Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość franken

Starsza niedowidząca osoba za kierownicą

Polecane posty

Gość franken

Witam.

Moja mama ma 70+, poważną nieuleczalną wadę wzroku (przyczyna pierwotna: odklejenie siatkówki w jednym oku, czyli czarna plama w środku pola widzenia; w drugim oku inne ograniczenia zw. z ostrością). Mama jest pod stałą opieką kliniki okulistycznej, straciła nadzieję na poprawę,  ponoć wiek uniemożliwia dalsze operacje. Trzeba się cieszyć, jeśli nie będzie gorzej, tylko stabilnie. Widzi, ale słabo. Jak słabo? To wie tylko ona i jej okulista. Rodzinie mówi niewiele, to dla niej trudny temat, śmiertelnie boi się ślepoty. W każdym razie takie "pomyłki" jak sól zamiast cukru, nalewanie troszkę.. obok szklanki, wykasowanie sobie wszystkich kontaktów z komórki (przez pomyłkę... taaaa), itp. Poza tym radzi sobie świetnie, jeździ na działkę, sadzi kwiatki, chodzi z psem na spacery a z koleżankami do filharmonii. Ale w nowym otoczeniu (lotnisko/dworzec) jest bezradna.                   

Myślę, że powolutku jest gorzej.

Mama jest samotna,  mieszka w miasteczku ok. 50tys. Od kiedy pamiętam jest niezależna, uparta i aktywna. Ma własny mały samochód, 3 drzwiowy, utrzymywany w b. dobrym stanie technicznym (pieniędzy nigdy nie żałuje, auto ma być zawsze sprawne).

Od około 5-6 lat sama ograniczyła jeżdżenie autem. Nie jeździ po zmroku, nie jeździ do dużego miasta oddalonego o 30km. Jeździ "tylko" po najbliższej okolicy. Od roku to się ograniczyło do odcinka dom-działka. To jest ok. 2km przez dość ruchliwą część jej miasta. Oprócz tego do lekarza, z psem do weterynarza, z psem do lasu, po większe zakupy 1 km do Kauflandu. Resztę wypraw zamieniła już na szczęście na PKP lub busy. Kolej podmiejska i komunikacja publiczna w dużym mieście na szczęście dają bezpłatne przejazdy seniorom. To ułatwiło decyzję.

Jednak wciaż jeździ... oczywiście gdy np. jest szarówka jesienna i zacina marznącym deszczem (ślisko, bardzo złe warunki widoczności), to mama podjedzie autem zamiast się przejść. 

Kiedyś jeszcze odbierała dzieci ze świetlicy i podwoziła do siebie. Już wtedy miałam bardzo mieszane uczucia.. jednak niedługo potem wyjechałam wraz z dziećmi i  ten problem znikł.
 

Mama zdaje sobie sprawę, że "kiedyś" zupełnie odstawi samochód. "Kiedyś".... Ale nie dziś. Dziś tylko na działkę. A trzeba przejechać w poprzek ruchliwej drogi wojewódzkiej, na której tiry nie respektują ograniczenia 50km/h. Wprawdzie są tam światła na skrzyżowaniu, ale i tak mi się to nie podoba.

 

Niełatwo jest odstawić jej to auto. To będzie ostateczny krok do końca jej niezależności. Ja rozumiem, że to jest bardzo trudne.  Koniec etapu w życiu. 

Ale z drugiej strony, stłuczka może ją kosztować o wiele więcej. A wypadek? A jeśli KOMUŚ zrobi krzywdę??? Ciarki przechodzą.

Prawo jazdy ma się do końca życia. UE coś przebąkuje o obowiązkowych badaniach 60+, ale zanim to wprowadzą...

Na razie nie ma żadnych narzędzi prawnych, zewnętrznych. Oprócz "przypadkowego zgubienia" mamie prawa jazdy 😉 Chociaż i tak nikt jej tego prawka od lat nie sprawdzał, bo niby przy jakiej okazji. Namawianie jej  i rozmawianie o tym powoduje oczywiście spięcia, i rozmowa zatrzymuje się na magicznym słowie "Kiedyś".

Mój plan to sprzedaż jej auta (jest zadbane i co prawda nastoletnie, ale bardzo fajne). Środki ze sprzedaży przelać na konto, i stworzyć coś w rodzaju umowy/kontraktu z lokalnym TAXI. Wtedy mama mogłaby po prostu o każdej porze dnia i nocy zadzwonić po taksówkę, i rozliczać się powiedzmy miesięcznie z tego konta. Na pewno wystarczyłoby na sporo lat, ileż ona jeździ. No ale.... to tylko MÓJ plan 😉 A mama jest dorosła, samodzielna i nikt nie może jej zmusić. 

Ktoś miał podobny problem i znalazł sensowne rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
Dnia 26.06.2019 o 07:52, Gość franken napisał:

Witam.

Moja mama ma 70+,(...)

Mama jest samotna,(...)

Mój plan to sprzedaż jej auta

Przeprowadź się do niej, aby nie była samotna, wóź ją swoim samochodem, kiedy i gdzie ona chce, aby miała poczucie niezależności.

Czy chciałabyś aby Twoja córka decydowała o sprzedaży Twojego auta kiedy będziesz miała 70lat, a auto to będzie jedynym Twoim punktem niezależności i poczuciem sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franken

Pewnie, że nie chciałabym, żeby moja córka dysponowała moim samochodem gdy będę w tym wieku.

Nigdy nie zwerbalizowałam mojego pomysłu właśnie z tego powodu. Aby nie zranić samą propozycją.

Natomiast chciałabym, aby kiedyś mojej córce nie było obojętne co u mnie i jak sobie radzę. 

Rada o przeprowadze jest oczywiście dobrą radą. Gdy moje dzieci wyjdą z domu, będzie to możliwe. Ale do tej pory temat auta będzie musiał być już rozwiązany...

 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×