Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czemu on nie chce mieć ze mną dziecka

Polecane posty

Gość Gość

Od czterech lat spotykam się z super facetem. Ja mam 32 a on 41 lat, od 1,5 roku razem mieszkamy. Mój facet ma córkę, miał 17 lat jak się urodziła. Po paru latach rozstał się z matką dziecka i córka mieszkała z nim na co dzień. Jest świetnym ojcem i na z córką bardzo dobre relacje, niedawno się od nas wyprowadziła bo właśnie skończyła studia. Zawsze podziwialam go, że choć został ojcem tak młodo to podszedł do tego bardzo odpowiedzialne, brał aktywny udział w życiu dziecka ( bo matka nie dorosła do tej roli i mało zajmowała się dzieckiem) jednocześnie ucząc się w technikum i pracując po szkole w osiedlowym kiosku. Jego rodzice się wypieli na niego i pomagali mu tylko rodzice byłej żony. Skończył szkołę, założył firmę a przy tym był przy swoim dziecku, chodził na przedstawienia, szył stroje karnawałowe, często jeździli razem na wycieczki rowerowe i spływy kajakowe. Bardzo chciałabym mieć z nim dziecko bo wiem, że jest świetnym ojcem, ale on nie chce słyszeć o dziecku bo jak mówi: ma już dorosłą córkę. Myślałam początkowo, że boi się pieluch i tych pierwszych etapów, ale ostatnio powiedział mi coś takiego, że pękło mi serce. Gdy po raz kolejny poruszyłam temat dziecka to się pokłóciliśmy i wykrzyczałam mu, że skoro podobno jestem najważniejsza osobą w jego życiu to powinien uszanować moje pragnienie dziecka. Odpowiedział mi na to, że nigdy nie będę najważniejsza kobietą w jego życiu, bo zawsze będzie nią jego córka...

Nie wiem co robić,co myśleć, jestem rozbita, chyba za bardzo go kocham by odejść ale nie widzę sensu w małżeństwie bez dziecka. Bardzo się zawiodłam bo liczyłam, że taki wspaniały ojciec na pewno się zgodzi na powtórkę z rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Od czterech lat spotykam się z super facetem. Ja mam 32 a on 41 lat, od 1,5 roku razem mieszkamy. Mój facet ma córkę, miał 17 lat jak się urodziła. Po paru latach rozstał się z matką dziecka i córka mieszkała z nim na co dzień. Jest świetnym ojcem i na z córką bardzo dobre relacje, niedawno się od nas wyprowadziła bo właśnie skończyła studia. Zawsze podziwialam go, że choć został ojcem tak młodo to podszedł do tego bardzo odpowiedzialne, brał aktywny udział w życiu dziecka ( bo matka nie dorosła do tej roli i mało zajmowała się dzieckiem) jednocześnie ucząc się w technikum i pracując po szkole w osiedlowym kiosku. Jego rodzice się wypieli na niego i pomagali mu tylko rodzice byłej żony. Skończył szkołę, założył firmę a przy tym był przy swoim dziecku, chodził na przedstawienia, szył stroje karnawałowe, często jeździli razem na wycieczki rowerowe i spływy kajakowe. Bardzo chciałabym mieć z nim dziecko bo wiem, że jest świetnym ojcem, ale on nie chce słyszeć o dziecku bo jak mówi: ma już dorosłą córkę. Myślałam początkowo, że boi się pieluch i tych pierwszych etapów, ale ostatnio powiedział mi coś takiego, że pękło mi serce. Gdy po raz kolejny poruszyłam temat dziecka to się pokłóciliśmy i wykrzyczałam mu, że skoro podobno jestem najważniejsza osobą w jego życiu to powinien uszanować moje pragnienie dziecka. Odpowiedział mi na to, że nigdy nie będę najważniejsza kobietą w jego życiu, bo zawsze będzie nią jego córka...

Nie wiem co robić,co myśleć, jestem rozbita, chyba za bardzo go kocham by odejść ale nie widzę sensu w małżeństwie bez dziecka. Bardzo się zawiodłam bo liczyłam, że taki wspaniały ojciec na pewno się zgodzi na powtórkę z rozrywki.

Przeszedł swoje. Całe rodzicielstwo, wycchowanie, zwiazany z tym trud. Ma chłop dość i nie chce powtórki z, watpliwą rozrywka. Chce pożyć. Wiem co mowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Moim zdaniem on Ci to już jasno powiedział: on spełnił się już jako ojciec. A Ty nie jesteś dla niego na tyle istotna, by brac pod uwagę Twoje marzenia i pragnienia czy się dla Ciebie trochę poświęcić. 

Gdyby nie to, że Twój facet ma córkę i że spłodził ja jeszcze przed 20, to pomyślałabym, że Twój facet to być może mój szef.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Kiss napisał:

Moim zdaniem on Ci to już jasno powiedział: on spełnił się już jako ojciec. A Ty nie jesteś dla niego na tyle istotna, by brac pod uwagę Twoje marzenia i pragnienia czy się dla Ciebie trochę poświęcić. 

Gdyby nie to, że Twój facet ma córkę i że spłodził ja jeszcze przed 20, to pomyślałabym, że Twój facet to być może mój szef.

On się poświęca od 17 lat. Ma prawo mieć powyżej uszu poświęceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
32 minuty temu, Gość gość napisał:

On się poświęca od 17 lat. Ma prawo mieć powyżej uszu poświęceń.

Dla autorki? Chyba nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Zresztą 24-letnia córka nie wymaga raczej calodobowej opieki 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Dla autorki? Chyba nie :)

Nie ma znaczenia po co i dla kogo. Czemu jego życie ma być niekończącym się poświęceniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

brał aktywny udział w życiu dziecka ( bo matka nie dorosła do tej roli i mało zajmowała się dzieckiem) jednocześnie ucząc się w technikum i pracując po szkole w osiedlowym kiosku. Jego rodzice się wypieli na niego i pomagali mu tylko rodzice byłej żony. Skończył szkołę, założył firmę a przy tym był przy swoim dziecku, chodził na przedstawienia, szył stroje karnawałowe, często jeździli razem na wycieczki rowerowe i spływy 

Opowiadasz jakbyś przy tym była!

Ha ha ha ha

Już widzę jak młody chłopak chodzący do szkoły i do pracy wychowuje dziecko, karmi, zmienia pieluchy, sprząta, pierze, gotuje, robi zakupy - w trakcie lekcji i w pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojhjkklk

On Cie nie kocha, to egoista i bardzo go idealizujesz. Uciekaj i szukaj innego. Koszmarny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojhjkklk

Swoja droga ciekawe co by zrobił jakbys wpadła... A przecież zawsze jest ryzyko. Pewnie by Cie kopnął w tyłek. I jeszcze pewnie każe ci brać hormony bo jest uczulony na gumki. Koleś myśli tylko o sobie, stary i głupi. Powinien się cieszyć że pragniesz znim dziecka i przedluzysz jego geny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Powiedzial ci jasno- dla niego liczy sie corka i jestes na drugim miejscu,  Albo do tego przywykniesz i zapomnisz o dziecku, albo trzeba powiedziec starczy tego i chcesz byc dla kogos numerem jeden.  Proste- decyzja nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja52

Pieprzycie głupoty. 

Facet wie co robi. Miał jedną kochaną żonę ale po urodzeniu dziecka wszystko się skończyło bo babie odbiło. Wniosek jest taki. Albo żona z którą będzie się kochałalbo matka jego dzieci czyli lodówka 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po takim tekście zastanów się jak widzisz siebie dalej. Czy chcesz z nim być i nigdy nie mieć dziecka, bo te tzw wpadki kontrolowane to najdurniejszy  pomysł świata. Pomysl czy mając 31 lat chcesz żyć czyjąś przeszłością i być numerem 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym odeszła, Twój facet ma już najważniejsza kobietę życia i to nie jesteś Ty, mi by wystarczyło... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Poszukaj sobie młodszego, który będzie chciał założyć rodzinę. Facet po czterdziestce jest już na zupełnie innym etapie życia niż ty, ma inne potrzeby, plany i tu będzie się ciężko dogadać. Odchował dziecko i pewnie cieszy się, że już swoje zrobił i nie chce znowu w to wchodzić. Mogliście o takich rzeczach rozmawiać wcześniej to może zaoszczędziłoby ci to cierpienia i wcześniej zobaczyłabyś, że nie pasujecie do siebie i nie warto tracić czasu. Masz już 32 lata. Ja też byłam z facetem, który za Chiny nie chciał mieć dziecka, tylko że był w moim wieku. A co śmieszne, teraz jest z nową kobietą i mają dziecko, a ja wiem, że to pewnie wpadka albo zaszła podstępnie w ciążę, wiedząc że on nie zgodzi się na dziecko, bo znam jego podejście. On na pewno nie chciałby mieć dziecka, no chyba że nagle cudownie mu się odmieniło. Ja też kochałam mojego faceta, ale nie wyobrażałam sobie rezygnować dla drugiej osoby z posiadania rodziny. Dla mnie to było bardzo ważne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja52

Jeżeli jest Ci potrzebny facet do zapłodnienia to szukaj innego frajer bo ten nie da się ponownie nabić wtrąbę i nie próbój wpadki bo pożałujeż Ja facet Ci to mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zdarzają się faceci po 40-stce wiążący się z młodymi kobietami i chcą mieć dzieci. Taki Cezary Pazura. 3 dzieci po 40-stce. Ogladałam ostatnio rozmowę z nim, to mówił, ze czuje, że ma najlepszy okres w życiu i jest szczęśliwy, że ma taką rodzinę. No ale widać Twój facet nie należy do takich. Ja nie rezygnowałabym ze swojego szczęścia szczególnie jeśli chodzi o takie fundamentalne sprawy jak posiadanie dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Trudna sprawa. Pytanie brzmy, czy autorka posta jest w stanie zaakcetowac to iz z woli wybranka nigdy nie zostanie matka. Jego do ponownego ojcostwa nie ma prawa zmuszac ale sama tez nie musi trwac w zwiazku ktory ostatecznie ja unieszczesliwi. Najlepiej byloby odejsc i zaczac ukladac sobie zycie z kims innym, z kims kto bedzie patrzyl w tym samym kierunku. 

A co do tego co mezczyzna powiedzial w klotni to tak, dziecko zawsze bedzie numerem jeden. Sama postawilabym swoje dzieci wyzej niz mezczyzne. One na swiat sie nie prosily, powolalam je do zycia swiadomie, musze stawiac je na pierwszym miejscu, przynajmniej tak dlugo jak nie dorosna a i tak milosc do nich zawsze bedzie najsilniejsza z odczuwanych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To ciekawe, że matki otwarcie mówią, że kochają dzieci bardziej niż męża, ale gdy facet stawia własne dziecko ponad miłość to już jest wielki problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tak

Tak to jest jak się bierze partnera z przychowkiem. Dzieci zawsze będą najważniejsze. Rozstancie się, on niech żyje wygodnie, a Ty zwiaz się z facetem bez dzieci, który też chcę założyć rodzinę. Wtedy Ty i wasze dzieci będą dla niego najważniejsze. Jeżeli pragniesz być matką to nie rezygnuj z tego marzenia dla kogoś dla kogo jesteś numerem 2 w życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tu autorka.

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Już widzę jak młody chłopak chodzący do szkoły i do pracy wychowuje dziecko, karmi, zmienia pieluchy, sprząta, pierze, gotuje, robi zakupy - w trakcie lekcji i w pracy???

Wiem to wszystko od jego byłych teściów, bo gdy jego była zaszła w ciążę to on się do nich wprowadził. To bardzo sympatyczni ludzie, nie są tacy jak ich córka i bardzo mu pomogli i do teraz są jego przyjaciółmi, trochę mu zastępują rodziców bo jak pisałam jego rodzice się wypieli na niego. Teściowa ze śmiechem wspomina że miał manie prasowania ubrań i pieluch, wstawał rano i przed szkołą jeszcze wszystko prasował, bo ogólnie jest dość pedantyczny i nienawidzi zarazków. Po szkole pracował w kiosku do 18, wracał do domu i przejmował opiekę nad córką. Teść odbierał dziecko że żłobka a potem przedszkola i szkoły o 14.15, gdy skończył pracę i pilnował, póki mój facet nie wrócił. 

Ostatnio jak Małgosia mówiła, że chciałaby mieć dziecko to był przeszczęśliwy, mówił jak to super będzie być dziadkiem i że bedzie z radością pomagać przy wnuku. Myślałam, że skoro cieszyłby się z ciąży Gośki to tym bardziej chciałby być ojcem i to wtedy też zaczęłam na poważnie namawiać go na dziecko.

Muszę mieć szybciej  dziecko niż pasierbica. Ona już dostała od niego mieszkanie za skończone studia, boje się że zapisze coś jeszcze wnukowi zaraz po urodzeniu a potem dla naszego dziecka zostanie mniej...

Jestem rozbita, bo generalnie to inteligentny, fajny, wrażliwy facet, zabezpieczony finansowo, ma kilka mieszkań pod wynajem, własną firmę... Ale tak bardzo pragnę tulić moje maleństwo, czuję z że moje ramiona są puste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh a dobrze
47 minut temu, Gość Gość napisał:

Tu autorka.

Wiem to wszystko od jego byłych teściów, bo gdy jego była zaszła w ciążę to on się do nich wprowadził. To bardzo sympatyczni ludzie, nie są tacy jak ich córka i bardzo mu pomogli i do teraz są jego przyjaciółmi, trochę mu zastępują rodziców bo jak pisałam jego rodzice się wypieli na niego. Teściowa ze śmiechem wspomina że miał manie prasowania ubrań i pieluch, wstawał rano i przed szkołą jeszcze wszystko prasował, bo ogólnie jest dość pedantyczny i nienawidzi zarazków. Po szkole pracował w kiosku do 18, wracał do domu i przejmował opiekę nad córką. Teść odbierał dziecko że żłobka a potem przedszkola i szkoły o 14.15, gdy skończył pracę i pilnował, póki mój facet nie wrócił. 

Ostatnio jak Małgosia mówiła, że chciałaby mieć dziecko to był przeszczęśliwy, mówił jak to super będzie być dziadkiem i że bedzie z radością pomagać przy wnuku. Myślałam, że skoro cieszyłby się z ciąży Gośki to tym bardziej chciałby być ojcem i to wtedy też zaczęłam na poważnie namawiać go na dziecko.

Muszę mieć szybciej  dziecko niż pasierbica. Ona już dostała od niego mieszkanie za skończone studia, boje się że zapisze coś jeszcze wnukowi zaraz po urodzeniu a potem dla naszego dziecka zostanie mniej...

Jestem rozbita, bo generalnie to inteligentny, fajny, wrażliwy facet, zabezpieczony finansowo, ma kilka mieszkań pod wynajem, własną firmę... Ale tak bardzo pragnę tulić moje maleństwo, czuję z że moje ramiona są puste...

Czyli jednak prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja52

Ale wyrachowana ... jesteś. Tobie tylko zależy na wygodnym życiu w bogactwie, obsadzić się dzieciakami może jeszcze się utuczyć jak kaban a gościa mieć w dupie byle mieć zagwarantowaną przyszłość  najlepiej lepszą niż jego córka. Nie przychodzi Ci do głowy blondasku że jego pozycja obecna wyma kontaktów z klientami i towarzystwem z kobietą nie koniecznie młodszą a nie wiecznie uciśnioną matką poklą z bandą dzieciaków. Chce teraz trochę pożyć.Przejrzał Cię na wylot i jeżeli jakimś cudem zostaniecie w związku to nie obejdzie się bez intercyzy bo Twoja zachłanność nie ma granic a jego zagrywki świadczą o tym że nie będzie za Tobą rozpaczał jak sobie pójdziesz bo Twoje zapędy są nie fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jhhjkk
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Tu autorka.

Wiem to wszystko od jego byłych teściów, bo gdy jego była zaszła w ciążę to on się do nich wprowadził. To bardzo sympatyczni ludzie, nie są tacy jak ich córka i bardzo mu pomogli i do teraz są jego przyjaciółmi, trochę mu zastępują rodziców bo jak pisałam jego rodzice się wypieli na niego. Teściowa ze śmiechem wspomina że miał manie prasowania ubrań i pieluch, wstawał rano i przed szkołą jeszcze wszystko prasował, bo ogólnie jest dość pedantyczny i nienawidzi zarazków. Po szkole pracował w kiosku do 18, wracał do domu i przejmował opiekę nad córką. Teść odbierał dziecko że żłobka a potem przedszkola i szkoły o 14.15, gdy skończył pracę i pilnował, póki mój facet nie wrócił. 

Ostatnio jak Małgosia mówiła, że chciałaby mieć dziecko to był przeszczęśliwy, mówił jak to super będzie być dziadkiem i że bedzie z radością pomagać przy wnuku. Myślałam, że skoro cieszyłby się z ciąży Gośki to tym bardziej chciałby być ojcem i to wtedy też zaczęłam na poważnie namawiać go na dziecko.

Muszę mieć szybciej  dziecko niż pasierbica. Ona już dostała od niego mieszkanie za skończone studia, boje się że zapisze coś jeszcze wnukowi zaraz po urodzeniu a potem dla naszego dziecka zostanie mniej...

Jestem rozbita, bo generalnie to inteligentny, fajny, wrażliwy facet, zabezpieczony finansowo, ma kilka mieszkań pod wynajem, własną firmę... Ale tak bardzo pragnę tulić moje maleństwo, czuję z że moje ramiona są puste...

Aha czyli dla kasy z nim jesteś. On Cie nie kocha, nie rob sobie z nim dziecka, zostaw go. Poszukaj biedniejszego ale co Cie będzie kochał i dzieci chciał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Umówione

ja myślę że ta sprawa ma drugie dno -jemu prawdopodobnie chodzi o to że jak urodzisz dziecko to skradnie ono całe jego serce a córka zejdzie na drugi tor i przestanie być dla niego tak ważna. Co z tego że on ma dziecko skoro ty nie masz? On tego nie rozumie?Dziwak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Prawda jest taka, że on cię nie kocha - a raczej "kocha" - ale nie na tyle, żeby poświęcić dla ciebie własną wygodę. Nieważne, co leży u podstaw, czy obawa o reakcję córki, czy niechęć do obowiązków, czy strach - efekt jest ten sam. Wybiera siebie, nie was, nie ciebie jako partnerkę. Słowa nic nie kosztują. Jak ci sam powiedział - jesteś doczepką do rodziny, którą tworzy on i córka, ty jesteś na drugim planie. Trudno się z tym pogodzić, o ile to w ogóle możliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

A co śmieszne, teraz jest z nową kobietą i mają dziecko, a ja wiem, że to pewnie wpadka albo zaszła podstępnie w ciążę, wiedząc że on nie zgodzi się na dziecko, bo znam jego podejście. 

To, że nie chciał dziecka z tobą nie znaczy, że później nie zmienił zdania. Nie wiesz, czy to wpadka, raczej poprawiasz sobie w ten sposób humor.

Znam paru facetów (w tym mojego eksa), który kiedyś za żadne skarby świata dzieci mieć nie chciał, a teraz mają - zaplanowane i odnajdują się w roli ojca. Tak się ułożyły sprawy - fakt, że w obu przypadkach nowe partnerki były sporo młodsze i panowie wiedzieli, że nie da się ich zatrzymać jeśli miałyby wyrzec się macierzyństwa. Jak facet jest zakochany, to myśli o tym, żeby spełnić marzenia partnerki i nie zastanawia się nad konsekwencjami. Widocznie trzeba wykorzystać moment, kiedy facet kocha kobietę bardziej niż ona jego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
23 minuty temu, Gość gosc napisał:

To, że nie chciał dziecka z tobą nie znaczy, że później nie zmienił zdania. Nie wiesz, czy to wpadka, raczej poprawiasz sobie w ten sposób humor.

Znam paru facetów (w tym mojego eksa), który kiedyś za żadne skarby świata dzieci mieć nie chciał, a teraz mają - zaplanowane i odnajdują się w roli ojca. Tak się ułożyły sprawy - fakt, że w obu przypadkach nowe partnerki były sporo młodsze i panowie wiedzieli, że nie da się ich zatrzymać jeśli miałyby wyrzec się macierzyństwa. Jak facet jest zakochany, to myśli o tym, żeby spełnić marzenia partnerki i nie zastanawia się nad konsekwencjami. Widocznie trzeba wykorzystać moment, kiedy facet kocha kobietę bardziej niż ona jego 😛

A jak napisałem na innym temacie, że gdyby to zależało wyłącznie od facetów, to urodziło by się może co 10 dziecko, to hejt i oburzenie. A tu "trzeba wykorzystać moment", żeby wrobić faceta w bachoreksa. Co za szczerość.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Rescator555 napisał:

A jak napisałem na innym temacie, że gdyby to zależało wyłącznie od facetów, to urodziło by się może co 10 dziecko, to hejt i oburzenie. A tu "trzeba wykorzystać moment", żeby wrobić faceta w bachoreksa. Co za szczerość.

 

Szkoda, że od ciebie nie zależało zrobienie twoich bachoreksów. Mniej zrytych genów byloby na świecie. A że twoje bachoreksy pewnie też bezmyślnie spłodzą kolejne bachoreksy to tych genów będzie jeszcze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Szkoda, że od ciebie nie zależało zrobienie twoich bachoreksów. Mniej zrytych genów byloby na świecie. A że twoje bachoreksy pewnie też bezmyślnie spłodzą kolejne bachoreksy to tych genów będzie jeszcze więcej.

Do budy 🐕.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×