Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vega

Nadopiekuńcza matka?

Polecane posty

Gość Vega

Witam. Moj syn ma 11 lat, od urodzenia wychowuje go samodzielnie.  W zasadzie wszystko raczej uklada mi sie pomyślnie z malym wyjątkiem. Tata mojego syna jest bardzo do mnie negatywnie nastawiony, krytykuje wszystko co robię,  mówię,  planuje. Nieustannie krytykuje moja osobę.  Problemem jest to ze uderza to w naszego syna a on powoli wkracza w okres dojrzewania. Z synem relacje mam bardzo dobre. Jest dobrym chlopcem, wzorowym uczniem, wiem od syna ze tata rowniez jest z niego dumny. Sytuacją ktora nie daje mi spokoju od jakiegos czasu jest fakt, ze tata mojego syna uwaza mnie za nadopiekuncza matkę,  która ogranicza swoje dziecko w rozwoju. Stąd chce zasięgnąć opinii postronnych osób.  Otoz nie pozwolilam synowi na samodzielną podróż z kolegą w tym samym wieku do innego miasta oddalonego 50 km od miejsca zamieszkania. Nie pozwolilam z obawy o bezpieczeństwo. Pozwolilam na podróż ale w towarzystwie osoby doroslej. Wytłumaczyłam synowi ze w razie trudnej sytuacji moze nie koniecznie odpowiednio sie zachowac a ludzie postronni nie zawsze beda chcieli pomóc. Ze jako mlody czlowiek musi byc przygotowany na wszystko a on z racji wieku nie ma doswiadczenia i obycia.  No i sie zaczęło. Ojciec syna mnie zwyzywal, ze jestem zla matką, ograniczam dziecko, nie daje mu przeżyć nowych wyzwan i tym podobne. I jeszcze ze jak dorosnie  to dziewczyna bedzie sie z niego nasmiewac. Ze przezucam na syna własne lęki. W obliczu smierci tej dziewczynki z Mrowin kategorycznie zabronilam nawet dyskusji na ten temat. Zaznacze ze ojciec dziecka malo spedza z nim czasu, nie uczy syna męskości. Syn nie ma do mnie żalu, w przeciwienstwie do ojca. Co o tym myślicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

co to znaczy ”uczyc syna męskości” 

ssie mu pale? rąbią razem drewno? sadza drzewa i płodzą synów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vega

Uczyć meskosci to dawac synowi meski wzorzec postępowania ale glownie chodzi mi o wspólnie spędzanie czasu. Widują sie raz na trzy m-ce albo nawet mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobrze zrobiłaś. To dosyć daleka podróż a 11 lat to jeszcze dziecko. Nie słuchaj byłego, widać że poprostu chce ci uprzykrzyc życie. Trzeba było mu powiedzieć aby sam w takim razie zajął się synem, skoro jego zdaniem robisz to źle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Vega napisał:

Uczyć meskosci to dawac synowi meski wzorzec postępowania ale glownie chodzi mi o wspólnie spędzanie czasu. Widują sie raz na trzy m-ce albo nawet mniej.

męski wzorzec postępowania? a to dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja pierwszy raz w półtora godzinna podróż pociągiem ze znajomymi pojechałam jak miałam 15 lat, a mama należała do liberalnych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ja pierwszy raz w półtora godzinna podróż pociągiem ze znajomymi pojechałam jak miałam 15 lat, a mama należała do liberalnych osób

To nie było 50 km, ale to była pierwsza podróż bez dorosłego. Nie puściła mnie w wieku 13 lat PKS nad jezioro (30 km od domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vega
5 minut temu, Gość gosc napisał:

męski wzorzec postępowania? a to dobre

Chodzi mi o to ze ojciec powinien sie starac aktywnie uczestniczyć w wychowaniu, zwlaszcza syna. Jako matka i kobieta nie potrafię przeciez synowi dac meskich przykładów zachowań. A niestety moj syn z racji wychowywania sie bez ojca nie ma meskiego przykladu na codzien. W 3 klasie byl przesladowany przez kolegow w szkole i nie umial sobie z tym radzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość Vega napisał:

Chodzi mi o to ze ojciec powinien sie starac aktywnie uczestniczyć w wychowaniu, zwlaszcza syna. Jako matka i kobieta nie potrafię przeciez synowi dac meskich przykładów zachowań. A niestety moj syn z racji wychowywania sie bez ojca nie ma meskiego przykladu na codzien. W 3 klasie byl przesladowany przez kolegow w szkole i nie umial sobie z tym radzić. 

aaa no tak, tylko prawdziwy mężczyzna potrafi poradzić sobie z prześladowaniem przez rówieśników.         ;-DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×