Picie męża

A baba urodziła się do rodzenia.

Koorfa. Wkoorfia mnie takie gadanie.

Chceta to se róbta. Na mnie nie robita wbrew temu co usiłuje wam zasugerować rząd i telewizja

Przecież to nie było tak, że człowiek jak był głodny to se myślał: "trza koorfa iść do roboty może jak komuś zaoram pole obsieje uzne i wymloce zrobie mąkę i upiekę chleb to może mi da kasy na pół bochenka"

A ten co daje pracę nie mysli "dam mu jak najwięcej z tego co wypracował a może nawet dołożę"

Rozwijało się to tak, że wykorzystywano jakieś deficyty w procesie produkcyjnym a czasem je tworzono.

Czyli jak miałeś kunia do orania to najpierw musiałeś mu nie zapłacić za pracę żeby móc sprzedać chleb.

Koń się na to godzi ja nie

Koń dzięki swojej pracowitości stał się własnością gospodarza który oddaje go na mięso kiedy ten zaczyna strajkować czyli zdycha

Być może koń nigdy się nie uzależnia od środków psychoaktywnych seksu telewizji i zdycha w świetnym stanie zdrowia co nie zmienia faktu że korzyści nie bilansują strat.

Być może nawet koń jest szczesliwy. Nie wiadomo bo nikt go to nie pyta. A nawet jakby go pytano to zarysowując najpierw przykre perspektywy braku pracy np brak szczepień u weterynarza  osteoporozę z powodu braku podków na które musi wszak zarobić. Nikt koniowi podków nie instaluje z sympatii. Tak samo patrzą na pracownika pracodawcy 

Poza tym w 12 krokach nie ma kroku :

bedziesz tyrał jak kuń za tyle aby ci starczyło na miche i dach inaczej Bóg każe ci pic wódę za darmo

2 godziny temu, Gość Honotu napisał:

bedziesz tyrał jak kuń za tyle aby ci starczyło na miche i dach inaczej Bóg każe ci pic wódę za darmo

...i pozwól memu dawcy pracy *(lub siana) odróźnić kunia ode mnie, a michę od w/w siana. Aby nie pasł mnie sianem jak kunia. Bo zapewniam was, wolę pić wódę za darmo niż źreć siano bez popitki....Ament.