Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga

Jak nauczylyscie zasypiać Wasze dzieci same?

Polecane posty

Gość Aga

Moja córka ma rok i 4 miesiące i nie potrafi zasypiać w łóżeczku sama. Śpi w łóżeczku od urodzenia ale zanim zaśnie to muszę ją wziąć na kolana i poprzytulać lub na rękach na „misia” pochodzić po pokoju. Czasami tez wystarczy poruszać poduszką na boki żeby zasnęła. Tymi sposobami zasypia w 10 min. 

Próbowałam położyć małą do łóżeczka, pośpiewać, pogłaskać i posiedzieć obok żeby sama zasnęła ale zaczyna wstawać, płakać i wyciągać ręce. Jak mówię, ze ma się położyć to się kładzie na podusi z pieluszką w rączkach, kręci się ale zasnąć nie może i znowu zaczyna płakać. Nie wiem jak to zmienić ale nie dam rady tak dłużej jej usypiać jak do tej pory. Chcemy jechać na wesele i córka ma zostać z babcią, nie chciałabym żeby musiała usypiać ją tak jak ja. 

 

Pomocy mamy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOsc

Moja ma prawie rok i może z dwa trzy razy w swoim życiu zasnęła sama i to nie do końca sama bo z butlą w buzi, tak to co wieczór jest usypiania w nosidełku, też chciałabym położyć ją, pogłaskać, zaśpiewać kołysankę i dziecko śpi, ale jakoś nigdy nie wyszło :/ a próbowałam ją uczyć tak od 5-6 miesiąca, nie ma mocnych 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
36 minut temu, Gość GOsc napisał:

Moja ma prawie rok i może z dwa trzy razy w swoim życiu zasnęła sama i to nie do końca sama bo z butlą w buzi, tak to co wieczór jest usypiania w nosidełku, też chciałabym położyć ją, pogłaskać, zaśpiewać kołysankę i dziecko śpi, ale jakoś nigdy nie wyszło :/ a próbowałam ją uczyć tak od 5-6 miesiąca, nie ma mocnych 🙄

Czyli nie ma sposobu? :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnka

A dlaczego chcesz by zasypiała sama? Ja na przykład nie lubię zasypiać sama, lubię gdy mogę przytulać się do męża a jestem przecież dorosła.

Moja córka ma 3 lata, po kąpieli czytamy książkę, potem jeszcze chwilkę rozmawiamy, tulimy się leżąc w łóżku i ona zasypia. To jest fajny czas, jest cicho i spokojnie, nic nas nie rozprasza, nie odbierajmy go sobie i dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Zaufaj, że babcia sobie poradzi. Ja mam dzieci w wieku 4 i 2 lata i na razie, na palcach mogę policzyć ile razy zasnęły same. Ale jak wychodzilismy gdzieś z mężem, albo mnie nie było wieczorem, to dzieci pięknie współpracowały z babcią czy tatą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznazwy

Moja córka " fabrycznie" zasypiała tylko w trakcie pozycji leżącej. Nigdy nie usypia na rękach. Była noszona bardzo często i zawsze oglądała wtedy otoczenie, cieszyła się i kląskała, słowem- była zbyt zaabsorbowana otoczeniem, by zasnac. Nawet w wózku nie spała, a jazda samochodem osobowym to było piekło. Za to w łóżeczku zasypiała od razu po położeniu się. Gdy miała 4 miesiące nasz pies wymknął się w nocy z naszego łóżka, a że mamy charcika włoskiego to bez problemu przelazl przez szczebelki. Rano się budzę, patrzę- a tu dziecko śpi wtulone w naszego psa... Od tej pory moje dziecko przy usypianiu MUSI mieć psa w łóżku, by usnąć. Próbowałam je tego oduczyć,bo sierść etc to mogę tolerować w swoim łóżku a nie mojego dziecka  ale uwierzcie mi, moja córka zanosiła się w łóżeczku i wrzeszczała, pies zaś zniszczył drzwi od pokoju dziecka- bo zawsze leciała jak oszalała do małej gdy ta płakała by sprawdzić, co się dzieje. U dziadków nie zasnęła nigdy- chyba, że byliśmy u nich z psem. Teraz córka ma 5 lat i mamy problem, bo do tej pory nie zasnie bez psa. No niestety nasz burek i nasze dziecko mają jakąś fascynację sobą nawzajem i gdy np nasi rodzice chcieli czasem zabrać naszą córkę do siebie na noc, bo zarówno dla moich jak i dla mojego męża nasze dziecko jest jedyną wnuczką, bardzo ją kochają i chcieli mieć ją czasem dla siebie na noc- mała nie poszła jeśli nie zabrali ze sobą psa. Pies natomiast, gdy widział, że któreś z naszych rodziców zabiera dziecko, dostawał histerii, wyrywał się, bo jak to, zabierają JEJ dzidzię? Nie pojechała na wycieczkę szkolną w tym roku bo TAM NIE BĘDZIE LUNY. Serio. W ciągu dnia zajmuje się sama sobą, ma koleżanki, chodzi do przedszkola i świetnie tam sobie radzi- ale bez Luny nie usnie i koniec. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nijak. Ja od zawsze odkladalam jedno i drugie do lozeczka i wychodzilam z pokoju. Zasypiali zaraz potem

Najgorzej to przyzwyczaic a potem sie meczyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moje dzieci od początku miały swoje pokoje i łóżeczko i spały same. Przez pierwsze dwa miesiące bywało trudniej, bo zasypiały przy karmieniu i ostrożnie je do łóżeczka odkładaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój syn ma cztery lata i raczej sam nie zasypia, ale mnie to nie przeszkadza. Zdarza się, że padnie ze zmęczenia na kanapie w salonie, ale to naprawdę rzadko. W swoim łóżku śpi sam, ale przed snem siedzimy tam razem, czytamy książki, rozmawiamy o wydarzeniach w przedszkolu, wyłączamy światło i przytulamy się. Najczęściej kładę się obok i czekam aż zaśnie, bardzo to lubię, bo to taki czas tylko dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Gościnka napisał:

A dlaczego chcesz by zasypiała sama? Ja na przykład nie lubię zasypiać sama, lubię gdy mogę przytulać się do męża a jestem przecież dorosła.

Moja córka ma 3 lata, po kąpieli czytamy książkę, potem jeszcze chwilkę rozmawiamy, tulimy się leżąc w łóżku i ona zasypia. To jest fajny czas, jest cicho i spokojnie, nic nas nie rozprasza, nie odbierajmy go sobie i dzieciom.

Ale nie zawsze dziecko chce zasnąć w pozycji leżącej obok rodzica, przytulane, chodzi o to monotonne bujanie, bez którego ciężko o uśnięcie dziecka, moja córka jak zaczęła sprawnie się przekręcać, a poźniej raczkować, to mimo, że była już mega nieprzytomna nie potrafiła zasnąć na łóżku, głaskana i przytulana, zaraz się obracała i chciała "iść" do przodu, a przytrzymywanie jej kończyło się krzykiem, i tak do dziś (ma rok) nadal musi być bujana najlepiej z wędrówką po domu :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Er123
6 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Nijak. Ja od zawsze odkladalam jedno i drugie do lozeczka i wychodzilam z pokoju. Zasypiali zaraz potem

Najgorzej to przyzwyczaic a potem sie meczyc. 

Ja się z tym zgadzam.

To wszystko brzmi okrutnie ale w praktyce się sprawdza a naprzytulać się  można za dnia. Starszej (4l) czytam, mówię dobranoc i zasypia sama w pokoju. Od powrotu ze szpitala śpi we własnym łóżeczku i zasypia sama. Z młodszą (1 rok) robiłam tak samo, od początku we własnym łóżeczku, trochę pogłaszczę po główce, dam mleczka w butelce i zasypia sama.

Może też trochę wynika to z charakteru dzieci. Ja i mąż nie jesteśmy zbyt emocjonalni dlatego może łatwiej naszym dzieciom przychodzi takie zasypianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Beznazwy napisał:

Moja córka " fabrycznie" zasypiała tylko w trakcie pozycji leżącej. Nigdy nie usypia na rękach. Była noszona bardzo często i zawsze oglądała wtedy otoczenie, cieszyła się i kląskała, słowem- była zbyt zaabsorbowana otoczeniem, by zasnac. Nawet w wózku nie spała, a jazda samochodem osobowym to było piekło. Za to w łóżeczku zasypiała od razu po położeniu się. Gdy miała 4 miesiące nasz pies wymknął się w nocy z naszego łóżka, a że mamy charcika włoskiego to bez problemu przelazl przez szczebelki. Rano się budzę, patrzę- a tu dziecko śpi wtulone w naszego psa... Od tej pory moje dziecko przy usypianiu MUSI mieć psa w łóżku, by usnąć. Próbowałam je tego oduczyć,bo sierść etc to mogę tolerować w swoim łóżku a nie mojego dziecka  ale uwierzcie mi, moja córka zanosiła się w łóżeczku i wrzeszczała, pies zaś zniszczył drzwi od pokoju dziecka- bo zawsze leciała jak oszalała do małej gdy ta płakała by sprawdzić, co się dzieje. U dziadków nie zasnęła nigdy- chyba, że byliśmy u nich z psem. Teraz córka ma 5 lat i mamy problem, bo do tej pory nie zasnie bez psa. No niestety nasz burek i nasze dziecko mają jakąś fascynację sobą nawzajem i gdy np nasi rodzice chcieli czasem zabrać naszą córkę do siebie na noc, bo zarówno dla moich jak i dla mojego męża nasze dziecko jest jedyną wnuczką, bardzo ją kochają i chcieli mieć ją czasem dla siebie na noc- mała nie poszła jeśli nie zabrali ze sobą psa. Pies natomiast, gdy widział, że któreś z naszych rodziców zabiera dziecko, dostawał histerii, wyrywał się, bo jak to, zabierają JEJ dzidzię? Nie pojechała na wycieczkę szkolną w tym roku bo TAM NIE BĘDZIE LUNY. Serio. W ciągu dnia zajmuje się sama sobą, ma koleżanki, chodzi do przedszkola i świetnie tam sobie radzi- ale bez Luny nie usnie i koniec. 

 

Fajna historia   z tym psem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matulka
2 godziny temu, Gość Er123 napisał:

Ja się z tym zgadzam.

To wszystko brzmi okrutnie ale w praktyce się sprawdza a naprzytulać się  można za dnia. Starszej (4l) czytam, mówię dobranoc i zasypia sama w pokoju. Od powrotu ze szpitala śpi we własnym łóżeczku i zasypia sama. Z młodszą (1 rok) robiłam tak samo, od początku we własnym łóżeczku, trochę pogłaszczę po główce, dam mleczka w butelce i zasypia sama.

Może też trochę wynika to z charakteru dzieci. Ja i mąż nie jesteśmy zbyt emocjonalni dlatego może łatwiej naszym dzieciom przychodzi takie zasypianie.

O właśnie,  tu chyba jest pies pogrzebany. My z mężem jestesmy bardzo wrażliwi, nie dostalismy miłości w domach i teraz uczuc potrzebujemy aż nadto. Takiej zwykłej czułości,  zawsze wolelismy wieczor we dwoje niż imprezy. Nasza córka taka sama, ciągle się przytula, nie chce byc sama, od urodzenia ciągle blisko mnie co było czasem uciążliwe bo nie mogłam nic zrobić no ale nie żałujemy jej czułości,  my sami też jej strasznie potrzebujemy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh

A moja córka (teraz 15 miesięcy) od zawsze śpi w swoim pokoju, co nie zmienia faktu, że nie potrafi sama zasnąć. Najpierw zasypiała pod koniec karmienia piersią i była odkładana do łóżeczka, ale po jakichś 3 miesiącach zaczęły się kolki, na które pomagał jej szum suszarki i noszenie na rękach. Kolki po jakimś czasie minęły, ale przyzwyczajenie do noszenia/bujania pozostało. Nie zaśnie sama, próbowałam odkładać i głaskać, żeby czuła moją obecność, ale nic to nie dało. Inni tez muszą ją nosić do zaśnięcia, np. babcia czy jej tata. Co dziwniejsze, jest wspaniałą radosną dziewczynką, bardzo samodzielną, uwielbia ludzi, ma dużo energii, bardzo rzadko płacze. Ma tyle zalet, że wybaczam jej to zasypianie ;) i noszę skoro tego potrzebuje. Kiedyś pewnie za tym zatęsknię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×