Wszyscy mają mnie w d'upie

hoojowe czasy nastały, jak ja kogoś nie zagadam, nie powiem cześć, dzień dobry itp to NIKT kur'wa japy nie otworzy, jak ja nie zadzwonie spytać jak leci to NIKT się pierwszy nie odezwie, co to kur'wa za czasy?

Na wstępie przestań sypać wulgaryzmami, to ludzie się do ciebie przekonają. 

gòwno prawda, ludzie to egoistyczne koorfy, jak coś potrzebują to wiedzą jak i gdzie zadzwonić

Wiedzą jaki jesteś wredny, a takich ludzi się nie lubi. 

ludzie to peezdy, zapatrzeni w siebie, czasy ostateczne

Było się w Anglii, co?

Nie czasy, a miejsce.

1 godzinę temu, Gość oczywiscie napisał:

Na wstępie przestań sypać wulgaryzmami, to ludzie się do ciebie przekonają. 

Ja nie używam wulgaryzmów i jestem pozytywnie nastawiony do każdego, a i tak ludzie mnie nie lubią i zagadują tylko kiedy czegoś chcą...

Ano taka prawda.. dlatego ja już od dłuższego czasu żyję w zdecydowanej samotności, nie pisze z żadna dziewczyna, nie spotykam sie z kolegami nic..

bo ja sam nie napisze (uwazazm, ze nie mam do kogo) a do mnie tez nikt nie pisze i nie proponuje nic, i tym sposobem czlowiek w wieku okolo 30 lat został sam niczym 80letnia babunia na wsi

I właśnie podczas czytania takich tematów, najbardziej cieszę się z tego, że jestem skrajną introwertyczkę i kompletnie nie przeszkadza mi samotność. 

A sami tacy troskliwi jesteście wobec innych czy tylko czekacie że ktoś o was sobie przypomni? Niby czemu skoro sami macie wyjèbane? 

Miałam pisać podobny wątek... 

Podzielam zdanie. 

Mam wrażenie, że ludzie odżywiają się tylko w jakiejś potrzebie. Do mnie w tej chwili wcake. Nie mam żadnych znajomych. Ileż można cały czas jako pierwsze zabiegać o kontakt.  Znudziło mi się. Mam 30 lat,  męża dzieci ale znajomych 0. 

Są momenty kiedy czuję z tego powodu smutek potrzebuje towarzystwa, znajomych, koleżanek... 

nie da się tego ukryć, ale już się pogodziłam z tym, że widocznie nie jest mi dane ich mieć. 

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

I właśnie podczas czytania takich tematów, najbardziej cieszę się z tego, że jestem skrajną introwertyczkę i kompletnie nie przeszkadza mi samotność. 

bycie samemu jest hoojowe, cztery ściany i pustka, echo, nie ma do kogo gęby otworzyć, wszystko trzeba robić samemu, zakupy, myć talerze, sprzątać, myć kibel, prać, itp

17 godzin temu, Gość gość napisał:

Wiedzą jaki jesteś wredny, a takich ludzi się nie lubi. 

Dokładnie od takich ludzi się człowiek odcina .Wulgaryzmy wyzwiska obrażanie.Koszmar!

18 godzin temu, Gość Gość napisał:

A sami tacy troskliwi jesteście wobec innych

Tak, ja jestem. Ale i tak nikt nie chce się ze mną przyjaźnić.

2 godziny temu, Gość Sylwia s napisał:

Dokładnie od takich ludzi się człowiek odcina .Wulgaryzmy wyzwiska obrażanie.Koszmar!

Nie jestem wredny, nikogo nie obrażam, a i tak nie mam znajomych...

bo znajomi to koorfy, są gdy coś potrzebują

Ciężkie czasy ewidentnie. Tu gdzie mieszkam każdy jest miły, ale mało kto pamięta, że żyjesz, dopóki Cię nie widzą.