Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GOŚĆ

Koleżanka dziwi się, że zgodziłam się na rozdzielność majątkową, mówi, że ona by takiemu facetowi podziękowała. Czy rzeczywiście byłam ślepa i bez godności godząc się na to?

Polecane posty

Gość GOŚĆ

Ona mówi że to okropne, chcieć być z kobieta, ale kase miec osobną. Że to nie małżeństwo a układ. I że ona by takiemu podziękowała. Ja tez w głeboi serca czuję że źle zrobiłam ale kochałam go wtedy ślepo, to było juz kilka lat temu, a i on argumentował że jesli tego nie podpiszę to znaczy ze nie kocham jego tylko jego pieniądze. I uległam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

dodam że jak za niego wychodziłam, nie zarabiał wcale dużo i nie miał gigantycznych oszczędności w stylu "można za to kupić dobre auto czy mieszkanie". nic takiego nie było ale on i tak nastawał na intercyzę. Rozwieść się z nim, skoro juz do mnie dotarło że się zesz/ma/ci/łam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli tobie to pasuje, to nie wiem co do gadania ma koleżanka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam rozdzielczość majątkową z mężem i nie uważam żebym się zeszmaciła. W naszym wypadku to bardzo dobre rozwiązanie ponieważ mamy swoje firmy więc w razie czego jedno nie odpowiada za ewentualne długi czy zobowiązania drugiego. Żyjemy razem, wszystkie pieniądze idą do wspólnego budżetu mimo, że mamy oddzielne konta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Ja też mam rozdzielczość majątkową z mężem i nie uważam żebym się zeszmaciła. W naszym wypadku to bardzo dobre rozwiązanie ponieważ mamy swoje firmy więc w razie czego jedno nie odpowiada za ewentualne długi czy zobowiązania drugiego. Żyjemy razem, wszystkie pieniądze idą do wspólnego budżetu mimo, że mamy oddzielne konta. 

zeszmaca to się ta co na kasę leci i dziękuje za współpracę panu, który rozdzielności oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ
9 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Ja też mam rozdzielczość majątkową z mężem i nie uważam żebym się zeszmaciła. W naszym wypadku to bardzo dobre rozwiązanie ponieważ mamy swoje firmy więc w razie czego jedno nie odpowiada za ewentualne długi czy zobowiązania drugiego. Żyjemy razem, wszystkie pieniądze idą do wspólnego budżetu mimo, że mamy oddzielne konta. 

no ok ale co powiesz na to jak ma się czuć kobieta, która zarabia jedną dziesiątą tego co facet i on jej proponuje intercyzę. Nie powinna sie czuć szeszmacona? dla mnie jak intercyzę podpisuja ludzie o podobnych dochodach lub szansach na zbliżone do siebie dochody, to to tak nie razi. ale w momencie kiedy strona duzo zamożniejsza proponuje to ubogiej, to chyba wygląda na upokorzenie, takie pokazanie: "jesteś biedaczką więc tacy to oskubują" piękny początek. Ty tak tego nie odbierasz? Jakbys sie czuła na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ
1 minutę temu, Gość gość napisał:

zeszmaca to się ta co na kasę leci i dziękuje za współpracę panu, który rozdzielności oczekuje

no własnie moja koleżanka powiedziała mi że ona by się tak nie zeszmaciła i by podziękowała swojemu, jakby z czyms takim wyskoczył, ślub by odwołała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

A mi i tak jest przykro. Bo mi nie chodzi o pieniądze, tylko o to że dla mnie osobiście w sytuacji gdy jedna osoba ma dużo więcej a druga trochę biedak na początku (powinna sie pozniej rozkręcić, ja się staram) to intercyza jest jak brak zaufania, jak podpisanie klauzuli: "Osoba X jest złodziejką. Zabezpieczam sie przed nią. Podpisano: mąż oraz żona złodziejka.

Mnie to upokorzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość GOŚĆ napisał:

no ok ale co powiesz na to jak ma się czuć kobieta, która zarabia jedną dziesiątą tego co facet i on jej proponuje intercyzę. Nie powinna sie czuć szeszmacona? dla mnie jak intercyzę podpisuja ludzie o podobnych dochodach lub szansach na zbliżone do siebie dochody, to to tak nie razi. ale w momencie kiedy strona duzo zamożniejsza proponuje to ubogiej, to chyba wygląda na upokorzenie, takie pokazanie: "jesteś biedaczką więc tacy to oskubują" piękny początek. Ty tak tego nie odbierasz? Jakbys sie czuła na moim miejscu?

Nie, nie uważam, że powinna się czuć zeszmacona. I nie, dla mnie nie byłoby to upokorzenie gdyby facet zarabiał 10 razy więcej ode mnie i oczekiwał rozdzielczości. Niestety, znam kilka przypadków gdzie facet zarabiał bardzo dużo, kobieta niewielką z tego cześć. Rozwiedli się z różnych przyczyn. I przeważnie ten facet musiał oddać połowę swojego majątku. Uważasz, że to sprawiedliwe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem więcej. Ja mam sporo wyższe dochody niż mój mąż ponieważ mam dochód z firmy plus z wynajmu kilku mieszkań. I to ja zaproponowałam rozdzielczość. Mąż jakoś nie poczuł się urażony, stwierdził, że to dobre rozwiązanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wydaje mi się, że urażony może poczuć się ktoś kto ma niecne zamiary 😉 Jeśli ktoś szczerze kocha i nie zależy mu na pieniądzach, to nie będzie to dla niego problemem. Ja sama zaproponowałam mojemu mężowi rozdzielczość, bo jego rodzice uważali, że lecę na kasę, na ich domy, ziemie i auta. Więc dla świętego spokoju powiedziałam, że chcę rozdzielczość. Mąż nie chciał się zgodzić, ale go przekonałam. Co zabawne wcale nie pochodzę z biednej rodziny. Ba, nawet i bogatszej od nich. Ale oni są tak sfiksowani na punkcie swoich pieniędzy, że ubzdurali sobie, iż ja jestem biedna i poluję na ich kasę. Nawet wymyślali bzdury, że nie mieszkam w domu tylko w mieszkaniu. To było jeszcze za czasów przed ślubem, jak mieszkałam z rodzicami. Nie wiem skąd brali takie rewelacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccccc

oddzielne konta i ale i to wspolne to dobre rozwiazanie.chcesz czerwone szpilki za kilkaset zlotych, to kupujesz, chociaz dla meza to glupota.maz chce nowa wedke bo ma fajne bajery to tez sobie kupi.jak sie pracuje i zarabia i chce kupic rozowego  slonia z porcelany to nie trzeba sie czaic, idzie sie i kupuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Nie, nie uważam, że powinna się czuć zeszmacona. I nie, dla mnie nie byłoby to upokorzenie gdyby facet zarabiał 10 razy więcej ode mnie i oczekiwał rozdzielczości. Niestety, znam kilka przypadków gdzie facet zarabiał bardzo dużo, kobieta niewielką z tego cześć. Rozwiedli się z różnych przyczyn. I przeważnie ten facet musiał oddać połowę swojego majątku. Uważasz, że to sprawiedliwe? 

Nie połowę swojego, a połowę majątku zdobytego podczas trwania małżeństwa. Więc twój mężuś nie dostałby twojego mieszkanka, które dostałaś przed ślubem. Natomiast, gdybyś narobiła sobie długów, to owszem do męża wtedy przyjdą, kiedy ty nie jesteś wypłacalna, nawet jak zadłużysz swoją firmę założoną przed ślubem, która zawsze zostanie twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
34 minuty temu, Gość GOŚĆ napisał:

Ona mówi że to okropne, chcieć być z kobieta, ale kase miec osobną. Że to nie małżeństwo a układ. I że ona by takiemu podziękowała. Ja tez w głeboi serca czuję że źle zrobiłam ale kochałam go wtedy ślepo, to było juz kilka lat temu, a i on argumentował że jesli tego nie podpiszę to znaczy ze nie kocham jego tylko jego pieniądze. I uległam.

a co koleżanka by chciała zarządzać nieswoją kasą?  bardzo dobrze zrobiłaś, nie jak jakiś pasożyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gosccccc napisał:

oddzielne konta i ale i to wspolne to dobre rozwiazanie.chcesz czerwone szpilki za kilkaset zlotych, to kupujesz, chociaz dla meza to glupota.maz chce nowa wedke bo ma fajne bajery to tez sobie kupi.jak sie pracuje i zarabia i chce kupic rozowego  slonia z porcelany to nie trzeba sie czaic, idzie sie i kupuje

Też tak uważam. I nie oznacza to, że w małżeństwie nie ma miłości czy szacunku. Jest za to poszanowanie jednostki, jej w jakimś stopniu niezależności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusa
17 minut temu, Gość GOŚĆ napisał:

no ok ale co powiesz na to jak ma się czuć kobieta, która zarabia jedną dziesiątą tego co facet i on jej proponuje intercyzę. Nie powinna sie czuć szeszmacona? 

To po co brała bogacza? Mogła wziąć takiego co robi 4h dziennie i tym zarobi 2000. Wtedy nie będzie tematu.

6 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeśli ktoś szczerze kocha i nie zależy mu na pieniądzach, to nie będzie to dla niego problemem.

 

18 minut temu, Gość GOŚĆ napisał:

Osoba X jest złodziejką. Zabezpieczam sie przed nią. Podpisano: mąż oraz żona złodziejka.

Lepi się nie żenić z czarownicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość Anusa napisał:

To po co brała bogacza? Mogła wziąć takiego co robi 4h dziennie i tym zarobi 2000. Wtedy nie będzie tematu.

 

Lepi się nie żenić z czarownicami.

Facet, który zarabia 2 tys to nie jest prawdziwy facet zdolny do utrzymania rodziny. Ja bym się w życiu nie związała z takim leserem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój facet zwiazujac się z nim pracował na budowie i nie był sejfem pełnym pieniędzy dla mnie. Związałam się z nim ze względu na miłość i jego osobowość. Po 10 latach związku mąż ma wiele kursów i uprawnień na swoim koncie i nie narzekamy na zarobki, nie ma też problemu ze znalezieniem innej pracy. Nie każdy kto w jakimś etapie życia zarabia 2 tysiące jest leserem. Za to ten który zarabia kupę kasy może stracić posadę i okazać się fajtłapą. Nie mierz wszystkich swoją pokręconą miarą. Jeśli wybierasz mężczyznę sprawdzając jego konto i cv to nie zdziw się że za jakiś czas ponownie zostaniesz rozwódką. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka

A tak w ogóle po co opowiadasz o takich sprawach koleżankom? A potem jeszcze się tłumaczysz z waszych decyzji? Nie rozumiem ludzi, którzy chlapią jeziorem na prawo i lewo o tak osobistych sprawach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×