Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania

Położna wygoniła moich gości z mojego mieszkania!

Polecane posty

Gość Ania

Cześć dziewczyny. Urodziłam tydzień temu. Wczoraj moja położna była na drugiej wizycie obejrzeć małego. To bardzo wyksztalcona kobieta, starsza, ale na bieżąco z nowinkami medycznymi. Niestety natknela się na moich gości. Nie planowaliśmy nikogo zapraszać tak wcześnie, ale rodzina z daleka wpadła na kawe-7 dorosłych osób i 2 małych dzieci. Położna jak zobaczyła gości kazala im wszystkim wyjść. Nakrzyczala na moją siostrę, że noworodek nie ma odporności, a trzylatki mogą zaracic go najgorszym rzeczami przyniesionymi ze żłobka. Rodzina obraziła się, no mnie tak zatkało, że nawet nie zaprotestowalam. Jak wyszli to powiedziała, że jestem nieidpowiedzialna, że slabo wyglądam, zbadala dziecko, pomogła mi ogarnąć stół i poszła. Czy znacie takie przypadki? Czy ona miała prawo? Przyznam że jestem w szoku. GOŚCIE NIE BYLI MI NA RĘKĘ, ALE GŁUPIO BYŁO ODMÓWIĆ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

A co ty małpke urodziłaś czy dziecko. Dom to nie zoo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Ania napisał:

Cześć dziewczyny. Urodziłam tydzień temu. Wczoraj moja położna była na drugiej wizycie obejrzeć małego. To bardzo wyksztalcona kobieta, starsza, ale na bieżąco z nowinkami medycznymi. Niestety natknela się na moich gości. Nie planowaliśmy nikogo zapraszać tak wcześnie, ale rodzina z daleka wpadła na kawe-7 dorosłych osób i 2 małych dzieci. Położna jak zobaczyła gości kazala im wszystkim wyjść. Nakrzyczala na moją siostrę, że noworodek nie ma odporności, a trzylatki mogą zaracic go najgorszym rzeczami przyniesionymi ze żłobka. Rodzina obraziła się, no mnie tak zatkało, że nawet nie zaprotestowalam. Jak wyszli to powiedziała, że jestem nieidpowiedzialna, że slabo wyglądam, zbadala dziecko, pomogła mi ogarnąć stół i poszła. Czy znacie takie przypadki? Czy ona miała prawo? Przyznam że jestem w szoku. GOŚCIE NIE BYLI MI NA RĘKĘ, ALE GŁUPIO BYŁO ODMÓWIĆ... 

Masz mądra położną- kto się zwala do noworodka w takiej ilości??? Nie mam nic przeciwko odwiedzonom  po porodzie, ale jednak z głową 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Glupio odmowic lepiej dziecko narazac. Rodzina sama powinna wiedziec ze tydzien po porodzie sie nie odwiedza nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjbcd

Takie odwiedziny muszą być bardzo męczące, młoda mama, pierwsze dziecko , uczymy się obsługi do tego czujemy się jeszcze nie najlepiej po porodzie, bałagan w domu... I goscie. Ja to chyba telefon wyłącze po porodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Jeszcze Ci pomogła stół ogarnąć. Naprawdę świetna kobieta. A Ty masz odpoczywać a nie gości przyjmować. Dbaj o siebie i o dzidziusia. Połog to trudny czas dla kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po części się zgadzam z odpowiedziami wyżej, rodzina powinna pomyśleć że odwiedzanie takiego maleństwa nie jest bezpieczne dla niego i lepiej poczekać ale nie mniej jednak położna nie ma prawa wypraszać gości z Twojego domu. Ona ma przyjść obejrzeć dziecko i Ciebie i pójść i guzik jej do tego kogo masz w domu położna to nie opieka społeczna on jest od obejrzenia stanu zdrowia dziecka i tego jak sobie radzicie. Mogła kulturalnie zwrócić uwagę ale wypraszać? Dla mnie to niedorzeczne i chore. Słyszałam już różne historie związane z wizytą położnych ale twój przypadek to mnie zaszokował

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A według mnie dobrze zrobiła! Teraz matki to takie sierotym a ni be a ni me. Do mnie nikt dwa tygodnie po porodzie nie przyjezdzał i gdzieś miałam komentarze teściowej, wy gęby nie umiecie otworzyć a noworodek poźniej łapie opryszczki i inny syf "bo ciocia przyjechała dzien po porodzie i głupio było wyprosić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 minut temu, Gość Ania napisał:

Cześć dziewczyny. Urodziłam tydzień temu. Wczoraj moja położna była na drugiej wizycie obejrzeć małego. To bardzo wyksztalcona kobieta, starsza, ale na bieżąco z nowinkami medycznymi. Niestety natknela się na moich gości. Nie planowaliśmy nikogo zapraszać tak wcześnie, ale rodzina z daleka wpadła na kawe-7 dorosłych osób i 2 małych dzieci. Położna jak zobaczyła gości kazala im wszystkim wyjść. Nakrzyczala na moją siostrę, że noworodek nie ma odporności, a trzylatki mogą zaracic go najgorszym rzeczami przyniesionymi ze żłobka. Rodzina obraziła się, no mnie tak zatkało, że nawet nie zaprotestowalam. Jak wyszli to powiedziała, że jestem nieidpowiedzialna, że slabo wyglądam, zbadala dziecko, pomogła mi ogarnąć stół i poszła. Czy znacie takie przypadki? Czy ona miała prawo? Przyznam że jestem w szoku. GOŚCIE NIE BYLI MI NA RĘKĘ, ALE GŁUPIO BYŁO ODMÓWIĆ... 

Zachowała się nagannie ALE zrobiła to na co Ty nie miałaś odwagi. W końcu sama pisałaś,  że goście nie byli Ci na rękę ale było Ci głupio odmówić. Może więc nie jest mistrzem dyplomacji ale widać chce dla Ciebie i dziecka jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Polozna zrobila to co najlepsze dla dziecka i dla Ciebie. Zachowala sie niegrzecznie ale to Ty powinnas byla wytlumaczyc rodzinie, ze Twoje dziecko ma tylko tydzien a Ty jestes jeszcze bardzo slaba wiec odwiedziny, barrdzo chetnie ale za kilka tygodni, miesiecy- jesli to ma byc taki spęd. Twoje malenstwo ma zerowa odpornosc, serio chcesz je narazac na rozne choroby, ktore ktos mogl przyniesc do domu? Hmmm. 

Masz mądrą polozną choc przyznaje, ze jej zachowanie bylo kontrowersyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Lubię mądrych ludzi, zauważcie, że ci mądrzy i odważni często są kontrowersyjni. Niestety wielu ludzi ma ich za nietaktownych, tylko dlatego, że mają odwagę powiedzieć to, co wielu innym (tchórzom) leży na sercu. Nie widzę nic niestosownego w zachowaniu położnej, biorąc pod uwagę wiek niemowlaka i liczbę gości. A nowa matka pewnie jeszcze jak służąca wokół nich latala. Daj namiary do tej położnej :)! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie wiem jaką trzeba być sierotą, żeby godzić się na taki spęd rodzinny i nic nie powiedzieć. My od razu zapowiedzielismy, że nie przyjmujemy żadnych gości przez pierwszy miesiąc i koniec kropka. A ty narazilaś dziecko na tyle zarazków tydzień po porodzie. Zamiast narzekać na położną, to módl się żeby dziecko nic nie złapało i więcej myśl w przyszłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powinnas sie cieszyć i nie zastanawiać czy miała prawo. Ludzie taktu nie mają,ze zwalaja sie na głowę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A Pani położną to zarazkow nie przenosi?jeździ przecież po różnych domach i ma styczność z różnymi ludźmi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Moja położna przy wizytach u drugiej córki wybawiła mnie choć na chwilę od cioteczki, która przyjechała w odwiedziny.... Siedziała od 7 rano do 20, córka miała miesiąc, druga była w przedszkolu. Rozwaliła mi cały dzień, leb mi pękał a ta dalej swoje... Wpadła położna, widziała mój wzrok chyba i od razu jak tylko cioteczka zaczęła uskuteczniać swoje teorie i mundrosci przyciela ja krótko i na temat 😄 a że to była obca osoba, wiekowo podobna, to ciotka się zamknęła szybko i nawet po wyjściu już nie komentowała niczego. Czasem potrzebny zimny prysznic. A Twoja położna autorko miała święta rację i moim zdaniem nie zachowała się niegrzecznie - ma obowiązek zabezpieczyć zdrowie i komfort matki i dziecka podczas wizyt i właśnie to zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

A Pani położną to zarazkow nie przenosi?jeździ przecież po różnych domach i ma styczność z różnymi ludźmi 

Położna to jedna osoba, a nie 7 dorosłych plus dzieci, które przenoszą najwięcej zarazków. Po drugie położna nie przychodzi na kawę i zawracanie głowy połączone z gapieniem się na dziecko niczym małpę w zoo, tylko przychodzi wspomóc matkę i sprawdzić czy wszystko z dzieckiem w porządku. Więc nie rozumiem tego porównania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Twoja rodzina to ...i. Mają swoje dzieci a nie wiedzą jak to działa? Ciekawe że tylko przy swoich pamiętają a cudze chętnie narażą. Ja musiałam odmówić siostrze męża, jej dziecko przechodzilo ospe, oczywiście wg niej "on już nie zaraża" ale ja w dupie to miałam, to ja bym siedziała w szpitalu z małym nie ona gdyby jednak zarazal, niestety przyszła cała rodzina oprócz nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Niektórym ludziom nie przetłumaczysz... Moja mama np niestety z higiena jest na bakier, rak nie myka nawet po wc i do tego pali... Jak garnęła się do wnuczek jak były niemowlakami, to wiecznie była awantura o te ręce i ziapanie smordem fajek z ust i ubrań. Szczytem było przepłukanie rak woda w....kuchni 😕 niejednokrotnie nad talerzami. Teraz są starsze i jak zostają u niej na noc czy kilka dni, to wszystko jest do prania - smród nie do zniesienia. Ale teraz ja już nie reaguje, reagują moje dzieci - mówią babci wprost, że śmierdzi papierosami i nie będą jej całować albo migają się od przytulania. To działa lepiej niż moje ględzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
47 minut temu, Gość Gość napisał:

A Pani położną to zarazkow nie przenosi?jeździ przecież po różnych domach i ma styczność z różnymi ludźmi 

Pani położną wykonuje swoją pracę i mądra położna dba o higienę, zanim podejdzie do dziecka. Nie porównuj pracy położnej do spędu  rodzinnego, bo lekarz też nie przechodzi sterylizacji po każdym pacjencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba

"wygoniła" twoją rodzinę, ale rodzina męża by się pewnie nie dała wygonić... teściowa by się rzuciła z zębami i pazurami na ta położną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×