Jak to możliwe, ze ludzie sie poznają i zako...ą w sobie?

Pomimo ze mialam chłopaka, a w rodzinie mam samych chłopaków więc siłą rzeczy od dziecinstwa obracałam sie w ich towarzystwie, to...widze facetow jak kogos z innej planety. Czuje sie przy nich nieswojo,nic mi nie przychodzi naturalnie, wielką udręką jest dla mnie towarzystwo facetów.. jak mam z kims byc dluzej i pogadac to potem odchorowuje to kilka dni ;).Mam gotowe tematy do rozmowy i o ile ktos zachowuje sie tak jak ja tego chce to jestem w stanie pohamowac agresje.. nie wiem skad we mnie tyle niecheci do nich, przeciez od dziecka kazdy chlopak byl dla mnie mily. No,moze nie kazdy bo byl chlopiec na podworku ktory mi dokuczal ale nie sadze zeby z jego winy tak sie stalo.

Poza tym brakuje mi uczucia,ale nie umiem zaufac ani pokochac nikogo.Gdy raz zapragnelam kogos, okazalo sie ze bawil sie mna...i koniec.a mam 25 lat i nie wiem co dalej bedzie

.