Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niko643

Co powinnam zrobić w tej sytacji?

Polecane posty

Otóż od paru dobrych miesięcy piszę z facetem,który od dawna mi się podobał.Mieszkamy w jednym bloku,więc widywaliśmy się bardzo często.Widać bylo że zwraca na mnie uwagę bo często patrzył się w oczy przy tym się uśmiechając.Nie miałą na tyle odwagi żeby podejść i zagadać więc zaczełam szukać go na fb itp,ale nigdzie nie mogłam znaleźć,więc jedyne co przychodziło mi do głowy to wysłanie mu listu z moim nr tel.Napisałam że napewno wie kto to.On po paru tygodniach w końcu napisał.I tak się zaczeło,zaczeliśmy pisać,poznawać się aż w końcu zaproponował spotkanie.Tyle że zrobił to w dość dziwny sposób bo napisał że jak będzie czas możnaby coś pomyśleć.Wtedy wydawało mi się to dość dziwne no ale nic.Po paru dniach się spotkaliśmy,fajnie się gadało.On też był bardzo uprzejmy wobec mnie,chcial postawić coś do jedzena,potem odprowadził mnie pod same drzwi i podziękował za spotkanie.Do niczego więcej nie doszło i nie poruszaliśmy tematu związku itp.Pare dni po nim zrobiłam chyba największy błąd świata,ponieważ napisałam mu że bardzo mi się podoba,już nie mogłam po prostu wytrzymać i chciałam wiedzieć na czym stoje.I on wtedy odpisał mi takie szczerze to nie wiem co do ciebie czuje,jakiś czas temu miałem duży problem który mnie blokuje i przez to nie jestem w stanie na chwile obecną się określić.Ja spytałam czy może powiedzieć co się stało,a on że napewno nie na fb.Od tej pory regularnie ze sobą piszemy,on przeważnie piszę pierwszy,interesuje się co u mnie itp,ale nie zaproponuje spotkania pierwszy.Ja stwierdziłam że zrobie ten pierwszy krok i zaproponowałam mu spacer.On powiedział że umówił się już z kolegą.Wtedy się wkurzyłam i spytałam czy nasza znajomość ma opierać się tylko na pisaniu,a on że zauważ że pierwszy napisałem i nie ma nic przeciwko żeby się spotkać i zapytał czy mogę jutro.Poszliśmy na długi spacer.On właściwie sam z siebie zaczął opowiadać mi że kiedyś miał dziewczyne która z dnia na dzień zerwała z nim kontakt i było to dla niego jak taki strzał w pysk.Powiedział że nauczył się że trzeba mieć dystans do wszystkiego i wszystkich i że ma ogromne problemy z zaufaniem.Ja spytałam co zamierza dalej z tym zrobić,a on że myśle że z czasem to mine.Po jego zachowaniu było widać ze czuł się niezręcznie gadając o tym,trzymał jakiś dziwny dystans cały czas.Powiedział nawet coś w stylu ''przed tym jak się no wiesz,to byłem z kolegami gdzieś tam''.Nie wiem jaki miał problem wypowiedzieć słowo spotkaliśmy się.Nie wiem co robić,zależy mi na nim,nie chce go stracić,ale czuje się bezradna.Nie wiem kiedy ta jego blokada minie.Co zrobić żeby on mi zaufał i poczuł że może na mnie liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No na pewno nie takim wymuszaniem. Nie jestescie para, chopak jest ostrozny, a Ty go juz cisniesz. Nawet nie dasz mu sie przekonac do siebie. Robisz dziwne podchodzy, podrzucasz mu numer, nawet nie masz jaj zagadac normalnie, dzialasz na zasadzie "domysl sie o co mi chodzi". Nawet jesli sie ucieszyl ze Ci sie podoba, to zastanow sie jak moze sie czuc gdy Ty go tak gnebisz. Skad on moze wiedziec, czy, jak i kiedy mu przejdzie? Wyluzowalabys sie przy kims, kto ciagle drazy, dotyka niewygojonej rany? Widzisz, ze czuje sie niezrecznie, to powiedz, ze jesli kiedys poczuje chec i potrzebe wygadania sie, zawsze moze przyjsc. Pokaz sie ze strony milej, cieplej i wyrozumialej kobiety, a nie ssmanki co mu przywali w leb jak cos zrobi/nie zrobi jak tago oczekujesz. Wiecej luzu, empatii i zrozumienia, mniej zmuszania go do deklaracji, szczegolnie ze byliscie tylko raz na randce. Nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×