Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość wawa

Mam pytanie do doświadczonych mam któtych dzieci chodza do przedszkoli lub punktów

Polecane posty

Gość Gość wawa

Mam problem . Dla mnie teraz ogromny. 

Od poniedziałku zaczynam prace (nagla sprawa ) mąż wyjeżdża za granicę.  Mam tutaj tylko tatę . Znalazłam punkt przedszkolny (syn ma 2l i dwa miesiące ) mały był już kilka godzin żeby się przyzwyczaić w czwartek i w piątek. Chciałam wtedy też wypisać papiery sle przedszkolanki nie przygotowały wiec miało to być w poniedziałek . Jednak przeraza mnie jedna rzecz, mianowicie, że przedszkole ma wyjście prawie, że na samą ulice. Za bardzo się boję.  Dzisiaj znalazłam jeszcze jeden punkt od dwóch lat i to ulice ode mnie (żałuję, Ze dopiero dziś ) od razu zadzwoniłam ale wiadomo sobota nikt nie odbiera. I teraz pytanie do Was.. czy jeśli pójdę tam d poniedziałek zaraz po otwarciu będą mieli miejsca, to czy mogę tego samego dnia (po opłaceniu, wypełnieniu dokumentów ) zostawić tam synka ? W poniedziałek w razie czegos będzie mógł odebrać go mój tata. We wtorek jednak i on idzie do pracy. Czy musi być ten okres adaptacyjny? W tamtym te kilka godzin radził sobie dobrze i naprawdę gdyby nie ta furtka zapisałabym go tam ale zbyt wiele w życiu przeżyłam i die naogladalam po prostu nie dam rady funkcjonować w pracy. Proszę powiedzcie czy przyjma go tego samego dnia ? Głupia jestem dopeiro dziś znalazłam ten punkt nie miałam pojęcia o jego istnieniu . Przepraszam za błędy ale pisze szybko z telefonu i się denerwuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbsbss

A czy to my pracujemy w tym przedszkolu żeby wiedzieć czy maja miejsca wolne. Boszzzz kobito, ogarnij się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba faktycznie za duzo się naoglądałaś i nasłuchałaś. Jakim cudem takie dziecko by miało wyjsc przez tą furtkę samo. Na pewno jest wszysyko dobrze zabezpieczone. Takie przypadki to juz naprawde rzadkosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Naprawdę nikt nie wie ? Na początku nie chciałam do trzeciego roku życia w ogóle go oddawac ale sytuacja mnie zmusiła a w zasadzie urzad pracy. I w dupie mają ze w ogóle mi się to nie opłaci. Ze bede robić glownie na żłobek . Nawet tak naprawdę nie mialam czasu poszukać żadnego porzadnego bo wszystko stało się w niecały tydzień. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

I będziesz przenosić i tak małe dziecko tylko dlatego, że furtka wychodzi na ulice? Nie bądź matka-wariatka. Tam jest sztab babek do pilnowania dzieci, a takie małe (najmłodsze grupy) to nie pierdna same bez asysty pani. 

Przedszkole moich córek też ma furtkę od razu na ulice, ruchliwa i nigdy nie pomyślałam o tym jako powodzie do zmiany placówki. Nigdy też nic się nie stało. Wiadomo, że nigdy nie mów nigdy, ale z takich powodów nie zmienia się przedszkola. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Właśnie nie jest. Furtka jest tylko na klucz. Który nierzadko jest zostawiany w niej

 Są tam starsze dzieci głównie które są spokojne ale mój syn doskonale umie odkluczac kluczem i nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji . Z resztą to co znalazlam mam bliżej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Odpowiem jeszcze na pytanie - jeśli to placówka państwowa, to po przejściu tych formalności wezmą.i nie będzie żadnej adaptacji. Jeśli prywatne, to 99% jakaś tam adapcje ma, ale w wakacje mogą dojść do wniosku że w dupie mają i wezmą. Z drugiej strony.... Serio. To nie jest powód. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Ale kiedy byłam tam na te kilka godzin z synem i go odbierałam pożegnaliśmy się już z panią (która jest naprawdę super ) on odkluczyl sobie te drzwi i wybiegł  . Klamka jest na wysokości jego głowy . Nie jestem matką wariatka.  Po prostu oddaje dziecko do przedszkola i nie chce myśleć i się stresować.  Nie po to place prawie siedemset zł żeby płakać i się zadreczac. Dla mnie i tak taka nagla rozłąka z nim to jest bardzo ciężka sprawa. Odpowie mi któraś na pytanie ? Nawet nie mam się kogo poradzić.  Koleżanki mają już starsze dzieci które chodzą normalnie do przedszkoli . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I drzwi też od wewnątrz otwierane na klamkę,  w zasięgu dzieci? Mogą wyjść swobodnie z sali i do nich podejść?  Jakoś nie mogę w to uwierzyć. 

a Jeśli chodzi o twoje pytanie, moje dziecko zwiedziło kilka przedszkoli, prywatnych i publicznych, w żadnym nie było sytuacji w której z marszu zostaje. Nie mówiąc o tym że nie wyobrażam sobie fundowac maluchowi takich przeżyć. Przepisz ho później na spokojnie jeśli ta furtka do tego stopnia cię denerwuj6e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Ale ja też myślałam że nie jest. Ale gdy sovie odkluczyl ten zamek i wybiegł zamarlam. Fakt ze chodzą tam dzieci starsze i na pewno rozsadniejsze z tego co widziałam . 

 

To co znalazlam to prywatna placówka mam do niej 3 minuty. Ale nie miałam pojecia o jej istnieniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Sam.sobie otworzył kluczem.i wybiegł, bo mu pozwoliłas. Panie mając kilkoro/kilkanaścioro dzieci pod opieką nie pozwalają latać im samopas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Są drzwi do srodka jedne  i dzieci bawią się na zewnątrz tez trzeba przejść obok furtki  i tak naprawdę wystarczy niedopatrzenie nauczycielki (nie ma ludzi nieomylnych) i może wybiec i otworzyć . Ja wolę dmuchać na zimne uwierzcie. Te dzieci tam są grzeczne i wychowawczynie też mi mówią ze w grupie inaczej . Ale jak otworzył sobie wczoraj ten zamek to aż mi dreszcz przeszedl . 

One też mi mówiły ze próbował . To wydaje mi się ze ten klucz powinny trzymać przy sovie a nie w zamku . A jeszcze co chwila ktoś przyprowadza i odprowadza dziecko to w tym czasie jest otwarte. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Pakowałam go bo obok jest plac zabaw na którym się bawił jak przyszłam go odebrać . 

 To jak mu pozwoliłam ?  Ty chyba nie miałaś do czynienia z żywym dwulatkiem który cały czas jest w biegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Z reszta proszę o odpowiedź na pytanie ok? Nawet bardziej pasuje mi to bliżej naprawdę miałabym blisko do komunikacji miejskiej a i bardziej mi sie podoba jeśli chodzi o bezpieczeństwo jak i z daleka od ulicy i ogromny ogród.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Ktoś jeszcze się wypowie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

3-4- letnich dzieci, a nawet starszych, tez nikt nie zostawia bez nadzoru i nie liczy na to że zachowają się rozsądnie.  Na pewno są dopilnowani. Sama piszesz że dziecko otworzyło sobie furtkę kiedy ty z nim do niej podeszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość wawa

Ale te przedszkolanki mówiły, że im też próbował ale spokojnie mam się nie denerwować.  Jak się nie denerwować ? Może faktycznie przeżywam bo bardzo się boję . Zostałam ze wszystkim sama jak zwykle. Nowa praca i to przedszkole wszystko za szybko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty szukasz miejsca gdzie dziecko będzie miało optymalne warunki do rozwoju czy przechowalni? 

Masz dziwne kryteria. Dla mnie najważniejsze jak się dziecko będzie czuło w danym miejscu.

Opowiadając na twoje pytanie to zależy od danej placówki. Kwestia tylko czy na prawdę tak chcesz zrobić papiery i nara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawa

Ja nie mam wyjścia

 jasne ze wolałabym go zaklimatyzowac ale urzędu pracy to nie obchodzi . Boje się o ta bramkę bardzo .  Czy może mam na miesiąc go tam dać a później przenieść ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama inzyier

Kochana, zawsze możesz zwrócić uwagę przedszkolankom.

Ja mówię że nie życzę sobie żeby drzwi były otwarte nawet w porze przyprowadzania dzieci, bo w Tomaszowie Mazowieckim był przypadek że 2 latka zgarnęła policja bosego bawiącego się w kałuży na ulicy ... Bo wyszedł sobie ze żłobka ...

bo też mam takiego ruchliwego 3 latka i też jest w przedszkolu gdzie nie ma drzwi ogólnie tylko są jedne wyjściowe ... Chodzi już 3 miesiące i nic się nie stało. 

Powiem Ci tak w każdym przedszkolu może się tak zdarzyć że dziecko wykorzysta chwilę nieuwagi i ucieknie. Furtki raczej zawsze są otwarte a drzwi wejściowych nawet zamykanych automatycznie jakiś spieszący się rodzic może przez przypadek nie domknąć dziecko będzie się kręcić po przedszkolu i wyjdzie... 

Tak naprawdę to zwiac może ci nawet z placu zabaw czy podwórka jak się dobrze postara w końcu też sikasz coś podnosisz potkniesz się powiesz komuś dzień dobry a dziecka może już nie być... 

Po za tym dziecko z przedszkola może odebrać ktoś inny kto akurat nie ma swojego a Twoje mu się spodoba... Zwłaszcza jak jest tam dopiero kilka dni ...

Jak będziesz w ten sposób myśleć to wyladijesz w psychiatryku...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawa

Dziękuję za rzeczowa odpowiedz. Ale to miejsce naprawdę budzi we mnie strach. A powiedzcie mi prosze jeszcze z tym pytaniem ? Co mam zrobić ?wolałabym jednak to bliżej mnie . To co na miesiąc dać go tu ? Chce tam rano zadzwonić . O 6 30 . Ale bie chce właśnie jak ktoś wyżej napisał żeby wyglądało to jakbym małego podrzuciła . Naprawdę to wszystko tak wyszło . Płakać mi się chce. Nie mogę pozbyć się tego leku.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jsjjej

Dla Ciebie ważniejsza jest domniemane zagrożenie ze strony furtki a nie samopoczucie dziecka??? Zastanow się na czym bardziej ucierpi? Ile razy wyszło stamtąd dziecko NAUCZYCIELCE nie żadnej tam przedszkolance niedopilnowane-zapytaj na miejscu a nie ubzdurałas sobie w głowie kiepski scenariusz i się go uczepiłas. Wiesz ile tam jest dzieci a ilu rodziców? JakoS wszyscy żyją. 

Oddac do placówki na wychowanie bez adaptacji?? Ty serio masz poprzestawianie w kadłubku. Nie interesuje Cię stan emocjonalny dziecka widze a furtka... brawo Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawa

A można trochę milej? Przecież nie wiem jak to jest z tą adaptacja. Dla mnie to tez nowa i stresująca sytuacja. Podobało mu sie tam ale co mam poradzic przecież to moje dziecko, nie rozumiem też czemu w tych czasach nie mają furtki na kod . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama inz

Furtki na kod może i tak ktoś nie zamknąć może mieli takie rozwiązanie i się nie sprawdziło. 

Większe niebezpieczeństwo jest od strony furtki która zawsze jest zamknięta niż tej otwartej a to z tej przyczyny że tych na kod nikt nie kontroluje a te otwarte są nadzorowane dzieci wiedzą że nie mogą do niej podchodzić itp. 

Adaptacja jest bardzo ważna bo budzi w dziecku poczucie bezpieczeństwa .

Jak go zostawiasz na 2h i wracasz nastepnego dnia na 4h kolejnego na 6 i porem na 8 to nie jest taka trauma jak od razu na 8h.

Po za tym dziecko w przedszkolu lepiej się rozwija uczy się nowych rzeczy których Ty go nie nauczysz np przynależności do grupy dzielenia się z dziećmi i socjalizuje się co ma nie małe znaczenie potem w szkole pracy takie dzieci są lepiej przygotowane do życia.

Mama też przecież od tej 17 może bardzo dobrze i intensywnie spędzać czas z dzieckiem i naprawdę całe weekendy poświęcić na zabawę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

Zwróć uwagę o klucz narazie powiedz ze w Twojej obecności Ci uciekł przez tą furtkę napewno ich dobrze pilnują , oddaj tu a do tego bliżej zadzwoń po pierwsze czy mają miejsca po drugie dziecko się musi jakoś zaaklimatyzowac. Chcesz mu fundnac stres zostawiając w całkiem obcym miejscu na cały dzień?Jak tu by było i wygodniej i bardziej Ci się widzi musisz go przenieść ale nie na hop hura tylko pokolei. Furtka furtka drzwi wejściowe zapewne są na karty bądź zamknięte jak jiz dzieci się zbiorą inaczej sobie nie wyobrażam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wawa

Nie ma żadnych kart wlasnie byłam tam trży razy z czego dwa razy była nie zakluczona. Boje się bardzo , to jak mam zrobić dać go na miesiąc tu i później przenieść ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

Daj go dopóki tam ma spokojnie nie załatwisz. Spokojnie kobieto nie histeryzuj zapytaj Pań co i jak z tą furtka zgłoś fakt że jest wyrywny do otwierania zamków i że raz Ci uciekł napewno będą miały baczenie napewno tylko zgłoś ten fakt powiedz ze Cię to stresuje. Lepiej by poszedł tu gdzie ma znane otoczenie dobrze się czuje niż go rzucić na głęboką wodę na cały dzień w obce miejsce gdzie ani Ty ani dziecko nikogo noe zna noe widziałaś placówki od środka itd. Nie twój jeden chodzi do tego przedszkola, dzieci jak wychodzą z grupą są pilnowane bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×