Image

Mam problem taki ,że żaden ładniejszy ,modniejszy, ciekawszy look do mnie nie pasuje. Zaznaczę na wstępie, że jestem brzydka,gruba i mam bardzo krótkie włosy ,prawie jeż.

Czy muszę się ukrywać, jak najmniej zwracać na siebie uwagę? 

Wydaje mi się, że to jedyne wyjście. 

W makijażu każdym wyglądam tandetnie, sztucznie,gburowato lub żałośnie. 

W ciuchach kolorowych lub o niecodziennym fasonie czuje się jak clown.

Mój ulubiony strój to dżinsy, w miarę obszerna bluzka szara/czarna/grafitowa z duzym dekoltem (W małym wyglądam jak down) bez wzorów i nadruków. 

Im skromniej, tym lepiej.

Szkoda ,że w tych czasach nieprzywiązywanie uwagi do wyglądu dyskwalifikuje do osiągnięcia sukcesu.

Mam bzika na punkcie higieny,  zadbabych paznokci, dłoń i stóp oraz włosów ,ale to jest za mało na te czasy. 

Czy skromność ,bez sztucznych rzęs i bez drogich ciuchów to takie zło?