Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niewiemcorobic

Odzwyczajenie..

Polecane posty

Gość Niewiemcorobic

Kurde nie wiem co robic. Jestem mezatka od 5 lat, z mezem ogolnie znamy sie 12. Jeszcze przed slubem maz zaczal wyjezdzac za granice. Na poczatku bylo wszystko super, bylam steskniona, cieszylam sie jak przyjezdzal na urlop. Urodzilo sie dziecko, jedno potem drugie i to wszystko zaczelo sie jakos psuc... on jak przyjezdza do polski totalnie nic nie robi, chyba ze ja nu powiem wprost zeby mi pomogl. Dzieci praktycznie nie zna, co lubia, co jedza, nie pomysli co moze im dolegac bo jego wiecznie nie ma. Do tego wszystkiego jak ma przyjechac ja nie czuje zadnego szczescia, eufori. Nie tesknie wcale, a jak juz jest nie ma dnia zeby mnie nie w...ial. Non stop sie klucimy. Chodze jak wulkan, mam ochote sie gdzies zamknac i plakac. Mam wrazenie ze jestem szczesliwsza jak go nie ma, ze jestem z nim tylko ze wzgledu na dzieci. Nie wiem sama, jak walczyc o to malzestwo, czy da sie cos odbudowav? Rozmowy nic nie daja, prosby grozby tez nic. Jak przyjedzie zamiast zajac sie tymi dziecmi spedzic z nimi czas pograc w cos gdzies zabrac to on siedzi wiecznie w telefonie i w cos gra albo oglada telewizje. Jezeli ja bym czegos od niego nie wymagala to by nie robil kompletnie nic. W domu jak w chlewie, nie dosc ze to ja rozwoze dzieci do orzedszkola, robie zakupy, gotuje, piore i wogole to nawet ogarnac w tym domu nie moze. Naprawde mam juz tego dosc😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella

słaba prowokacja 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×