swiadectwo cudów z kału budowy spisku jahvego

Jon Hukh dostałem sie dzisiaj do czego b dziwnego, moze udawanego przez nich lub usuwany mechanizm własnego umysły.......cos jakby jakis obraz "matki" jaby duszy lub krwii ale to też nie to, bo krew i dusz pamietam ze były czyms innym...wiec nie wiem co to było ale resztka mechnizmu jakby mi przydzielonego pozostajacego po mnie(?) zaczeło wsciekle ubliżac bogu za to ze mnie jej syna zabił swoim prawem, ze akurat mnie, ze jest scierwem bo to niesprawiedliwe i ją ujebali, jakby wyłączyli........no jakie cuda........jak jeszcze działa sie ta niedorzeczna gra o zbawienie do odwrotnosci wszystkiego czego mozna by chciec to była jakas inna(?) jakby "matka" w scianie, płakała 2 tyg za mną ze umieram i chyba ze oni mi wszystko przejmuja, ze padło na mnie itp.....kiedy raz zgnilizna zaczeła powodowac zawał serca i zaczałem umierac rzuciła sie z krzykiem na to miejsce i fizycznie cos szarpneła ze odblokowała przepływ krwii i jakby mi przedłuzyła umieranie a sama wtedy z krzykiem została gdzies zabrana czasem mysle ze to była moja dusza zabrana dopiekła już przede mną, ale to tylko domysły. Tak tak ...ku moze kaftanik i silniejszy lek na lepszy kisiel zamiast mózgu? 2 tyg to z amna dzien i noc płakało w scianie, mówiłem do tego ciagle, w taki iinny sposób próbowałem sie dowiedziec czym jest i o co chodzi ale nie odpowiedziało jedynie reagowało na urywanie zycia w innym wymiarze