Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .....

Dziewczyny zaraz mnie trafi

Polecane posty

Gość .....

Mamy z mężem nowe mieszkanie, kupiliśmy je rok temu. W warszawie niedaleko centrum nauki kopernik. Wyjechaliśmy na długi weekend z bożym ciałem a do mieszkania przyjechać miał mój brat z dziewczyną i dziećmi, mają 5, 3 i 2 latka, kwiatki popodlewać, kota przypilnować, pozwiedzać warszawę itd zabrać dzieci do kopernika. W środę mieliśmy wyjechać o 16 z nimi umówiliśmy się na 15. Około 15 otwieram drzwi, patrzę, a tam żona brata, mówi że markowi się samochód zepsuł i wsadził nas w pociąg i dojedzie później. Średnio ją lubiłam bo jest jak dynamitem od pługa oderwana, nigdy nie pracowała, w żaku kurs jeden po drugim, każdy z innej bajki, wielka pani wykształcona. No ale jak brat jutro dojedzie to zostawiliśmy jej klucze i pojechaliśmy na lotnisko. Bratu napisałam że powodzenia z autem, odpisał dzięki. W sobotę zadzwoniłam do brata co tam ciekawego robią. Odebrał zdziwiony i powiedział że jak to, dziewczyna nie mówiła że on nie dojedzie? Ja w szoku, nie wiem o co chodzi, dziwna sytuacja, brat powiedział że zadzwoni do żony bo znając ją pewnie coś pokręciła. W niedziele brat około 12 napisał że malwina zostawi klucze u sąsiadki. Wkurzyliśmy się nie na żarty. Chwile później wsiedliśmy w samolot, wróciliśmy późnym popołudniem do mieszkania, odebraliśmy klucze i takiego szoku nigdy nie przeżyliśmy. Parkiet zalany spuchł, w kuchni ubite dwie płytki na podłodze, schody na wyższe piętro drewniane poryte, zniszczone, ślady obcasów. Na piętrze w jednym pokoju jest dach szklany bo to najwyzsze pietro w budynku, ten szklany dach cały ubrudzony nawet nie wiemy czym, nie wiemy też jak tam ktoś wszedł bo będą na pewno ze 3 metry. W naszej sypialni wszystko popisane markerami, farbkami, parkiet, białe ściany,  meble drewiane, lustra, zasłony, chociaż ubrania nietknięte. Zasłony pomalowane zerwane i zwinięte w kłębek na podłodze... Dywanu, firanek, pościeli brakuje... Drzwi od łazienki wyrwane z zawiasów, złamane i zostawione oparte obok. Klamki od okien urwane przyklejone kropelką, brakuje szkliwa, talerzy, szklanek, kilka butelek alkoholu pozaczynane, w tym nasz pamiątkowy szampan ze ślubu, niektóre upite po kieliszku, dwa, kilku rzeczy brakuje ale nie pamiętamy czego dokładnie. Z łazienki skradziono nam perfumy, łącznie warte około 1,5 tysiąca. Na balkonie połamane rośliny, krzewy, zniknęły dwa krzesła. Kot zamknięty na balkonie rozgrzanym z miską małą wody i jedzenia, chował się w cieniu w kwiatkach, dobrze że balkon duży, od północy. Wszystko posprzątane byle jak. Starty na kilkanaście tysiecy. Pytaliśmy sąsiadów, mówią że przez 3 dni była impreza, policja wzywana codziennie, w  czwartek przyjechali po kilku h od zgłoszenia, jak już cicho było i nawet na klatkę nie weszli, w piątek straż miejska pogadała, jeszcze raz wezwali po godzinie to przyjechała policja, w sobotę policja też przyjechała pogadała, po przyjeździe policji było cicho. Dzwoniłam na komendę czy jakąś notatkę spisali, czy wiedzą co tu się działo, ale mówią że nie mogą powiedzieć. Brat mówi że dziewczyna przywiozła dzieci w niedzielę niby z koleżanką, powiedziała że jedzie do mamy, nie ma jej u matki, zapadła się pod ziemię. Brat też przerażony, mówi że on nam odda pieniądze, tylko nie wie kiedy, mówi że teraz tyle nie ma. Ja nie chcę od niego pieniędzy, chcę od tego kurrwiska pieprzonego. Starsza ich dziewczynka mówi że mama była pijana i wyszła z domu z paniami i panami i ich zostawiła. Samych. Dzieci takie małe. I że były krzyki... Ona zawsze była nienormalna ale nie aż tak. jestem od niedzieli kłębkiem nerwów, w pracy nie mogłam usiedzieć, aż szef sam kazał mi na tydzień załatwić l4 i  do domu iść siedzieć. Ale jak tu w takim domu siedzieć jak wszytsko przypomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

 

Ha, dwupiętrowe mieszkanie w wieżowcu, perfumy po tysiąc złotych a nagle strat się nie da pokryć? Żałośni jesteście wy wszystcy nowobogaccy śmiecie, do prawdziwej roboty sie wziąć to wam się odechce mieszkanek na tip top. Pozapier.dalać tydzień na budowie za najniższą krajową, pomieszkać tydzień w mieszkaniu 20 - 30 mkw to inaczej sie będzie patrzało na szwagierkę co sobie dom za miliony kupuje a do pracy się nigdy nie wzięła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mila

No sorry ale nie sądzę żeby powinna ci oddawać pieniądze za pomazane rzeczy. PRzecież sama się tymi farbkami nie bawiła. Ewidnetnie widać że to dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbb

Skąd cie było stać na mieszkanie dwupiętrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gmfmf

Prowo, autorowi zabrakło wyobraźni do spraw podstawowych. Prawdziwi bohaterowie takich zdarzeń martwiliby się o dzieci, w tym ojciec jak je odebrać, jak się teraz czują. Policja zawiadamiana przez sąsiadów o imprezach, odebrałaby dzieci. Dzieci płakałyby, przynajmniej najmłodsze.

Świruska taka jak ta kobieta, nie dopilnowałaby żeby kotu nic się nie stało. Gdyby jakaś banda wyrywała drzwi, rzucała czymś w dach, to i na balkon by się wdarła ze stratą dla żywych istot, w tym takiego kota.

Sporo tu innych niekonsekwencji.

Dotyczy to też prowokacyjnego, dość nonsensownego komentarza, prawdopodobnie tej samej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dramatyzuj

Nie dramatyzuj. Ciepła woda, mydło, i farbki, i mazaki się spiorą. Nawet z mebli i ścian. Z tymi drzwiami, to uważam, że przegięcie, za zniszczone powinna oddać. Ale zniszczenie schodów, płytek, to jest naturalne, po tym sie chodzi, tego używa. Nie zachowuj się, jak w Ameryce, że o wszystko się będziesz sądzić, nawet, jak nie masz racji. Tu POLSKA, nie Ameryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dramatyzuj
6 minut temu, Gość gmfmf napisał:

Prowo, autorowi zabrakło wyobraźni do spraw podstawowych. Prawdziwi bohaterowie takich zdarzeń martwiliby się o dzieci, w tym ojciec jak je odebrać, jak się teraz czują. Policja zawiadamiana przez sąsiadów o imprezach, odebrałaby dzieci. Dzieci płakałyby, przynajmniej najmłodsze.

Świruska taka jak ta kobieta, nie dopilnowałaby żeby kotu nic się nie stało. Gdyby jakaś banda wyrywała drzwi, rzucała czymś w dach, to i na balkon by się wdarła ze stratą dla żywych istot, w tym takiego kota.

Sporo tu innych niekonsekwencji.

Dotyczy to też prowokacyjnego, dość nonsensownego komentarza, prawdopodobnie tej samej osoby.

Ja to zrozumiałam, tak, że dzieci były w sypialni. No bo tam, pomalowały te firanki, nieszczęsne. Może ona była na górze, nie wiem. No, ale tak, jak mówiłam, nie wińmy dzieci. Poza tym, ja sie tutaj dopatruję, tylko jednej, złej rzeczy, z tymi drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dramatyzuj
8 minut temu, Gość gmfmf napisał:

Prowo, autorowi zabrakło wyobraźni do spraw podstawowych. Prawdziwi bohaterowie takich zdarzeń martwiliby się o dzieci, w tym ojciec jak je odebrać, jak się teraz czują. Policja zawiadamiana przez sąsiadów o imprezach, odebrałaby dzieci. Dzieci płakałyby, przynajmniej najmłodsze.

Świruska taka jak ta kobieta, nie dopilnowałaby żeby kotu nic się nie stało. Gdyby jakaś banda wyrywała drzwi, rzucała czymś w dach, to i na balkon by się wdarła ze stratą dla żywych istot, w tym takiego kota.

Sporo tu innych niekonsekwencji.

Dotyczy to też prowokacyjnego, dość nonsensownego komentarza, prawdopodobnie tej samej osoby.

No i autorrka pisze, że w mieszkaniu, posprzątane było. I brudne rzeczy, zdjęte do prania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dramatyzuj

Ja uważam, że autorka powinna zgłosić, na policję zniszczenie drzwi. I zostawienie kota na balkonie, przecież taki kot może zeskoczyć, z wysoka. A także zostawienie dzieci. Przecież w domu dzudzym, to człowiek nieprzyzwyczajony, łatwiej coś upuścić, a nuż, szklankę talerz, co ich brakuje, na płytki, i już strzaskana szklanka i płytka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naniko
18 minut temu, Gość gmfmf napisał:

Prowo, autorowi zabrakło wyobraźni do spraw podstawowych. Prawdziwi bohaterowie takich zdarzeń martwiliby się o dzieci, w tym ojciec jak je odebrać, jak się teraz czują. Policja zawiadamiana przez sąsiadów o imprezach, odebrałaby dzieci. Dzieci płakałyby, przynajmniej najmłodsze.

Świruska taka jak ta kobieta, nie dopilnowałaby żeby kotu nic się nie stało. Gdyby jakaś banda wyrywała drzwi, rzucała czymś w dach, to i na balkon by się wdarła ze stratą dla żywych istot, w tym takiego kota.

Sporo tu innych niekonsekwencji.

Dotyczy to też prowokacyjnego, dość nonsensownego komentarza, prawdopodobnie tej samej osoby.

Jak do sąsiadów wezwaliśmy do awantury domowej policję to przyjechali i wzięli pijanego sąsiada na korytarz. Pouczyli, spisali notatkę służbową i jeszcze okrzyczeli żonę że nie chce awanturującego się męża do domu wpuścić i że nie ma prawa drzwi przed nim zamykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NanikoSriko
1 minutę temu, Gość Naniko napisał:

Jak do sąsiadów wezwaliśmy do awantury domowej policję to przyjechali i wzięli pijanego sąsiada na korytarz. Pouczyli, spisali notatkę służbową i jeszcze okrzyczeli żonę że nie chce awanturującego się męża do domu wpuścić i że nie ma prawa drzwi przed nim zamykać.

Prowo, 0/10, staraj się bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dupaaaa
20 minut temu, Gość Nie dramatyzuj napisał:

Nie dramatyzuj. Ciepła woda, mydło, i farbki, i mazaki się spiorą. Nawet z mebli i ścian. Z tymi drzwiami, to uważam, że przegięcie, za zniszczone powinna oddać. Ale zniszczenie schodów, płytek, to jest naturalne, po tym sie chodzi, tego używa. Nie zachowuj się, jak w Ameryce, że o wszystko się będziesz sądzić, nawet, jak nie masz racji. Tu POLSKA, nie Ameryka.

Prowo, 1/10, lepiej ci wyszło niż wyżej komentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dupaaaaaaaaaa
41 minut temu, Gość gość napisał:

 

Ha, dwupiętrowe mieszkanie w wieżowcu, perfumy po tysiąc złotych a nagle strat się nie da pokryć? Żałośni jesteście wy wszystcy nowobogaccy śmiecie, do prawdziwej roboty sie wziąć to wam się odechce mieszkanek na tip top. Pozapier.dalać tydzień na budowie za najniższą krajową, pomieszkać tydzień w mieszkaniu 20 - 30 mkw to inaczej sie będzie patrzało na szwagierkę co sobie dom za miliony kupuje a do pracy się nigdy nie wzięła

Prowo, 2/10, "mkw" cię zdradziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dupaaaaaaaaaa
1 godzinę temu, Gość ..... napisał:

Mamy z mężem nowe mieszkanie, kupiliśmy je rok temu. W warszawie niedaleko centrum nauki kopernik. Wyjechaliśmy na długi weekend z bożym ciałem a do mieszkania przyjechać miał mój brat z dziewczyną i dziećmi, mają 5, 3 i 2 latka, kwiatki popodlewać, kota przypilnować, pozwiedzać warszawę itd zabrać dzieci do kopernika. W środę mieliśmy wyjechać o 16 z nimi umówiliśmy się na 15. Około 15 otwieram drzwi, patrzę, a tam żona brata, mówi że markowi się samochód zepsuł i wsadził nas w pociąg i dojedzie później. Średnio ją lubiłam bo jest jak dynamitem od pługa oderwana, nigdy nie pracowała, w żaku kurs jeden po drugim, każdy z innej bajki, wielka pani wykształcona. No ale jak brat jutro dojedzie to zostawiliśmy jej klucze i pojechaliśmy na lotnisko. Bratu napisałam że powodzenia z autem, odpisał dzięki. W sobotę zadzwoniłam do brata co tam ciekawego robią. Odebrał zdziwiony i powiedział że jak to, dziewczyna nie mówiła że on nie dojedzie? Ja w szoku, nie wiem o co chodzi, dziwna sytuacja, brat powiedział że zadzwoni do żony bo znając ją pewnie coś pokręciła. W niedziele brat około 12 napisał że malwina zostawi klucze u sąsiadki. Wkurzyliśmy się nie na żarty. Chwile później wsiedliśmy w samolot, wróciliśmy późnym popołudniem do mieszkania, odebraliśmy klucze i takiego szoku nigdy nie przeżyliśmy. Parkiet zalany spuchł, w kuchni ubite dwie płytki na podłodze, schody na wyższe piętro drewniane poryte, zniszczone, ślady obcasów. Na piętrze w jednym pokoju jest dach szklany bo to najwyzsze pietro w budynku, ten szklany dach cały ubrudzony nawet nie wiemy czym, nie wiemy też jak tam ktoś wszedł bo będą na pewno ze 3 metry. W naszej sypialni wszystko popisane markerami, farbkami, parkiet, białe ściany,  meble drewiane, lustra, zasłony, chociaż ubrania nietknięte. Zasłony pomalowane zerwane i zwinięte w kłębek na podłodze... Dywanu, firanek, pościeli brakuje... Drzwi od łazienki wyrwane z zawiasów, złamane i zostawione oparte obok. Klamki od okien urwane przyklejone kropelką, brakuje szkliwa, talerzy, szklanek, kilka butelek alkoholu pozaczynane, w tym nasz pamiątkowy szampan ze ślubu, niektóre upite po kieliszku, dwa, kilku rzeczy brakuje ale nie pamiętamy czego dokładnie. Z łazienki skradziono nam perfumy, łącznie warte około 1,5 tysiąca. Na balkonie połamane rośliny, krzewy, zniknęły dwa krzesła. Kot zamknięty na balkonie rozgrzanym z miską małą wody i jedzenia, chował się w cieniu w kwiatkach, dobrze że balkon duży, od północy. Wszystko posprzątane byle jak. Starty na kilkanaście tysiecy. Pytaliśmy sąsiadów, mówią że przez 3 dni była impreza, policja wzywana codziennie, w  czwartek przyjechali po kilku h od zgłoszenia, jak już cicho było i nawet na klatkę nie weszli, w piątek straż miejska pogadała, jeszcze raz wezwali po godzinie to przyjechała policja, w sobotę policja też przyjechała pogadała, po przyjeździe policji było cicho. Dzwoniłam na komendę czy jakąś notatkę spisali, czy wiedzą co tu się działo, ale mówią że nie mogą powiedzieć. Brat mówi że dziewczyna przywiozła dzieci w niedzielę niby z koleżanką, powiedziała że jedzie do mamy, nie ma jej u matki, zapadła się pod ziemię. Brat też przerażony, mówi że on nam odda pieniądze, tylko nie wie kiedy, mówi że teraz tyle nie ma. Ja nie chcę od niego pieniędzy, chcę od tego kurrwiska pieprzonego. Starsza ich dziewczynka mówi że mama była pijana i wyszła z domu z paniami i panami i ich zostawiła. Samych. Dzieci takie małe. I że były krzyki... Ona zawsze była nienormalna ale nie aż tak. jestem od niedzieli kłębkiem nerwów, w pracy nie mogłam usiedzieć, aż szef sam kazał mi na tydzień załatwić l4 i  do domu iść siedzieć. Ale jak tu w takim domu siedzieć jak wszytsko przypomina...

Prowo -1000/10 ...ko nie wpadłaś na to że nie ma perfum za 1500 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The

Spier dalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika
5 godzin temu, Gość Dupaaaaaaaaaa napisał:

Prowo -1000/10 ...ko nie wpadłaś na to że nie ma perfum za 1500 zł

Ona napisała "łącznie warte", czyli pewnie więcej niż 1 flakon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzie
7 godzin temu, Gość Mila napisał:

No sorry ale nie sądzę żeby powinna ci oddawać pieniądze za pomazane rzeczy. PRzecież sama się tymi farbkami nie bawiła. Ewidnetnie widać że to dzieci

A za dzieci odpowiada rodzic. Także powinna oddać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Durne prowo co się kupy nie trzyma, ochronna budynku nie interweniowała? Zapomniałaś o ochronie..... 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzie
7 godzin temu, Gość Nie dramatyzuj napisał:

Ja to zrozumiałam, tak, że dzieci były w sypialni. No bo tam, pomalowały te firanki, nieszczęsne. Może ona była na górze, nie wiem. No, ale tak, jak mówiłam, nie wińmy dzieci. Poza tym, ja sie tutaj dopatruję, tylko jednej, złej rzeczy, z tymi drzwiami.

Jak to nie winmy dzieci? Świat na głowie staje. Gowniarze robią co chcą a dorośli jeszcze przyklaskuja bo to przecież tylko dzieci. Ja bym nie popuscula! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Dzie napisał:

Jak to nie winmy dzieci? Świat na głowie staje. Gowniarze robią co chcą a dorośli jeszcze przyklaskuja bo to przecież tylko dzieci. Ja bym nie popuscula! 

Tylko ze dziecko jest pod opieka doroslego. I to on powinien stawiac granice. Te dzieci były po prostu niedopilnowane. 

Ja bym to zglosila na policje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki
20 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Tylko ze dziecko jest pod opieka doroslego. I to on powinien stawiac granice. Te dzieci były po prostu niedopilnowane. 

Ja bym to zglosila na policje. 

Dziecko poniżej 13 lat nie odpowiada za to co zrobiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfggfdfgh
10 godzin temu, Gość miki napisał:

Dziecko poniżej 13 lat nie odpowiada za to co zrobiło

co ty pie r do lis z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość jja

To  koncu żona czy dziewczyna?

Niestety prowo tez trzeba umiec pisac 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×