Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozia

Dzieci w koszykach sklepowych-o czym Wy myslicie?

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Gość bubu napisał:

Myślę o tym, że to jedyny sposób by zrobić zakupy w spokoju z moim autystycznym dzieckiem. Nie wiecie jak to jest, tu nie ma prostej recepty na wychowanie, a wszelkie dobre rady można sobie często wsadzić. Nie mam niańki, a zakupy robić trzeba, zabieramy dziecko wszędzie, bo nikt nas nie wyręczy.

A czy Ty z tym swoim autysta musisz się we wszystkie tematy wbijać? Tak wiemy jesteś biedna,ale nie każde dziecko w koszyku w sklepie ma autyzm. I raczej nie o chore czy uposledzone dzieci autorce chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

A czy Ty z tym swoim autysta musisz się we wszystkie tematy wbijać? Tak wiemy jesteś biedna,ale nie każde dziecko w koszyku w sklepie ma autyzm. I raczej nie o chore czy uposledzone dzieci autorce chodziło.

Było pytanie to jest odpowiedź. Dziecko to dziecko i moje akurat wygląda fizycznie jak każde inne, nie ma na czole napisane, dla kogoś z zewnątrz będę właśnie taką mamusią z niewychowanym bachorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

3 lata pracowałam  w dużym  markecie i z jeden strony jest  to obleśne aleee z drugiej większość rodziców nie potrafi zapanować nad swoimi dziećmi . Nie raz wdziałam  jak dzieci biegają po sklepie  i nie raz któreś obiło sie o paletę z towarem  Wiec niech juz lepiej jadą  w tym wózku, 

Za to po tych 3 latach wiem jedno ...rmatki  które maja 3-4 dzieci potrafią bez problemu zrobic  zakupy i dzieci  tez sa lepiej wychowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A Ty myślisz że co co mają teraz dzieci w wieku 9, 10 czy 16 lat to mają je od zawsze dusze? I nikt nie porównuje 9 latka z 2 latkiem tylko Ci piszą ludzie z perspektywy czasu mający już jakieś doświadczenie. Moje dziecko też miało kiedyś 2 lata, teraz ma 7 i choć nie miałam sztabu babć, cioc itd do pomocy to dałam sobie radę i zajmowalam się dzieckiem tak że idąc na zakupy nie musiałam się tego bać , bo mój 2 latek potrafił przed świętami nawet i godzinę stać w kolejce i nie robił cyrku.

Jak woje dziecko porafiło godzine siedzieć w kolejce w koszku to ci powiem, że miałaś wyjąkową mamyje. Normalne dzieci są ciekawe świata. Owszem mogą siedzieć w kolejce 10, 20 min ale nie godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenalena
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Na małe dziecko jest miejsce. Duże powinny normalnie chodzić przy rodzicu. Ale to wychować trzeba, a niw 5latek z buciorami w koszyku, do którego wkładają jednocześnie chleb.

Rozumiem , ze wrzucasz chleb do koszyka ot tak , bez worka czy torebki ? A sprawdzasz czy ten chleb przed toba nie pomietosilo kilku innych klientow , bo mnie to bardziej wkurza niz dziecko w koszyku . Uprzedze ciebie , dzieci mam juz pelnoletnie , ponad 20letnie i nie wkladam do koszyka 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Lenalena napisał:

Rozumiem , ze wrzucasz chleb do koszyka ot tak , bez worka czy torebki ? A sprawdzasz czy ten chleb przed toba nie pomietosilo kilku innych klientow , bo mnie to bardziej wkurza niz dziecko w koszyku . Uprzedze ciebie , dzieci mam juz pelnoletnie , ponad 20letnie i nie wkladam do koszyka 😏

W ogóle nie kupuję pieczywa w hipermarketach. Ale ktoś inny już może kupi. Dla mnie wkładanie dziecka z  buciorami do koszyka świadczy o niewychowaniu i niechlujstwie. Ale ponieważ dzieci masz już po 20tce, to pewnie jeszcze z tego ginącego gatunku wychowanych po ludzku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Owszem mogą siedzieć w kolejce 10, 20 min ale nie godzine.

Po co zabierać małe dziecko do godzinnej kolejki? Nawet mnie nie chciałoby się w takiej stać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Narodowe biadolenie o wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie biorę wózka dla zasady. Zostawiam go matkom z dziećmi:) A tak na poważnie, to mnie trochę odrzuca od wózków, gdy widzę tupiące w nich dzieci.  Daję radę z koszykiem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jeśli dziecko zaszczepione, ochrzczone i bez butów to tysz nie może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Po co zabierać małe dziecko do godzinnej kolejki? Nawet mnie nie chciałoby się w takiej stać. 

Bo czasami nie wiesz że tyle będziesz stać. Idziesz do banku i przed Tobą 4 osoby a się okazuje że jedna zamyka rachunek walutowy i schodzi się kupę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo czasami nie wiesz że tyle będziesz stać. Idziesz do banku i przed Tobą 4 osoby a się okazuje że jedna zamyka rachunek walutowy i schodzi się kupę czasu.

To ja wychodzę i wracam innego dnia, albo później. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To ja wychodzę i wracam innego dnia, albo później. 

Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 godzin temu, Gość Rylee napisał:

Ja też wkładałam ,,luzem" Sonię jak była mała. Nornalna sprawa, a jeśli chodzi o brud to uwierzcie,nie jest go dużo u dzieci na butach. Z resztą do dobry pomysł aby dziecko czymś zająć zawsze może pooglądać sobie produkty które są w wózku, a odkąd pamiętam zawsze miałam niemały problem w trakcie robienia zakupów z małą, w dodatku trudno ją zająć. Nie rozumiem tych, którym to przeszkadza. 

Bo nie ma co zrozumiec.  Dziecko jest w wozku, nikowmu nie przeszkadza, nie lata pod nogami i to jest problem.  Jak nie sa trzymane w wozku to znowu sa takie nijakie i siakie powody, ktore przeszkadzaja tym co przeszkadzaja... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Te wasze dzieci wszystkie uposledzone ze w miejsce publiczne nie można z nimi iść? A nie sorry wadze ulubione określenie inteligentne, żywiołowe i ciekawe świata... Moje dziecko też jest ciekawe swiata i my mi ten świat pokazujemy. Jego pierwszy 12godzinny lot był jak miał 3 miesiące-wtedy przespal drogę. Jak miał rok lecielismy do Kanady też 14h z przesiadką. Co roku latamy 2 razy-jeden krótszy do 4h, drugi dłuższy lub z przesiadką i jesteśmy koło 12h w podróży. Dziecko po podwórku potrafi niezmordowane biegać kilka godzin, na rowerze przejeżdża kilkadziesiąt km, więc jest bardzo żywe. Ale od początku był uczony jak nalezy się zachować i co wolno a co nie. Wozenie dziecka w koszyku to brak kultury rodzica, a skoro rodzic jej nie ma, to co się dziwić że musi zamykać dziecko do klatki żeby zrobić zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

To ja wychodzę i wracam innego dnia, albo później. 

Akurat nie zawsze jest taka możliwość. Ale ja nie muszę się tym martwić bo mam dziecko a nie dzikusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Akurat nie zawsze jest taka możliwość. Ale ja nie muszę się tym martwić bo mam dziecko a nie dzikusa.

A dlaczego nie masz możliwości? Skoro siedzisz z małym dzieckiem w domu to czasu masz od groma

 Ja sama nie lubie kolejek, więc jak widzę że mam zmarnować w ogonku mnostwo czasu to wychodzę . Moje dziecko nie jest dzikusem super zaradna matko półki zakochane jedynie w swoim dziecku, mam zawsze zabawki, ksiazeczki, lizaka lub w ostateczności grę w telefonie, to się zajmie. Ale po co tkwic w pomieszczeniu z wkurzonymi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

Ludziom to teraz wszystko wszędzie przeszkadza. Dziecko w markecie-źle, dziecko w urzędzie-źle, dziecko w restauracji-źle, dziecko w samolocie-źle. Świat nie jest miejscem ani sterylnym ani cichym i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Rozia napisał:

Ale mi chodzi o to że w koszyku kładzie się jedzenie a dzieci mają brudne buty. Niejednokrotnie wleza w psią kupę a potem takiego do koszyka, to nie jest nadwrażliwość

Popieram. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, NaugthyBitch napisał:

Niedaleko mnie jest market. Ochrona bardzo pilnuje żeby rodzice nie wsadzali dziecka do wózka na zakupy, zwracają uwagę i każą wyciągnąć dziecko. I bardzo dobrze. Ja nie mam ochoty wrzucać później moich, zakupów, nawet jeśli są w opakowaniach, do wózka, w którym ktoś wcześniej był z butami. Sama mam dzieci i nigdy czegoś takiego nie robiłam. Nigdy też nie uciekały w sklepie, nie urządzały żadnych histerii itd. Ale może dlatego, że dzieci się wychowuje? 

W punkt!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Popieram. 

Równie dobrze zamiast dziecka w butach z tego wózka chwilę wcześniej mógł korzystać menel co to właśnie sikał pod drzewem i rąk nie umył, ale tego już nie widać to i menelowi się nie dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość bubu napisał:

Równie dobrze zamiast dziecka w butach z tego wózka chwilę wcześniej mógł korzystać menel co to właśnie sikał pod drzewem i rąk nie umył, ale tego już nie widać to i menelowi się nie dostanie.

Bo menel nie siada w wózku, tylko trzyma za rączkę. Ja po powrocie do domu ręce myję. Natomiast dziecko stoi w koszyku, gdzie wcześniej biegało po chodniku deptając ptasie kupy, a ja potem na to zakupy kładę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość bubu napisał:

Równie dobrze zamiast dziecka w butach z tego wózka chwilę wcześniej mógł korzystać menel co to właśnie sikał pod drzewem i rąk nie umył, ale tego już nie widać to i menelowi się nie dostanie.

Ciekawe jak roznimy sie w opiniach.  Dla mnie nie robi roznicy co w tym wozku bylo w sensie powiedzmy normalnych oczekiwanych zanieczyszczen poniewaz ja w ogole nie mam zamiaru, zeby moje jedzenie dotykalo tego wozka bezposrednio.  Takze czy to menel czy pies obsikal na parkingu, czy olej z samochodu czy benzyna byla przeniesione- na tych wozkach moze byc wszystko wlasciwie w malych ilosciach.  Ja zakladam, ze wozek jest brudny i te buty dziecka nie ruszaja mnie- najmniejszy problem jaki moge sobie wyobrazic.  Moje jedzenie nie dotyka wozka i wszystko jest myte przed zjedzeniem.  Lubie denka puszek przetrzec rowniez- zakladam, ze myszy gdzies po drodze puszki z fabryk do sklepow mogly sobie po tym chodzic.  Rowniez wolabym buty dziecka niz myszy latajace i robiace bezpardonowo kupe na jedzenie.  Ubrania, zeby zadne robactwo w drodze z Chin sie nie zadomowilo sa tak schlapane chemia, ze jak niechcacy zalozysz cos nowego i zetknie sie to z Twoja skora to wywoluje reakcje alergiczna bardzo silna u co poniektorych.  Wolalabym zalozyc cos z odbiciem butow dziecka na siebie niz np sosik, ktorym wypelniaja zyly po naszej smierci.  Gorsze chemikalia i syf nagromadzil sie na tym jedzeniu sprzedawanym w marketach niz na butach dziecka.  Popatrzcie skad te owoce i warzywa, ktore kupujecie i jezeli nie z naszego kraju to zakladam, ze rowniez zlane jest chemia na robactwo i chemia na zatrzymanie dojrzewania.  Po raz kolejny chyba lepiej wyszlabym na zlapaniu czegos z buta dziecka niz polizala to jedzenie prosto z polki.  

Ostateczna ocena.  Chyba jednak lepiej nie trzymac dzieci w wozkach poniewaz moga sie otruc naszym jedzeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo menel nie siada w wózku, tylko trzyma za rączkę. Ja po powrocie do domu ręce myję. Natomiast dziecko stoi w koszyku, gdzie wcześniej biegało po chodniku deptając ptasie kupy, a ja potem na to zakupy kładę. 

albo siedzi w koszyku i trzyma za raczkę, ktorą przed chwilą dotykał menel. A mama mu jeszcze bułeczkę kupi..mmm pycha. Nie widzisz, że są gorsze rzeczy niż dziecko w koszyku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 godzin temu, Gość Hipo napisał:

Ogólnie nie powinno się wozić dzieci w wózku, w niektórych marketach jest zakaz ze względu na higienę i zdrowie tych dzieci siedzących w wózkach. Wózki powinno się myć co 3 miesiące a tak naprawdę nikt tego nie robi one w ogóle nie są zdezynfekowane, to siedlisko bakterii, grzybów i pleśni. Więc uważajcie mamy. 

Kobieto od milionów lat nasze organizmy żyją w symbiozie z bakteriami. Bakterie są wewnątrz całego naszego organizmu i współdziałają z nim w tworzeniu różnych skomplikowanych procesów. To dopiero w ostatnim wieku ludzie zaczeli świrować na ten temat i teraz organizm nie bardzo wie co ma z tym robić, bo nie jest przystosowany do jałowego środowiska. I potem taki tego skutek jak np. zaburzenia odporności albo masowy niedobór witaminy B12 która naturalnie występuje wyłącznie w ziemi i przedostawała się do naszego organizmu dzięki temu, że przez miliony lat ludzie nie myli takiej np. marchwi wyjętej z ziemi a może jedynie otrzepywali. Zjedzenie przez omyłke niechcący kawałka nadpleśniałego chleba czy owocu to od tego jeszcze nikt nie umarł a co dopiero dotknąć ręką. Śmiech na sali, a grzyby ? Raczej się martw o nie bo w organiźmie powstaje grzybica od niezdrowej diety bogatej w cukry, a o to współcześni rodzice akurat dbają bardzo starannie aby dieta dziecka była bogata w cukry. Jak całujesz się z facetem pierwszy raz to zachodzi w waszych organizmach bardzo korzystna wymiana bakterii w bardziej urozmajcone i nowe ich typy które ubogacają całą gospodarkę organizmu. I to akurat nie jest ironia lecz czysta prawda jakbyś się natknęła na najnowszy program o badaniach na ten temat. Ale akurat z całowaniem, wymianą śliny i innymi gorszymi rzeczami to dla was nie problem, bo fiut to jednak fiut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Martwcie się raczej o chemię w żarciu czy taki np. fluor w  czyściutkiej paście do zębów. To jest o wiele większe sabotowanie waszego zdrowia a nie jakiś kurde śmieszny wózek, a to dopiero początek listy. Szkoda jednak że głupi ludzie się tym jakoś nie martwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dziecko wkładałam swego czasu do wózka teraz już tego nie robię bo jest za duże. Inne dzieci w wózkach sklepowych mi też nie przeszkadzają. W ogóle to wiele sklepów ma specjalne siedzenie dla dziecka zmontowane razem z wózkiem. Jakby ochrona sklepu robiła takie cyry że by łaziła za ludźmi krok w kroku i lustrowała dzieci w wózkach to bym nie chodziła potem do takiego sklepu bo jest to upierdliwa nadgorliwość. Jak to sie mówi nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Jest to już jednak rzadkość jacyś żandarmi na sklepie.  Wiele sklepów już tak sobie zrobiło antyreklame lustrującą ochroną. Zresztą ja nie mam problemu z takimi rzeczami. Warzywa są myte lub w ogóle obierane ze skórki i potem płukane chociaż bardziej dlatego, że były pryskane. Inne produkty są w opakowaniach. Nie jest to żaden problem. Myślę, że niektórzy cierpią na nerwicę natręctw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
57 minut temu, Gość Gosc napisał:

Martwcie się raczej o chemię w żarciu czy taki np. fluor w  czyściutkiej paście do zębów. To jest o wiele większe sabotowanie waszego zdrowia a nie jakiś kurde śmieszny wózek, a to dopiero początek listy. Szkoda jednak że głupi ludzie się tym jakoś nie martwią.

Przeciez fluor wmawiaja nam od lat, ze jest bardzo zdrowy 😉

Pierwiastkowy fluor, jak i jony fluorkowe, są silnie toksyczne. Zaburza procesy enzymatyczne w komórkach, hamując oddychanie tkankowe, przemianę węglowodanów, lipidów oraz syntezę hormonów. Sam fluor i niektóre jego związki działają żrąco, powodując głębokie martwice. Wolny fluor ma charakterystyczny drażniący zapach i jest wyczuwalny nawet w stężeniu 20 ppm[9][10][11][12].

Gazowy fluor łatwo wchłania się przez drogi oddechowe i pokarmowe. Związki fluoru obecne np. w żywności dobrze wchłaniają się z dróg pokarmowych[9][10][13][11][12].

Po podaniu doustnym w dużych stężeniach związki fluoru powodują zatrucia ostre, na skutek żrącego działania wydzielającego się fluorowodoru. Dalsze objawy to płytki oddech, kurcz dłoni, drgawki, ślinotok i nudności. Bezpośrednią przyczyną zgonu w wyniku zatrucia fluorem jest porażenie ośrodka oddechowego[9][10][12].

Zatrucia przewlekłe małymi dawkami fluoru, czyli fluoroza, objawiają się zaburzeniami w uwapnieniu kości, brunatnym cętkowaniem zębów, zmniejszeniem ruchliwości[9][10][11].

Dozwolone maksymalne stężenie przy założeniu 8-godzinnej ekspozycji na działanie fluoru to 0,05 mg/m3 (czyli mniej niż w przypadku cyjanowodoru)[9][10].

Teraz wybierz: but w wozku moze z psia kupa, a moze nie vs. 20ppm fluoru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość gosc napisał:

Teraz wybierz: but w wozku moze z psia kupa, a moze nie vs. 20ppm fluoru?

Mnie tam zwisają bakterie w wózku, ale jest to zwyczajnie obleśne, niechlujne. U siebie w domu możesz nawet z lasu mokrego przyjść i ubłocone buciory postawić na stole, ale uczcie te dzieciary swoje jakiejkolwiek kultury między ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ale niektorzy ludzie sa upierdiwi, ale to i co nie maja swojego zycia, zyjacy bez jakich kolwiek zaineresowan procz tego kto co robi, co u sasiada sie robi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×