Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka

Kobiety, które zdecydowały się na samotne życie

Polecane posty

Gość Anka

Czy są tutaj takie? 🙂 Jak dajecie sobie radę?

Jestem młodą kobietą, nie mam mężczyzny ani dzieci. Odkąd pamiętam stroniłam od ludzi. Kontakty międzyludzkie, poznawanie nowych osób, jakieś wyjścia towarzyskie, to wszystko powoduje u mnie okropny stres. Nie wyobrażam sobie związać się z kimkolwiek, nie wspominając już o wspólnym zamieszkaniu. Dlatego nie umawiam się z mężczyznami. Ucinam wszystkie nowe kontakty jeszcze zanim na dobre się rozkręcą. Codzienny kontakt z ludźmi z pracy jest dla mnie wystarczającą męczarnią i stresem. Wiem, że dla wielu taki sposób życia jest dziwny i nie do zaakceptowania. Zastanawiam się czy są tu jakieś osoby, które również wybrały samotność? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Mnie tez stresuja ludzie, wymagaja, zeby paplac, co tak nic nie mowisz itp. Wkladaja do szufladek. Ale nie zeby chciec byc sam. Towarzystwo milej kobiety lubie, poprawia mi nastroj i uspokaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majk

Nie wiem w jakim jesteś wieku. W moim przypadku było trochę podobnie, ale dziś mam 40 lat i nie znoszę samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka
38 minut temu, Gość Majk napisał:

Nie wiem w jakim jesteś wieku. W moim przypadku było trochę podobnie, ale dziś mam 40 lat i nie znoszę samotności

Mam 27 lat 🙂

Rozumiem Cię. Bywa i tak, ale wiesz co 40 lat to wciąż świetny wiek - skoro przeszkadza Ci samotność, to wciąż możesz to zmienić 🙂 jeszcze wszystko przed Tobą... na pewno znalazłaby się dla Ciebie jakaś miła kobieta 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Anka napisał:

Czy są tutaj takie? 🙂 Jak dajecie sobie radę?

Jestem młodą kobietą, nie mam mężczyzny ani dzieci. Odkąd pamiętam stroniłam od ludzi. Kontakty międzyludzkie, poznawanie nowych osób, jakieś wyjścia towarzyskie, to wszystko powoduje u mnie okropny stres. Nie wyobrażam sobie związać się z kimkolwiek, nie wspominając już o wspólnym zamieszkaniu. Dlatego nie umawiam się z mężczyznami. Ucinam wszystkie nowe kontakty jeszcze zanim na dobre się rozkręcą. Codzienny kontakt z ludźmi z pracy jest dla mnie wystarczającą męczarnią i stresem. Wiem, że dla wielu taki sposób życia jest dziwny i nie do zaakceptowania. Zastanawiam się czy są tu jakieś osoby, które również wybrały samotność? 

Nie prościej ruszyć d...do psychologa. Bo o ile nie ma obowiązku bycia z kimś, czy posiadania znajomych,  to chociaż warto popracować nad swoimi lękami chociaż na tyle żeby nie męczyć się w pracy.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Anka napisał:

Czy są tutaj takie? 🙂 Jak dajecie sobie radę?

Jestem młodą kobietą, nie mam mężczyzny ani dzieci. 

No to powinnaś płacić bykowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Arystoteles napisał:

a jak sobie niby radzisz z se.ksem w takim razie? nie wierze, ze laska celowo by poscila..

Bo za głupi jesteś żeby to zrozumieć, że dla kobiety brak seksu to nie problem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie prościej ruszyć d...do psychologa. Bo o ile nie ma obowiązku bycia z kimś, czy posiadania znajomych,  to chociaż warto popracować nad swoimi lękami chociaż na tyle żeby nie męczyć się w pracy.   

Byłam i to nie u jednego. Psycholog tu niewiele pomógł. Takie jałowe gadanie, byle godzina zleciała i następnego pacjenta przyjąć. Trzeba sobie radzić samemu, bo żaden psycholog czy inny lekarz za nas naszych problemów nie rozwiąże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka
1 godzinę temu, Arystoteles napisał:

a jak sobie niby radzisz z se.ksem w takim razie? nie wierze, ze laska celowo by poscila..

Radzę sobie z tym bez partnera 🙂 sama potrafię się zaspokoić kiedy mam ochotę - i jest równie przyjemnie 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udział

Czy jesteś dziewicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka
23 minuty temu, Gość Udział napisał:

Czy jesteś dziewicą

Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Arystoteles napisał:

dla kobiet to nie problem MIEC sek.ks a kazda go chjce od czasu do czaus, pewnie po prostu dajesz d00py gdzies czsaem i tyle

Za głupi jesteś żeby mieć kobietę. I za prymitywny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Arystoteles napisał:

dla kobiet to nie problem MIEC sek.ks a kazda go chjce od czasu do czaus, pewnie po prostu dajesz d00py gdzies czsaem i tyle

I chyba znowu chcesz, bo piszesz niezbornie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmazynowy król
20 godzin temu, Gość Anka napisał:

Zastanawiam się czy są tu jakieś osoby, które również wybrały samotność

Tak, są. Z tych samych powodów co Ty. Ja akurat jestem facetem i lubię być sam albo jak już to w otoczeniu osób w towarzystwie których czuję się dobrze. Zbyt wiele takich osób nie ma :D. Pewnie mogłoby być ich więcej, ale to ja też musiałbym się zmieniać i udawać kogoś kim nie jestem żeby z nimi zacząć nawiązywać kontakt. 

Czasem się rozglądam czy ktoś może mieć podobnie i sam nie wiem. A Ty? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie ma kobiet, ani mężczyzn, którzy zdecydowali się na samotne życie.

To "zdecydowanie", to tylko usprawiedliwienia braku pracy nad sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie ma kobiet, ani mężczyzn, którzy zdecydowali się na samotne życie.

To "zdecydowanie", to tylko usprawiedliwienia braku pracy nad sobą. 

Choć u facetów może to być kwestia bycia odrzucanym z powodu zarobków, wyglądu itp.

Nie ma się co oszukiwać u kobiety, wygląd czy zarobki nie mają znaczenia. Jeśli decyduje sie na bycie samotną, to znaczy, że ze wszystkich sił nie chce dostrzec w sobie czegoś co nie pozwala jej stworzyć związku lub tak bardzo się boi zostać skrzywdzoną, że wybiera samotność zamiast pracy nad sobą i ryzyka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarrriiiikkkk

Tylko egocentryk jest samotny,ale to tylko 5 minut w zyciu jego z wlasnym ego...😇

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Arystoteles napisał:

dla kobiet to nie problem MIEC sek.ks a kazda go chjce od czasu do czaus, pewnie po prostu dajesz d00py gdzies czsaem i tyle

Tacy jak ty tylko stwierdzają w przekonaniu każda taka kobietę że nie warto. I przestańcie wciskać farmazony że kobieta która woli być sama koniecznie musi mieć jakieś defekty itp. bo to że każda pragnie związku to mit i ograniczone myślenie kogoś kto sobie takiego życia nie wyobraża. Gość na górze myli samotność z byciem samemu a to są dwie różne kwestie. Żal mi was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tacy jak ty tylko stwierdzają w przekonaniu każda taka kobietę że nie warto. I przestańcie wciskać farmazony że kobieta która woli być sama koniecznie musi mieć jakieś defekty itp. bo to że każda pragnie związku to mit i ograniczone myślenie kogoś kto sobie takiego życia nie wyobraża. Gość na górze myli samotność z byciem samemu a to są dwie różne kwestie. Żal mi was.

Żyjesz w kłamstwie nic więcej.

1. To, że kobieta jeśli chce seksu, to go ma jest faktem. Arystoteles napisał, to mało delikatnie ale to jest prawda. 

2. Mało gatunków zwierząt żyje samotnie. My nie jesteśmy takim gatunkiem. Znajomi przemijają, rodzice umierają, rodzeństwo ma swoje życie. W końcu przychodzi moment,  w którym bez tej drugiej osoby jesteś po prostu samotny. Dlatego uważam, że człowiek decydujący się na samotność ma defekt albo złe doświadczenia z przeszłości. Nikt, nie rodzi się z myślą "nie chce mieć nikogo przez całe życie", raczej odwrotnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Żyjesz w kłamstwie nic więcej.

1. To, że kobieta jeśli chce seksu, to go ma jest faktem. Arystoteles napisał, to mało delikatnie ale to jest prawda. 

2. Mało gatunków zwierząt żyje samotnie. My nie jesteśmy takim gatunkiem. Znajomi przemijają, rodzice umierają, rodzeństwo ma swoje życie. W końcu przychodzi moment,  w którym bez tej drugiej osoby jesteś po prostu samotny. Dlatego uważam, że człowiek decydujący się na samotność ma defekt albo złe doświadczenia z przeszłości. Nikt, nie rodzi się z myślą "nie chce mieć nikogo przez całe życie", raczej odwrotnie. 

To ty żyjesz w kłamstwie myśląc że trzeba być nienormalnym by żyć bez faceta. 1 owszem no i? To chyba dobrze. 2 już napisałam że życie bez faceta a życie w samotności to są 2 różne rzeczy które ty najwyraźniej mylisz albo utożsamiasz ze sobą. O ile to pierwsze jest całkowicie normalne o tyle to drugie w skrajnym przypadku jest już jakaś patologia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

To ty żyjesz w kłamstwie myśląc że trzeba być nienormalnym by żyć bez faceta. 1 owszem no i? To chyba dobrze. 2 już napisałam że życie bez faceta a życie w samotności to są 2 różne rzeczy które ty najwyraźniej mylisz albo utożsamiasz ze sobą. O ile to pierwsze jest całkowicie normalne o tyle to drugie w skrajnym przypadku jest już jakaś patologia. 

Wytłumaczyłem, że życie bez faceta po jakimś czasie staje się życiem w samotności, bo inni ludzie po prostu znikają z czasem. Możesz być kobietą i żyć z inną kobietą nie interesuje mnie to. Chodzi po prostu, o życie bez nikogo. Wracanie do pustego domu, nie dzielenie się z nikim sobą. Jak mówiłem, nikt się taki nie rodzi. 

Jeśli chodzi Ci o układy typu przyjaciel z dodatkiem, to tylko patologiczne skrzywienie osoby, a nie radzenie sobie byciem samemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Wytłumaczyłem, że życie bez faceta po jakimś czasie staje się życiem w samotności, bo inni ludzie po prostu znikają z czasem. Możesz być kobietą i żyć z inną kobietą nie interesuje mnie to. Chodzi po prostu, o życie bez nikogo. Wracanie do pustego domu, nie dzielenie się z nikim sobą. Jak mówiłem, nikt się taki nie rodzi. 

Jeśli chodzi Ci o układy typu przyjaciel z dodatkiem, to tylko patologiczne skrzywienie osoby, a nie radzenie sobie byciem samemu. 

Bez nikogo to się żyje gdy się żyje na bezludnej wyspie. To jest samotność. Nie bierzesz pod uwagę że ludzie mają różne konstrukcje psychiczne i to co dla ciebie jest o Jezu straszne to dla innego nie musi. To ty powinieneś udać się do psychologa bo to ty masz problem ze sobą a ty innym to polecasz którzy problemu ze sobą nie mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jadźka

To jest bardziej skomplikowane. Nie trzeba mieć ani defektu, ani złych doświadczeń, ani nie wiadomo  jakich wymagań.

Mnie na przykład, zawsze podobały się osoby, którym ja się nie podobałam, a Ci którym ja się podobałam ,nie podobali  mi się .

I żeby nie było, Ci ostatni obiektywnie byli raczej atrakcyjni, a Ci pierwsi byli przede wszystkim atrakcyjni dla mnie.

Teraz mam sporo lat i owszem czuję się samotna, ale nie na tyle, żeby ładować się w jakiś związek i krzywdzić siebie i kogoś jeszcze, za jakiś czas pewnie już nie będę miała okazji na jakikolwiek związek z czego jestem jak najbardziej świadoma, już teraz pewnie byłoby niełatwo.

 Tylko że ja jestem introwertykiem, co powoduje, że wprawdzie  bywam samotna, ale jednak lubię być sama . Po prostu wolę być sama niż z kimś z kim się nie rozumiem.  Wielu ludzi ma inaczej, nie są w stanie być sami, a jak są sami to bardzo cierpią.

Wydaje mi się, że pomijając dobrze dobranych szczęściarzy, reszta ludzi wybiera "mniejsze zło" dla siebie i nie ma co uogólniać na wszystkich swojego postrzegania świata.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

hmmm pokażcie mi 60 letnią, szczęśliwą, samotną kobietę, to uwierzę w wasze silne przekonania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

hmmm pokażcie mi 60 letnią, szczęśliwą, samotną kobietę, to uwierzę w wasze silne przekonania. 

Właściwie nawet nie musi to być kobieta. Pokażcie mi 60 letniego człowieka, który przez całe życie nie zaznał miłości, z nikim się nie związał i jest szczęśliwy. Wtedy wam uwierzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Jadźka napisał:

To jest bardziej skomplikowane. Nie trzeba mieć ani defektu, ani złych doświadczeń, ani nie wiadomo  jakich wymagań.

Mnie na przykład, zawsze podobały się osoby, którym ja się nie podobałam, a Ci którym ja się podobałam ,nie podobali  mi się .

I żeby nie było, Ci ostatni obiektywnie byli raczej atrakcyjni, a Ci pierwsi byli przede wszystkim atrakcyjni dla mnie.

Teraz mam sporo lat i owszem czuję się samotna, ale nie na tyle, żeby ładować się w jakiś związek i krzywdzić siebie i kogoś jeszcze, za jakiś czas pewnie już nie będę miała okazji na jakikolwiek związek z czego jestem jak najbardziej świadoma, już teraz pewnie byłoby niełatwo.

 Tylko że ja jestem introwertykiem, co powoduje, że wprawdzie  bywam samotna, ale jednak lubię być sama . Po prostu wolę być sama niż z kimś z kim się nie rozumiem.  Wielu ludzi ma inaczej, nie są w stanie być sami, a jak są sami to bardzo cierpią.

Wydaje mi się, że pomijając dobrze dobranych szczęściarzy, reszta ludzi wybiera "mniejsze zło" dla siebie i nie ma co uogólniać na wszystkich swojego postrzegania świata.

 

 

Ale Ty nie jesteś samotna z wyboru. Ty zostałaś odrzucona przez ludzi, z którymi chciałaś być .To jest zupełnie coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Gość Anka napisał:

Radzę sobie z tym bez partnera 🙂 sama potrafię się zaspokoić kiedy mam ochotę - i jest równie przyjemnie 😋

Skąd wiesz że równie przyjemne, jak nigdy nie byłaś z facetem?🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

hmmm pokażcie mi 60 letnią, szczęśliwą, samotną kobietę, to uwierzę w wasze silne przekonania. 

Ja ci mogę taka pokazać. Nawet straszą. Od 40 lat po rozwodzie. Miał w setki okazji żeby się z kimś związać ale nie chciała. Wyprzedzając twoje mysli nie nie ma traumy po byłym. Pojmij ze twoje postrzeganie świata nie dotyczy ludzi całego globu. Poza tym twoje argumenty są godne madki bo to że nie będzie kogoś kto ci poda szklankę wody na stare lata to ich koronny argument. Wielu ludzi właśnie tak postrzega bycie z kimś więc sie wiążą często na chama byle mieć przydupasa a ich życie to tak naprawdę zgnilizna po 30 czy 20 latach razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Właściwie nawet nie musi to być kobieta. Pokażcie mi 60 letniego człowieka, który przez całe życie nie zaznał miłości, z nikim się nie związał i jest szczęśliwy. Wtedy wam uwierzę. 

W tym wieku to raczej nie ma nikogo kto by chociaż romansu nie przeżył ale i tak może wybrać świadoma samotnośc czyli brak związku. Co to ma do rzeczy? Człowiekiem rządzi ciekawość więc wszystkiego spróbuje a i tak wybierze to co czuje czyli np. samotność. Marne te twoje argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Ja ci mogę taka pokazać. Nawet straszą. Od 40 lat po rozwodzie. Miał w setki okazji żeby się z kimś związać ale nie chciała. Wyprzedzając twoje mysli nie nie ma traumy po byłym. Pojmij ze twoje postrzeganie świata nie dotyczy ludzi całego globu. Poza tym twoje argumenty są godne madki bo to że nie będzie kogoś kto ci poda szklankę wody na stare lata to ich koronny argument. Wielu ludzi właśnie tak postrzega bycie z kimś więc sie wiążą często na chama byle mieć przydupasa a ich życie to tak naprawdę zgnilizna po 30 czy 20 latach razem. 

Taką osobę też znam co nie znaczy, że jest szczęśliwa. Po prostu była raz zakochana i jest temu wierna, mimo, że jest 20lat po rozwodzie.  

Nie chodzi o szklankę wody na starość tylko bliskość emocjonalną z drugim człowiekiem. Potrzeba tej bliskości jest naturalna. Brak tej potrzeby jest defektem psychologicznym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×