Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyt

czy macie w domu zawsze taki porzadek

Polecane posty

Gość pyt

ze moze w kazdej chwili przyjsc ktos niespodziewanie i sie nie krepujecie ze jest balagan itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska

Niestety nie, ale biedy tez nie ma, np.sedes zawsze czysty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zawsze mam  czysta łazienkę, gary w zmywarce, wiec w sumie tak, zawsze ktoś może przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sprzątam codziennie, więc jak ogarnę to można powiedzieć że mam czysto. Niestety mieszkam z niereformowalnymi syfiarzami i tylko ja schyle tyłek by podnieść to co spadlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggccc

Mam taki porzadek ze sprzatam po gosciach a nie przed ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam zawsze czysto ale nie zawsze porzadek 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta P.

A ja mam często nieporządek, a czy czysto, to różnie z tym jest. syfu kiył i mogiły to nie mamy, ale wiem, że pewnie niejedna osoba to by u mnie się rozgladala po kątach  bo o ile mam zawsze czystą łazienkę, to np okna myję może 2-3 razy na rok, kurze na półkaxh z ksiązkami czy koło tv itd to wycieramy może raz na miesiać lub rzadziej, odkurzam 2 razy w tygodniu, podłogę w kuchni  korytarzu też odkurzam w sobotę zawsze, a myję co 2-3 tygodnie. ale ubrania zawsze czyste, ręczniki świeże, dbam o higienę przyrządzania jedzenia bardzo. 

jednak np na podłodze w korytarzu od tygodnia sobie leżą jakies pudełka i się nam nie chce tym zająć. przydałoby się umyć peikarnik ale mam to w nosie.

pracujemy oboje poniedziałek-piątek od 8:30 do 16:30 (mąż) a ja do 16. w domu z dzieckiem tuż przed  17stą jestesmy.

 sobota jest po to  pospać tak chociaż do 8:30 - a np dziś wstalismy  z łózek o 9:50- my , a dziecko punkt 9 i sobie zjadło jogurt oraz maliny i grało na swoim tablecie. dziecko ma 10 lat.

potem  leniwe śniadanie, potem mąż sovie robil 'swoje' na komputerze,  ja czytalam kilka blogów, potem spacer dwugodzinny; potem  duże zakupy, szybki obiad (dziś  smażony dorsz, do tego kukurydza w kolbach  i też pieczone w plastrach bataty).

potem rodzinnie serial animowany, potem ja upieklam ciasto z owocami. wlasnie się piecze. ja czytam ksiązkę i tu zaglądam.

pranie wstawione.

łazienki może ogarnę jutro, zalezy jaki plan na jutro.

mam ważniejsze rzeczy w życiu niż lśniące mieszkanie.

a skrajnych czyściochów nie zapraszam, bo nie mam z nimi wspolnych tematow... znalam dwie skrajne czyścioszki to były  one niestety osobami,  z którymi o czyms innym niż seriale czy pogoda bądź 'co na obiad by było tanio' pogadać za bardzo nie szło. i nigdy nie chcialy iść na kawę do kawiarni, tylko ciągle w domu, w domu. lub do parku z dziećmi. ale żeby wyjsć bez dzieci? co ty, zapomnij. po co mi takie znajome. mam je nadal na fb i tyle. one wrzucają zdjęcia nowych pięknych kwaitów w nieskazitelnie czystej kuchni, czy zdjęcie dziecka na placu zabaw, a ja wrzucam zdjęcia z wypadu do Wiednia, Madrytu lubTallinnu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ogólnie jest schludnie, na kawę mogą przyjść:) Sprzątam codziennie małymi porcjami, odkurzam i myję podłogi co kilka dni, rzeczy odkladamy na miejsce, bałaganu nie ma. Lubimy żyć w czystości i oddychać w mieszkaniu czystym powietrzem. To my domownicy mamy kontrolę nad rzeczami, a nie odwrotnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jutkkkka
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Ogólnie jest schludnie, na kawę mogą przyjść:) Sprzątam codziennie małymi porcjami, odkurzam i myję podłogi co kilka dni, rzeczy odkladamy na miejsce, bałaganu nie ma. Lubimy żyć w czystości i oddychać w mieszkaniu czystym powietrzem. To my domownicy mamy kontrolę nad rzeczami, a nie odwrotnie:)

współczuję - serio sprzątasz codziennie? nie masz jakiś ciekawszych zajęć, nie wiem - cos poczytac, czy chocby film obejrzeć  albo iść na spacer wieczorem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Marta P. napisał:

A ja mam często nieporządek, a czy czysto, to różnie z tym jest. syfu kiył i mogiły to nie mamy, ale wiem, że pewnie niejedna osoba to by u mnie się rozgladala po kątach  bo o ile mam zawsze czystą łazienkę, to np okna myję może 2-3 razy na rok, kurze na półkaxh z ksiązkami czy koło tv itd to wycieramy może raz na miesiać lub rzadziej, odkurzam 2 razy w tygodniu, podłogę w kuchni  korytarzu też odkurzam w sobotę zawsze, a myję co 2-3 tygodnie. ale ubrania zawsze czyste, ręczniki świeże, dbam o higienę przyrządzania jedzenia bardzo. 

jednak np na podłodze w korytarzu od tygodnia sobie leżą jakies pudełka i się nam nie chce tym zająć. przydałoby się umyć peikarnik ale mam to w nosie.

pracujemy oboje poniedziałek-piątek od 8:30 do 16:30 (mąż) a ja do 16. w domu z dzieckiem tuż przed  17stą jestesmy.

 sobota jest po to  pospać tak chociaż do 8:30 - a np dziś wstalismy  z łózek o 9:50- my , a dziecko punkt 9 i sobie zjadło jogurt oraz maliny i grało na swoim tablecie. dziecko ma 10 lat.

potem  leniwe śniadanie, potem mąż sovie robil 'swoje' na komputerze,  ja czytalam kilka blogów, potem spacer dwugodzinny; potem  duże zakupy, szybki obiad (dziś  smażony dorsz, do tego kukurydza w kolbach  i też pieczone w plastrach bataty).

potem rodzinnie serial animowany, potem ja upieklam ciasto z owocami. wlasnie się piecze. ja czytam ksiązkę i tu zaglądam.

pranie wstawione.

łazienki może ogarnę jutro, zalezy jaki plan na jutro.

mam ważniejsze rzeczy w życiu niż lśniące mieszkanie.

a skrajnych czyściochów nie zapraszam, bo nie mam z nimi wspolnych tematow... znalam dwie skrajne czyścioszki to były  one niestety osobami,  z którymi o czyms innym niż seriale czy pogoda bądź 'co na obiad by było tanio' pogadać za bardzo nie szło. i nigdy nie chcialy iść na kawę do kawiarni, tylko ciągle w domu, w domu. lub do parku z dziećmi. ale żeby wyjsć bez dzieci? co ty, zapomnij. po co mi takie znajome. mam je nadal na fb i tyle. one wrzucają zdjęcia nowych pięknych kwaitów w nieskazitelnie czystej kuchni, czy zdjęcie dziecka na placu zabaw, a ja wrzucam zdjęcia z wypadu do Wiednia, Madrytu lubTallinnu.

Wiesz co? Nie peknij z dumy. Początek wpisu był ok ale pod koniec pokazałaś że jesteś burakiem.

Ja nie mam idealnie ale raczej mamy ogarnięta przestrzeń. Rupcie leżą w garażu lub w jednym pokoju takim na graty. Co 2 dzień włączam roombe i ona ogarnia podłogi, kurze sciera mąż raz w tygodniu ale nie ma u nas zbyt wiele powierzchni gdzie by się zbierały bo większość mebli zabudowana. Latem mało czasu w domu spędzamy bo po powrocie na ogół w ogrodzie siedzimy. Mam nawet "kuchnię polowa" pod altana i tam odgrzewam obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta P.
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz co? Nie peknij z dumy. Początek wpisu był ok ale pod koniec pokazałaś że jesteś burakiem.

Ja nie mam idealnie ale raczej mamy ogarnięta przestrzeń. Rupcie leżą w garażu lub w jednym pokoju takim na graty. Co 2 dzień włączam roombe i ona ogarnia podłogi, kurze sciera mąż raz w tygodniu ale nie ma u nas zbyt wiele powierzchni gdzie by się zbierały bo większość mebli zabudowana. Latem mało czasu w domu spędzamy bo po powrocie na ogół w ogrodzie siedzimy. Mam nawet "kuchnię polowa" pod altana i tam odgrzewam obiad.

OK, jestem burakiem, nie widzę buractwa w mojej wypowiedzi...

Ach, czyzby to, że byłam w zaledwie kilku miejscach za granicą? czy to, że nie mam ochoty łazić do parku z koleżanką i jej dzieckiem, lub pić domowej kawy w domu, ale chcę wyj ja z  z samą koleżanką , bez dzieci, do kawiarni, czy na piwo, czy do kina? A ona 'nie, bo...' i w sumie kręci coś..? 

to mnie czyni burakiem?

dziwna jesteś.

pozdrawiam :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mam wywalone w opinie innych, czasem jest czysto, czasem syfiasto jak ktoś zamierza przyjść to liczy się dla mnie spędzony czas a nie to czy warunki mieszkaniowe pozwalają na przeprowadzenie operacji chirurgicznej. Jak ktoś zapowie się z przyjściem to okej, z reguły ludzie mają czas w weekend a jako, że w czwartek popołudnie sprzątamy to jest względnie czysto a jak ktoś powie słuchajcie, jesteśmy przejazdem, wpadniemy za 30 minut to owszem ciuchy się pozbiera i ze stołu zgarnie, ale już np. widok garów w zlewie może zgorszyć niejedną perfekcyjjną panią domu z zaburzeniem zwanym manią czystości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pszczółka Maja
1 minutę temu, Gość gość napisał:

mam wywalone w opinie innych, czasem jest czysto, czasem syfiasto jak ktoś zamierza przyjść to liczy się dla mnie spędzony czas a nie to czy warunki mieszkaniowe pozwalają na przeprowadzenie operacji chirurgicznej. Jak ktoś zapowie się z przyjściem to okej, z reguły ludzie mają czas w weekend a jako, że w czwartek popołudnie sprzątamy to jest względnie czysto a jak ktoś powie słuchajcie, jesteśmy przejazdem, wpadniemy za 30 minut to owszem ciuchy się pozbiera i ze stołu zgarnie, ale już np. widok garów w zlewie może zgorszyć niejedną perfekcyjjną panią domu z zaburzeniem zwanym manią czystości :D

popieram !! 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

mam wywalone w opinie innych, czasem jest czysto, czasem syfiasto jak ktoś zamierza przyjść to liczy się dla mnie spędzony czas a nie to czy warunki mieszkaniowe pozwalają na przeprowadzenie operacji chirurgicznej. Jak ktoś zapowie się z przyjściem to okej, z reguły ludzie mają czas w weekend a jako, że w czwartek popołudnie sprzątamy to jest względnie czysto a jak ktoś powie słuchajcie, jesteśmy przejazdem, wpadniemy za 30 minut to owszem ciuchy się pozbiera i ze stołu zgarnie, ale już np. widok garów w zlewie może zgorszyć niejedną perfekcyjjną panią domu z zaburzeniem zwanym manią czystości :D

o to, to widać, że wyrwałaś się z okowów zaszczucia perfekcyjną panią domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Marta P. napisał:

OK, jestem burakiem, nie widzę buractwa w mojej wypowiedzi...

Ach, czyzby to, że byłam w zaledwie kilku miejscach za granicą? czy to, że nie mam ochoty łazić do parku z koleżanką i jej dzieckiem, lub pić domowej kawy w domu, ale chcę wyj ja z  z samą koleżanką , bez dzieci, do kawiarni, czy na piwo, czy do kina? A ona 'nie, bo...' i w sumie kręci coś..? 

to mnie czyni burakiem?

dziwna jesteś.

pozdrawiam 🙂 pa

Buractwo wyszlo z Ciebie jak z pogardą napisałaś że Ty wstawiasz zdjęcia z Madrytu a oni z kuchni 😡 bo to czy masz ochotę chodzić do parku czy do kawiarni to twoja sprawa, ale to że gardzisz innymi bo w swoim mniemaniu masz lepiej, to już bractwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zawsze mam mega syf i dobrze mi z tym, a o dziwo w domu zawsze pełno ludzi i nikomu to nie przeszkadza skoro wciąż wracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Srednio, mam zwierzeta, nie jestem pedantka i uwazam, ze dom to nie muzeum. Nikt sie nie ubrudzi, nie przyklei, nie potknie na smieciach ale z podlogi nie polecam jeść. Na bieżąco sprzątam w kuchni, staram sie nie rozwalwac ciuchow w pokoju.dziennym, w toalecie jest  czysty recznik ale szanuje pająki wiec jakas pajęczyna mize sie zdazyc. Na stoliku kawowym sa moje ksiazki czy kubek z herbatą, bywa, ze na widoku stoi suszarka z praniem. To nie jest dom jak.z katalogu, to jest dom, ktory zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Mój mąż jest chory, jest nałogowym zbieraczem. Tak zagracił 3 pokojowe mieszkanie ze już wyjść nie można. Każda próba posprzątania kończy się jego rykami, wrzaskami itp

mam dość, mamy dziecko. 1,07 wyprowadzam się bo nie da się tak żyć. Nie mam już pomysłu jak  go zmusić do leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Ktoś napisał:

Mój mąż jest chory, jest nałogowym zbieraczem. Tak zagracił 3 pokojowe mieszkanie ze już wyjść nie można. Każda próba posprzątania kończy się jego rykami, wrzaskami itp

mam dość, mamy dziecko. 1,07 wyprowadzam się bo nie da się tak żyć. Nie mam już pomysłu jak  go zmusić do leczenia.

Wspołczuje, widzialam programy o tym, to jest jakies zaburzenie psychiczne. niektóryz nawet zbieraja smieci, np woreczki foliowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość booooooo

na ogól mam dziki bałagan, ale wystarczy mi telefon,ze ktos wpadnie za pol godziny, potrafie go ogarnąc. jak ktos przyjdzie bez zapowiedzi, udaje,ze mnie nie ma,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Staram się. Zawsze tego przestrzegałam, ale teraz mieszkam u teściów i oni nie mają w zwyczaju utrzymywania porządku. W łazience tylko ja sprzątam, w kuchni oni urzędują i zostawiają pomidora na blacie, dużą ilość kubków, rozlany kompot. Irytuje mnie to, ale co odłożę na miejsce, zaraz jest to samo. Pod ławką, jest wiecznie dużo butów, niestety niepoukładanych. po obiedzie dopiero na następny dzień sprzątają. Kuchnia wiecznie jest zagracona, czasem jeszcze jakieś ubrania na krześle zostawiają.  I jeszcze piesek, który łazi po polu, a później urzęduje w domu i wszędzie sierść zostawia. Zaczęłam to ignorować z myślą, że nie będę tam wiecznie mieszkać 😉 I tak nikt nie docenia moich starań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czyste i uporządkowane mieszkania mają osoby bez dzieci, lub od których dzieci już sie wyprowadzily. U mnie jest czysto, ale mam bajzel :zabawki wszedzie, klocki wszedzie, kredki wszedzie, ściany pomalowane, ciuchy tez tu tu i tam. Mogłabym wyjsc z siebie, sprzątać non stop , A zaraz jest to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 godzin temu, Gość Jutkkkka napisał:

współczuję - serio sprzątasz codziennie? nie masz jakiś ciekawszych zajęć, nie wiem - cos poczytac, czy chocby film obejrzeć  albo iść na spacer wieczorem??

Czytaj ze zrozumieniem- sprzątam małymi porcjami. Reszty twego wpisu nie skomentuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czyste i uporządkowane mieszkania mają osoby bez dzieci, lub od których dzieci już sie wyprowadzily. U mnie jest czysto, ale mam bajzel :zabawki wszedzie, klocki wszedzie, kredki wszedzie, ściany pomalowane, ciuchy tez tu tu i tam. Mogłabym wyjsc z siebie, sprzątać non stop , A zaraz jest to samo

Da się utrzymać porządek,  zależy jak małe dziecko. Kilkulatek jest w stanie odłożyć zabawki w skrzynki lub w jedno miejsce po zabawie. U mnie jest ok ale mało czasu na sprzątanie, rano przed pracą ogarniam łóżka, śmieci, kocia toaletę. Po posiłkach od razu sprzątane w kuchni musi być czysto, syn czasem w ferworze zabawy zabawki porozklada na cały dom ale wieczorem się to szybko porządkuje. Pozbywam się niepotrzebnych rzeczy ma bieżąco, mało mebli mało kurzu, łazienkę, kuchnie codziennie ogarnąć  i podłogi z 3razy w tygodniu odkurzanie lub/i zmycie. Po troche na bieżąco. I tak niezapowiedziany Gość mógłby wpaść na kawę bo akurat zabawki rozłożone  a brud to dwie różne rzeczy. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze. Najczęściej i najszybciej bałagan robi się w kuchni a że nie mam jej osobno tylko otwartą kuchnię z salonem, to mógłby być problem jakby ktoś przyszedł niezapowiedziany. W salonie zwykle czysto, ale mógłby być akurat widok na bajzel po obiedzie i niepozmywane naczynia bądź ich galerię na suszaku ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja wychodzę z założenia, że jak sie wchodzi do mieszkania to ma być widać,  że ktoś w mieszkaniu mieszka (to nie jest muzeum).  Nie lubię takich sterylnych mieszkań, które wyglądają jakby nikt tam nie mieszkał.  Do mnie może w każdym momencie ktoś przyjść- syfu w mieszkaniu nie mam, a że widać że w nim mieszkamy to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Ojej napisał:

Da się utrzymać porządek,  zależy jak małe dziecko. Kilkulatek jest w stanie odłożyć zabawki w skrzynki lub w jedno miejsce po zabawie. U mnie jest ok ale mało czasu na sprzątanie, rano przed pracą ogarniam łóżka, śmieci, kocia toaletę. Po posiłkach od razu sprzątane w kuchni musi być czysto, syn czasem w ferworze zabawy zabawki porozklada na cały dom ale wieczorem się to szybko porządkuje. Pozbywam się niepotrzebnych rzeczy ma bieżąco, mało mebli mało kurzu, łazienkę, kuchnie codziennie ogarnąć  i podłogi z 3razy w tygodniu odkurzanie lub/i zmycie. Po troche na bieżąco. I tak niezapowiedziany Gość mógłby wpaść na kawę bo akurat zabawki rozłożone  a brud to dwie różne rzeczy. 😉

No właśnie rano i wieczorem. Jak mam gości to przychodzą raczej w południe. Sprzątam na bieżąco, uczę dzieci porządku, ale bardziej biorą przykład z ojca i syfia jak on. Tak więc to walka z wiatrakami w moim wydaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta P.
16 godzin temu, Gość Gość napisał:

Buractwo wyszlo z Ciebie jak z pogardą napisałaś że Ty wstawiasz zdjęcia z Madrytu a oni z kuchni 😡 bo to czy masz ochotę chodzić do parku czy do kawiarni to twoja sprawa, ale to że gardzisz innymi bo w swoim mniemaniu masz lepiej, to już bractwo. 

Wybacz, ale chyba ja wiem lepiej, czy napisałam coś z pogardą, czy nie.

Tak się składa, że  w tym daleko było do pogardy.

Nie uważam się za kogoś lepszego - w zyciu już niejedno doświadczyłam i wiem,  że wielu ludzi może nagle z 'wozu'  znaleźć się 'pod wozem' ...

Miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×