Czy da się urodzić bez znieczulenia?

Da się wytrzymać ten okropny ból? 

Pewnie ze się da, tylko po co?

Przed chwilą, Gość gość napisał:

Pewnie ze się da, tylko po co?

Bo ciągle mi mówią, że bez znieczulenia szybciej się rodzi bo się wszystko czuję i ból powoduje, że mocniej się prze. 

Ja chce rodzic naturalnie i bez znieczulenia, bo chce wydac na swiat dziecko jak prawdziwa kobieta. 

Guzik prawda z tym że się krócej rodzi bez. To nie jest tak że nie czujesz nagle bólu, nagle zapominasz że rodzisz i ogólnie czujesz się jak w niebie. To jest taki ból że ciężko go nie czuć. Pierwszy raz rodziłam ze znieczuleniem poszło w 4 godziny drugi raz bez bo anestezjologa wcięło i nie miałam nawet opcji znieczulenia rodziłam 23 godziny jak widać szybciej mi poszło ze znieczuleniem, ale żyje przeżyłam poród bez 23 godziny męki ale żyje. Znieczulenie to tylko ,,wspomagacz" nie zrobi nie wiadomo jakich cudów. Fakt ból jest mniejszy u mnie był do tego stopnia że byłam w stanie normalnie rozmawiać z mężem a przy drugim porodzie tylko się darłam przez praktycznie 23 godziny. Jednak normalnie czułam skurcze, czułam że są,były bolesne ale było prościej no i jak nadeszły parte to również czułam wszytsko aż zbyt bardzo, wiedziałam kiedy przeć więc znieczulenie nie utrudniało mi parcia. Zdarza się że kobieta nie urodzi naturalnie nawet ze znieczuleniem. Koleżanka po 20 godzinach poszła pod nóż bo nie potrafiła urodzić a miała znieczulenie do kręgosłupa i to w sporej dawce większej niż ja, gaz rozweselajacy i inne jakieś dziwota które mieli dostępne a i tak skończylo się cesarką.

Ja urodzilam bez i da sie przeżyć, tez czytalam badabia ze bez znieczulenia szybciej i dlatego

Można by lepiej wydawać publiczne pieniądze niż na znieczulenia przy porodzie. To nie jest obojętne dla dziecka, ja wolałam się męczyć i urodzić niż nacpac własne dziecko.

Ja urodziłam dwójkę dzieci bez znieczulenia. Bolało a jak. Ja zwyczajnie panicznie boję się znieczuleń oraz tego, że nie będę wiedziała, że coś z dzieckiem nie tak. 

Nie uważam swoich bóli porodowych za największe cierpienie w życiu. Najbardziej w ciąży cierpialam w czasie 5 miesięcy wymiotowania. Organizm miałam wykończony już. Poród był wybawieniem od trudów ciąży. Owszem, bolało jak cholera, ale czym jest teraz to cierpienie? Najważniejsze, że córcia zdrowa. 

Zgadzam się z przedmowczynia..pierwsza ciaze znosilam źle więc czekałam na poród jak na wybawienie... obecnie dopiero jestem w 9 tygodniu a znacznie gorzej znoszę.niz pierwsza . Od początku wymioty całodniowe.. więc ponownie czekam na poród..' I nawet kilku,-kilkunastogodzinny przetrwam..

45 minut temu, Gość Gość napisał:

Można by lepiej wydawać publiczne pieniądze niż na znieczulenia przy porodzie. To nie jest obojętne dla dziecka, ja wolałam się męczyć i urodzić niż nacpac własne dziecko.

Pewnie. Dla bezrobotnych albo alkoholików xd

Chcesz to rodz w polu i odgryz sobie łożysko, tak się robi w naturze 

Rodzilam 2 razy bez znieczulenia. Da się. Nie wiem, czy teraz zdecydowałabym się na nie. Miałam takie znieczulenia przy okazji operacji. Fajna rzecz, ale trochę trwa zanim "puści".

Da się. Oczywiście że się da. Ja będę rodziła bez znieczulenia. W najgorszym przypadku poproszę o gas. 

Prawie wszystkie osoby które opowiadały o swoich porodach mówiły że jakby mogły cofnąć czas to rodzilyby bez. U jednej przedłużyło bo zjeżdżała z fotela po gazie. Inna coś tam, inna coś tam. 

Też rodziłam bez znieczulenia, już w szpitalu, oczywiście bolało bardzo, ale pamiętam, że w trakcie tego wszystkiego nawet zapomniałam, że mogłabym w ogóle poprosić o znieczulenie, jakoś tak się skupiłam na tym rdzeniu że dopiero po przypomniałam sobie, że coś takiego jak znieczulenie w ogóle istnieje I w sumie nie żałuję, przeżyłam, traumy nie mam. 

Moja koleżanka rodziła można powiedziec bez. Znaczy dostała zastrzyk, ale on z jakichs powodów nie zadziałał, i choc krzyczała że dalej wszystko czuje wmawiali jej że jej się wydaje. No i urodziła bez, ale prawie umarła z bólu, a jak o tym opowiada lecą jej łzy. A z tym zejściem z bólu to nie jest przenośnia, naprawdę prawie umarła. 

7 minut temu, Użytkowniczka napisał:

Da się. Oczywiście że się da. Ja będę rodziła bez znieczulenia. W najgorszym przypadku poproszę o gas. 

Prawie wszystkie osoby które opowiadały o swoich porodach mówiły że jakby mogły cofnąć czas to rodzilyby bez. U jednej przedłużyło bo zjeżdżała z fotela po gazie. Inna coś tam, inna coś tam. 

A to ciekawe, bo ja znam bardzo wiele kobiet co rodziły ze znieczuleniem, żadna nie żałuje i nie opowiada takich sensacji

Naiwne dziewczynki... Teraz takie odporne i harde, a potem będzie "nie chcę więcej dzieci, bo bolało". Żal 

rodzilam trzy razy i kilka godzin po pierwszym powiedzialam  ze moge rodzic co miesiac byleby nie miec okresu. 13h zeszlo. drugi i trzeci po 5h i tez poszlo. nic wielkiego

Moje koleżanki opowiadają o jakimś masakrycznym bólu w czasie porodu. Przeżywają do dziś, chociaż ich dzieci mają już 20+, więc trochę czasu minęło Moje porody bolały, ale znośnie. Dopiero niedawno dopadł mnie ból, który sprawił, że myślałam, że umrę, ale był bez związku z rodzeniem. Jeśli ogólnie jesteś odporna na ból, dasz radę. Głowa do góry.

Ja nie chce znieczulenia bo podaje się je w kręgosłup, gdyby była inna droga podania to bym się zgodziła 

moja znajoma miała to znieczulenie i ma uszkodzone nerwy do końca życia 

kiedys miałam operacje na kolana i miałam znieczulenie w kręgosłup i na szczęście nie miałam uszkodzonych nerwów, ale 2 tygodnie po tym bolał mnie bardzo kręgosłup dlatego wole nie ryzykować 

4 godziny temu, Gość Betii napisał:

Da się wytrzymać ten okropny ból? 

Ledwo sie da ale sie da. Rodzilam naturalnie 2 razy bez znieczulenia. 

Bol jest koszmarny. No wiec walcz o znieczulenie jeslu bedziesz mogla. 

Bol zapomina sie prawie od razu. Ale jak zaszlam 2gi raz w ciaze nogi chodzily mi ze strachu. Bolalo jak cholera ale przynajmniej bylo szybko

Nie jestem odporna jakoś mocno na ból ale wiem, że skoro zaszłam w ciążę to muszę teraz jakoś urodzić, boję się ale wiem że tego nie unikne. Boję się bardziej cesarki bo miałam jakieś tam zabiegi w życiu lekkie i meczyłam się, cesarka to jednak operacja, tną kilka warstw ciała, potem blizna, zrosty. 

Czy po takim znieczuleniu da się radę chodzić? Planuję rodzic w wannie, słyszałam, że woda pomaga łagodzić ból. 

Ja rodzilam 2 razy Bez znieczulenia - bolalo...ale wolalabym rodzic jeszcze 3 razy niz dostac znieczulenie w kregoslup. Zdecydowanie boje sie bardziej igly w kregoslup niz boli porodowych.

1 godzinę temu, Gość gośćada napisał:

A to ciekawe, bo ja znam bardzo wiele kobiet co rodziły ze znieczuleniem, żadna nie żałuje i nie opowiada takich sensacji

Każda kobieta jest inna. To że ja usłyszałam od np.: 10 to nie znaczy że tak wszystkie mają

Jestem po swoim pierwszym porodzie. Traumy nie mam. Miałam poród wywoływany, rodziłam bez znieczulenia, ale to wynikało z filozofii szpitala, a nie z mojego postanowienia - "szpital przyjazny dziecku" i jedyną formą łagodzenia bólu był gaz rozweselający, który akurat u mnie się nie sprawdził. 

Mi pomogło bardzo oddychanie na skurczach, którego nauczyłam się w szkole rodzenia. Praktycznie tylko ostatnich skurczy od 8 do 10cm rozwarcia nie byłam w stanie przeoddychać i na szczytach skurczy musiałam sobie ulżyć krzykiem, ale za to parte to była już przyjemność - były lżejsze o wiele i dość długie, więc sam poród od tego momentu to 20 minut było. 

Ja nie mam dzieci, ale jak miałam 17 do 22 lat to miałam tak bolesne miesiączki tzn. Skurczektóre powodowały ból, że albo się darłam albo byłam z bólu. Kończyło się zastrzykami. Jestem całkiem odporna na ból, ale nie tam. Domyślam się tylko jak zatem boli poród sn, i planując dziecko zapłacę za cc. Nigdy więcej nie chce przeżywać takiego bólu, wycięcie wyrostka było przyjemnością w porównaniu z tym.

Jak zaczely sie bole to powiedzialam, dziekuje poprosze o znieczulenie.  Dostalam w kregoslup i bylo dobrze.  Miesiaczki rowniez mialam tak bolesne, ze chodzic nie moglam wiec jak tych boli dostalam to, az mi sie slabo zrobilo poniewaz na miesiaczki bralam silne tabletki przecibolowe, a tutaj niby nic?  Bardzo sie cieszylam, ze wzielam znieczulenie poniewaaz porozrywala mnie i podobno ponad 100 szwow potrzebowalam.  W ogole to porod mialam skomplikowany i wymiotowalam, dostalam goraczki, dziecko utknelo w kanale i malo sie nie skonczylo cc.  Takze bylam bardzo zadowolona ze znieczulenia i dzidzia urodzila sie zdrowa.  

Mozna oczywiscie rodzicic naturalnie, ale to nie dla mnie.

Jak ktoś pisze że " umarł z bólu" nie wierzę! Urodziłam córkę bez żadnych znieczuleń, mój próg bólu jest taki że jak idę na morfologię to się trzęsę... Jak idę do dentysty mam poprostu rozwolnienie... Poród przeżyłam i nikt mi nie powie że to jest straszne!!! Jeżeli są tu osoby które będą rodzić drugi raz nie bójcie się! Ci co straszą to mają bujną wyobraźnię!!!!

16 godzin temu, Gość gość napisał:

Pewnie ze się da, tylko po co?

Dokładnie Z pierwszym dzieckiem miałam znieczulenie. Przy drugim po prostu nie zdążyli podać, ale jakby zdążyli, to bym wzięła, ale poród był super spoko więc nie rozpaczam 

Jak ktoś pisze że " umarł z bólu" nie wierzę! Urodziłam córkę bez żadnych znieczuleń, mój próg bólu jest taki że jak idę na morfologię to się trzęsę... Jak idę do dentysty mam poprostu rozwolnienie... Poród przeżyłam i nikt mi nie powie że to jest straszne!!! Jeżeli są tu osoby które będą rodzić drugi raz nie bójcie się! Ci co straszą to mają bujną wyobraźnię!!!!

x

To uwierz. Ja pisałam o koleżance co zeszła z bólu prawie i to jest prawda. Lekarz co był przy porodzie potem jak ją widział na korytarzu to głowę spuszczał ( nie uwierzył że znieczulenie nie zadziałało, i koleżanka prawie przez to umarła)