Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qqa

wątpliwości - rozstanie

Polecane posty

Gość qqa

Ostatnio coraz częściej myślę o rozstaniu. Ale nie mogę się na to zdecydować. Chciałabym jeszcze pójść na terapię dla par, tylko partner się nie zgadza. Uważa że to głupota i serialowy wymysł. Byliśmy/jesteśmy ze sobą 10 lat. Od kilku lat źle się układa. Rutyna, przyzwyczajenie, stagnacja... Każde żyje w swoim pudełku. On po pracy wraca do domu, otwiera piwo i siada do kompa. Ja pracuję na pół na etacie i pół w domu. Ogarniam pranie, sprzątanie, naprawy, sprawy urzędowe, zakupy. Dziecko (moje własne-nie mamy wspólnych dzieci) prawie dorosłe-ogarnia siebie i swojego psa. Na ile może pomaga mnie. Mieliśmy z parnterem dwa naprawdę duże kryzysy. Mam wrażenie, że po tym drugim ciągnę już wszystko na siłę... On coraz więcej pije, ja nie mam już ochoty na sex i jakikolwiek dotyk od niego. On większe zainteresowanie wykazuje mną tylko wtedy gdy ja choruję. Wtedy jest taki serio troskliwy i zaangażowany. Z drugiej strony-wiele mu zawdzięczam i nie odwrócił się ode mnie gdy wiele lat temu poważnie zachorowałam. Łączy nas 10 lat wspomnień. Dobrych i złych. I właściwie nie ma jakiś większych kłótni, poza tymi o jego picie piwa. Tylko ta obojętność wobec siebie i jego picie. I tak-boję się być sama. I tego że jeśli kiedyś będę z kimś, to skończy się dokładnie tak samo, więc po co się rozstawać i komplikować sobie życie, skoro teraz mam to samo? Jedynie gdyby tylko partner mniej pił. Ma z tym spory problem i tylko z tego powodu są największe awantury ostatnio. Boję się, że jeśli odejdę, będę mieć go na sumieniu, bo się rozpije. Na terapię dla par się nie zgadza. Na to by sam pójść też nie. A ja już nie wiem co robić…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jhhjii

Ile pije tego piwa? Papierosy są gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greg

Nie będzie lepiej a jak odejdziesz to i tak będziesz do niego wracać bo będziesz samotna. Frustracja będzie coraz większa, dziecko pójdzie w świat, skończycie w osobnych pokojach jak pies z kotem. Najmądrzej byłoby odejść ale mimo, ze widzisz ten syf i tak będziesz w tym tkwić. Życie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×