do wszystkich desperatów po 30-stce

Przeglądam czasem ten dział kafeterii, do czego uprawnia mnie liczba przeżytych wiosen:P Zastanawia mnie jedna rzecz: czy Wy naprawdę uważacie, że po 30-stce kobieta jest już nikim? Że zwłaszcza dla kobiet życie się już kończy? :D Że jak nie mam obrączki,  pociążowego brzucha, 500+ na koncie i nie odprowadzam dzieci do przedszkola, to jestem nikim? :D Nie wiem, kto pisze takie posty: albo strasznie sfrustrowani faceci, których nawet takie "starsze" Panie nie chcą, albo zakompleksieni właściciele BMW, który wyrywając młode laski podnoszą swoją samoocenę, albo jakieś kompletnie zjechane psychicznie przez życie i facetów osobniki płci żeńskiej.

Osobiście od jakiegoś czasu czułam, że dla mnie życie zacznie się po 30-stce. I tak jest. Mam trudny charakter i kilka związków za sobą.  Rozpaczałam tylko po jednym facecie, ale byłam młoda i głupia. PO JEDNYM. Miałam jeszcze na tyle godności, żeby nie być z kimś, kto nie potrafi być ze mną na dobre i złe.  Skupiłam się na sobie, facetów i tak miałam na pęczki. Dzięki temu dzisiaj mam wymarzonego faceta, pracę, pasje i swoje pieniądze. Na nikim się nie wieszam, jak chcę nową kieckę. Nie potrzebuję taksówki, bo mam swój samochód. Nie siedzę i nie rozpaczam, gdy nie ma mojego lubego, bo mam swoje zajęcia. Ba, nawet nie mam czasu realizować wszystkich. Jestem kobietą spełnioną na każdym froncie albo z solidnymi podwalinami, aby to spełnienie osiągnąć. Mam mnóstwo planów na życie, właściwie dopiero teraz wiem, kim, chcę być i co chcę w życiu robić. Mam mnóstwo doświadczeń życiowych, także negatywnych, które ukształtowały mój charakter. Doświadczeń i wiedzy życiowej, dzięki którym teraz inaczej wychowam swoje dzieci. Umiejętności, które będę mogła im przekazać. Mnie życiowego stresu, dzięki którym i one będą spokojniejsze. Nikt, żaden sfrustrowany samiec nie powie mi, że jak mam lat 31 to jestem już stara, wybrakowana (bo nie-mężatka i bez dzieci) albo, że facet zamieni mnie na młodszą. Kobieta powinna być świadoma swojej wartości, tylko wtedy będzie przedstawiać jakąś wartość dla innych (kieruję to zwłaszcza to tych wszystkich Pań, które zakładają wątki o tym, że facet ich nie szanuje). To nie rodzina, nie dzieci, nie facet powinny być JEDYNYM sensem życia kobiety. Opierając życie na jednym filarze ryzykujesz, że ten filar w końcu się załamie, a Ty zostaniesz z niczym. Szczęśliwa kobieta to dumny z niej facet i szczęśliwa rodzina. Bez względu na wiek kobieta może być atrakcyjna, uśmiechnięta, spełniona i ładnie umalowana. Nikt nie zwróci uwagi na PESEL, jeśli ma przed sobą salonową lwicę :D

Żal mi tych wszystkich, którzy tak nie mogą znieść faktu, że kobiety po 30-stce jeszcze żyją. Żal mi kobiet, które po 30-stce są w depresji. Jeśli kogoś tak bardzo boli fakt, że ktoś inny układa sobie życie po 30-stce, to powinien się leczyć. Jeśli kobieto uważasz, ze po 30-stce już jesteś nikim, to też się lecz.

Ktoś mi zaraz zarzuci, że jestem feministką, mam sprany mózg albo inne komplementy. Biorę to na klatę i wszystkim miłego dnia  bez bólu głowy :D

Nastolatkom? Nawet o nich nie pomyślałam :p To taka wewnętrzna reakcja na te wszystkie wypociny, które tu czytam.

autorka pomimo 30+ dalej ... wie... plany? jakie może mieć plany? Chyba dół kopać. 30+ to sypiące się próchno. Dzieci nie będziesz miała, nie nadajesz się do dzieci, za wielka egoistka i zapatrzona w siebie. A facet cie kopnie w doope za pare lat i tyle, po co mu taka baba? co wnosi?

A co mądrego może powiedzieć ci ktoś przed 30?

Czym różni się nocnik od pieluchy?

Pielucha to chyba jeden z tych ponadczasowych wynalazków które przetrwały rewolucje technologiczną

Niestety na portalach randkowych pełno takich.Niektóre mają takie opisy że widać że psycha zryta.

15 godzin temu, Gość tiramisu napisał:

autorka pomimo 30+ dalej ... wie... plany? jakie może mieć plany? Chyba dół kopać. 30+ to sypiące się próchno. Dzieci nie będziesz miała, nie nadajesz się do dzieci, za wielka egoistka i zapatrzona w siebie. A facet cie kopnie w doope za pare lat i tyle, po co mu taka baba? co wnosi?

Dziękuję za opinię, rozważę ją później. 

2019 ...czyli teraz nasza nastolatka ma ok 33lata i ...jest kobietą - dzikusem . To wiek ,gdzie kobiety mają szczyt potrzeb ,chęci  (chcicy ;) ) , wiek cudowny ,bo te naturalne są kwitnące ,a te botox czy inne dodatki mają wykwit nadpotrzeb i widać , że unikać (sorki - nie każdy leci na plastik ) 

27 minut temu, George Patton napisał:

 A nawet jak jedna na sto tysięcy się trafi to najzwyczajniej w świecie z nią jest coś nie tak, czytaj: wygląd shreka przykładowo 

Co prawda nie znam męskiej perspektywy więc może masz rację co do tych wolnych kobiet po trzydziestce, ale z drugiej strony wydaje mi się, że może być też trochę tak, że jeśli poznajesz taką kobietę, to z góry masz te uprzedzenia i przez to już z góry jesteś zniechęcony - że na pewno musi coś z nią być nie tak. A może  warto spróbować spojrzeć na to inaczej - może wcześniej nie miała okazji kogoś poznać, może uczyła się na kierunku zdominowanym przez kobiety i później jej środowisko pracy było zdominowane przez kobiety, więc miała mniej okazji, by poznać faceta, a może jeszcze coś innego wpłynęło na to, że jeszcze jest sama? To wtedy poznasz kobietę indywidualnie i poznasz jej prawdziwą sytuację

Dnia 2.04.2022 o 18:48, HajleSyllasje napisał:

Będąc typowym 30 letnim singlem a więc raczej zakapiorem 3/10  pracującym na magazynie, niż normikiem czy przystojnym businessmanem, zamiast psioczyc że 30 latki już przeterminowane modlilbym się żeby chociaż taka mnie zechciała. Wy którzy tak piszecie to albo jesteście bogaci i przystojni (co mało prawdopodobne) albo kompletnie nie ogarniacie realiów rynku matrymonialnego.

Nie jestem przystojny, kasy też brak 2900 zł na rękę możliwość dorobienia, tylko mam na to wyje..e. Oczywiście mam kilka związków za sobą, ale po tych doświadczeniach nigdy więcej kobiety, większość jest dobra z daleka.

Oczywiście, masa ludzi stwierdzi, że pier..., ale tą moje doświadczenia z ludźmi, doświadczenia po 5 związkach i każda kobieta miała innych charakter, zawsze kończyło się czymś. 

- próba zmiany mnie (ja siebie lubię, swoją lekko pracę, swoje nudne hobby rysowanie ogólnie twórczość chociaż brak weny, od 2 lat, dobra książka, planszówki)
- manipulację
- próby dominacji
- stwierdzenie, że jednak nie mam kasy, a robiłem inne wrażenie
- Z braku, laku
- i inne bzdety, które wyszły w praniu
- koleżanki mają lepiej
- jednak wygląd, reszta ok 

Nie licząc kobiet które chcą ciągłej zabawy jak prawie każda 20+ 25+ (nie każda).

Plus kobieta nie potrafi się zaangażować, jeśli, większość warunków nie jest spełniona (z każdym pokoleniem coraz mniejszy odsetek mężczyzn spełnia te warunki). To że z tobą jest, nie świadczy o niczym!!!! liczy się zachowanie i podejście do ciebie.

Zawsze zostaje bajer, szukanie panienki napalonej byle był bolec, tylko osobiście to nie dla mnie takie znajomości,  plus nie chęć do kobiet jest już duża.

Dnia 3.04.2022 o 19:57, George Patton napisał:

Tak tak.. a może porwało ją ufo i dopiero teraz zwróciło na ziemię. Laska, która jest atrakcyjna to nawet jakby życie spędziła jako zakonnice to miałaby full opcji na relacje z innym. Tak jak powiedzialem wczesniej, praktycznie nie ma wolnych 30+kobiet bez plecaka z g0wnem i do tego atrakcyjnych

Nawet nie atrakcyjna będzie "w związku" większość facetów by zamoczyć schowa ambicję, wymagania do kieszeni  lub są tacy że dla domowego zacisza będą z taką, a na boku