Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nsns

Teściowa mnie nie lubi :D

Polecane posty

Gość Nsns

Nigdy się nie podlizywalam teściowej, jeśli mnie o coś poprosi i mam na to ochotę to zrobię, jeśli nie to nie, nie idę sobie z nią pogadać tak o o głupotach, czasami mogę koło niej siedzieć i z nią nie rozmawiać. Zawsze mówila, ze jej synuś to ze mną nie będzie długo. Nie to co jej synowa, która ciągle się jej podlizuje, przychodzi do niej specjalnie gadać, a tak naprawdę ja obgaduje. Czy powinnam się faktycznie źle czuć z tym, ze nie podlizuje sie jej i rodzinie męża? Mój mąż uważa że to głupie i powinnam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Coz, moze wystarczy byc bardziej kulturalna  i zachowac minimum grzecznosciowe 🙂

Zsiedzaca obok osoba zamienic chocby kilka grzecznosciowych słówo pogodzie. Gdy jest sie o cos proszonym, a nie przeszkadza nam to w niczym , spełnic prosbe, a nie z czystej zosliwosci odmówic. Miec na uwadze, ze rani sie uczucia męza.. w koncu to jego matka, a on nie został sierota w momencie slubu.  Nie mylic kultury i uprzejmego zachowania w stosunku do osoby za ktora sie nie przepada z podlizywaniem 🙂

Tez bym cie nie lubiła 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też nie przepadam za teściowa ale jej tego nie okazuje, bo po co psuć sobie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

dobre wychowanie nakazuje czasem pójść i pogadać i nie jest to podlizywanie się, zwyczajna kultura osobista. Mruków nikt nie lubi więc nie ma co się kobiecie dziwić. Pomiędzy podlizywaniem się a olewaniem jest masa miejsca. A tej kobiecie należy się szacunek i porządne traktowanie choćby właśnie dlatego, że to matka twojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciekawe, ze wy wszystkie chodzicie tak o tesciowej sie pytać co słychać, albo idziecie z nią rozmawiać o pogodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe, ze wy wszystkie chodzicie tak o tesciowej sie pytać co słychać, albo idziecie z nią rozmawiać o pogodzie. 

nie chodzę, bo mieszka daleko ale dzwonię co kilka dni zapytać jak się czuje i co u niej słychać. Taka kilkuminutowa gadka szmatka nic nie kosztuje, ale wiele znaczy dla osoby z tamtego pokolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

nie chodzę, bo mieszka daleko ale dzwonię co kilka dni zapytać jak się czuje i co u niej słychać. Taka kilkuminutowa gadka szmatka nic nie kosztuje, ale wiele znaczy dla osoby z tamtego pokolenia

To chyba z miła i nie fałszywa tesciowa, z która można i jest o czym porozmawiać. Bo z nie każda jest 🙂 np moja teściowa tylko opowiada o swojej pracy i jedyne co to zostało jej przytakiwac, bo ona sama się już nie potrafi zapytać o coś, ani prowadzić rozmowy. A z innymi os np już nie mam takiego problemu, a nie każdy za taka osoba będzie latać i zagadywać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe, ze wy wszystkie chodzicie tak o tesciowej sie pytać co słychać, albo idziecie z nią rozmawiać o pogodzie. 

Tak, tym bardziej że dużo nam pomaga, często zajmuje się dzieckiem jak mamy coś do załatwienia, podrzuci coś do jedzenia, odbierze przesyłki itp. To takie dziwne?,Wedle oczekiwań użytkowniczek tego forum teściowa najlepiej powinna nie istnieć, zmaterializować się żeby przepisać dom i zająć się dziećmi jak potrzeba, ale żeby z nią rozmawiać? Nie do pomyślenia, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość anna napisał:

Tak, tym bardziej że dużo nam pomaga, często zajmuje się dzieckiem jak mamy coś do załatwienia, podrzuci coś do jedzenia, odbierze przesyłki itp. To takie dziwne?,Wedle oczekiwań użytkowniczek tego forum teściowa najlepiej powinna nie istnieć, zmaterializować się żeby przepisać dom i zająć się dziećmi jak potrzeba, ale żeby z nią rozmawiać? Nie do pomyślenia, prawda?

Skoro jest miła i pomocna nie ma co się dziwić, ze ty tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro jest miła i pomocna nie ma co się dziwić, ze ty tak samo. 

moim zdaniem akcja tworzy reakcję i poza skrajnymi przypadkami jak synowa jest miła to teściowa też i na odwrót. I nie trzeba wiele, czasem naprawdę wystarczy zadzwonić i zapytać co słychać nawet jak po tym pytaniu (w przypadku mojej teściowej tak właśnie jest) zaczyna się słowotok o tym co ją boli, że sąsiad znowu kosi trawę i hałasuje, że teść przygłuchy, że nastolatki teraz takie, że sklep nowy otworzyli, że sąsiadka puszczalska, że ktoś tam umarł, że całą litania nieistotnych spraw i marudzenia. Ale jej potem lepiej że miała się komu wyżalić, a mi mija czas w korku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jeśli teściowa nie jest miła, bo nie ma takiej natury to nic to nie da, ze synowa jest miła osoba. Czasami teściowe nie lubią, bo po prostu tak jest. Moja myślała, ze całe życie będzie z swoim synem po rozwodzie z mężem byla tylko z nim pomimo, ze ma 3 dzieci, ale z nim była najbardziej związana. I od początku mnie nie lubiła, bycie dla niej miłym kończyło się dokuczliwym dogadywanie. Chęć pomagania jej kończyło się mówieniem, ze nie umiem tego, a tego. A nawet wg niej nie potrafię liczyć na kalkulatorze, ani innych najprostszych czynność . I nie wyobrażam sobie dzwonić do niej i pytać co u niej słychać. Co prawda ja z nią rozmawiam (jeśli jest o czym) i jeśli o coś poprosi to robię. Ale jeśli np zapyta mojego męża czy zrobi jej zakupy, a mu się nie chce i powiem, ze może ja pójdę to obraża sie i nie odzywa do końca odwiedzin, a mi mówi, ze ode mnie nie chce. I nawet mając wykształcenie medyczne kiedy jej mówiłam, ze ma zapalenie oskrzeli to nie upierala, ze nie i ze jestem głupia i nie wiem gdzie sa oskrzela. Po wizycie u lekarza pytam się jej na co jest chora itd, a ona do mnie jednak zapalenie oskrzeli i ze doktor też jest głupi. Dla mojej teściowej kazdy jest głupi oprócz niej i syna. Lekarz dla pewności kazał zrobić USG dziecku, bo podejrzewał zła diagnozę (ja się cieszylam, ze lekarz chciała sprawdzić i np wykluczyć niż powiedzieć nie, a okaże się, ze tak) oczywiście z jej strony wysmianie i powiedzenie "przecież jest zdrowy, nie jest chory, ten lekarz to ...a,.glupi". Mówiąc jej, ze diete dziecka zaczynam od warzyw, aby od małego wdrażać w zdrowe nawyki żywieniowe, bo jeśli się rozpocznie od owoców, może nie chcieć już zjeść warzyw, bo wiadomo owoce sa słodkie i lepsze w smaku . To ona oczywiście swoje mądrości to nie królik i jaka to jestem głupia. Na każdym kroku, ze jestem głupia, to raczej odechciewa sie z taka osoba rozmawiać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×