Kto potrafi interpretowac sny? prosze przeczytajcie

Mialam okropny sen.

Snil mi sie letni badz jesienny dzien , juz sama nie wiem. Bylam z matka i kuzynka na grobie prababci.Wokol bylo tez kilkanascie osob, byl ruch na cmentarzu ogolnie.Rozmawialysmy o potencjalnym pomniku dla prababci.Nagle podjechal samochod taki jakim jezdza ci robotnicy na cmentarz.Pomaranczowy chyba. Zagapilam sie na nich i zdziwilam bo byla wsrod nich kobieta co przeciez nie jest spotykane, przynajmniej w moim regionie.I tak matka z kuzynka rozmawiały, ja sie wyłączyłam z  rozmowy, patrzylam na robotnikow.Poszli jakies kilkanascie grobow nizej i widzialam wszystko doskonale bo ten grob prababci jest na gorce we snie i w rzeczywistosci.Widzialam ze rozwalaja pomnik a potem wyjmuja trumny ktore btw wygladaly jak nowe, brazowe ale poustawiali te kilka trumien (okolo 5) dziwnie. tzn nie jedna obok drugiej tylko jedna oparta o drugą, pod kątem, ale nie popekaly ani nic.Bylo malo miejsca,moze dlatego. I oni odeszli, ja sie zastanawialam  jak te ciala wygladaja bo ta czesc cmentarza nie robi wyjatkow, groby sa stare ,sprzed okolo 100 lat, leza tam starsi i same dzieci i wlasnie w sekcji dla dzieci wyjeli te duze trumny ,dlatego bylam zdziwiona.Nagle ujawnila sie corka mojej kuzynki.Wyrosla spod ziemi...Obecnie panna ma 18 lat a we snie jakies 10.Widocznie mialysmy takie same mysli bo pobiegla w to miejsce gdy robotnicy na chwile gdzies odeszli i otworzyla trumny, w jednej zapamietalam szkieleta w czerwonym ubraniu, on nagle wstal i poszedl w moja strone.Ucieklam z krzykiem i schowalam sie gdzies wyzej miedzy grobami albo roslinnoscia, zemdlalam, obudzilam sie gdy byl wieczor.Wciaz chodzili ludzie po cmentarzu i jedna dziewczyna puscila cos , jakies nagranie do chlopaka i ja uslyszalam jak w radiu mowili ze na cmentarzu ozyl trup i dziewczyna uciekla z krzykiem.Uslyszalam ten krzyk, to byl moj krzyk i zastanawialam sie kto to nagral... i dlaczego tylko ja, bo powinna byc chyba ogolna panika?! Podeszlam powiedzialam im o co chodzi.Nie pamietam co bylo dalej..Potem zaczelam uciekac w poplochu, nie moglam znalezc drogi do domu tak jakby mi cala pamiec uleciala. chodzilam wokol cmentarza, myslalam ze moze autobusem pojade do miasta i gdy zblizalam sie do przystanku zobaczylam ze ...odjezdza mimo iz bylo przed czasem.W tym miejscu czekala osoba, dziewczyna ktora podswietlala sie jakas latarka.Mysle podejde zagadam, bez strachu az nagle ona wyjela jakis wielki noz i chciala mnie zabic.Cos powiedziala,ogolnie wygladala dosc przerazajaco, nie udalo jej sie za to ja ją załatwiłam. Na koniec oblałam benzyną i podpaliłam bo stała gdzies obok, ale strachu sie najadłam bardzo.Zabrałam jej  noz i telefon jeszcze i poszlam.Po drodze spotkalam podobnego chlopaka ale jakos ucieklam.Weszlam do autobusu ktory sie zatrzymal na kolejnym przystanku, otworzylam jej telefon a tam jakas mapka, wskazowki w smsie i facebook a w nim okazalo sie ze nalezy do jakiejs grupy ktora wlasnie zabijala ludzi ale nie pamietam jakich. wiem ze tam bylo powiedziane kogo i w jaki sposob zabic. jacys dziwni ludzie,jakby opetani satanisci.

 ratunku

To była sekta szalonych  rzeźników. Kiełbaso

 idź spać