polecane posty

Gość gosc

A ja bym sie odezwała i zabiegała jeśli tylko czułabym potrzebę spotykania z ludźmi. Podałabym przyczynę swojego milczenia. Jestem w stanie zrozumieć tych ludzi co oni czują będąc tak potraktowanymi. Sama tak się zachowuję już od roku wobec mojej przyjaciółki i wobec drugiej bliskiej mi koleżanki. Nie jestem w stanie się z nikim spotykać z powodu zespołu chronicznego zmęczenia jakkolwiek dla kogoś to absurdalnie może brzmieć, jednak dla mnie to poważny problem. Jestem jednak w stanie zrozumieć drugą stronę, że te osoby mają prawo się czuć odtrącone i mieć swoje żale, bo tak to każdy mógłby sie licytować na większą krzywde. Autorko nie unoś się dumą. Wcześniej kierowałaś sie uczuciami i przerwałaś znajomości to teraz też kieruj sie uczuciami i o nie troszeczke zawalcz. Najpierw delikatnie, bo nie wiem na ile wyszłaś z choroby. Proponuję najpierw postarać się o jedno spotkanie i na nim przy okazji powiedzieć co sie z tobą działo i dlaczego i że ci przykro ale nie dałaś rady inaczej. Myślę, że wtedy będzie im łatwiej cię zrozumieć. Znajomości można na początku przywrócić na wolniejsze tory częstotliwości spotkań. A potem sie zobaczy. Ja z moją przyjaciółką wiem, że jeszcze sie spotkamy, chociaż teraz nie jestem w stanie, ale kiedyś sie spotkamy, jeszcze nie wiem kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 godzin temu, Gość Depresyjna napisał:

Tylko nie każdemu masz ochotę tłumaczyć się ze swojej choroby. A co jak ktoś wie, że mam depresje a i v tak ma pretensje, bo nie zdaje sobie sprawy co to za choroba? I żadne wyjaśnienia nie pomagają?

No to wtedy mówisz, że ci przykro i tyle. Widać to oporny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yrka

Wręcz bardziej powinnaś starać się o dobre relacje z ludźmi, które są fizjologiczną potrzebą człowieka - ludzie samotni są bardziej podatni na choroby, trudniej im wyzdrowieć, mają słabszą odporność. Gdybyś miała np. chorobę stawów i pytała, czy warto uprawiać sport, skoro ci to nie wychodzi to odpowiedziałabym: tak, tym bardziej, sprawność fizyczna jest ważna dla każdego a dla osoby ograniczonej ruchowo jeszcze bardziej, żeby choroba nie zabrała resztek sprawności. Jeśli chorujesz n depresję, która siłą rzeczy upośledza relacje międzyludzkie, to tym bardziej powinnaś o te relacje się starać (co nie znaczy, że każdy człowiek w twoim otoczeniu jest tego wart).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Kolejna, ktora nie czyta. 

Autorka napisala, ze wiedzą. Nawet nad twoja wypowiedzia ktos to napisal. 

Ludzie nie czytaja a pozniej oskarzaja autorke o brak poinformowania otoczenia

Napisała, że wiedzą i co z tego? Może rzuciła zdawkowe "mam depresję" i się odcięła bez żadnego wyjaśnienia? A ludzie nie będą się starać czy pomagać kiedy widzą, że druga strona ma to całkowicie w nosie. Autorka może mieć pretensje sama do siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

"Nieprawda.

Prawdziwy przyjaciel dzwoni nachalnie, az odbierzesz zly i wkurzony.

Narzuca sie, pyta co nie tak i mowi, ze widzi, ze sie martwi.

Wygodny przyjmuje Twoje tlumaczenie.

Pomysl gdybys widziala, ze z osoba ktora kochasz dzieje sie cos zlego - odpuscilabys bo ona Ci tak powiedziala?"

 

Oj moja droga i to są właśnie te różnice między ludźmi. Jak sama wiesz ludzie są bardzo różni, mają różne temperamenty i różne też poglądy i jeden ci powie, że dla niego to jest lepsze, a drugi powie, że tamto jest lepsze, a jeszcze trzeci będzie gorszy niż baba w czasie kresu i powie "nie" a w duchu będzie to znaczyło tak. A ludzie też nie są jasnowidzami. I też różnie reagują. Jeden ma temperament osoby napastliwej i taki temperament miewa też duże minusy, a inny ma głęboki szacunek do wypowiedzianego słowa i nie to dla niego oznacza naprawdę nie. W pewnych sytuacjach będzie to wielkim plusem a w innych minusem.

Ja np. jak urodziłam dziecko to prócz odwiedzin w szpitalu które wiedziałam, że dla świętego spokoju trzeba będzie odbębnić to po powrocie do domu chciałam spędzić ten trudny dla mnie czas w spokoju z noworodkiem i żeby nikt mnie dodatkowo nie niepokoił. Psychicznie czułam się świetnie, bylam w niemowlęciu zakochana, ale przeżywałam organizacyjny szok i wiedziałam, że będę potrzebować kilku miesięcy spokoju by się przestawić na nowe tory. Chciałam spokoju. Jednak głupio mi było gadać wprost, żeby inni sie odwalili, więc przestałam odbierać telefony, odpowiadałam zdawkowo na smsy. Nie za bardzo działało, więc napisałam wprost, że wolałabym zostać sama. Koleżanki wówczas nabrały przekonania, że musi to oznaczać w takim razie, że mam depresję poporodową i uznały, że należy mnie tym bardziej nękać telefonami i odwiedzinami. Myślałam, że mnie szlag trafi. Wiesz, komunikacja międzyludzka to wbrew pozorom nie jest taka prosta sprawa. Nie trzeba jednak tak od razu skreślać ludzi i unosić honorem lecz uznać, że pewne rzeczy nie do końca działają tak jakbyśmy chcieli ale ludzie wokół nas nadal są, pewne okresy niezrozumienia przemijają i zawsze jest jakieś jutro, które może być fajnym dniem spędzonym z drugą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Htrsxc

Od pomocy w depresji glownie sa psychoterapeuci i leki. Inni ludzie sa wtedy dodatkiem, bo nie znaja problemu. 

Tez mam taka eks przyjaciolke. I jest mi bardzo przykro. Wiem, ze ma depresje, problemy. Ale dosc mam " narzucania". Nie odbiera tel, nie odpisuje, zjawia sie bez zapowiedzi znienacka po kilku mcach nieodzywania mowiac " bo ja tak mam, taka jestem". Pomoglam jej nie raz, zawsze mogla na mnie liczyc. A teraz nie wiem co sie z nia dzieje. Znalazla sobie nowe kolezanki, ktore do mnie nie raz obgadywala. I wiem, ze o mnie tez gada. Teeaz kontaktu nie mamy od lutego. Bo jej powiedzialam, ze ja wszystko rozumiem, ale tak nie mozna ludzi traktowac. Nie chce gadac, niech chociaz wiadomosc napisze, uszanuje jej zdanie. A nie ze czlowiek siedzi i sie martwi i zastanawia, czy czasem cos zlego sie nie stalo. O kolezankach tez ucielam jej wywod mowiac, ze tak nadaje na jedna z nich a co rusz widze na fb, ze sie spotykaja, wychodza razem. No i sie doigralam, z fejsa mnie usunela. Od znajomych dowiedzialam sie ze bedzie teraz chrzestna u tej kolezanki( jest tez chrzestna mojej corki, ale ja widziala moze 3 razy a corka ma 2lata). Probowalam jeszcze zadzwonic i wyjasnic. Nie odbiera, nie oddzwania... Takze skasowalam jej numer i zegnaj Genia.

Jest mi bardzo przykro, byla przez dlugi czas najblizsza mi.osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystko złoto

Myślę, że depresja to jedno, a paskudny charakter to drugie. Nie wiem czemu chorym na depresję tak się poblaza i na wszystko pozwala, oni mogą źle traktować przyjaciół no bo choroba, a Ty naskakuj, pomagaj i znos to paskudne traktowanie, a jak masz już dość to zostaniesz nazwany fałszywym człowiekiem...Ja wiem, że depresja to straszna choroba ale nie zwalnia z szacunku do innych, szczegolnie do tych, ktorych nazywamy swoimi przyjaciolmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystko złoto
1 godzinę temu, Gość Htrsxc napisał:

Od pomocy w depresji glownie sa psychoterapeuci i leki. Inni ludzie sa wtedy dodatkiem, bo nie znaja problemu. 

Tez mam taka eks przyjaciolke. I jest mi bardzo przykro. Wiem, ze ma depresje, problemy. Ale dosc mam " narzucania". Nie odbiera tel, nie odpisuje, zjawia sie bez zapowiedzi znienacka po kilku mcach nieodzywania mowiac " bo ja tak mam, taka jestem". Pomoglam jej nie raz, zawsze mogla na mnie liczyc. A teraz nie wiem co sie z nia dzieje. Znalazla sobie nowe kolezanki, ktore do mnie nie raz obgadywala. I wiem, ze o mnie tez gada. Teeaz kontaktu nie mamy od lutego. Bo jej powiedzialam, ze ja wszystko rozumiem, ale tak nie mozna ludzi traktowac. Nie chce gadac, niech chociaz wiadomosc napisze, uszanuje jej zdanie. A nie ze czlowiek siedzi i sie martwi i zastanawia, czy czasem cos zlego sie nie stalo. O kolezankach tez ucielam jej wywod mowiac, ze tak nadaje na jedna z nich a co rusz widze na fb, ze sie spotykaja, wychodza razem. No i sie doigralam, z fejsa mnie usunela. Od znajomych dowiedzialam sie ze bedzie teraz chrzestna u tej kolezanki( jest tez chrzestna mojej corki, ale ja widziala moze 3 razy a corka ma 2lata). Probowalam jeszcze zadzwonic i wyjasnic. Nie odbiera, nie oddzwania... Takze skasowalam jej numer i zegnaj Genia.

Jest mi bardzo przykro, byla przez dlugi czas najblizsza mi.osoba.

Mysle, że Twoja koleżanka zawsze miała paskudny charakter, tylko tłumaczyła się problemami. Dobrze, że nie ma jej juz w Twoim zyciu, choc pewnie moglaby napisac na kafe temat : "mam problemy, a moja przyjaciolka odwrocila sie ode mnie i skasowala mój numer" ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

"Ja wiem, że depresja to straszna choroba ale nie zwalnia z szacunku do innych, szczegolnie do tych, ktorych nazywamy swoimi przyjaciolmi..."

A ja wiem, że ferrari to fajny samochód ale jeżdżę autobusem.

To się nazywa teoretyzowanie.

Ja kiedy miałem depresję straciłem zaufanie do wszystkich ludzi. Uważałem, że chcą mnie skrzywdzić.

Dlatego to choroba psychiczna. Bo się postrzega świat inaczej niż w rzeczywistości wyglada.

Podobnie jest z psychozami traumami fobiami i zespołami stresu pourazowego.

Rownie dobrze mógłbyś wymagać od kogoś z lękiem wysokości że zaprosi cię na motolotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

Wiem również że pokazywanie cycków może być wstydliwe dla kobiety ale i tak wolałbym żeby je pokazywaly.

Wiedza czy coś jest straszliwe czy nie jest straszliwe jest możliwa tylko dzięki doświadczaniu tegotoqnie dobrze mógłbym napisać, że wiem o tym iż wojna jest straszliwa ale żołnierze i tak nie powinni fajdac w gacie  bo to się choojowo w kinie oglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

I nikomu nawet nie przyjdzie do głowy że to dezynteria a nie strach

Więc nie teoretyzuj nie mów co kto powinien a czego nie powinien.

Bo stracisz przyjaciół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc K

Niestety nie masz co oczekiwac, ze ktos zrozumie twoj stan. Odsunelas sie wiec nie mozesz miec do nich pretensji, ze sie cos zmienilo. Na twoim miejscu bym pomalu starala sie odbudowac relacje, niekoniecznie musza byc takie same. Z czasem bedzie lepiej. Ja po depresji tez przestalam sie odzywac. Jedna kolezanka rozumiala bo przechodzila przez cos podobnego. druga juz niekoniecznie ale z czasem sie poprawilo. Z inna mam tak rzadki kontakt, ze nie zauwazyla roznicy 😛 . Za to zauwazylam, ze mam problem z nawiazaniem nowej znajomosci na dluzej. Niby chce kogos nowego poznac, a jak poznam to nie zalezy mi na tym aby sie to rozwinelo czy utrwalilo. Sa za to znajomosci ze studiow i szkoly sredniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

A tych poznaje się w potrzebie.

A nie na spotkaniach integracyjnych dla korporacyjnej  kadry biurowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

Ale nie zawsze rozponadlsz że ktos jest ci życzliwy.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

I odwrotnie:

Ktoś kto jest ci życzliwy nie zawsze robi najlepsze w danej sytuacji.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

I to jest być może najważniejsza lekcja.

Dać sobie czas na przemyślenie i ocenę efektów.

Jeżeli sytuacja nie wymaga natychmiastowych akurat.

Czy lekarz który ratuje ci życie to twój przyjaciel?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

Czy uświadomienie komus, że przyjaźń nie polega na wspólnym obszczywaniu murów i szafowanie tym tytułem jest niepotrzebnym błędem to przyjacielski gest?

Co cię łączyło z tymi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 godziny temu, Gość Hanka napisał:

Ponad rok temu mialam ogromny kryzys - nie odbieralam telefonow, nie odpisywalam, nie spotykalam sie z nikim... przyjaciolka ma mi za zle ze nie bylam odwiedzic jej po narodzinach corki, zeby ja zobaczyc. Teraz wyczuwam spory dystans, to juz nie to.

z drugiej strony do mnie tez nikt nie wyciagnal reki, czy warto w ogole zabiegac o te przyjaznie...?

odsunelam sie od ludzi na dluzszy czas, teraz biore leki, chce powoli „wracac” ale mam wraxenie ze „wypadlam z obiegu”.... 

Wybacz, ale nikt nie chce mieć do czynienia z depresją, sama piszesz, że masz ograniczenia nie lubisz dużych imprez, itp., nikt nie chce się z tym cackac, każdy ma jakieś problemy, chce odpocząć, pobawić się, a nie na siłę ciągnąć kogoś za uszy.Depresja wraca, jeśli nie umiesz opanować swoich stanów i zachowywać się normalnie to nie dziw się, że nie potrzebują twojego towarzystwa, smutasa w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

Sorry ale "towarzystwo" to nie przyjaciele.

Chyba że towarzystwo przyjaciół zwierząt.

Tylko nie wiadomo czy bardziej się przyjaźnią z wilkiem czy z owcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

I nie mów za wszystkichja np chce smutasa w towarzystwieto że ty go nie chcesz to twój problem.

Jak dla mnie możesz się przyjaźnić z beny hillem, latającym cyrkiem monthy pythona, dzimem karejem i japońskimi uczestnikami terapii smiechem.

Ale to nie znaczy że o i chcą się przyjaźnić z tobą ani że wszyscy chcą się przyjaźnić tylko z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli bez podania przyczyn zrywasz prawie kontakt, to zupełnie nie dziwię się, że urwali znajomość. Nikt nie czyta w Twoich myślach, żeby wiedzieć, że masz depresję. Taka prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość Honotu napisał:

Sorry ale "towarzystwo" to nie przyjaciele.

Chyba że towarzystwo przyjaciół zwierząt.

Tylko nie wiadomo czy bardziej się przyjaźnią z wilkiem czy z owcą

Sorry od wyciągania z depresji są lekarze, przyjaciele czy towarzystwo nic nie pomogą jak ktoś ma poprzestawiane w głowie.i uważa się za pępek świata.A jeśli się mylę, to autorka nigdy nie miała przyjaciół i nic dziwnego, bo jest męcząca i marudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość Honotu napisał:

I nie mów za wszystkichja np chce smutasa w towarzystwieto że ty go nie chcesz to twój problem.

Jak dla mnie możesz się przyjaźnić z beny hillem, latającym cyrkiem monthy pythona, dzimem karejem i japońskimi uczestnikami terapii smiechem.

Ale to nie znaczy że o i chcą się przyjaźnić z tobą ani że wszyscy chcą się przyjaźnić tylko z nimi

Chcesz smutasa, to zaproponuj to autorce, ciekawe jak długo wytrzymasz, naczytałas się bajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola

O przyjaźń powinny zabiegać, starać się obie strony, również ty autorko. I mniejsza o to co było i jakimi oni są (czy nie są) przyjaciółmi. 

Jaka ty jesteś przyjaciółką? 

Jak dbasz o wasze relacje i o tych przyjaciół? 

Co masz im do zaoferowania, aby nadrobić stracony czas? 

Czy tylko siedzisz i rozliczasz ich z tego jak poradzili sobie z twoją ucieczką i jak długo za tobą biegli? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie odpisze gdyż mojego posta przejęła mało empatyczna osoba.Zalew dzisiejszych czasów.Prawdziwi przyjaciele nie zakładają że nimi będą to samo wylania się z czasem.Przyjaciel zawsze pomoże ale bez narzucania się, wspólne wypady jak i troski.Akceptuje odrębność drugiego nie ingeruje na siłę. Można milczeć a potem wyjaśnić, przyjaciel nie będzie miał pretensji jeśli miało się powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam prawdziwych przyjaciół wspólnie spędzamy czas,jednak ani ja ani żaden z nich nie narzuca się jeśli ktoś tego nie chce. Oni mogą liczyć na mnie podobnie jak ja na nich.Jeden telefon i każdy z nas drugiemu pomaga.Nawet jeśli ktoś się nie odzywa to po pewnym czasie np.ja dzwonię co słychać ale bez wchodzenia z butami w czyjeś życie bo są granicę i trzeba je uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu się szanujemy.Kazdy ma własne życie i są sfery które woli zostawić dla siebie.Wiec potrafimy razem wesoło spędzić dzień jak i możemy się wyzalic,była sytuacja iż przyjaciółka zaangażowała znajomego żeby szybko do mnie przyjechać,nie musiała ale oznajmiła nie zostawię Cię samej w tej sytuacji.To są dojrzali przyjaciele.Spieramy się,cieszymy,ale nie ma szyderstw, obmawiania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra!!!

Honotu zapisz się do jakiegoś psychiatry i nie zasmiecaj forum swoim pierdaczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honotu

Jak mi zasponsorujesz to się udam nawet na operację powiększenia biustu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×