Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nikita

PYTANIE DO MAM

Polecane posty

Gość Nikita

Pytanie do mam.

Jak sobie radziliście z dziećmi? Chyba mam kryzys. Córka (teraz 20 lat) zawsze była wychowywana surowo, nie pozwalaliśmy jej na głupoty, wychowywaliśmy w szacunku do nas, to była era karnych jeżyków, czasami ktoś uderzył, po czasie wprowadziliśmy punkty. Jako  dziecko idealna. Potem podstawówka - pierwsze problemy, wymagania, ja chcę, ja muszę, ja, ja, ja. Tylko ona. Ale nauka dobra średnia prawie 6. Potem gimnazjum gorsza nauka ostatecznie skończyła z 5,10. Liceum to był koszmar, same dwóje, tróje, jedynki się zdarzały. Nic nie pomagało. Zabieranie internetu, komputera, telefonu, kieszonkowego. Nic. Pyskata, złośliwa, wredna, uparta. Okropna. Podniosła na mnie rękę. Piła, paliła, puszczała się.

Syn teraz 15 lat wychowywany znacznie lżej. Po wyprowadzce córki nieznośny, pyskaty, mówi że nienawidzi nas. Nigdy nie uderzyliśmy go. Nigdy. Dawaliśmy mu pieniądze, pozwalaliśmy wychodzić do kolegów, czasami jakieś kino, pograć w piłkę nożną. A i tak niewdzięczny.

Nie chcieliśmy powtórzyć błędu.

Teraz córeczka oczko w głowie. 4 lata. Potwór od urodzenia. Nieprzespane noce, krzyczy, gryzie, bije, rzuca. Nie stwierdzono autyzmu, badaliśmy. Inteligentna ale okropna. Dużo gorsza od starszej córki.

Ja nie wiem jak ją wychować . Nic nie działa. Bezstresowe wychowanie próbować? Ponoć będzie tylko gorzej...

Już mam przez nia dość wszystkiego, siebie. Powiedzieli mi lekarze że high need baby. Próbowałam TB, medycyny alternatywnej, wszystkiego. Psychologa. Psycholog zaprzecza HNB, mówi że córka ma depresję. 4 latka, depresja...

Psycholog mówi - ona chce sobie robić krzywdę.,

Psychologa zmieniliśmy. Wysłał nas do psychiatry. Dziecko na lekach spokojniejsze, zasypia, ale otumaniałe.

Trzeci psycholog mówi że depresja.. Ale to czterolatka.

Nie mam siły. Mam wrażenie że robimy błąd za błędem. Skrzywdziliśmy naszą córkę.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita

Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jackob
5 minut temu, Gość Nikita napisał:

Pyskata, złośliwa, wredna, uparta. Okropna. Podniosła na mnie rękę. Piła, paliła, puszczała się.

masz szczęście że miała tyle godnosci ze sama sie wyniosła a nie zostawiła ci bachora na głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Boże, i ta córka wytrzymała 20 lat z taką wiedźmą jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ktoś cię nieźle robi w bambuko. Po pierwsze depresja, ha ha dobre sobie. Wymysł psychologów żeby więcej kasy ciągnąć. Po drugie nawet jeśli, to nie ma szans u czterolatka. Jak sobie wychowałaś tak masz, trzeba było nie popuszczać i nie żałować klapsy to by teraz szanowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OdkrywamyZakryteOla

czy dzieci były szczepione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odkrywamy...i
3 minuty temu, Gość OdkrywamyZakryteOla napisał:

czy dzieci były szczepione?

a jakie to ma znaczenie antywacku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morton23

nie ma czegoś takiego jak high need baby

nie ma czegoś takiego jak depresja

nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie

nie ma czegoś takiego!

 

twoje dzieci są rozpieszczone do granic możliwosći

ogranicz telewizor, komputer, telefon, INTERNET, WIFI i 5G

ogranicz cukier

nie dawaj słodyczy nie słódź herbaty ani nie dawaj owoców po 12.00

kup oczyszczacz powietrza z filterem HEPA

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIVIERA
11 minut temu, Gość gość napisał:

Ktoś cię nieźle robi w bambuko. Po pierwsze depresja, ha ha dobre sobie. Wymysł psychologów żeby więcej kasy ciągnąć. Po drugie nawet jeśli, to nie ma szans u czterolatka. Jak sobie wychowałaś tak masz, trzeba było nie popuszczać i nie żałować klapsy to by teraz szanowały.

Istnieje depresja. Znam dzieci (nauczycielki!) które na to cierpiały. Straszne to jest.

Dzieci są bardziej złożone niż się wydaje. Nie wiesz co robi im z mózgu youtube, tiktok, snapchat, pornografia w internecie, geje, lesbijki.

Dzieci np widzą azjatyckich gejów na tiktok i się dzieje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troll
Przed chwilą, Gość RIVIERA napisał:

Istnieje depresja. Znam dzieci (nauczycielki!) które na to cierpiały. Straszne to jest.

Dzieci są bardziej złożone niż się wydaje. Nie wiesz co robi im z mózgu youtube, tiktok, snapchat, pornografia w internecie, geje, lesbijki.

Dzieci np widzą azjatyckich gejów na tiktok i się dzieje,

tik tok to rak

CANCER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha
25 minut temu, Gość Nikita napisał:

czasami ktoś uderzył,

No, czasami ktoś casualowo uderzył, ale to nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gdyby moja córka się puściła to strzeliłabym jej w pysk tak że już nikt by na nią nie spojrzał.

Jak przyłapałam córke z pappierosami to kazałam jej wypalić całą paczkę naraz. Rzygała dwa dni. Nigdy więcej nie tknęła papierosów. Jak raz krzyknęła na ojca to dostała po dupie tak żę pół dnia ryczała siedziała za kanapą w kącie i wyła. I nigdy więcej nie pozwoliła sobie na pyskówkę. A jak się z chłopakami zaczęłą oglądać to ostrzygliśmy jej wlosy na chłopczyce i nie było żadnych chłopaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sally
15 godzin temu, Gość Nikita napisał:

Pytanie do mam.

Jak sobie radziliście z dziećmi? Chyba mam kryzys. Córka (teraz 20 lat) zawsze była wychowywana surowo, nie pozwalaliśmy jej na głupoty, wychowywaliśmy w szacunku do nas, to była era karnych jeżyków, czasami ktoś uderzył, po czasie wprowadziliśmy punkty. Jako  dziecko idealna. Potem podstawówka - pierwsze problemy, wymagania, ja chcę, ja muszę, ja, ja, ja. Tylko ona. Ale nauka dobra średnia prawie 6. Potem gimnazjum gorsza nauka ostatecznie skończyła z 5,10. Liceum to był koszmar, same dwóje, tróje, jedynki się zdarzały. Nic nie pomagało. Zabieranie internetu, komputera, telefonu, kieszonkowego. Nic. Pyskata, złośliwa, wredna, uparta. Okropna. Podniosła na mnie rękę. Piła, paliła, puszczała się.

Syn teraz 15 lat wychowywany znacznie lżej. Po wyprowadzce córki nieznośny, pyskaty, mówi że nienawidzi nas. Nigdy nie uderzyliśmy go. Nigdy. Dawaliśmy mu pieniądze, pozwalaliśmy wychodzić do kolegów, czasami jakieś kino, pograć w piłkę nożną. A i tak niewdzięczny.

Nie chcieliśmy powtórzyć błędu.

Teraz córeczka oczko w głowie. 4 lata. Potwór od urodzenia. Nieprzespane noce, krzyczy, gryzie, bije, rzuca. Nie stwierdzono autyzmu, badaliśmy. Inteligentna ale okropna. Dużo gorsza od starszej córki.

Ja nie wiem jak ją wychować . Nic nie działa. Bezstresowe wychowanie próbować? Ponoć będzie tylko gorzej...

Już mam przez nia dość wszystkiego, siebie. Powiedzieli mi lekarze że high need baby. Próbowałam TB, medycyny alternatywnej, wszystkiego. Psychologa. Psycholog zaprzecza HNB, mówi że córka ma depresję. 4 latka, depresja...

Psycholog mówi - ona chce sobie robić krzywdę.,

Psychologa zmieniliśmy. Wysłał nas do psychiatry. Dziecko na lekach spokojniejsze, zasypia, ale otumaniałe.

Trzeci psycholog mówi że depresja.. Ale to czterolatka.

Nie mam siły. Mam wrażenie że robimy błąd za błędem. Skrzywdziliśmy naszą córkę.

 

 

po co zabieracie ja do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Borzo
16 godzin temu, Gość Nikita napisał:

Pytanie do mam.

Jak sobie radziliście z dziećmi? Chyba mam kryzys. Córka (teraz 20 lat) zawsze była wychowywana surowo, nie pozwalaliśmy jej na głupoty, wychowywaliśmy w szacunku do nas, to była era karnych jeżyków, czasami ktoś uderzył, po czasie wprowadziliśmy punkty. Jako  dziecko idealna. Potem podstawówka - pierwsze problemy, wymagania, ja chcę, ja muszę, ja, ja, ja. Tylko ona. Ale nauka dobra średnia prawie 6. Potem gimnazjum gorsza nauka ostatecznie skończyła z 5,10. Liceum to był koszmar, same dwóje, tróje, jedynki się zdarzały. Nic nie pomagało. Zabieranie internetu, komputera, telefonu, kieszonkowego. Nic. Pyskata, złośliwa, wredna, uparta. Okropna. Podniosła na mnie rękę. Piła, paliła, puszczała się.

Syn teraz 15 lat wychowywany znacznie lżej. Po wyprowadzce córki nieznośny, pyskaty, mówi że nienawidzi nas. Nigdy nie uderzyliśmy go. Nigdy. Dawaliśmy mu pieniądze, pozwalaliśmy wychodzić do kolegów, czasami jakieś kino, pograć w piłkę nożną. A i tak niewdzięczny.

Nie chcieliśmy powtórzyć błędu.

Teraz córeczka oczko w głowie. 4 lata. Potwór od urodzenia. Nieprzespane noce, krzyczy, gryzie, bije, rzuca. Nie stwierdzono autyzmu, badaliśmy. Inteligentna ale okropna. Dużo gorsza od starszej córki.

Ja nie wiem jak ją wychować . Nic nie działa. Bezstresowe wychowanie próbować? Ponoć będzie tylko gorzej...

Już mam przez nia dość wszystkiego, siebie. Powiedzieli mi lekarze że high need baby. Próbowałam TB, medycyny alternatywnej, wszystkiego. Psychologa. Psycholog zaprzecza HNB, mówi że córka ma depresję. 4 latka, depresja...

Psycholog mówi - ona chce sobie robić krzywdę.,

Psychologa zmieniliśmy. Wysłał nas do psychiatry. Dziecko na lekach spokojniejsze, zasypia, ale otumaniałe.

Trzeci psycholog mówi że depresja.. Ale to czterolatka.

Nie mam siły. Mam wrażenie że robimy błąd za błędem. Skrzywdziliśmy naszą córkę.

 

 

Psycholog takiemu małemu dziecku jeszcze bardziej namiesza w głowie. Spróbujcie diety bezcukrowej, nie wychodźcie z dzieckiem przez kilka tygodni z domu, nie posyłajcie do przedszkola. Mama niech próbuje szeptanek, dla obojga rodziców polecam radykalne wybaczanie.

Musicie sobie wybaczyć, to nie wasza wina że poprzednie dzieci stały się takie, jakie się stały. Wyrzućcie je z głowy. Walczcie o malutką, bo tylko ją da się uratować. Wybaczcie sobie, nie zrobiliście nic złego.

Wasza starsza córka zabiła was swoją toksycznością, pomiatała wami. Po wyprowadzce wasz syn się zmienił, może wcześniej bał się siostry? Teraz chce wami rządzić jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A chrzczone? :classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita
8 minut temu, Gość Gość napisał:

A chrzczone? :classic_biggrin:

Nie lubię takich żartów. Tak, chrzczone, szczepione i leczone. Nie wierzę w bzdury, ale jak człowiek nie wie co robić to się wszystkiego chwyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita

To nie tak, że ktoś żałował klapsów. One nic nie dają to nie stosowaliśmy. Jak dawały u starszej córki to były stosowane ale jak nie dają to po co? Takie małe dziecko nie zrozumi klapsa. Młodsza dostaje po buzi delikatnie jak krzyczy, płacze, gryzie, po rączkach jak bije, klapsów nie.

16 godzin temu, Gość gość napisał:

Ktoś cię nieźle robi w bambuko. Po pierwsze depresja, ha ha dobre sobie. Wymysł psychologów żeby więcej kasy ciągnąć. Po drugie nawet jeśli, to nie ma szans u czterolatka. Jak sobie wychowałaś tak masz, trzeba było nie popuszczać i nie żałować klapsy to by teraz szanowały.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita

Ja już ma tego powoli dosyć. Robimy wszystko dla córki ale ona przestawia nam życie na głowie. Ona potrafi  nie spać przez 48, więcej godzin. I potrafi krzyczeć płakać kilka godzin pod rząd. Tak odkąd skończyła 22 mies. Badaliśmy wszystko, adhd, autyzm, gózy mózgu, pasożyty, była odrobaczana, leki na candide, zakwaszenie organizmu, lekarze dawali jej leki na ciśnienie, bóle głowy, to było jak strzelanie na ślepo, ona nawet nie umie powiedzieć czy coś ją boli, pluje na lekarzy.

Pobieranie krwi - siedzi siedzi spokojnie, pielęgniarka z wbitą igłą, wszystko pobrane a nagle córka się rzuca, pluje, wyrzuca wszystkie rzeczy z blatów, przegryza sobie wargi, język, dostała leki, obserwacja dwa dni w szpitalu - i wtedy cud dziecko, przenieśli ja na salę z izolatki i jakby nagle potwór czy demon wstąpił.

A jak była apatyczna to badali nawet na wściekliznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta

Biorezonans koniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Polecam ci czytam poradniki na temat wychowywania.Nie jest jeszcze za późno.

Jest mnóstwo książek w bibliotekach w dziale psychologii.Ze swej strony polecam Eichelbergera i Dorotę Zawadzką(superniania).

Na forum rzadko kto czyta takie książki,a tylko potrafią się nabijać z matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie usprawiedliwiaj znęcania się nad starsza córka mówiąc, że to była era języków, czasem ktoś uderzył. zabieranie wszystkich dóbr jako forma kary zamiast uderzyć się w pierś i powiedzieć, że jako matka, rodzic zawiodłam! Problemy, które sprawiała jako nastolatka to wynik wynik twojej metody wychowawczej. Bicie i inne kary fizyczne nigdy nie są skuteczne. Nigdy. I mówię to jako ofiara bicia przez rodziców. Tyle, że ja jako 20 latka jeszcze urodziłam dziecko, a wtedy jeszcze nie udało mi się uporać z tym, co zrobili mi rodzice. Miałam fatalny sposob przywiazywania się do ludzi. Szukałam wszędzie akceptacji, a u chłopakow czy mężczyzn szukałam zawsze miłości. Chciałam, żeby każdy mnie kochał, nawet jeżeli ja tego nie czułam. Nie puszczalam się tak jak Twoja córka, ale ona ma to samo. Szuka akceptacji, której w domu nigdy nie miała! Sama, żeby nie powtórzyć błędów rodziców poszlam na studia pedagogiczne (pod koniec ciąży przerwałam inne studia, na które poszlam ponownie po skończeniu pedagogiki i teraz powoli je też kończę, chciałam na studiach poznać etapy rozwoju dzieci, dowiedzieć się, co działa, czego robić nie wolno, bo na psychikę siada i szczerze mówiąc dużo rzeczy się dowiedziałam ) i również na terapię. Dużo pracy mnie kosztowało wyprostowanie wszystkiego co zburzyli we mnie moi rodzice.

Dzieci się kocha. Nie wymyśla się kolejnych metod wychowawczych. Dzieci się po prostu kocha, rozumie. One potrzebują wsparcia. Jak dziecko krzyczy i płacze to nie bije się go po twarzy! Ty chyba w ogóle nie powinnas mieć dzieci, bo coś mi się wydaje, że masz wciąż otwarte negatywne rozdziały o własnych rodzicach w swojej glowie. Najmłodsza ma depresję. To się leczy. Nie tylko lekami! Leki to ostatecznośc. Najważniejsza jest terapia. Myślisz, że naszprycujesz ja lekami, czasami uderzysz i będzie ok? Podejrzewam, że syn też jest polamany psychicznie. Jest jedna bardzo ważna zasada w pedagogice. Na dzieciach nie przeprowadza się eksperymentów. Ty to robisz. Jedna skuteczna metoda wychowcza to miłość i rozumienie! Dzieci są ludźmi tak samo jak ty. Czy ty byś chciała, żeby nad tobą stał kat i pilnował, czy robisz wszystko pod jego dyktando, tak jak on chce? Ty jesteś taka dla swoich dzieci. Najmłodsze dziecko musi się już leczyć, poddać terapii, nie jest jeszcze za późno. Takie dzieci też mogą mieć depresję! To jest choroba, przy której jest za niski poziom serotoniny w organizmie. Nie zawsze musi się w życiu wydarzyć jakas tragedia, by zachorować. Dziecko też może mieć zanurzone wydzielanie serotoniny jak dorosły. Ale ty też powinnaś poddać się terapii. A starsza corke szczerze przeprosić. Może jeszcze nie teraz, bo nie rozumiesz, co jej zrobiłaś. To (przemoc ze strony rodziców) będzie rzutowalo na całe jej życie,pamietaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 godzin temu, Gość Nikita napisał:

Ja już ma tego powoli dosyć. Robimy wszystko dla córki ale ona przestawia nam życie na głowie. Ona potrafi  nie spać przez 48, więcej godzin. I potrafi krzyczeć płakać kilka godzin pod rząd. Tak odkąd skończyła 22 mies. Badaliśmy wszystko, adhd, autyzm, gózy mózgu, pasożyty, była odrobaczana, leki na candide, zakwaszenie organizmu, lekarze dawali jej leki na ciśnienie, bóle głowy, to było jak strzelanie na ślepo, ona nawet nie umie powiedzieć czy coś ją boli, pluje na lekarzy.

Pobieranie krwi - siedzi siedzi spokojnie, pielęgniarka z wbitą igłą, wszystko pobrane a nagle córka się rzuca, pluje, wyrzuca wszystkie rzeczy z blatów, przegryza sobie wargi, język, dostała leki, obserwacja dwa dni w szpitalu - i wtedy cud dziecko, przenieśli ja na salę z izolatki i jakby nagle potwór czy demon wstąpił.

A jak była apatyczna to badali nawet na wściekliznę.

Tutaj podpowiem terapie integracji sensorycznej. Nawet jak psychiatrzy nie polecają jej wam to weźcie ją prywatnie do terapeuty si. I nie włączajcie bajek. Sama mam trudne dziecko, może nie aż tak, ale jednak trudne. Pierwsze pięć lat jej życia to był koszmar. Non stop krzyk, płacz, histeria. Naprawdę odkąd się urodziła to był ryk. Ale nigdy nie uderzyłam jej w twarz. Im więcej spokoju było z mojej strony, tym bardziej ona się wyciszala.a bajki zawsze działały na odwrót. Ja chciałam chwilę spokoju coś szybko zrobić i na pol godziny bajki wlaczalam. Czym się kończyło? 3 godzinami rozchwiania emocjonalnego dziexka. Mnóstwo obrazów zmieniających się w ułamki sekund, światła, kolory, muzyka, mnóstwo dźwięków. Dziecko orzebodzcowane w chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvvg

Wiesz co...przejdź się z nią do księdza- pisze zupełnie serio. Tak na wszelki wypadek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvvg

A do tego 22 miesiąca życia wszystko było ok ? Była takim standardowym dzieckiem co poplacze pokrzyczy i posmieje się? Jako niemowlak była oj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwerty

Moi rodzice mają dwójkę dzieci - mnie i moja 4 lata starsza siostrę, byłyśmy wychowywane tak samo, rodzice poświęcali nam mnóstwo czasu, pomagali w lekcjach jak było trzeba, dużo wycieczek i różne zajęcia artystyczne, chociaż nie przelewało się to raczej niczego nam nie brakowało, mama do tej pory powtarza że takich dzieci jak ja mogłaby mieć piątkę, bo byłam od urodzenia bezproblemowa, jako nastolatka nie buntowałam się, słuchałam rodziców, byłam raczej z nimi zżyta ( z resztą do dziś tak jest a mam 30 lat i już swoje dzieci) natomiast moja siostra diabeł wcielony od początku, rozdarta, płaczliwa, tzw trudne dziecko, potrafiła  walić głowa w ścianę jak mama czegoś nie pozwoliła, kłaść sie na środku ulicy z wrzaskiem, nie lubiła się dzielić ze mną niczym, kłamała w żywe oczy, nie było więzi między nami żadnej, będąc w liceum miała problemy z prawem, ogólnie problem za problemem, do tej pory ma charakterek, nie jesteśmy skłócone czy coś ale raczej trzymamy na dystans, i to pokazuje, jak wiele zależy od osobowości człowieka a nie od wychowania, bo rodzice traktowali nas równo ( mama bardzo zwracała na to uwagę) miałyśmy te same wzorce, a jednak ja zawsze wiedziałam gdzie są granice, siostra nie bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikita
Dnia 14.06.2019 o 10:06, Gość Vvvg napisał:

A do tego 22 miesiąca życia wszystko było ok ? Była takim standardowym dzieckiem co poplacze pokrzyczy i posmieje się? Jako niemowlak była oj ?

Od 20 mies chodzi, w 22 mies nauczyła się mówić więcej niż jakieś mama. I wtedy się zaczęło.

Była normalna wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atena
20 godzin temu, Gość Nikita napisał:

Od 20 mies chodzi, w 22 mies nauczyła się mówić więcej niż jakieś mama. I wtedy się zaczęło.

Była normalna wcześniej.

w 18 miesiącu jest kilka szczepień... czyli sprawa wyjaśnona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggggh

Nie sądzę , że to szczepienia. Idź do księdza tak ba wszelki wypadek i poza tym obserwuj. Może minie i po prostu bardzo burzliwe przechodzi etap buntu jakiegoś.  Nie wiem ci doradzić innego. Zachowanie córki musi nie  jakaś przyczynę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olza

 

a ja się podepnę pod stwierdzenie ze to szczepienia

u nas po szczepieniu mmr był płacz przez tydzień dopiero wywar z miodu i krwawnika pomógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×