Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Koleżanka ma problem z imieniem dla córki...

Polecane posty

Gość gosc

Jej mąż obiecał swoim rodzicom, że da swojej córce na imię Ewelina, bo tak miała na imię jego siostra, która żyła  5 lat- podczas operacji ślepej kiszki doszło do zatrzymania krążenia i 3-godzinna reanimacja nie przyniosła efektu. To było w 97 roku. Koleżanka się nie zgadza, bo imienia zwyczajnie nie lubi- zawsze marzyła o Laurze. Mąż powiedział że obietnica  to obietnica i on nie ustąpi. Radziła się matki, ale ta jej nie ułatwia- mówi, że mała będzie jej malutką królewną i z czasem pokocha imię tak jak ją. Żeby pomyślała co jej teście i mąż, który miał wtedy 17 lat przeżyli, (on jest rocznik 80, ona 94- dość duża różnica)i jacy by byli szczęśliwi mówiąc do wnuczki jej imieniem.  Żeby skupiła się na jej uśmiechach, postępach itp.

 

Kinga( koleżanka) w wulgarnych słowach odpowiedziała matce że nie zniesie Eweliny nawet na drugie, i ma gdzieś co czują teściowie.I żeby matka dała sobie spokój z tego typu tekstami. Dla niej córka w brzuchu jest Laurą. Ja mówię żeby urabiała męża i walczyła o swoje. A Wy co byście radziły?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co to za durny zwyczaj nazywania dzieci imionami  tragicznie zmarłych???

Chcecie żeby to nieszczęście się przenioso i wasze dziecko też umarło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga

Miło by było jakby jednak liczyła się ze zdaniem rodziny męża i zgodziła się chociaż na drugie imię. Taki kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja bym radziła nie pisać durnych prowokacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ale jakich prowokacji? Chcę pomóc przyjaciółce. Ona nie chce się zwracać do córki nielubianym imieniem przez całe życie, a ja chcę ją wesprzeć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale jakich prowokacji? Chcę pomóc przyjaciółce. Ona nie chce się zwracać do córki nielubianym imieniem przez całe życie, a ja chcę ją wesprzeć. 

No ale czy odpowiedzi na forum pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momo

Moj maz nie konsultujac ze mna ( mialam inne propozycje) pojechal do USC i nadal imie synowi po zmarłym niedawno bracie. Nie jestem pzresądna, ze np pech, ale po prostu imie jest strasznie oklepane  . Nazwisko jest fajne i tyle ladniejszych imion by do niego pasowało. Syn dorósł i pare razy wspomnial, ze wolałaby inne imię, bo chocby w klasie bylo ich 4 z tym imieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Pech nie pech ale koleżance się nie podoba poza tym- odpowiem jej słowami-ona nie jest i nigdy nie będzie siostrą jej męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heh

Ja bym powiedziała, że nie zgadzam się na nadanie dziecku imienia innego tragicznie zmarłego dziecka.

A mężowi koleżanka powinna wytłumaczyć, że ona niczego nie obiecywała i rodzice powinni zrozumieć, że ona może mieć inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd

Trochę dziwaczne jak dla mnie. Wasza córka nie jest zmarłą siostrą męża, a dla mnie to trochę tak, jakby oczekiwali, że ona ją zastąpi. Nie rozumiem, dlaczego miałoby ich to uszczęśliwić? Przypominanie sobie o tej tragedii za każdym razem, kiedy zobaczą wnuczkę?

Szczerze mówiąc, dziwnie bym się z tym czuła. Drugie imię jeszcze ok, bo rzadko się używa, ale nie pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd

Ups, to koleżanki historia. Nie zauważyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena
1 minutę temu, Gość Heh napisał:

Ja bym powiedziała, że nie zgadzam się na nadanie dziecku imienia innego tragicznie zmarłego dziecka.

A mężowi koleżanka powinna wytłumaczyć, że ona niczego nie obiecywała i rodzice powinni zrozumieć, że ona może mieć inne zdanie.

No właśnie. To będzie córka koleżanki, nie tesciowej, kolezanka nie obiecywała, koleżance może się nie podobać to imię , albo źle kojarzyć. Poza tym co to za pomysł wogóle nazywać jedno dziecko imieniem drugiego zmarłego tragicznie?! Jakaś forma "zastępstwa" czy jak?! Co innego nazwać po babci, która swoje życie przeżyła, a co innego po dziecku, co zmarło tak szybko. Dlaczego drugie dziecko ma żyć w cieniu tragedii pierwszego? Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, gdyby tylko zaproponowali takie imię, ale już upieranie się na siłę, deklaracje i przysięgi męża to dla mnie jakieś chore jest. Serio. Ja bym się czuła jakby szukali "zastępstwa" za swoje zmarłe dziecko, to bardzo nietaktowne zachowanie tak kogoś namawiać! Moim zdaniem temat nie ma nic wspólnego z okazaniem szacunku rodzinie. W każdej rodzinie są tragedie. Minęło już dużo czasu od śmierci a dziecko znając życie słuchałoby od małego "o jaka cudowna Ewelinka taka podobna do naszej Ewelinki, masz imię po cioci, ona tak szybko umarła, też była Ewelinka, ty musisz być taka jak nasza, nasza Ewelinka". Czy tylko ja widzę, że to objaw choroby psychicznej takie zagrywki? Współczuję tragedii rodzinie, ale psychiatra wskazany. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena
6 minut temu, Gość abcd napisał:

Trochę dziwaczne jak dla mnie. Wasza córka nie jest zmarłą siostrą męża, a dla mnie to trochę tak, jakby oczekiwali, że ona ją zastąpi. Nie rozumiem, dlaczego miałoby ich to uszczęśliwić? Przypominanie sobie o tej tragedii za każdym razem, kiedy zobaczą wnuczkę?

Szczerze mówiąc, dziwnie bym się z tym czuła. Drugie imię jeszcze ok, bo rzadko się używa, ale nie pierwsze.

Właśnie też pisałam, że dla mnie to podjeżdża pod chore "zastępstwo" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale jakich prowokacji? Chcę pomóc przyjaciółce. Ona nie chce się zwracać do córki nielubianym imieniem przez całe życie, a ja chcę ją wesprzeć. 

normalnych, bo to albo prowo, albo ta "koleżanka" (czyli ty) jest ostatnią chamówą, normalni ludzie szanują innych, także (a raczej zwłaszcza) mężów i teściowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena
3 minuty temu, Gość gość napisał:

normalnych, bo to albo prowo, albo ta "koleżanka" (czyli ty) jest ostatnią chamówą, normalni ludzie szanują innych, także (a raczej zwłaszcza) mężów i teściowe

I wyrazem szacunku byłoby nazwanie córki "Ewelinka"?! Walnij się w ten pusty czereb i sama sobie nazwij swoje dziecko po zmarłym dziecku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zosia
6 minut temu, Gość gość napisał:

normalnych, bo to albo prowo, albo ta "koleżanka" (czyli ty) jest ostatnią chamówą, normalni ludzie szanują innych, także (a raczej zwłaszcza) mężów i teściowe

Aha. Czyli wg ciebie "normalni" ludzie robią to, co inni chcą, żeby robili? Normalny człowiek nie ma prawa do swojego zdania i decydowania o sobie i swoim dziecku? Normalny człowiek podkłada się pod innych? Normalny człowiek nazywa swoje dziecko imieniem zmarłej ciotki, bo tak chce teściowa? Jeśli do tej pory nie zdiagnozowano u ciebie choroby psychicznej to szybko zadzwoń pod 999, bo masz udar słoneczny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd

I co to w ogóle oznacza, że mąż nie ustąpi? To tylko jego dziecko czy jak? To nie te czasy, że facet decyduje o wszystkim, a kobieta nie ma prawa głosu. Dziwna rodzina - szantaże emocjonalne, naciski, wzbudzanie poczucia winy. Na miejscu koleżanki zaczęłabym się zastanawiać, w co się wpakowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Lena napisał:

I wyrazem szacunku byłoby nazwanie córki "Ewelinka"?! Walnij się w ten pusty czereb i sama sobie nazwij swoje dziecko po zmarłym dziecku 

Wyrazem szacunku jest normalna komunikacja, a nie wulgarne darcie mordy. Wyrazem szacunku jest też liczenie się uczuciami innych oraz szukanie kompromisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, Gość Lena napisał:

No właśnie. To będzie córka koleżanki, nie tesciowej, kolezanka nie obiecywała, koleżance może się nie podobać to imię , albo źle kojarzyć. Poza tym co to za pomysł wogóle nazywać jedno dziecko imieniem drugiego zmarłego tragicznie?! Jakaś forma "zastępstwa" czy jak?! Co innego nazwać po babci, która swoje życie przeżyła, a co innego po dziecku, co zmarło tak szybko. Dlaczego drugie dziecko ma żyć w cieniu tragedii pierwszego? Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, gdyby tylko zaproponowali takie imię, ale już upieranie się na siłę, deklaracje i przysięgi męża to dla mnie jakieś chore jest. Serio. Ja bym się czuła jakby szukali "zastępstwa" za swoje zmarłe dziecko, to bardzo nietaktowne zachowanie tak kogoś namawiać! Moim zdaniem temat nie ma nic wspólnego z okazaniem szacunku rodzinie. W każdej rodzinie są tragedie. Minęło już dużo czasu od śmierci a dziecko znając życie słuchałoby od małego "o jaka cudowna Ewelinka taka podobna do naszej Ewelinki, masz imię po cioci, ona tak szybko umarła, też była Ewelinka, ty musisz być taka jak nasza, nasza Ewelinka". Czy tylko ja widzę, że to objaw choroby psychicznej takie zagrywki? Współczuję tragedii rodzinie, ale psychiatra wskazany. 

To samo myślę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Gość abcd napisał:

I co to w ogóle oznacza, że mąż nie ustąpi? To tylko jego dziecko czy jak? To nie te czasy, że facet decyduje o wszystkim, a kobieta nie ma prawa głosu. Dziwna rodzina - szantaże emocjonalne, naciski, wzbudzanie poczucia winy. Na miejscu koleżanki zaczęłabym się zastanawiać, w co się wpakowałam.

Dokładnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelinium

a ja bym sie zgodziła , imie jak imie, a dziewczynka jaka ktróa zmarła stałaby sie patronką tej która ma sie urodzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena
37 minut temu, Gość gość napisał:

Wyrazem szacunku jest normalna komunikacja, a nie wulgarne darcie mordy. Wyrazem szacunku jest też liczenie się uczuciami innych oraz szukanie kompromisów.

Wyrazem szacunku nie jest zmuszanie kogokolwiek do ULEGŁOSCI ze względu do swoje cierpienie. Dlaczego matka ma iść na kompromis wobec tesciowej. To matki dziecko, matka przeżyje poród, matka będzie wychowywać, utrzymywać, martwić się. Jakiego kompromisu można tu niby szukać? Albo dadzą to imię, albo nie dadzą. Opcja drugiego imienia pewnie tesciowej się nie spodoba, bo chodzi właśnie o to, żeby dziewczynkę nazywać "Ewelina" . Co do wulgarnego darcia mordy świadczy to niestety tylko o kolezance autorki. Może jest niewychowana, a może jest już tak zaszczuta przez rodzinę męża, że nie daje sobie rady. Ja już się wpowiedziałam, teściowa do psychiatry dla własnego dobra , mąż niech dojrzeje, a przyszła matka niech się ogarnie-nie znam jej sytuacji to jej oceniać nie będę, ale sama bym nie chciała nazywać swojego synka po zmarłym w wypadku czy po chorobie, bo ktoś tego oczekuje. Jakim prawem? Zmarłemu to życia nie przywróci, a dziecko będzie słuchalo wiecznie o śmierci "cioci Ewelinki". Teściowa ma duży problem i jej trzeba pomóc. Potrzeba specjalisty, bo wg mnie nadal nie przeżyła żałoby. Uleganie jej i rozdrapywanie starych ran pogorszy sytuację i nie będzie dobre dla dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata
8 minut temu, Gość Amelinium napisał:

a ja bym sie zgodziła , imie jak imie, a dziewczynka jaka ktróa zmarła stałaby sie patronką tej która ma sie urodzić. 

Gdyby to wyszło od rodzicow poczętego dziecka to ok. Można mówić o patronce. Jeśli to wychodzi od tesciowej, która wymaga, oczekuję, zmusza, bo taka była obietnica to co innego. Kobieta ma problem. Nie pogodzila się ze stratą. Uległość i powrót do przeszłości pogorszą sytuację. Dziewczynka może być porównywana do zmarłej. Teściowa może nawet w wyniku postępującej choroby psychicznej i tęsknoty zrobić cos bardzo złego, np porwać dziecko. Dziwi mnie tylko, że ty tego nie widzisz  Lena i Ewcia widzą, ja się już o to dziecko boję a ty z patronką wyjeżdżasz. Idź na cmentarz szukać natchnienia, zerowa wiedza psychologiczna u ciebie a do porad pierwsza jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Fejk- ona rocznik 94 a zmarla w wieku 5 lat w 97 r😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
2 minuty temu, Gość Beata napisał:

Gdyby to wyszło od rodzicow poczętego dziecka to ok. Można mówić o patronce. Jeśli to wychodzi od tesciowej, która wymaga, oczekuję, zmusza, bo taka była obietnica to co innego. Kobieta ma problem. Nie pogodzila się ze stratą. Uległość i powrót do przeszłości pogorszą sytuację. Dziewczynka może być porównywana do zmarłej. Teściowa może nawet w wyniku postępującej choroby psychicznej i tęsknoty zrobić cos bardzo złego, np porwać dziecko. Dziwi mnie tylko, że ty tego nie widzisz  Lena i Ewcia widzą, ja się już o to dziecko boję a ty z patronką wyjeżdżasz. Idź na cmentarz szukać natchnienia, zerowa wiedza psychologiczna u ciebie a do porad pierwsza jesteś. 

co ty pierniczysz/?

2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Jej mąż obiecał swoim rodzicom, że da swojej córce na imię Ewelina,

 

gdzie tu masz napisane  ze tesciowa wymaga, a po za tym ten facet mogł obiecac zaraz po smierci siostry gdy miał te 17 lat ze da tak na imie swojej corce i twardo sie tego trzyma.  Wez sama idz sie lecz, bo twoja "wiedza psychologiczna" az przeraza.. no coment 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Fejk- ona rocznik 94 a zmarla w wieku 5 lat w 97 r😂

to matka dziecka ktore ma sie urodzic jest rocznik 94... nie uczyli w szkole czytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
4 minuty temu, Gość Gramofon napisał:

co ty pierniczysz/?

gdzie tu masz napisane  ze tesciowa wymaga, a po za tym ten facet mogł obiecac zaraz po smierci siostry gdy miał te 17 lat ze da tak na imie swojej corce i twardo sie tego trzyma.  Wez sama idz sie lecz, bo twoja "wiedza psychologiczna" az przeraza.. no coment 

Przerażasz to ty. Już widzę, że facetowi tak zależy na imieniu. Na bank go matka ciśnie, prawda autorko tematu? Ciśnie teściowa czy nie? A jak nie to mąż jakiś nienormalny-koleżanka wybrała to koleżanka ma. Idźcie na cmentarz jak wam mówią wybierać imiona swoim bachorów. Jest wolny kraj, a rodzice obydwoje niedorobieni, pewnie prowo:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
2 minuty temu, Gość Asia napisał:

Przerażasz to ty. Już widzę, że facetowi tak zależy na imieniu. Na bank go matka ciśnie, prawda autorko tematu? Ciśnie teściowa czy nie? A jak nie to mąż jakiś nienormalny-koleżanka wybrała to koleżanka ma. Idźcie na cmentarz jak wam mówią wybierać imiona swoim bachorów. Jest wolny kraj, a rodzice obydwoje niedorobieni, pewnie prowo:) 

haha jestes poprostu smieszna, . Płeć determinuje to jak bardzo się komuś imie podoba:D Załóż obok temat pt "kto wybrał imie dziecka i połowa odpowie że mąż 😛 Zrszta juz kiedys taki temat był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula

Ja sobie samej obiecałam, że jak będę miała synka to nazwę go po zmarłym dziadku. Dziadek zmarł 10 lat temu. Byłam wtedy zszokowana jego śmiercią i miałam depresję. Rozumiem zatem, że w obliczu śmierci można tak myśleć i głupio/nieglupio coś obiecać. Nie obiecałam jednak tego komuś, a sobie. Dziadek był kochany, ale nie był święty. Nałogi, awantury, bywało różnie:( Dziś jestem w ciąży i wiem, że imię dziadka nie będzie odpowiednie. Nadal go kocham i nigdy nie zapomnę, ale za dużo się dowiedziałam o nim złych rzeczy, za dużo wiem, dojrzałam do tego żeby kochać go takim jak byl, ale iść swoją drogą i nie popełniać jego błędów. Mojemu mężowi imię po dziadku źle się kojarzyło, ale był gotów ustąpić, gdyby było to ważne dla mnie. Rodzina wręcz odetchnela, gdy wspomniałam, że był pomysł imienia po dziadku, ale będzie inaczej. Synek dostanie piękne imię, pasujące do nazwiska. Imię po dziadku przywolaloby za dużo wspomnień, nie wszystkie były dobre. Tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gramofon
3 minuty temu, Gość Ula napisał:

Ja sobie samej obiecałam, że jak będę miała synka to nazwę go po zmarłym dziadku. Dziadek zmarł 10 lat temu. Byłam wtedy zszokowana jego śmiercią i miałam depresję. Rozumiem zatem, że w obliczu śmierci można tak myśleć i głupio/nieglupio coś obiecać. Nie obiecałam jednak tego komuś, a sobie. Dziadek był kochany, ale nie był święty. Nałogi, awantury, bywało różnie:( Dziś jestem w ciąży i wiem, że imię dziadka nie będzie odpowiednie. Nadal go kocham i nigdy nie zapomnę, ale za dużo się dowiedziałam o nim złych rzeczy, za dużo wiem, dojrzałam do tego żeby kochać go takim jak byl, ale iść swoją drogą i nie popełniać jego błędów. Mojemu mężowi imię po dziadku źle się kojarzyło, ale był gotów ustąpić, gdyby było to ważne dla mnie. Rodzina wręcz odetchnela, gdy wspomniałam, że był pomysł imienia po dziadku, ale będzie inaczej. Synek dostanie piękne imię, pasujące do nazwiska. Imię po dziadku przywolaloby za dużo wspomnień, nie wszystkie były dobre. Tyle. 

a ja obiecałam sobie jako dziecko ze moj syn bedzie miał imie po moim ojcu. Mimo że imie Stanisław w latach 90 byłoby obciachowe dla dziecka, to tkwiłąm w tym przekonaniu długo , długo. Teraz mam rocznego syna , ma na drugie Stanislaw , ale tylko dlatego że teraz jest moda na to imie , a nie chce by było w klasie pieciu Staśków:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×