Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa

Mój partner mnie lekceważy przy swojej rodzinie pokazuje że nie istnieje

Polecane posty

Gość Ewa

Witam

Proszę o radę ale doświadczone kobiety jestem z mężczyzną dwa lata wszystko było super odkąd nie pojawiła się jego rodzina .Kiedy poznaliśmy się miał marny kontakt z nimi i burzliwe życie ,z tego co wiem długi podnosił się po rozstaniu z żoną .Miał obsesję na punkcie dzieci żoną utrudniała mu kontakt z nimi i wiem że odpuścił żeby nie szarpać dzieckiem.Jegi życie opierało się na balangach ,piciu i niczym więcej gdy go poznałam wplynelam na jego życie i poczuł sens ,wyciągnęłam go z bagna jak to się przysłowiowo mówi wiem to nie od samej siebie .Po podjęciu wspólnego zamieszkania i ogarnięciu siebie at tak odnalazła się troskliwą rodzinka nadmiernie paradna do bolu żyjąca na pokaz i zaczęły się moje problemy .W obecności ich pokazuje że się ze mną nie liczy ,że nic nie znacze .Żeby im dogodzić krzywdzi mnie np zostawia mnie na środku miasta i jedzie z mamusia żeby zawieźć do siostry czy ja trafię do domu i pół godziny na nogach to nie ważne ,sisotra zmieniła plany bo się jej zachciało posiedzenia u drugiej nasze się nie liczą .Doszły dzieci i nic by w tym nie było mam sama syna ,ale nie mam możliwości ich poznania po dwóch latach , mimo że żyjemy razem nadmiernie że zmieniłam kraj zamieszkania podjęłam taka decyzję .Wydaje mi się że ludzie rozwodnicy wiedzą jak się układa życie jesteśmy druga rodzina matki nie zastapie ale jestem też już w jego życiu ,dzieci jego jak jakieś bożki odciągnięte od życia oszukiwanie mnie i ich że tatuś jest taki podłamany że dopiero doszedł do siebie. Jak żyć przecież to normalne okazało się że po przyjedzie rodziny i wyeliminowaniu mnie ,były planu wszyscy razem żeby się spotkali nawet siostrzyczki z jego dzieckiem jak ja mogłam się czuć jak jakiś śmieć .Dowiedziałam sie rizwniez że nasza wspólna przyszłość pojechała do mamusi plany związane na zjazd ,jak żyć ??Nadmiernie że rodzina cały zaś tylko pieniądze kasa i co masz ,co się dorobiles nie widzą że wszystko zostawił żonie i b dobrze niech dzieci mają ale teraz widzę że nastawiają jego żeby broń boże we mnie nie inwestował ,mamusia się cieszy tylko jak jego córunia i ich dziecia sprawia radość.Dwa kąta związku nigdzie nie byliśmy ani weekendu ani wakacji nic kompletnie sama pracuje tutaj i jest mi b ciężko oplacam dom i tutaj zarabiam mało ale żeby własnej kobiecie nie zrobić jakiekolwiek przyjemności ,nie dbać o nią widzę jak inni mężczyźni dbają o kobietę szczycą się żeby ładnie wyglądała żeby była szczęśliwa aj mam już dość ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a ty masz rodzine jak szanuja go ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Jeśli on nie zmieni swojego zachowania względem Ciebie to ,to wszystko nie ma sensu. Nie możesz być podnóżkiem. Rodzina jest ważna, ale żona / dziewczyna dla swojego mężczyzny powinna być priorytetem. Są oczywiście sytuacje wymagajace obecności partnera przy rodzicach jak choroba jednego czy drugiego z nich,pomoc siostrze , szwagrowi , ciotkom wszelakim, ale takie rzeczy ustala się wspólnie . Nikt nikogo nie zostawia na  środku miasta, po to tylko żeby pokazać jakim jest super synem dla mamy. To jawne lekceważenie współtowarzyszki. Taka " gra pozorów " Gdyby mama Twojego męża  była kulturalna osoba , to powiedziałaby ,że oczywiście potrzebuje pomocy ,ale jedziemy wszyscy , albo nikt. Tu osoby traktowane są wybiórczo podług zaslug. Komunikuj się z nim i mów o tym co Cię boli i co Ci się szczególnie nie podoba. Nie musisz akceptować lekceważenia w sprawach ,które Ciebie też dotyczą. Przykro się czyta takie posty. Przemysl sobie te swoje sprawy na spokojnie i podejmij decyzje , im dalej w lata tym może być gorzej , a co jeśli mama podsyca te " nienawiść " i stawia się ponad Ciebie ?.a on na to ochoczo przystaje i nie widzi w tym niczego złego ?! Współczuję. Szacunek ważna rzecz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wysyarczy mi kilka pierwszych akapitów. Zakończyłabym ten związek i odeszła bez oglądania się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×