Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Konkubinat kojarzy mi się z patologią

Polecane posty

Gość gosc
11 godzin temu, Gość gość4 napisał:

Są kłamstwa małe, duże i statystyka. Są gwałty w małżeństwach, w statystykach nie uwzględniane, bo przecież żona na mężulka nie doniesie, bo mu ślubowała w kościółku, co powie ksiądz dobrodziej i co powie babcia, jeszcze zawału dostanie, bo w tej rodzinie nigdy rozwodów nie było, zresztą Jadzia z Podkarpacia robi na taśmie za najniższą krajową to gdzie pójdzie? Sama jestem mężatką, ale zakładanie sto razy podobnych tematów byle sobie nawrzucać i udowodnić, że moja racja jest mojsza niż twoja to dopiero patologia.

Ale dlaczego "byle nawrzucac"? Ja nie zamierzam nikomu nic nawrzucac, tylko pisze co uwazam. Celem tego jest po prostu wymiana pogladów, a to drazliwe podejscie to chyba prezentuja osoby co zyja w konkubinacie i zaklinają rzeczywistosc, ze facet je ogromnie kocha, ale jego decyzja ze nei wezmie slubu to z miłosci. Oczywiscie sa rózne przypadki. A piszemy tu dla zabicia czasu, relaksu przy kawie, ew. poszenia spojrzenia na zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Uderz w stół a ....

konkubiny juz sie oburzyły 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Prawda jest taka,że przypadki przemocy są i w małżeństwach i w konkubinacie. Jeżeli chodzi o konkubinat to na ogół słyszymy o przypadkach znęcania się nad dzieckiem konkubenta matki. Jaki stąd wniosek? Matka dziecka pcha się ze związku w związek,byleby nie być sama.Możliwe,że ma zaniżone poczucie własnej wartości,bo bez mężczyzny czuje się niekompletna. Facey może pić,bić,ale być musi. Możliwe,że taka kobieta wynosi to z domi.Tego nie można porównywać z kilkuletnimi związkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Ale dlaczego "byle nawrzucac"? Ja nie zamierzam nikomu nic nawrzucac, tylko pisze co uwazam. Celem tego jest po prostu wymiana pogladów, a to drazliwe podejscie to chyba prezentuja osoby co zyja w konkubinacie i zaklinają rzeczywistosc, ze facet je ogromnie kocha, ale jego decyzja ze nei wezmie slubu to z miłosci. Oczywiscie sa rózne przypadki. A piszemy tu dla zabicia czasu, relaksu przy kawie, ew. poszenia spojrzenia na zycie

Nie żyję w konkubinacie, mam męża, ale zawsze śmieszy mnie takie wmawianie innym, że mówią A a myślą B. Konkubinom wmawia się, że tak naprawdę pragną ślubu, a tylko udają, że tak nie jest, bo facet się oświadczyć nie chcę i bidulki po nocach w poduszkę płaczą. Najłatwiej zaszufladkować i okopać się na swoich pozycjach. Tak trudno zrozumieć, że ile ludzi tyle postaw, a przyczyny braku formalizacji związku mogą być najróżniejsze, od sasa do lasa? Mnie zwisa i powiewa czy Zośka z drugiego piętra ma męża, konkubenta czy jest wdową. Nazwa jak nazwa. Przeszkadza słowo konkubinat to wal po imieniu: to mój Mietek. Ważne czy z tym Mietkiem chcesz życie spędzić i za rękę w ostatnich minutach życia trzymać. Po prostu nie lubię czarno-białego widzenia świata, a konkubina = patologia to właśnie przykład czegoś takiego. Jakoś w takiej Szwecji nikt się nie pulta o nazewnictwo, a tam życie bez ślubu to norma a nie margines.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość4 napisał:

Nie żyję w konkubinacie, mam męża, ale zawsze śmieszy mnie takie wmawianie innym, że mówią A a myślą B. Konkubinom wmawia się, że tak naprawdę pragną ślubu, a tylko udają, że tak nie jest, bo facet się oświadczyć nie chcę i bidulki po nocach w poduszkę płaczą. Najłatwiej zaszufladkować i okopać się na swoich pozycjach. Tak trudno zrozumieć, że ile ludzi tyle postaw, a przyczyny braku formalizacji związku mogą być najróżniejsze, od sasa do lasa? Mnie zwisa i powiewa czy Zośka z drugiego piętra ma męża, konkubenta czy jest wdową. Nazwa jak nazwa. Przeszkadza słowo konkubinat to wal po imieniu: to mój Mietek. Ważne czy z tym Mietkiem chcesz życie spędzić i za rękę w ostatnich minutach życia trzymać. Po prostu nie lubię czarno-białego widzenia świata, a konkubina = patologia to właśnie przykład czegoś takiego. Jakoś w takiej Szwecji nikt się nie pulta o nazewnictwo, a tam życie bez ślubu to norma a nie margines.

Dokładnie. Brawo za racjonalne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Ale dlaczego "byle nawrzucac"? Ja nie zamierzam nikomu nic nawrzucac, tylko pisze co uwazam. Celem tego jest po prostu wymiana pogladów, a to drazliwe podejscie to chyba prezentuja osoby co zyja w konkubinacie i zaklinają rzeczywistosc, ze facet je ogromnie kocha, ale jego decyzja ze nei wezmie slubu to z miłosci. Oczywiscie sa rózne przypadki. A piszemy tu dla zabicia czasu, relaksu przy kawie, ew. poszenia spojrzenia na zycie

Cieżko jest ,,poszerzyć" spojrzenie na życie mając tak ograniczone poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty
23 minuty temu, Gość gość4 napisał:

Nie żyję w konkubinacie, mam męża, ale zawsze śmieszy mnie takie wmawianie innym, że mówią A a myślą B. Konkubinom wmawia się, że tak naprawdę pragną ślubu, a tylko udają, że tak nie jest, bo facet się oświadczyć nie chcę i bidulki po nocach w poduszkę płaczą. Najłatwiej zaszufladkować i okopać się na swoich pozycjach. Tak trudno zrozumieć, że ile ludzi tyle postaw, a przyczyny braku formalizacji związku mogą być najróżniejsze, od sasa do lasa? Mnie zwisa i powiewa czy Zośka z drugiego piętra ma męża, konkubenta czy jest wdową. Nazwa jak nazwa. Przeszkadza słowo konkubinat to wal po imieniu: to mój Mietek. Ważne czy z tym Mietkiem chcesz życie spędzić i za rękę w ostatnich minutach życia trzymać. Po prostu nie lubię czarno-białego widzenia świata, a konkubina = patologia to właśnie przykład czegoś takiego. Jakoś w takiej Szwecji nikt się nie pulta o nazewnictwo, a tam życie bez ślubu to norma a nie margines.

No widzisz, moze  w Szwecji konkubinat to norma, ale w Polsce nie. i zawsze cos jest przyczyna takiego stanu rzeczy. z tego co kojarze, to w wielu państwach sa lepsze przepisy, np. odnosnie róznych praw partnera, czy dziedziczenia, itp. Wiec nie bez powodu w Polsce to nie jest norma, a gdzie indziej tak. Jak ktos sie decyduje na zwiazek na kocią łapę, mimo ze dany kraj nic nie zapewnia ani nie sankcjonuje w zaden sposób takich zwiazków, to taka osobe trzeba inaczej oceniac niz te co zyja w krajach gdzie konkubinat sie prawie nie rózni od małzeństwa. Wiadomo, ze ile ludzi tyle postaw, ale mozna tworzyc pewne uogólnienia. a szufladkowanie - to raczej sie tyczy jednej, konkretnej osoby. a ty nie mówimy o nikim konkretnym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć
23 godziny temu, Gość Gosc napisał:

A ja znam jeszcze jeden powód. Mianowicie mamy lepsze powody do wydawania ciężko zarobionej kasy niż jakiś ślub. Nie da się tego zrobić za mniej niż kilka tysięcy nawet bez wesela. W nosie mam taki interes a już na pewno księdzu nie dam zarobić 2 tysiaczki za godzinę roboty jeszcze mnie nie pogięło 😆 i w nosie mam co kto sobie gada, wolę dziecko gdzieś wysłać na wakacje, zrobić remont w domu czy na działce w górach, kupić nowsze auto itp itd... 😎

nie wiem gdzie ksiądz bierze 2 tyś. Najdrozej to wychodzą obrączki z calego slubu, bez wesela oczywiście. Jakim to trzeba być zebrakiem, żeby przez dajmy na to 10 lat pracy nie odłożyć tych paru groszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Mieszkam z partnerem w Belgii gdzie konkubinat jest praktycznie rowny malzenstwu (jedynie latwiej jest go rozwiazac), duzo ludzi tu tak zyje i nikomu nie przychodzi do glowy nazwac kogos patologia! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mnie się z patologią kojarzy kościół katolicki i jego duchowni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojhhjko

Mnie się z patologią kojarzy mąż mający kochankę, albo żona mająca kochanka. Kochanki, kochankowie to też patologia. Normalna osoba nie sypia z żonatym/mężatką. Patologia to bycie prostytutką. Patologia to dawanie doopy nowo poznanym kolesiom. Relacje tylko na sex to też patologia, zezwierzecie. Natomiast dwoje kochających się ludzi mieszkających razem bez ślubu w stałym związku, bez zdrad, to NIE JEST patologia i taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Gość gość napisał:

mnie się z patologią kojarzy kościół katolicki i jego duchowni

Mi też.

Ludzie, którzy chrzczą dzieci czy posyłają do komunii = patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość Ojhhjko napisał:

Mnie się z patologią kojarzy mąż mający kochankę, albo żona mająca kochanka. Kochanki, kochankowie to też patologia. Normalna osoba nie sypia z żonatym/mężatką. Patologia to bycie prostytutką. Patologia to dawanie doopy nowo poznanym kolesiom. Relacje tylko na sex to też patologia, zezwierzecie. Natomiast dwoje kochających się ludzi mieszkających razem bez ślubu w stałym związku, bez zdrad, to NIE JEST patologia i taka jest prawda.

ślub dla kasy, albo z powodu ciązy - dla mnie to patologia. Tkwienie w związku bez miłosci bo 'co ludzie powiedzą" i 'nie mam dokąd pójść" to też patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć

wielkoszoć z was powinno sobie wbić w google słwo PATOLOGIA i przeczytać i się w konu nauczyć co ono oznacza. Wstyd by dorosła kobieta podstaw nie znala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4
9 godzin temu, Gość werty napisał:

No widzisz, moze  w Szwecji konkubinat to norma, ale w Polsce nie. i zawsze cos jest przyczyna takiego stanu rzeczy. z tego co kojarze, to w wielu państwach sa lepsze przepisy, np. odnosnie róznych praw partnera, czy dziedziczenia, itp. Wiec nie bez powodu w Polsce to nie jest norma, a gdzie indziej tak. Jak ktos sie decyduje na zwiazek na kocią łapę, mimo ze dany kraj nic nie zapewnia ani nie sankcjonuje w zaden sposób takich zwiazków, to taka osobe trzeba inaczej oceniac niz te co zyja w krajach gdzie konkubinat sie prawie nie rózni od małzeństwa. Wiadomo, ze ile ludzi tyle postaw, ale mozna tworzyc pewne uogólnienia. a szufladkowanie - to raczej sie tyczy jednej, konkretnej osoby. a ty nie mówimy o nikim konkretnym. 

Oceniać inaczej? Inaczej? A niby z jakiej paki?  Bo jak przykładowo wielu Polaków deklaruje się jako katolicy i ślub chcą brać w białej sukni, a ktoś ośmiela się w takim kraju być ateistą i ma na to wywalone to zaraz "oceniać inaczej"? A co to konkretnie znaczy? Ma odwagę nie żyć "pod linijkę", w zgodzie z własnymi przekonaniami? Jak ktoś nie chrzci dziecka, bo w Boga nie wierzy to też "oceniany inaczej"? Jak kobieta nie potrzebuje papierka, bo jest samowystarczalna finansowo i nie czuje potrzeby dziedziczenia po mężczyźnie, da sobie radę bez renty w razie jego śmierci to też "oceniana inaczej"? Bo radzi sobie lepiej niż przeciętna Kowalska albo ma odwagę być niewierząca w kraju w którym ksiądz może robić co chce i kara go za nic nie spotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
22 godziny temu, Gość werty napisał:

No widzisz, moze  w Szwecji konkubinat to norma, ale w Polsce nie. i zawsze cos jest przyczyna takiego stanu rzeczy. z tego co kojarze, to w wielu państwach sa lepsze przepisy, np. odnosnie róznych praw partnera, czy dziedziczenia, itp. Wiec nie bez powodu w Polsce to nie jest norma, a gdzie indziej tak. Jak ktos sie decyduje na zwiazek na kocią łapę, mimo ze dany kraj nic nie zapewnia ani nie sankcjonuje w zaden sposób takich zwiazków, to taka osobe trzeba inaczej oceniac niz te co zyja w krajach gdzie konkubinat sie prawie nie rózni od małzeństwa. Wiadomo, ze ile ludzi tyle postaw, ale mozna tworzyc pewne uogólnienia. a szufladkowanie - to raczej sie tyczy jednej, konkretnej osoby. a ty nie mówimy o nikim konkretnym. 

w Szwecki konkubinat jest modny, ale wsrod Polakow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 24.06.2019 o 22:47, Gość Gosc napisał:

A ja znam jeszcze jeden powód. Mianowicie mamy lepsze powody do wydawania ciężko zarobionej kasy niż jakiś ślub. Nie da się tego zrobić za mniej niż kilka tysięcy nawet bez wesela. W nosie mam taki interes a już na pewno księdzu nie dam zarobić 2 tysiaczki za godzinę roboty jeszcze mnie nie pogięło 😆 i w nosie mam co kto sobie gada, wolę dziecko gdzieś wysłać na wakacje, zrobić remont w domu czy na działce w górach, kupić nowsze auto itp itd... 😎

Przecież jesteś niewierząca, to i tak ślubu kościelnego nie dostaniesz, nawet za darmo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość gosc napisał:

w Szwecki konkubinat jest modny, ale wsrod Polakow...

U nas też bęzie modny. Zawsze jesteśmy lekko w tyle w porównaniu z krajami wysoko rozwinietymi. Ale i do nas ta moda juz dochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty
12 godzin temu, Gość gość4 napisał:

Oceniać inaczej? Inaczej? A niby z jakiej paki?  Bo jak przykładowo wielu Polaków deklaruje się jako katolicy i ślub chcą brać w białej sukni, a ktoś ośmiela się w takim kraju być ateistą i ma na to wywalone to zaraz "oceniać inaczej"? A co to konkretnie znaczy? Ma odwagę nie żyć "pod linijkę", w zgodzie z własnymi przekonaniami? Jak ktoś nie chrzci dziecka, bo w Boga nie wierzy to też "oceniany inaczej"? Jak kobieta nie potrzebuje papierka, bo jest samowystarczalna finansowo i nie czuje potrzeby dziedziczenia po mężczyźnie, da sobie radę bez renty w razie jego śmierci to też "oceniana inaczej"? Bo radzi sobie lepiej niż przeciętna Kowalska albo ma odwagę być niewierząca w kraju w którym ksiądz może robić co chce i kara go za nic nie spotka?

widzę, że ani na jote nie zrozumiałas mojej wypowiedzi.  🙂 chodziło mi o to, ze jesli sa kraje w których konkukbinat prawie nie rózni sie od małzenstwa, to tam inny typ osób sie zdecyduje na takie zycie, niz powiedzmy w krajach gdzie konkubinat to zycie totalnie na kocia łape, bez zadnych praw. W  drugim przypadku, bedzie to znacznie wiekszy odsetek osób zdesperowanych niz w pierwszym. Bo mało kto ma ochote zyc w zwiazku, który nie jest kompletnie uznany przez państwo, i wtedy rodzi sie pytanie, dlaczego tak uparcie w tym trwa. nie kupuje tłumaczenia, ze kobieta jest samowystarczalna i nie czuje potrzeby papierka, bo samowystarczalnosc w zaden sposób nie przeszkadza w zawarciu malzeństwa, i przeciez chodzi o slub cywilny a nie koscielny, wiec względy religijne pominiemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobiety kiedyś wiedziały, co jest dla nich dobre, a teraz feministki im wytłumaczyły, że czarne jest białe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość Gość napisał:

U nas też bęzie modny. Zawsze jesteśmy lekko w tyle w porównaniu z krajami wysoko rozwinietymi. Ale i do nas ta moda juz dochodzi.

to, ze modne nie zawsze  oznacza ze dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4

Samowystarczalność nie przeszkadza w zawarciu małżeństwa, to prawda, ale prawdą jest także, że dla "Kowalskiej" nadzwyczaj często argumentem za małżeństwem jest tylko to, że sama nie ma zdolności kredytowej i w razie wu renty nie dostanie (wystarczy prześledzić Kafe). Tak samo czytałam tu często bluzgi, że jako konkubina kobieta "daje za darmo". Czyli w umyśle Grażyny Kowalskiej gdy stanie się ona Kowalską-Nowak to ma "cennik"? Osłabia mnie podejście rodaków, że z chwilą machnięcia podpisu czy wyklepania formułki zyskuję szacunek. Szacunek się okazuje, a nie spisuje. Mało się mówi o miłości jako takiej, Polacy często mylą konkubinat z wolnym związkiem, zostawianiem sobie otwartej furtki. Jedno wielkie pomylenie pojęć.  Ludzie są różni i różne są ich motywacje za/przeciw.Albo czytam "co komu szkodzi wziąć ślub skoro ona chce"? A co jej szkodzi żyć bez ślubu skoro on tak chce? Przecież to jest dokładnie to samo tylko w drugą stronę?  Dlaczego w drugą stronę to nie działa? Wszystko i tak sprowadza się do tego, że zapatrywanie na ślub/brać ślubu to coś co się ustala może nie na pierwszej randce, ale też nie po 10 latach razem, a potem zonk, bo mamy inny pogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4
12 minut temu, Gość Gosc napisał:

to, ze modne nie zawsze  oznacza ze dobre.

Dla jednego dobre, dla innego nie, a w życiu najważniejszy jest WYBÓR. Kiedyś kobieta wychodziła za mąż, bo właśnie tego wyboru nie miała. Najważniejsze jest życie w zgodzie ze sobą i tak by nie krzywdzić drugiej osoby, a nie przeglądanie się w cudzych oczach i pseudoszacunek ludzi, których nawet się nie zna. Szanujcie ludzi za to jacy są, a nie za status cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha

oczywiście , że patologia a wszystkie które się oburzają zapewne w nim żyją i nie przyjmują tego do wiadomości jak większość społeczeństwa ich widzi no przykro mi taka prawda ... jak dla mnie patologią jest , że jakiś facet mieszka ileś lat i dalej nie wie czy kocha daną kobietę czy nie ... żenada ale po co ma się oświadczać jak taka kobieta już się ,, podała na tacy'' ma posprzątane , uprane, ugotowane zapewne . Jak ,, zużyje'' taką to znajdzie młodszą i weźmie ślub a biedna konkubina będzie sama ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja
3 minuty temu, Gość hahaha napisał:

oczywiście , że patologia a wszystkie które się oburzają zapewne w nim żyją i nie przyjmują tego do wiadomości jak większość społeczeństwa ich widzi no przykro mi taka prawda ... jak dla mnie patologią jest , że jakiś facet mieszka ileś lat i dalej nie wie czy kocha daną kobietę czy nie ... żenada ale po co ma się oświadczać jak taka kobieta już się ,, podała na tacy'' ma posprzątane , uprane, ugotowane zapewne . Jak ,, zużyje'' taką to znajdzie młodszą i weźmie ślub a biedna konkubina będzie sama ....

Jestem ciekawa o czym wy mówicie. O żyjących w wolnych związkach bezrobotnych alkusach czy wszystkich ludziach?! A jak studenci się zaręczyli, ale ślubu nie biorą bo nie mają kasy? Jak wybierają, że jednak kupią mieszkanie najpierw a ślub biorą mały i skromny później to też są patologią? To może ich rodozce prędzej są patologia, skoro puścili dzieci gole i bose w świat. Później te dzieci i to tylko wtedy jak są sprytne dorabia ja się po z latach mieszkania, auta, wszystko same opłacają u jeszcze może im ktoś powie, że są patologią?! Bo nie chciały wydać tego co zarobiły na ślub i wesele - widowisko dla Grazynek i Januszy? Leczcie się !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość hahaha napisał:

oczywiście , że patologia a wszystkie które się oburzają zapewne w nim żyją i nie przyjmują tego do wiadomości jak większość społeczeństwa ich widzi no przykro mi taka prawda ... jak dla mnie patologią jest , że jakiś facet mieszka ileś lat i dalej nie wie czy kocha daną kobietę czy nie ... żenada ale po co ma się oświadczać jak taka kobieta już się ,, podała na tacy'' ma posprzątane , uprane, ugotowane zapewne . Jak ,, zużyje'' taką to znajdzie młodszą i weźmie ślub a biedna konkubina będzie sama ....

No tak, przecież nawet dziecko wie, że ślub gwarantuje wieczna miłość i brak zdrady! Jak naiwny trzeba być? Nawet rodzic Cię zostawi i sobie umrze, a co dopiero obca osoba, która nie musi umierać aby zranić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
18 minut temu, Gość hahaha napisał:

oczywiście , że patologia a wszystkie które się oburzają zapewne w nim żyją i nie przyjmują tego do wiadomości jak większość społeczeństwa ich widzi no przykro mi taka prawda ... jak dla mnie patologią jest , że jakiś facet mieszka ileś lat i dalej nie wie czy kocha daną kobietę czy nie ... żenada ale po co ma się oświadczać jak taka kobieta już się ,, podała na tacy'' ma posprzątane , uprane, ugotowane zapewne . Jak ,, zużyje'' taką to znajdzie młodszą i weźmie ślub a biedna konkubina będzie sama ....

W jakim swicie ty zyjesz ??? Sorry ale my slubu brac szybko nie zamierzamy I zyjemy w konkubinacie o tak straszne... haha dzielimy sie obowiazkami w domu, oboje sprzatamy i gotujemy :) sprzataj I usluguj Dalej swojemu mezowi a i sprawdz na wikipedii co to znaczy patolgia bo pewnie slownika w domu nie masz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty
44 minuty temu, Gość gość4 napisał:

Samowystarczalność nie przeszkadza w zawarciu małżeństwa, to prawda, ale prawdą jest także, że dla "Kowalskiej" nadzwyczaj często argumentem za małżeństwem jest tylko to, że sama nie ma zdolności kredytowej i w razie wu renty nie dostanie (wystarczy prześledzić Kafe). Tak samo czytałam tu często bluzgi, że jako konkubina kobieta "daje za darmo". Czyli w umyśle Grażyny Kowalskiej gdy stanie się ona Kowalską-Nowak to ma "cennik"? Osłabia mnie podejście rodaków, że z chwilą machnięcia podpisu czy wyklepania formułki zyskuję szacunek. Szacunek się okazuje, a nie spisuje. Mało się mówi o miłości jako takiej, Polacy często mylą konkubinat z wolnym związkiem, zostawianiem sobie otwartej furtki. Jedno wielkie pomylenie pojęć.  Ludzie są różni i różne są ich motywacje za/przeciw.Albo czytam "co komu szkodzi wziąć ślub skoro ona chce"? A co jej szkodzi żyć bez ślubu skoro on tak chce? Przecież to jest dokładnie to samo tylko w drugą stronę?  Dlaczego w drugą stronę to nie działa? Wszystko i tak sprowadza się do tego, że zapatrywanie na ślub/brać ślubu to coś co się ustala może nie na pierwszej randce, ale też nie po 10 latach razem, a potem zonk, bo mamy inny pogląd.

Jak dla kogos motywacja slubu jest  to, ze bedzie mógł wziac kredyt, to cos podobnego jak własnie konkubinat , i nie jest to do konca dobre. Odwracasz kota ogonem. Przeciez wiadomo, ze z chwila machniecia formułki sie nie zyskuje szacunku. Ale co to za argumentacja. Wiem z doswiadczenia, ze jak ktos naprawde kocha, to do ołtarza az leci, zwłaszcza facet, i chce tego slubu, nie filozofuje o papierku, i o tym jak to kocha, i jak mu ten papierek w kochaniu bedzie przeszkadzac, bo on nagle musi koniecznie udowadniac kazdego dnia ze kocha, ale koniecznie bez papierka. Słyszałam maase historii tego typu, ze mieszkała ze soba para, znali sie latami, super 'kochali", on zawsze opowiadał, jak to nei chce slubu z powodów powyzszych, ze papierek nic nie daje, o złudnym poczuciu bezpieczeństwa jakie daje slub, itp. a final był taki, facet po latach tego "kochania' w konkubinacie, poznaje nagle inna dziewczyne. Traci głowę, rzuca konkubentkę, po dwóch miesiacach (!) znajomosci biora ŚLUB. Znam takie historie zarówno z realu, jak i internetu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość werty napisał:

Jak dla kogos motywacja slubu jest  to, ze bedzie mógł wziac kredyt, to cos podobnego jak własnie konkubinat , i nie jest to do konca dobre. Odwracasz kota ogonem. Przeciez wiadomo, ze z chwila machniecia formułki sie nie zyskuje szacunku. Ale co to za argumentacja. Wiem z doswiadczenia, ze jak ktos naprawde kocha, to do ołtarza az leci, zwłaszcza facet, i chce tego slubu, nie filozofuje o papierku, i o tym jak to kocha, i jak mu ten papierek w kochaniu bedzie przeszkadzac, bo on nagle musi koniecznie udowadniac kazdego dnia ze kocha, ale koniecznie bez papierka. Słyszałam maase historii tego typu, ze mieszkała ze soba para, znali sie latami, super 'kochali", on zawsze opowiadał, jak to nei chce slubu z powodów powyzszych, ze papierek nic nie daje, o złudnym poczuciu bezpieczeństwa jakie daje slub, itp. a final był taki, facet po latach tego "kochania' w konkubinacie, poznaje nagle inna dziewczyne. Traci głowę, rzuca konkubentkę, po dwóch miesiacach (!) znajomosci biora ŚLUB. Znam takie historie zarówno z realu, jak i internetu. 

Lepszy brak papierki, niż obowiązkowe mediacje w przypadku przemocy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

W jakim swicie ty zyjesz ??? Sorry ale my slubu brac szybko nie zamierzamy I zyjemy w konkubinacie o tak straszne... haha dzielimy sie obowiazkami w domu, oboje sprzatamy i gotujemy 🙂 sprzataj I usluguj Dalej swojemu mezowi a i sprawdz na wikipedii co to znaczy patolgia bo pewnie slownika w domu nie masz. 

Oczywiście, że ona nawet pojęcia nie zna. Byle mąż był co? Może być alkus, narkoman, gwalciciel, byle szopke ze ślubem odstawic a później rzucić robotę i mężowi usługiwac.🤣🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×