Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annnka

Czy to normalne, że teściowa nie interesuje się nami po porodzie?

Polecane posty

Gość Gosc
Dnia 21.07.2019 o 20:38, Gość Lena napisał:

Możesz sobie mieć w dupie synowe, nie oczekuj jednak, że wnuki będą za tobą szaleć skoro masz ich matkę w głębokim poważaniu. 

Na jakie podstawie wydaje wam się, że teściowe liczą na wnuki, to wasze dzieci, a teściowe mają już swoje dzieci odchowane, swoje życie i przyjemności jesieni życia.Wnuki... fajnie, miło od czasu do czasu, ale można bez nich żyć, naprawde!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 21.07.2019 o 22:29, Gość Annnka napisał:

Tak. Dziwię się, że nie zapyta.  Ze zwykłej, ludzkiej życzliwości.  Nie jestem typem człowieka,  który uzala się nad sobą,  nie oczekuję wyreczania i przejęcia moich obowiązków.  Ale zadzwonić, albo wysłać smsa by mogła zwłaszcza,  że normalnie wcześniej to robiła.  A teraz jestem po powaznej operacji i cc 4 dni pozniej.

I tak, trzecie dziecko to wpadka.  Dosyć się wyryczalam z tej okazji i nie odwazylabym się usunąć.

Chodzi mi tylko o zwykłe zainteresowanie sytuacją,  moim zdrowiem i wnukami. 

Tym bardziej, że mąż nie jest z nami cały czas w domu, a częściowo pracuje.  

Zaineteresowali się przecież i co jeszcze? Przecież to twoje dzieci i twojego męża, dziwna jesteś, to tylko dla ciebie 8 cud świata, dla innych już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 22.07.2019 o 07:38, Gość Annnka napisał:

Zwykle rozmawiałyśmy przez telefon co drugi, trzeci dzień.  Schemat ten sam, sms od niej z pytaniem Ci tam u Was,  ja oddzwanialam,  jak miałam chwilę  mówiłam,  że wszystko dobrze i jak jeszcze doszłam do głosu, to coś o dzieciach powiedziałam,  podsylalam jakieś fajne zdjęcia, filmiki. Ona opowiadała mi o swoich badaniach,  dolegliwościach, sąsiadach i ich problemach,  dylematach jej córki, roślinach na działce i sraczce kota. No o wszystkich ...ach.  W sumie dzwoniłam,  żeby zaspokoić jej ciekawość,  uspokoić ja i dac się wygadać.  Mąż wczoraj dowiedział się ode mnie,  że nie rozmawiałam z tesciami,  bo to właśnie ja utrzymuje z nimi kontakt na codzień.  Zdziwił się.  Niestety on pracuje,  dziecko urodzone na początku 38tc, on ma zaplanowane spotkania,  poumawianych dużo ludzi jeszcze na ten okres, urlop planował później trochę.  Nie prosiłam o pomoc, widziałam, że są  bardzo zmęczeni. Podziękowałam ładnie i rozumiem, ze mieli dosyć.  Mimo tego, ze mamy dobre warunki dla gości,  duze mieszkanie,  mieli osobną sypialnię i łazienkę,  to wnuki ich zmeczyly,  nie dziwię się.  Z resztą nie chodziło mi nawet o pozostanie kolejnych dni,  ale od wtorku nawet się nie zainteresowali i to jest dla mnie przykre.  

 

Ich problemy to dla ciebie głupoty, a dla nich twoje to głupoty. Normalne, że martwią się o sraczkę swojego kota bardziej niż o twoją sraczkę, bo to ich kot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×