Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lila

Prosze o pomoc ! 🙁

Polecane posty

Gość Lila

Hej 

bardzo potrzebuje pomocy/porady wygadac sie.. 

Po urodzeniu dziecka jak zaczelo sie ksztusic zaczelam panikowac. Poprosilam chlopaka zeby ze mna zostal przez tydzien w domu, bo balam sie  I jak byl ze mna z nami czulam sie bezpieczna. Jak przez jakis czas dziecko bylo w jego ramionach to potrafilam nabrac dystansu czulam sie skokojnie ale on powiedzial ze musi pracowac (pomimo tego ze na swoja rodzinna resteuracje) po kilku dniach zadzwonilam do jego mamy zeby dala mu tydzien wolnego i tez uslyszalam to samo.. nie wiedzialam co mam zrobic I poszlam do lekarza po leki antydepresyjne ale wiem ze to nie jest rozwiazanie na cale zycie. W domu z dzieckiem bylam sama caly czas bo on spal prawie do wyjscia do ok 14 a pozniej szedl do pracy I wracal ok 24.. 

prosze o jakas porade czuje sie z tym bardzo samotna.. jedyne co uslyszalam jeszcze od jego mamy to “po co otwieralam nogi” pomimo tego ze to ona caly czas napierala na to zeby miec wnuczke 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Po pierwsze, on też powinien zająć się dzieckiem, a nie non stop spac. Ale po drugie, zadanie, by się zwolnił, bo się boisz, jest chore. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila

Nie zwolnil tylko wzial tydzien wolnego w pierwszych dniach po porodzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kobieto, tysiace, ba, miliony kobiet same z dziecmi w domu sa, kazda ma jakies wieksze lub mniejsze obawy ale malo ktora tak panikuje... 

A jak sie "chlopak" nie chce w tatusia bawic to na sile nic nie zrobisz 😛 prace ma  taka jaka ma i nie rzuci wszystkiego tylko dlatego ze ty do roli matki nie doroslas... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Napisałas to tak, że zrozumiałam, źe on się zwolnił na tydzien, a Ty chcialas jeszcze, Twojemu chlopakowi przysluguje wolne z okazji urodzenia dziecka, ale nie pamietam jak dlugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Lila napisał:

Hej 

bardzo potrzebuje pomocy/porady wygadac sie.. 

Po urodzeniu dziecka jak zaczelo sie ksztusic zaczelam panikowac. Poprosilam chlopaka zeby ze mna zostal przez tydzien w domu, bo balam sie  I jak byl ze mna z nami czulam sie bezpieczna. Jak przez jakis czas dziecko bylo w jego ramionach to potrafilam nabrac dystansu czulam sie skokojnie ale on powiedzial ze musi pracowac (pomimo tego ze na swoja rodzinna resteuracje) po kilku dniach zadzwonilam do jego may zeby dala mu tydzien wolnego i tez uslyszalam to samo.. nie wiedzialam co mam zrobic I poszlam do lekarza po leki antydepresyjne ale wiem ze to nie jest rozwiazanie na cale zycie. W domu z dzieckiem bylam sama caly czas bo on spal prawie do wyjscia do ok 14 a pozniej szedl do pracy I wracal ok 24.. 

prosze o jakas porade czuje sie z tym bardzo samotna.. jedyne co uslyszalam jeszcze od jego mamy to “po co otwieralam nogi” pomimo tego ze to ona caly czas napierala na to zeby miec wnuczke 

No i dobrze ci powiedziała. Myślisz że jak ma własną restaurację to już nie musi pracować? Z choinki się urwalas? :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila
7 minut temu, Gość Kiss napisał:

Napisałas to tak, że zrozumiałam, źe on się zwolnił na tydzien, a Ty chcialas jeszcze, Twojemu chlopakowi przysluguje wolne z okazji urodzenia dziecka, ale nie pamietam jak dlugie

Nie chcialam zeby byl z nami po porodzie w tych pierwszych dniach. Mala bardzo sie ksztusila na mleku oczy jej stawaly w slup I po karetke musialam dzwonic bralam sie zeby jej sie Cie nie stalo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Juz znalazłam, facetowi przysluguje 14 dni zwolnienia aby pomoc po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary wyjadacz
38 minut temu, Gość Lila napisał:

Hej 

bardzo potrzebuje pomocy/porady wygadac sie.. 

Po urodzeniu dziecka jak zaczelo sie ksztusic zaczelam panikowac. Poprosilam chlopaka zeby ze mna zostal przez tydzien w domu, bo balam sie  I jak byl ze mna z nami czulam sie bezpieczna. Jak przez jakis czas dziecko bylo w jego ramionach to potrafilam nabrac dystansu czulam sie skokojnie ale on powiedzial ze musi pracowac (pomimo tego ze na swoja rodzinna resteuracje) po kilku dniach zadzwonilam do jego mamy zeby dala mu tydzien wolnego i tez uslyszalam to samo.. nie wiedzialam co mam zrobic I poszlam do lekarza po leki antydepresyjne ale wiem ze to nie jest rozwiazanie na cale zycie. W domu z dzieckiem bylam sama caly czas bo on spal prawie do wyjscia do ok 14 a pozniej szedl do pracy I wracal ok 24.. 

prosze o jakas porade czuje sie z tym bardzo samotna.. jedyne co uslyszalam jeszcze od jego mamy to “po co otwieralam nogi” pomimo tego ze to ona caly czas napierala na to zeby miec wnuczke 

Trzymaj się. Zorganizuj sobie mamę, siostrę, przyjaciółkę, sąsiadkę - kogokolwiek do pomocy, choćby na kwadrans. Nie warto szprycować się prochami, potrzebujesz tylko wytchnienia. Koniecznie. Miałam koleżankę, która w takim stanie psychicznym wypadała, jak wypuszczona z więzienia na spacerniak z bloku, robiła trzy rundki dookoła i wracała spokojna do noworodka. Tyle jej wystarczało, żeby nie udusić dziecka z notoryczną kolką od 7 rano do 22giej wieczorem i opanować grożące szaleństwo. Mąż wychodził o ósmej rano, wracał o 21ej.

Przez coś takiego rozpadł się mój związek, dostałam etykietkę niezaradnej i "wariatki" a on sobie bujnął na swobodę i nie spotkał go żaden ostracyzm społeczny w środowisku. Nie pozwól na to. Walcz o siebie i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila
6 minut temu, Gość Kiss napisał:

Juz znalazłam, facetowi przysluguje 14 dni zwolnienia aby pomoc po porodzie

Dzieki kochana jestes😘 tez juz znalazlam tylko on nie chcial zostac bo powiedzial ze musia pracowac to samo jego mama 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Kobieto, tysiace, ba, miliony kobiet same z dziecmi w domu sa, kazda ma jakies wieksze lub mniejsze obawy ale malo ktora tak panikuje... 

A jak sie "chlopak" nie chce w tatusia bawic to na sile nic nie zrobisz 😛 prace ma  taka jaka ma i nie rzuci wszystkiego tylko dlatego ze ty do roli matki nie doroslas... 

Lepiej się nie odzywaj, jak masz tak pieprzyć. Wypad. I poczytaj o empatii, może czegoś się jeszcze na starość nauczysz oprócz głupawego śmieszkowania, ale nie rokujesz.Nie dorosłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Gość napisał:

No i dobrze ci powiedziała. Myślisz że jak ma własną restaurację to już nie musi pracować? Z choinki się urwalas? 😄

Ty się najwyraźniej urwałaś. Co ty pie/rtolisz do kobiety w połogu i w stanie depresyjnym? Rozpędź się i baranka o ścianę se trzaśnij, a jak nie oprzytomniejesz, to tylko zysk dla ludzkości  nikt płakał nie będzie. Od/pad się sam zutylizuje bez kosztów dodatkowych 😛  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Lila napisał:

Nie chcialam zeby byl z nami po porodzie w tych pierwszych dniach. Mala bardzo sie ksztusila na mleku oczy jej stawaly w slup I po karetke musialam dzwonic bralam sie zeby jej sie Cie nie stalo 

A nie zachłysnęła się czasem wodami płodowymi podczas porodu? Podejdź lepiej do neonatologa w szpitalu, do ukończenia miesiąca przez małą przysługuje ci obowiązkowa pomoc stamtąd, masz do tego prawo. Mało która mama o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

* w szpitalu, w którym rodziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila
11 minut temu, Gość gość napisał:

A nie zachłysnęła się czasem wodami płodowymi podczas porodu? Podejdź lepiej do neonatologa w szpitalu, do ukończenia miesiąca przez małą przysługuje ci obowiązkowa pomoc stamtąd, masz do tego prawo. Mało która mama o tym wie.

Nie wiem, nie moglam jej karmic normalnie bo nie najadala sie mlekiem wiec musialam zaczac z butelki I takie kolki ma ze sie ksztusila przy kazdym kolejnym przelknieciu mleka. Pierwszy razem jak kolezanka jej zrobila to dzwonilam po karetke bo sie tak dusila oczy jej w slup szly I nie mogla oddychac 😢 Wy probowalam wszystkie mleka mozliwe teraz ma to od lekarza bez laktozy I jest ciut lepiej ale boje sie jej karmic ciagle w glowie mam ten obraz jak sie dusi 😢😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oceń
3 minuty temu, Gość Lila napisał:

Nie wiem, nie moglam jej karmic normalnie bo nie najadala sie mlekiem wiec musialam zaczac z butelki I takie kolki ma ze sie ksztusila przy kazdym kolejnym przelknieciu mleka. Pierwszy razem jak kolezanka jej zrobila to dzwonilam po karetke bo sie tak dusila oczy jej w slup szly.

A może po prostu za duża dziurka w smoczku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila
29 minut temu, Gość stary wyjadacz napisał:

Trzymaj się. Zorganizuj sobie mamę, siostrę, przyjaciółkę, sąsiadkę - kogokolwiek do pomocy, choćby na kwadrans. Nie warto szprycować się prochami, potrzebujesz tylko wytchnienia. Koniecznie. Miałam koleżankę, która w takim stanie psychicznym wypadała, jak wypuszczona z więzienia na spacerniak z bloku, robiła trzy rundki dookoła i wracała spokojna do noworodka. Tyle jej wystarczało, żeby nie udusić dziecka z notoryczną kolką od 7 rano do 22giej wieczorem i opanować grożące szaleństwo. Mąż wychodził o ósmej rano, wracał o 21ej.

Przez coś takiego rozpadł się mój związek, dostałam etykietkę niezaradnej i "wariatki" a on sobie bujnął na swobodę i nie spotkał go żaden ostracyzm społeczny w środowisku. Nie pozwól na to. Walcz o siebie i dziecko.

Dzieki 🙏 nie mam rodziny tu gdzie mieszkam. Do porodu mieszkalam z chlopakiem I jego rodzicami. Ich traktowalam bardzo blisko.. A pozniej przeprowadzilismy sie na swoje... mam przyjaciolke na szczescie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila
5 minut temu, Gość Oceń napisał:

A może po prostu za duża dziurka w smoczku?

Nie kolki I nietolerancja laktozy wymienialam smoczki na jak najmniejsza dziurke I butelki roznych firm zeby bylo jej wygodniej pic 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila
1 godzinę temu, Gość stary wyjadacz napisał:

Trzymaj się. Zorganizuj sobie mamę, siostrę, przyjaciółkę, sąsiadkę - kogokolwiek do pomocy, choćby na kwadrans. Nie warto szprycować się prochami, potrzebujesz tylko wytchnienia. Koniecznie. Miałam koleżankę, która w takim stanie psychicznym wypadała, jak wypuszczona z więzienia na spacerniak z bloku, robiła trzy rundki dookoła i wracała spokojna do noworodka. Tyle jej wystarczało, żeby nie udusić dziecka z notoryczną kolką od 7 rano do 22giej wieczorem i opanować grożące szaleństwo. Mąż wychodził o ósmej rano, wracał o 21ej.

Przez coś takiego rozpadł się mój związek, dostałam etykietkę niezaradnej i "wariatki" a on sobie bujnął na swobodę i nie spotkał go żaden ostracyzm społeczny w środowisku. Nie pozwól na to. Walcz o siebie i dziecko.

przykro mi.. ta etykiete odstalas od swojego czy tesciowej ? 

 ale ja chyba tez sie rozstane nie spodziewalam sie ze ludzie ktorych kochalam i wspieralam tak mnie potraktuja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×