Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamax2

Mieszkanie u tesciow

Polecane posty

Gość Mamax2

Za kilka miesiecy konczy nam sie umowa najmu mieszkania i bedziemy musieli sie wyprowadzic. Maz wpadl na genialny pomysl,zeby w ramach oszczednosci zamieszkac w jego rodzinnym domu. W owym domu na parterze mieszka tesc,na 1 pietrze siostra meza z dziecmi i mezem i tesciowa a 2pietro jest puste. Sa tam dwa male pokoje,kuchnia i lazienka,wszystko do generalnego remontu,wliczajac zrywanie tynkow. W domu smierdzi wilgocia i psami ktore wszedzie biegaja. Maz dobrze wie,ze nie przepadam za jego siostra ( ani ona za mna) ale twierdzi ze ona moze mi pomoc przy dzieciach ( bo mamy dwojke maluchow). Tylko ze ona sama ma dzieci i wiecznie problemy. Tesciowa jest po wypadku i nie jest w stanie pomoc w zaden sposob a tesc jest wiecznie pijany. Ogolnie jest to patologiczna rodzina i maz wiele lat temu wyprowadzil sie z domu zeby odciac sie od wszystkiego zlego co tam sie dzialo. A teraz chce tam wrocic. Twierdzi ze to po to aby oszczedzic i moc za kilka lat wybudowac swoj dom. Tylko ze ja bardzo nie chce tam mieszkac. Za kazdym razem jak tam jestesmy to on sie kloci z siostra i matka ( bo z ojcem nie rozmawia od wielu lat) i atmosfera jest na prawde ciezka. Zawsze ma zly humor i jest zdenerwowany i ja musze to pozniej znosic. I mowie mu,ze wlasnie dlatego nie chce tam mieszkac i ze on ciagle bedzie zyl problemami siostry i ze ja wole wynajmowac mieszkanie gdzie indziej. On mi na to ze woli sie przemeczyc,zaoszczedzic grosza zeby za te kilka lat wybudowac swoj dom. Ka rozumiem ze to jego dom rodzinny,ze rodziny sie nie wybiera ale na prawde nie chce tam mieszkac bo wykoncze sie psychicznie. Tym bardziej ze on bedzie pracowal a ja bede w domu z dziecmi i bede musiala znosic non stop jego siostre i matle,ktore beda siedzialy mi na glowie. Poradzcie,w jaki sposob go przekonac zeby tam nie mieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jedzcie tam na tydzień

 I codziennie rób zapiski z tego jak on się zachowywał i czuł. Sam zrezygnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2

On dobrze wie jak sie zachowuje i jaki jest kiedy tam jestesmy,bo sam mi o tym powiedzial. Ale teraz wazniejsze dla niego sa pieniadze,zeby oszczedzic jest gotowy poswiecic sie i pomeczyc te kilka lat. Tylko ze ja nie jestem gotowa poswiecic swojego zdrowia psychicznego tylko po to,zeby oszczedzic pieniadze. Juz nie wiem jak z nim rozmawiac,bo on swoje a ja swoje

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dwójka małych dzieci i mieszkanie na wynajmie BRAWO 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2
19 minut temu, Gość gosc napisał:

dwójka małych dzieci i mieszkanie na wynajmie BRAWO 

Wole mieszkac spokojnie w wynajmowanym mieszkaniu,niz w "swoim" patologicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Po prostu powiedz, że się tam nie przeprowadzisz i już, skoro argumentów nie przyjmuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosv
7 minut temu, Gość Mamax2 napisał:

Wole mieszkac spokojnie w wynajmowanym mieszkaniu,niz w "swoim" patologicznym.

dlatego teraz masz problem z mieszkaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Po prostu powiedz, że się tam nie przeprowadzisz i już, skoro argumentów nie przyjmuje. 

Dokładnie. Siłą cię tam nie zabierze. on chce tam być kilka lat. wsadzicie kupę kasy by w normalnych warunkach żyć więc gdzie ta oszczędność? chyba że on nic tam nie będzie remontował poprawiał i będzie żydził kilka lat ( a tak naprawdę kilkanaście pewnie bo skoro nie stać was teraz nawet na kredyt na mieszkanie to jak on chce w kilka lat dorobić się chaty) Dziewczyno nawet tam się nie szykuj bo będziesz ciągle nieszczęśliwa a to odbije się na dzieciach. On też będzie ciągle wkurzony. także znajdzcie inne rozwiązanie. Lepiej całe życie na wynajmie niż mieszkanie w towarzystwie które nas niszczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
20 minut temu, Gość gość napisał:

Po prostu powiedz, że się tam nie przeprowadzisz i już, skoro argumentów nie przyjmuje.

Problem w tym ze gdzies sie autorka przeprowadzic musi a jak maz sie na wynajem nie zgodzi to autorka bedzie musiala sama dla siebie i dzieci cos poszukac ... super perspektywa 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ile trzeba będzie wsadzić w remont całego piętra?60tys ? to za tyle 2 lata możecie mieszkać w spokoju na wynajmie

ja bym się za żadne skarby nie wprowadziła do tego domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość gość napisał:

Dokładnie. Siłą cię tam nie zabierze. on chce tam być kilka lat. wsadzicie kupę kasy by w normalnych warunkach żyć więc gdzie ta oszczędność? chyba że on nic tam nie będzie remontował poprawiał i będzie żydził kilka lat ( a tak naprawdę kilkanaście pewnie bo skoro nie stać was teraz nawet na kredyt na mieszkanie to jak on chce w kilka lat dorobić się chaty) Dziewczyno nawet tam się nie szykuj bo będziesz ciągle nieszczęśliwa a to odbije się na dzieciach. On też będzie ciągle wkurzony. także znajdzcie inne rozwiązanie. Lepiej całe życie na wynajmie niż mieszkanie w towarzystwie które nas niszczy. 

Nie każdy chce brać kredyt na mieszkanie i być uwiazanym przez 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2
46 minut temu, Gość Gość napisał:

A ile trzeba będzie wsadzić w remont całego piętra?60tys ? to za tyle 2 lata możecie mieszkać w spokoju na wynajmie

ja bym się za żadne skarby nie wprowadziła do tego domu....

Maz twierdzi ze potrzeba 30tys na remont. Moim zdaniem wiecej bo zawsze wychodza jakies nieprzewidziane wydatki. Ja wole te pieniadze przeznaczyc na wynajem a on woli wsadzic w remont czegos co i tak nigdy nie bedzie nasze.ok,pieniadze za wynajem tez ida w cos co nie jest nasze ale przynajmniej mam spokoj.

Co do kredytu to nie chcemy sie w niego pakowac,mamy pieniadze ale jeszcze troche nam brakuje zeby ruszyc z budowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katka

30 tyś na remont generalny? Ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie każdy chce brać kredyt na mieszkanie i być uwiazanym przez 25 lat.

wiesz znam takie osoby które tak mówiły 20 lat temu i nadal na wynajmie są. Już bez przesady. Lepiej wziąc kredyt niż ciułać po skarpetach przez 10 lub więcej lat i żyć w złych warunkach. Zwłaszcza jak już są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaa

Dla męża to tylko "kilka lat do przemęczenia", ale dla dzieci te kilka lat to spora część dzieciństwa. Szkoda żeby mieszkały w złych warunkach (śmierdzi wilgocią=grzyb?, oglądanie pijanego dziadka). Tak powiedz mężowi. I szkoda tych pieniędzy, które trzeba bedzie włożyć w remont - to już chyba lepiej wziąć ten kredyt i od razu ruszyć z budową, w międzyczasie mieszkać na wynajmowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość gosc napisał:

dwójka małych dzieci i mieszkanie na wynajmie BRAWO 

A w czym jest PROBLEM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha
14 godzin temu, Gość gość napisał:

A w czym jest PROBLEM?

Ze w każdej chwili wynajmujący może powiedzieć spadowa i wez na wariata szybko szukaj mieszkania z dwójką dzieci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o taskk

Jak autorka się tam wprowadzi to od razu może szukać czegoś na wynajem bo skończy się to rozwodem. Może niech zaproponuje mężowi żeby został męska ... w klubie dla gejów to zarobi dodatkowe pieniądze,  parę lat przecież się przemeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2
1 godzinę temu, Gość o taskk napisał:

Jak autorka się tam wprowadzi to od razu może szukać czegoś na wynajem bo skończy się to rozwodem. Może niech zaproponuje mężowi żeby został męska ... w klubie dla gejów to zarobi dodatkowe pieniądze,  parę lat przecież się przemeczy.

O i ta propozycja bardzo mi sie podoba! Koniecznie musze przedstawic mezowi🤣

 

A tak na powaznie to nie zgodze sie zeby tam mieszkac. Wiem,ze nawet gdybym zgodzila sie tymczasowo tam zamieszkac,zeby na spokojnie cos innego znalezc,to to tymczasowe zamieniloby sie w wieczne zamieszkanie. Ja rozumiem ze potrzebujemy oszczedzic ale moje zdrowie psychiczne jest dla mnie wazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Kacha napisał:

Ze w każdej chwili wynajmujący może powiedzieć spadowa i wez na wariata szybko szukaj mieszkania z dwójką dzieci 

Nie w każdej chwili, bo spisując umowę ustalasz okres wypowiedzenia, a inne mieszkanie można znaleźć szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie zgadzaj się na to! Jestem od roku mężatką. Mój mąż, również w ramach oszczędności zaproponował żebyśmy zamieszkali u jego rodziców. Na początku wiedziałam, że będzie ciężko mi się przestawić bo od 8 lat wynajmowałam mieszkanie i oduczyłam się mieszkania z rodzicami (w swoim domu byłam gościem raz na miesiąc). Ale wprowadziłam się do jego domu rodzinnego i żałuje bo mój mąż, pomimo, że mamy oszczędności i z niedużym kredytem stać by nas było na zakup mieszkania 3-pokojowego lub starszego domu nie planuje się chyba wyprowadzić. Jak mu pokazuję jakieś oferty to się wkurza że przecież nas nie stać, że nie wiadomo czego od niego oczekuję. 

A ja u niego w domu się męczę. Wszędzie jest bałagan, wiedziałam ze nie dbaja o czystość bo jak w niedziele czasem przed slubem tam jechaliśmy to nigdy nie było czysto. Ale łudziłam się ze jak tam zamieszkam to o to zadbam. Tyle tylko że jak ja posprzątam to jest to tylko chwilowy stan. Nikt nie szanuje mojej pracy i zaraz jest to co przed moim sprzątaniem. Nie odkładają rzeczy na swoje miejsce. Nie sprzątają od razu po obiedzie i tak siedzą w tym syfie. A ja nie mam już siły chodzić i po każdym sprzątać. Teściowa tylko siedzi i ogląda telewizje. Ja wolę posprzątać i później sobie odpocząć. Teść codziennie pije piwko i śpi. Piesek lata po polu, następnie po domu bo nie bronią mu nigdzie wchodzić. wszędzie jest sierść. Do tego szwagierka przyjezdza 2-3 razy w tygodniu. I muszę z nimi siedzieć bo teściowa zawsze woła żeby się przywitać. Moja rodzina rzadko mnie odwiedza, wolę ja do nich jechać bo jak przyjeżdżają tutaj to nie mam nawet możliwości z nimi porozmawiać bo wszyscy siedzą przez całą wizytę przy nas. 

A najlepsza jest ciągła rywalizacja w kuchni. Ja lubie zjeść zdrowo. Teściowa smażone, używaj kostek rosołowych, vegety i wszystkich sztuczności. Nie lubi nowych dań przygotowywać bo nie umie gotować. Jak ja zrobię coś nowego i mój mąż pochwali to ona tego nie je, albo robi coś swojego i reszcie domowników serwuje swoje danie. A ja później jem to co zrobiłam przez 3 dni. Bardzo jest to przykre 😞 

Wiem jedno, jeśli miałabym teraz decydować, po tym roku mieszkania z nimi, nie zdecydowałabym się na to. Liczę na to że po urodzeniu naszego dzidziusia mąż zrozumie że jeden pokój to za mało i w końcu zgodzi się na wyprowadzkę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie kupować domu a mieszkanie 60m.Nilu nie będzie musiał się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla
30 minut temu, Gość gość napisał:

Nie zgadzaj się na to! Jestem od roku mężatką. Mój mąż, również w ramach oszczędności zaproponował żebyśmy zamieszkali u jego rodziców. Na początku wiedziałam, że będzie ciężko mi się przestawić bo od 8 lat wynajmowałam mieszkanie i oduczyłam się mieszkania z rodzicami (w swoim domu byłam gościem raz na miesiąc). Ale wprowadziłam się do jego domu rodzinnego i żałuje bo mój mąż, pomimo, że mamy oszczędności i z niedużym kredytem stać by nas było na zakup mieszkania 3-pokojowego lub starszego domu nie planuje się chyba wyprowadzić. Jak mu pokazuję jakieś oferty to się wkurza że przecież nas nie stać, że nie wiadomo czego od niego oczekuję. 

A ja u niego w domu się męczę. Wszędzie jest bałagan, wiedziałam ze nie dbaja o czystość bo jak w niedziele czasem przed slubem tam jechaliśmy to nigdy nie było czysto. Ale łudziłam się ze jak tam zamieszkam to o to zadbam. Tyle tylko że jak ja posprzątam to jest to tylko chwilowy stan. Nikt nie szanuje mojej pracy i zaraz jest to co przed moim sprzątaniem. Nie odkładają rzeczy na swoje miejsce. Nie sprzątają od razu po obiedzie i tak siedzą w tym syfie. A ja nie mam już siły chodzić i po każdym sprzątać. Teściowa tylko siedzi i ogląda telewizje. Ja wolę posprzątać i później sobie odpocząć. Teść codziennie pije piwko i śpi. Piesek lata po polu, następnie po domu bo nie bronią mu nigdzie wchodzić. wszędzie jest sierść. Do tego szwagierka przyjezdza 2-3 razy w tygodniu. I muszę z nimi siedzieć bo teściowa zawsze woła żeby się przywitać. Moja rodzina rzadko mnie odwiedza, wolę ja do nich jechać bo jak przyjeżdżają tutaj to nie mam nawet możliwości z nimi porozmawiać bo wszyscy siedzą przez całą wizytę przy nas. 

A najlepsza jest ciągła rywalizacja w kuchni. Ja lubie zjeść zdrowo. Teściowa smażone, używaj kostek rosołowych, vegety i wszystkich sztuczności. Nie lubi nowych dań przygotowywać bo nie umie gotować. Jak ja zrobię coś nowego i mój mąż pochwali to ona tego nie je, albo robi coś swojego i reszcie domowników serwuje swoje danie. A ja później jem to co zrobiłam przez 3 dni. Bardzo jest to przykre 😞 

Wiem jedno, jeśli miałabym teraz decydować, po tym roku mieszkania z nimi, nie zdecydowałabym się na to. Liczę na to że po urodzeniu naszego dzidziusia mąż zrozumie że jeden pokój to za mało i w końcu zgodzi się na wyprowadzkę 😉

Bierz sprawy w swoje rece, czasem trzeba sprawy postawic na ostrzu noza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
48 minut temu, Gość Oschla napisał:

Bierz sprawy w swoje rece, czasem trzeba sprawy postawic na ostrzu noza. 

Już byłam się zapytać o mieszkania gminne, bo istnieje też opcja wynajęcia u nich mieszkania. Póki co nie mają nic wolnego. Nawet mówiłam mężowi że moi rodzice mogą nam pożyczyć troszkę pieniędzy na coś swojego, jeśli kredytu nie chce brać (zawsze to bez odsetek) ale on od moich rodziców nie chce. Narazie narzeka że mu ciasno w pokoju. Za 2 tygodnie będzie jeszcze ciasnej bo dojdzie maluszek. Może to coś zmieni 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Nigdy w życiu. Nie poszłabym mieszkać po ślubie do swoich rodziców, a do teściów to już w ogóle. Tym bardziej, że z tego, co piszesz, to lekka patologia. Mąż sobie będzie siedział cały dzień w pracy, a Ty będziesz się męczyć z jego piekielną rodzinką i dzieci będą musiały oglądać pijanego dziadka. Nie, nie, nie. Wolałabym wynajmować do końca życia.

Wyjaśnij mu, że absolutnie nie. Nie ma sensu poświęcać zdrowia psychicznego swojego i swoich dzieci, żeby zaoszczędzić parę groszy. Będą wieczne spięcia, mąż nie będzie rozumiał, o co Ci chodzi i wynikną z tego jeszcze kłótnie między wami. Dużo takich historii kończy się tak, że "kilka lat" zamienia się w na zawsze albo całe oszczędzanie na dom nie ma już sensu, bo małżeństwo się rozpada przez toksyczne relacje rodzinne. I na co to komu?

Ludzie się wprowadzają do rodziców, z którymi mają super relacje i nagle robi się piekło, bo w codziennym życiu już się nie potrafią dogadać, rodzice się wtrącają i mają pretensje. A Twój mąż chce zamieszkać z ludźmi, z którymi już teraz ma ciągłe konflikty, mimo że widzi się z nimi o wiele rzadziej. Gdzie tu sens i logika? Twój mąż ma jakieś zaćmienie umysłowe, wybij mu to z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2

Wiecie co uslyszalam od meza? "Poki ja zarabiam pieniadze, to ja bede decydowal gdzie mieszkamy". Bo przeciez ja nie pracuje bo zajmuje sie dziecmi i wedlug niego siedze w domu i nic calymi dniami nie robie. Powiedzialam,ze w takim razie jak mala skonczy 6 miesiecy,to ide do pracy i wspolnie bedziemy musieli decydowac. Oczywiscie moj pomysl sie nie spodobal. Nie wiem juz co robic,zeby dojsc do porozumienia. Najgorsze jest to,ze jego siostra ciagle mu doradza w tej sprawie i przez jej wtracanie sie,robi sie tylko gorzej miedzy nami. I zadne argumenty nie docieraja do tego pustego lba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×