Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Maż ciągle mnie poniża mówi że nic nie robię

Polecane posty

Gość Gość

Chodzę do pracy ,po pracy to ja robię zakupy odbieram młodsze z przedszkola a starsze w roku szkolnym że szkoły.To ja gotuje ,sprzątam i ogólnie ogarniam całe mieszkanie.Niestety mieszkamy w jego mieszkaniu on uważa się przez to za kogoś ja jestem nikim .Do tego jego matka ciągle się wtrącą .Nie mam już siły w co ja się wpakowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Składaj pozew o rozwód. I nie, nie pisz, że dzieci muszą się z obojgiem rodziców wychowywać. One się muszą wychowywać w spokojnej, stabilnej atmosferze. Myślisz, że jak się czują, gdy słyszą jak się tatuś do mamusi odnosi. Tylko im psychika na tym ucierpi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

On chodzi do pracy tyle że zarabia 2 razy tyle co ja więc moja praca według niego jest gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czuje się jak wrak człowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozwód szkoda życia

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka

Jak robisz wszystko sama to bez niego bedziesz miec mniej syfu do sprzatania, mniej ziemniakow do obierania i mniej gaci do prania 🙂 nie widze sensu zeby sie meczyc. A jak on taki majętny to niech sobie gosposie zatrudni, bo żadna baba za darmo robić wokół faceta nie powinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakakaka

Przestań robić to co robisz na tydzień, skoro „nic nie robisz” to faktycznie nic nie rób- nie rób zakupów, nie sprzątaj, nie odbieraj dzieci ze szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dokładnie jak nic to nic zobaczy jak to jest.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zostaw chama szkoda życia.On się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jak ja zostałam mężatką to oboje pracowaliśmy przez dobrych kilka lat, ale mój mąż myślał, że to baba jest od sprzątania. Ja zapylałam ze szmatą, pucowałam okna, a na drugi dzień on leżąc na materacu mi wytknął smuge na oknie, a sam do sprzątania się nie garnął. Kiedy wena na bieganie ze szmatą mi sie wyczerpała to olałam porządki całkowicie. Na początku tez namiętnie prasowałam jego podkoszulki i koszule, ale nie widziałam też by to jakoś specjalnie doceniał. Po paru latach olałam. Teraz sam musi sobie prasować ciuchy. Acha i jeszcze parowałam jego skarpetki po praniu, a a było ich zawsze dużo. Nigdy nie doceniał. Zawsze uważał to za oczywiste. Myślałam jednak, że jakoś w głębi ma na względzie te swoje skarpetki. Któregoś dnia ja sie spieszyłam czy coś tam już nie pamiętam co. W każdym razie po 11 latach małżeństwa i 11 lat parowania tych niewdzięcznych skarpet coś sie stało że pierwszy raz nie miałam czasu tego zrobić, przyniosłam mu wyjątkowo te skarpetki i mówie sparuj je sobie bo ja nie mogę. On wziął te skarpety i j.e.b.n.ą.ł jednym ruchem do szafy. Szlag mnie trafił. Powiedziałam mu, że to dowód jak 'szanował' moją robote przez te wszystkie lata i że po tym co właśnie zobaczyłam to parować mu skarpet nigdy nie będę. Nie przejął sie tym zbytnio, ale jak sie szykuje gdzies do wyjścia to usłyszałam pare razy jak wyklina że mu żadna skarpetka do pary sie nie zgadza. A niech go trafi szlag. Ale widząc jakie on ma podejście do sprzatania zakłamane w sensie udaje porządknego ale do sprzątania sie nie garnął to ja bardzo szybko też nie chciałam sprzątać. Słyszałam tylko jakim jestem syfiarzem, bo łazienka czy kuchnia nie sprzątniete ale z łazienki i z kuchni korzystamy obydwoje, on tak samo więc z jakiej racji tylko ja jestem syfiarzem. Kłóciłam sie, że wina jest po obu stronach w takim razie. Jak byłam na urlopie wychowawczym to jeszcze miał prawo sie rzucać, ale po latach role sie odwróciły, bo mnie wygonił do roboty ciężkiej dodam, a on miał swoja firme i głównie w domu siedział, a w plener jechał dorywczo. Więc wtedy porządki porzuciłam w 90%. Zajmowałam sie tylko dzieckiem i ewentualnie robiłam pranie, czy jakies drobne rzeczy, zakupy drobne tylko, bo wracam z roboty wyrąbana tak, że ledwie na nogach stoje, bo mam mizerny, słaby organizm, sama skóra i kości. Zaczełam sie wydzierać na niego że na mnie wywarł silną presje psychiczną że mnie wygonił do takiej roboty, a sam w domu sobie tylko czasem coś skrobnie na kompie a reszte czasu na konsoli gra. Od jakiegoś roku nie robie w domu kompletnie nic, bo mnie ta praca tak wyniszczyła. On ma dużo wolnego czasu to on teraz więcej sprzata bo nie mógł już znieść tego syfu hehehehe. Rodziny jego nienawidzę. Jego matka głównie na utrzymaniu teścia przez większość życia. To nie sztuka w takich warunkach dzieci sobie naklepać i zgrywać perfekcyjną panią domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Twój mąż to po prostu "prawdziwy Polak"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Chodzę do pracy ,po pracy to ja robię zakupy odbieram młodsze z przedszkola a starsze w roku szkolnym że szkoły.To ja gotuje ,sprzątam i ogólnie ogarniam całe mieszkanie.Niestety mieszkamy w jego mieszkaniu on uważa się przez to za kogoś ja jestem nikim .Do tego jego matka ciągle się wtrącą .Nie mam już siły w co ja się wpakowałam.

Wyjedz sama na pare dni lub chociaz na weeekend, mowiac ze musisz wszystko przemyslec na sppkojnie bo dalej tak nie moze byc, nic nie zostawiaj w lodowce. To zimny prysznic bedzie dla niego, posra sie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Tak się zachowuje facet który wcale nie kocha, a wręcz nienawidzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I Ty sobie z nim 2 dzieci zrobiłaś???!!! Mój mąż pracuje, ja również. Mamy 1 dziecko. Do szkoły prowadzimy w zależności pod czyje godziny pracy pasuje plan (ja pracuję 8-16 a mąż 10-18). Sprząta i pierze mąż, ja gotuję i zmywam to czego nie wkładam do zmywarki. Zakupy zamawiamy w necie i przyjeżdżają do domu. Chleb piekę. Wędliny wedzi mąż. Nigdy w życiu nie pozwolilabym sobie na takie traktowanie. A w kwestii zarobków-ja zarabiam 1/3 a czasami nawet 1/4 tego co mąż. Wysokość pensji to nie powód do szacunku lub jego braku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

I Ty sobie z nim 2 dzieci zrobiłaś???!!! Mój mąż pracuje, ja również. Mamy 1 dziecko. Do szkoły prowadzimy w zależności pod czyje godziny pracy pasuje plan (ja pracuję 8-16 a mąż 10-18). Sprząta i pierze mąż, ja gotuję i zmywam to czego nie wkładam do zmywarki. Zakupy zamawiamy w necie i przyjeżdżają do domu. Chleb piekę. Wędliny wedzi mąż. Nigdy w życiu nie pozwolilabym sobie na takie traktowanie. A w kwestii zarobków-ja zarabiam 1/3 a czasami nawet 1/4 tego co mąż. Wysokość pensji to nie powód do szacunku lub jego braku.

Wiem że byłam głupia ,za późno się obudziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

I Ty sobie z nim 2 dzieci zrobiłaś???!!! Mój mąż pracuje, ja również. Mamy 1 dziecko. Do szkoły prowadzimy w zależności pod czyje godziny pracy pasuje plan (ja pracuję 8-16 a mąż 10-18). Sprząta i pierze mąż, ja gotuję i zmywam to czego nie wkładam do zmywarki. Zakupy zamawiamy w necie i przyjeżdżają do domu. Chleb piekę. Wędliny wedzi mąż. Nigdy w życiu nie pozwolilabym sobie na takie traktowanie. A w kwestii zarobków-ja zarabiam 1/3 a czasami nawet 1/4 tego co mąż. Wysokość pensji to nie powód do szacunku lub jego braku.

Nie jestem autorka, ale ja z mezem tez kiedys bylismy wzorem małżeństwa. Jak golabeczki, patrzylismy w oczka, razem chlebek pieklismy, dziecko kapalismy... A  po 13 latach ledwo w drzwiach sie mijamy, jak mówimy do siebie to o obowiązkach i patrząc w powietrze , bo Pana Kierownika ego przerosło i przeslonilo mózg, zwyczaje z pracy przyniósł do domu, nie respektuje tego ze dusimy sie w jego papierochach tylko odpala następnego. Popija whiskacze i Koniaczki wieczorami, po których chrapie jak wieprz i moje prośby od niego sie odbijaly, więc urzadzilam sobie sypialnię gdzie indziej. Roztyl sie...

Obowiązki domowe leżą na mnie, ale robię tyle ile muszę. Obiady robie, których on nie lubi, bo i tak nigdy mu nic nie smakuje. Jak to poproszę by coś w domu zrobił, to chodzi ofukniety. Mogę prosić tydzień nim drabinę schowa. Remont? Se zalatw majstra! 

Tak więc czasem rozwód jest najlepszym zakończeniem bajki o miłości 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wywyższa się z takiego powodu to o matko, weź mu walnij 😒 To ty zapierdzielasz i nie nie mówię tylko o dzieciach, tylko o domu, tylko o pracy ale o wszystkim. Jeśli mu się coś nie podoba to się wyprowadz. Rozwód i tyle. Nikt nie powinien cię poniżać a tym bardziej twój partner 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UHJ
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

On chodzi do pracy tyle że zarabia 2 razy tyle co ja więc moja praca według niego jest gorsza.

Co to za facet? wiem, nie poprawię ci samopoczucia pisząc to, bo na pewno czujesz się paskudnie. Ale moim zdaniem życie z nim będzie dla Ciebie męką.

Szacunek w związku jest jendą z najważniejszych rzeczy, by ten związek dobrze się trzymal.

Rany, ja też zarabiam połowę tego co mój mąż, mimo że tak jak on, pracuje na cały etat. jego pensja netto jest obecnie 1,8 x większa od mojej.

 i on nigdy nic na ten temat nei mówił. przeciwnie, mąż jest z tych, którzy  bardzo zwracają uwagę na to, że kobiety na świecie miały zawsze i nadal mają gorzej, nawet w krajach wysoko rozwinietych. Mąż szanuje kobiety, choćby za to, że męczą się co miesiąc z okresem i rodzą dzieci. Nie wiem ale to chyba taka osobowość, ale wychojwanie też dużo dało, myslę -  u niego w domu od zawsze tata gotował częściej niż mama, był podzial partnerski obowiązków, a poza tym mial siostrę, i też najbliższe dzieci w otoczeniu, w rodzinie, to były  dziewczynki, i spędzla zawsze dużo czasu z przedstawicielkami płci pięknej.

pozdrawiam cię ciepło, wiem łatwo powiedzieć, ale zastanow się czy chcesz marnować dzieciństwo dzieci z takim 'dziadem'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko miej swoją godność i odejdź on się nie zmieni. Jest burakiem a nie facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tym bardziej że masz pracę odejdź.Dostaniesz jeszcze alimenty i burak ci nie podskoczy.Z chamem trzeba stanowczo sprawę załatwiać.Wynajmiejsz sobie mieszkanie.opieka naprzemienna,bedzie duzo lepiej bo psychika lubi mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka

Mam podobnie i też nam doła.... Też mieszkam u męża i niestety nie mam gdzie iść. Wiem, że na kafe to każdy swoje mieszkanie ma.... Niestety byłam młoda i głupia taka prawda. Moje zarobki to by mi wystarczyły na wynajem mieszkania i opłaty a gdzie życie itp... Do tego choruje i same leki to 300_400zl miesięcznie. Autorko jeśli masz możliwość to się rozwiedz bo w takich sytuacjach to jedyne wyjście. Najlepsze jest to że mój mąż się taki zrobił gdy urodziło się nam pierwsze dziecko wydajemi się że teraz poprostu wie że ma mnie w garści. Przed ciąża dostał by kopa bo sama bym sobie dała radę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9392
13 godzin temu, Gość Natka napisał:

Jak robisz wszystko sama to bez niego bedziesz miec mniej syfu do sprzatania, mniej ziemniakow do obierania i mniej gaci do prania 🙂 nie widze sensu zeby sie meczyc. A jak on taki majętny to niech sobie gosposie zatrudni, bo żadna baba za darmo robić wokół faceta nie powinna

Właśnie palant sobie znalazł sierotke Marysie i na niej jeździ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Werka napisał:

Mam podobnie i też nam doła.... Też mieszkam u męża i niestety nie mam gdzie iść. Wiem, że na kafe to każdy swoje mieszkanie ma.... Niestety byłam młoda i głupia taka prawda. Moje zarobki to by mi wystarczyły na wynajem mieszkania i opłaty a gdzie życie itp... Do tego choruje i same leki to 300_400zl miesięcznie. Autorko jeśli masz możliwość to się rozwiedz bo w takich sytuacjach to jedyne wyjście. Najlepsze jest to że mój mąż się taki zrobił gdy urodziło się nam pierwsze dziecko wydajemi się że teraz poprostu wie że ma mnie w garści. Przed ciąża dostał by kopa bo sama bym sobie dała radę 

Ooo, jak stawiasz wygodę na pierwszym miejscu to chyba nie masz wyjścia... moje zarobki pozwalają mi ma wynajem i utrzymanie. Mam dwojke dzieci, wiec do tego 500 plus (na razie nie biorę, ale będę aplikowac), alimenty i opieka naprzemienna. Dla mnie przyjemność to rzecz drugorzędna. Teraz mam kasę, wygodne zycie, a przyjemności nie mam bo czuje sie jak sciera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Ooo, jak stawiasz wygodę na pierwszym miejscu to chyba nie masz wyjścia... moje zarobki pozwalają mi ma wynajem i utrzymanie. Mam dwojke dzieci, wiec do tego 500 plus (na razie nie biorę, ale będę aplikowac), alimenty i opieka naprzemienna. Dla mnie przyjemność to rzecz drugorzędna. Teraz mam kasę, wygodne zycie, a przyjemności nie mam bo czuje sie jak sciera

Fajnie ci mówić zarabiam 2600 zł za wynajem m2 u nas płaci się ok 1300 zł do tego opłaty i lekarstwa a gdzie życie? Nie mam rodziny która byłaby mi w stanie pomóc. Wiem że jest 500+ alimenty podejrzewam że 1000 nie dostanę i jak tu żyć?. Najchętniej wyjechał bym za granicę tam mam rodzinę która by mi pomogła ale wiem że mąż na to nie pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Werka napisał:

Fajnie ci mówić zarabiam 2600 zł za wynajem m2 u nas płaci się ok 1300 zł do tego opłaty i lekarstwa a gdzie życie? Nie mam rodziny która byłaby mi w stanie pomóc. Wiem że jest 500+ alimenty podejrzewam że 1000 nie dostanę i jak tu żyć?. Najchętniej wyjechał bym za granicę tam mam rodzinę która by mi pomogła ale wiem że mąż na to nie pozwoli

zmien prace.Myslisz ,ze ile ja zarabiam? mam 3200 na reke.Ale w nosie to mam. Najwyzej bedzie opieka naprzemienna i w "wolnym czasie" bede klepać nadgodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
1 godzinę temu, Gość Werka napisał:

Też mieszkam u męża i niestety nie mam gdzie iść. Wiem, że na kafe to każdy swoje mieszkanie ma.... Niestety byłam młoda i głupia taka prawda. Moje zarobki to by mi wystarczyły na wynajem mieszkania i opłaty a gdzie życie itp... Do tego choruje i same leki to 300_400zl miesięcznie. 

W tej sytuacji odchodzisz, dzieci zostają z nim, wynajmujesz pokoj a na dzieci płacisz po 300 zł, tak jak każdy "polski tatuś"!

Będziesz miała spokój i czas żeby sobie parę groszy dorobić!

I nie, to nie jest ironia - tak trzeba robić żeby tych ...nsynów zmusić do myślenia i brania odpowiedzialności za dzieci i rodzinę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie jestem autorka, ale ja z mezem tez kiedys bylismy wzorem małżeństwa. Jak golabeczki, patrzylismy w oczka, razem chlebek pieklismy, dziecko kapalismy... A  po 13 latach ledwo w drzwiach sie mijamy, jak mówimy do siebie to o obowiązkach i patrząc w powietrze , bo Pana Kierownika ego przerosło i przeslonilo mózg, zwyczaje z pracy przyniósł do domu, nie respektuje tego ze dusimy sie w jego papierochach tylko odpala następnego. Popija whiskacze i Koniaczki wieczorami, po których chrapie jak wieprz i moje prośby od niego sie odbijaly, więc urzadzilam sobie sypialnię gdzie indziej. Roztyl sie...

Obowiązki domowe leżą na mnie, ale robię tyle ile muszę. Obiady robie, których on nie lubi, bo i tak nigdy mu nic nie smakuje. Jak to poproszę by coś w domu zrobił, to chodzi ofukniety. Mogę prosić tydzień nim drabinę schowa. Remont? Se zalatw majstra! 

Tak więc czasem rozwód jest najlepszym zakończeniem bajki o miłości 😄

To ja pisałam o podziale obowiązków- jesteśmy małżeństwem od 15lat, razem od 19... Gdzies popelniliscie OBOJE błąd ze jest jak jest, bo staż nie sprawia że małżeństwo staje się sobie obce tylko właśnie jest trwalsze

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ooo, jak stawiasz wygodę na pierwszym miejscu to chyba nie masz wyjścia... moje zarobki pozwalają mi ma wynajem i utrzymanie. Mam dwojke dzieci, wiec do tego 500 plus (na razie nie biorę, ale będę aplikowac), alimenty i opieka naprzemienna. Dla mnie przyjemność to rzecz drugorzędna. Teraz mam kasę, wygodne zycie, a przyjemności nie mam bo czuje sie jak sciera

Albo alimenty albo opieka naprzemienna. Chciałabyś mieć opieke naprzemienna i jeszcze alimenty? I może jeszcze całe 500plus dla Ciebie? Baby to jednak sciery 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

To ja pisałam o podziale obowiązków- jesteśmy małżeństwem od 15lat, razem od 19... Gdzies popelniliscie OBOJE błąd ze jest jak jest, bo staż nie sprawia że małżeństwo staje się sobie obce tylko właśnie jest trwalsze

 

Tak, za rzadko panu władcy loda robilam. Możliwe . Wiesz co, nie znam małżeństw ze dużym stażem które są trwalsze. Chyba ze trwałość to przyzwyczajenie i strach przed zmianą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Albo alimenty albo opieka naprzemienna. Chciałabyś mieć opieke naprzemienna i jeszcze alimenty? I może jeszcze całe 500plus dla Ciebie? Baby to jednak sciery 😠

Nie, 500 plus na dzieci. Owszem, jak maz bedzie brać dokladnie po równo dzieci do siebie to nie chce alimentow (ale w to wątpię). Poza tym ściery... dziękuję bardzo. Dlaczego kobieta w toksycznym związku jest ok, a jak odejdzie i szuka sprawiedliwości to już sciera bo domaga się pomocy w utrzymaniu jego dzieci? Dlaczego państwo ms je utrzymywać i matka zarabiające 3 tyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×