Gardzę biedakami

I nic na to nie poradzę. Gardzę biedakami i nie szanuję ich. 99% to pieprzone nieudaczniki życiowe, którym nie chciało się nic osiągnąć w życiu. Zawsze znajdą wymówkę, żeby wytłumaczyć swoje lenistwo. Ludzie bez aspiracji ciągnący zasiłki i zapomogi, albo uważający, że mają super pensję, bo zarabiają powyżej minimalnej krajowej. Banda zawistnych osobników, które zawsze będzie chciała dokopać tym co robią coś w życiu i mają hajs. 

Rozumiem, że to prowokacja, ale polecam wspomnienia człowieka, który jest pierwowzorem bohatera filmu "Dług". Przed dnem ochronilo go tylko to, ze po wyjsciu z wiezienia jeszcze ktos obok niego zostal. Może zrozumiesz coś z tej historii, choć nie spodziewam się wiele, ale to Twoje życie, twoje wybory i prawo do pogladow. Kto wie, co Ci dalej pisane. Powodzenia

A co tu ma być prowokacją? Jak ktoś powie gorzkie słowa prawdy o 90% społeczeństwa to już prowokacja? Wszechogarniająca bieda i mentalność biedy...

Ile wydałeś wczoraj na obiad?

Startowy twój post świadczy o biedzie umysłowej 

Ale on/ona dobrze mówi. Jakbym miał żyć jak ta polska cebula za minimalną krajową to wolałbym już nie żyć. Te wszystkie nieudaczniki zwyczajnie mechanizmem wyparcia przestały czuć to że oni wegetują, a nie żyją. Sobie wmówili, że pieniądze nie są najważniejsze. No jak się ich nie ma to tylko takie gadanie pozostaje XD

i tak wiem ja dziala polski system przechodzi przez pokolenia na pokolenie na pierwszym miejscu jest zatrudniona rodzina a potem ich  bliższi znajomi komu sie udalo to sie udalo reszta zdycha

niby gdzie zamierzasz pracowac jak miejsc nie ma w firmach jest tylko pare stanowisk np sklep 4 kasy 4 kasjerow kierownik ochroniarz i dyrektor koniec niedlugo sklepow mozlwie ze nie bedzie bo sa samoobslugowe kasy i cyfrowe sklepy powstaja 

Ja to bym nie ograniczała tego do polskiej cebuli. Mnie na przykład ogólnie brzydzi plebs i bieda. Gdybym ja była biedna to tak samo brzydziłabym się sobą. Minimalną to ja średnio dziennie wydaję i jestem z tego dumna. 20 tysięcy miesięcznie to jest minimum minimów kochaniutcy. Wtedy dopiero może byście zrozumieli co to znaczy żyć, ale tego nie osiągniecie dopóki nie znienawidzicie tego, że jesteście plebsem.

Do qqq: o czym Ty piszesz.... praca w sklepie? rozbawiłeś mnie XD widać jakimi kategoriami myślisz... i jeszcze ten tekst o tym, że się nie da, bo tylko po rodzinie i znajomi - kwintesencja myślenia biedaków i nieudaczników

no to skad miales pierwsze pieniadze rodzice ci na kanto przelewali czy kredyciki nabrales ?

wiem ze dostales z komuni i urodzin wielki bogaczu i rodzice ci przelewali na konto cwaniaku

ch*ja wiesz :P w mojej pierwszej pracy miałem równowartość 2,5/3 pensji takiego kasjera i całe szczęście trwało to tylko pół roku. Jak Ty chcesz się bogacić na pracach typu kasjer to życzę powodzenia XD może na waciki starczy :P no ale jak się nic nie potrafi, nie posiada się umiejętności i twardych i miękkich to pozostaje tylko myśleć kategoriami, że o pracę nawet ciężko w sklepie. Chcesz? U mnie na osiedlu szukają kasjera