Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka

Ludzie zapominają o nowych matkach

Polecane posty

Gość Matka

Zauważyłam że w Polsce jest tak że nikt nie pamięta o matce. Urodzi się dziecko, ludzie przychodzą odwiedzić. Dla dziecka jest coś i dla ojca jest wódka. A dla matki... Nic.

Jeszcze obrażają się kiedy matka potrzebuje kilka dni by dojść do siebie. Bo przecież "oni do dziecka" a nie do matki. 

Trudno się dziwić więc ze dużo matek ma depresje poporodową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przestań ja tam wolę aby nikt mi tyłka nie zwracał i aby nikt nic nie znosił. Sama wiem czego dziecko potrzebuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zua Madka
2 minuty temu, Gość Matka napisał:

Zauważyłam że w Polsce jest tak że nikt nie pamięta o matce. Urodzi się dziecko, ludzie przychodzą odwiedzić. Dla dziecka jest coś i dla ojca jest wódka. A dla matki... Nic.

Jeszcze obrażają się kiedy matka potrzebuje kilka dni by dojść do siebie. Bo przecież "oni do dziecka" a nie do matki. 

Trudno się dziwić więc ze dużo matek ma depresje poporodową. 

Ale przecież nie musisz żadnych gości przyjmować, ja nie otwierałam nikomu drzwi i tyle, jak byłam gotowa to zaprosiłam kogo chciałam i spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka

Nie chodzi o to by coś dostać. Chodzi o to że nawet nie obchodzą im że potrzebuje ten czas żeby dojść do siebie, poznać dziecko, itd. I bardzo nie ładnie jest jechać do kogoś z czymś dla każdego oprócz jednej osoby. 

Wiem że nie trzeba przyjac ale później jest pretencja. Wysłuchać glopoty od innych bo przecież oni mają prawo. I jak już przychodzą to siedzą i siedzą i siedzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiele razy spotkałam się z takim przekonaniem u ludzi, że WYPADA odwiedzić nowe dziecko w rodzinie i przynieść mu prezent. Podejrzewam, że właśnie stad ta "chęć" odwiedzin nowych matek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klukluklu

Eeee... wódka? To chyba w patoliadzie tak się robi. W zdrowych rodzinach goście przychodzą wtedy jak się ich zaprosi i zazwyczaj przynoszą jakiś drobiazg dla dziecka właśnie - grzechotkę, zabawkę, ubranko, kolorowe pieluszki. Straszny koszt, koło 15-20 zł. U nas przyjaciele nanieśli mokrych chusteczek i kilka opakowań pamperów bo uznali, że to na pewno się przyda :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscc
12 minut temu, Gość Matka napisał:

Nie chodzi o to by coś dostać. Chodzi o to że nawet nie obchodzą im że potrzebuje ten czas żeby dojść do siebie, poznać dziecko, itd. I bardzo nie ładnie jest jechać do kogoś z czymś dla każdego oprócz jednej osoby. 

Wiem że nie trzeba przyjac ale później jest pretencja. Wysłuchać glopoty od innych bo przecież oni mają prawo. I jak już przychodzą to siedzą i siedzą i siedzą. 

Pozniej jest pretensja, ano jest. No i?

Umrzesz od tej pretensji? Świat sie skonczy?.

Nie.

Nie jesteś winna czy odpowiedzialna za uczucia innych. 

Dla Ciebie, zwlaszcza po porodzie najwazniejsze ma byc dziecko i Ty, bo to ty jesteś teraz calym swiatem dla dziecka , a dziecko dla ciebie, wy jako rodzina (ty, on, dziecko/dzicieci) a nie sfochowani ludzie z pretensjami.

Pretensja to nie cholera, dzuma czy tyfus zeby sie jej bac, to tylko  nieuzasadnione czyjes emocje w wyniku niepodporzadkowania sie ciebie do ich kaprysu, nic wielkiego, uwierz w to, bo prawde ci mowie 🙂

a jak juz ich wpuszczasz to poza 15 minutowa uprzejmoscia z tzw small talk, zaczynasz zajmowac.sie dzieckiem i soba,a nie kawkami i obskakiwaniem.gosci. a na chamstwo.odpowiada sie chamstwem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Rodzina odwiedza nowego czlonka rodziny. Zazwyczaj jest tak, ze przy noworodku matka staje sie troszke przezroczysta choc krewni najczesciej kupuja tez dla mlodej mamy kwiaty i oczywiscie dopytuja sie jak ona sie czuje. W tym czasie to jednak dziecko jest gwiazda, nie mama. Pierwszy raz jednak spotykam sie z tym, ze mamuska czuje sie z tego powodu poszkodowana i lekko zazdrosna? Jesli nie chcesz odwiedzin w pierwszych tygodniach zycia dziecka, powiedz o tym krewnym. Duchem swietym nie sa i nie wiedza co czujesz i myslisz. Jedne mamy nie zycza sobie wtedy nikogo w poblizu, inne chetnie chwala sie potomkiem. 🙂

Troche asertywnosci.

AAto, ze Ty jedna nie dostaniesz prezentu w trakcie odwiedzin to nie powod do depresji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Matka napisał:

Zauważyłam że w Polsce jest tak że nikt nie pamięta o matce. Urodzi się dziecko, ludzie przychodzą odwiedzić. Dla dziecka jest coś i dla ojca jest wódka. A dla matki... Nic.

Jeszcze obrażają się kiedy matka potrzebuje kilka dni by dojść do siebie. Bo przecież "oni do dziecka" a nie do matki. 

Trudno się dziwić więc ze dużo matek ma depresje poporodową. 

Hmm, mąż żadnej wódki nie dostal- Nie wiem, co to za dziwne zwyczaje i gdzie panują. Za to każdy, kto przyszedł poznać nasze dziecko, przyniósł mi czekoladki (wg Ciebie powinnam  być pewnie obrażona, ze mnie  paśli w dodatku przy kp), do tego każdy dzwonił i pytał, czy może nas odwiedzić. Mi było bardzo miło, ze tak wiele osób czekało  na naszego syna i chciało go  poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka
1 godzinę temu, Gość Ags napisał:

Rodzina odwiedza nowego czlonka rodziny. Zazwyczaj jest tak, ze przy noworodku matka staje sie troszke przezroczysta choc krewni najczesciej kupuja tez dla mlodej mamy kwiaty i oczywiscie dopytuja sie jak ona sie czuje. W tym czasie to jednak dziecko jest gwiazda, nie mama. Pierwszy raz jednak spotykam sie z tym, ze mamuska czuje sie z tego powodu poszkodowana i lekko zazdrosna? Jesli nie chcesz odwiedzin w pierwszych tygodniach zycia dziecka, powiedz o tym krewnym. Duchem swietym nie sa i nie wiedza co czujesz i myslisz. Jedne mamy nie zycza sobie wtedy nikogo w poblizu, inne chetnie chwala sie potomkiem. 🙂

Troche asertywnosci.

AAto, ze Ty jedna nie dostaniesz prezentu w trakcie odwiedzin to nie powod do depresji. 

Ale tu nie chodzi o to że czułam się poszkodowana ani zazdrosna. 

Koleżanka niebawem rodzi i planujemy jej też coś kupić i pomyślałam o moim porodzie i tym że ani razu nie dostałam nawet czekoladki, teściowie nawet nie pytali jak się czuje bo obrażeni, że nie zaprosiłam ich do sali tylko do domy godzinę po przyjezdzie. Mąż nawet nie kupił nic. 

Każdy chciał się z nim napić jak przyjechali. 

Nie chodzi o to że trzeba materialne rzeczy mieć tylko jakaś uwagę też. Szczególnie jak wszyscy dookoła chcą zachwyceni dzieckiem. Nikt ani razu nie podrzucił nic do jedzenia, mąż nawet nie robił obiadu no czekał na niewiadomo co. Dopiero jak moi rodzice przyjechali to czułam ulgę bo mama pomagała, jak przywieźli coś dla dziecka to i dla mnie i dla męża też a od strony rodziny męża to tylko to że za rzadko widuja się (co drugi dzień) i wszystko robię źle i czuć było ich niezadowolenia. 

Kobieta po porodzie bez wsparcia. Staje się kompletnie niewidoczna. Widoczna jest tylko wtedy jak trzeba wytywacbledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aja

Pierwsze slysze, ze sie z takiej okazji wodke kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Matka napisał:

Ale tu nie chodzi o to że czułam się poszkodowana ani zazdrosna. 

Koleżanka niebawem rodzi i planujemy jej też coś kupić i pomyślałam o moim porodzie i tym że ani razu nie dostałam nawet czekoladki, teściowie nawet nie pytali jak się czuje bo obrażeni, że nie zaprosiłam ich do sali tylko do domy godzinę po przyjezdzie. Mąż nawet nie kupił nic. 

Każdy chciał się z nim napić jak przyjechali. 

Nie chodzi o to że trzeba materialne rzeczy mieć tylko jakaś uwagę też. Szczególnie jak wszyscy dookoła chcą zachwyceni dzieckiem. Nikt ani razu nie podrzucił nic do jedzenia, mąż nawet nie robił obiadu no czekał na niewiadomo co. Dopiero jak moi rodzice przyjechali to czułam ulgę bo mama pomagała, jak przywieźli coś dla dziecka to i dla mnie i dla męża też a od strony rodziny męża to tylko to że za rzadko widuja się (co drugi dzień) i wszystko robię źle i czuć było ich niezadowolenia. 

Kobieta po porodzie bez wsparcia. Staje się kompletnie niewidoczna. Widoczna jest tylko wtedy jak trzeba wytywacbledy

No ale do kogo masz pretensje, ze wyszłaś za buraka i weszlas przez to do burackiej rodziny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
15 minut temu, Gość Matka napisał:

Ale tu nie chodzi o to że czułam się poszkodowana ani zazdrosna. 

Koleżanka niebawem rodzi i planujemy jej też coś kupić i pomyślałam o moim porodzie i tym że ani razu nie dostałam nawet czekoladki, teściowie nawet nie pytali jak się czuje bo obrażeni, że nie zaprosiłam ich do sali tylko do domy godzinę po przyjezdzie. Mąż nawet nie kupił nic. 

Każdy chciał się z nim napić jak przyjechali. 

Nie chodzi o to że trzeba materialne rzeczy mieć tylko jakaś uwagę też. Szczególnie jak wszyscy dookoła chcą zachwyceni dzieckiem. Nikt ani razu nie podrzucił nic do jedzenia, mąż nawet nie robił obiadu no czekał na niewiadomo co. Dopiero jak moi rodzice przyjechali to czułam ulgę bo mama pomagała, jak przywieźli coś dla dziecka to i dla mnie i dla męża też a od strony rodziny męża to tylko to że za rzadko widuja się (co drugi dzień) i wszystko robię źle i czuć było ich niezadowolenia. 

Kobieta po porodzie bez wsparcia. Staje się kompletnie niewidoczna. Widoczna jest tylko wtedy jak trzeba wytywacbledy

To czego Ty doświadczasz to raczej nie jest norma, więc dziwny temat założyłaś- tak generalizujesz, a okazuje się że reszta z nas ma zupełnie inne odczucia- ja od męża dostałam po porodzie biżuterię i kwiaty, od tesciowej rodzinna pamiatke- kolię, dużo osób nas odwiedzało, ale ja nawet nie musiałam wstawać ani palcem kiwnąć przy nich- gośćmi zajmował się mąż i najbliższa rodzina jeśli akurat byli w odwiedzinach- moja mama czy teść "obsługiwali" pozostałych gości na przykład. Każdy przychodził z upominkiem dla dziecka, mnie ani mężowi nikt nic nie przyniósł i wcale nie czułam że jest mi z tego powodu przykro- wszyscy za to pytali czy czegoś mi trzeba, jak się czuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka
25 minut temu, Gość Gosc napisał:

To czego Ty doświadczasz to raczej nie jest norma, więc dziwny temat założyłaś- tak generalizujesz, a okazuje się że reszta z nas ma zupełnie inne odczucia- ja od męża dostałam po porodzie biżuterię i kwiaty, od tesciowej rodzinna pamiatke- kolię, dużo osób nas odwiedzało, ale ja nawet nie musiałam wstawać ani palcem kiwnąć przy nich- gośćmi zajmował się mąż i najbliższa rodzina jeśli akurat byli w odwiedzinach- moja mama czy teść "obsługiwali" pozostałych gości na przykład. Każdy przychodził z upominkiem dla dziecka, mnie ani mężowi nikt nic nie przyniósł i wcale nie czułam że jest mi z tego powodu przykro- wszyscy za to pytali czy czegoś mi trzeba, jak się czuje itd.

Właśnie nie pytali czy czegoś potrzebuje czy dobrze się czuje. Przyjechali, potrzymali dziecko godzinami i chcieli obsługę. Czułam się odsunięta od syna wtedy i większość jego malutkich chwil nie pamiętam albo źle pamiętam. Jakbym miała jakąś blokadę. Przyjeżdżali również kiedy męża nie było i siedzieli godzinami. Jak byłam chora to też skarżyli się bo odmówiłam ich przyjazdu jak już nauczyli się zadzwonić. Bo oni przecież nie do mnie tylko do dziecka. I wiadomo.... Kawa,ciasto,dej mi dziecko. Może stąd moja zdziwienia. Jak tylko nas widzieli to nawet z auta próbowali go wyciągnąć zanim wyszliśmy. Weszliśmy do domu to z rąk już mi go zabrali i brali do swojej sypialni albo innego pokoju. Nie pomyśleli by go rozebrać z kombinezonu jak była zima. Czułam się inkubatorem.

Źle zrobiłam że generalizowalam bo widocznie tak nie jest. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Buahahahahha ale się uśmiałam 😄

Pewnie mają ci jeszcze pokłony bić, zrobić ołtarzyk i modlić się do ciebie 😄

Święta matka polka 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Buahahahahha ale się uśmiałam 😄

Pewnie mają ci jeszcze pokłony bić, zrobić ołtarzyk i modlić się do ciebie 😄

Święta matka polka 😄

 

Nie ale zamiast wyrwać, ignorować mnie i traktować mnie jak inkubatorze to mogliby choć normalnie podchodzić. 

Bywa tak że wcale ze mną się nie przywitaja. Bywa tak że mówią że dziecko nie wie kto jego matka jest to mam go dać babce. Bywa tak że mówia dziecku że Babcia jest jego mama. A teraz raz w miesiącu się widujemy z nimi. 

Nie chodzi by coś dać ale by pomóc - choć raz przywieść obiad kiedy wpadniesz w porę obiadowa bez uprzedzenia-  a nie ze przyjadą i oczekują nie wiadomo co. No i nie mówić że ktoś inny nie jest matką dziecka. 

Uczą dziecku że można ignorować kompletnie innych. Uczą jak nie szanować własnej matce i że matka nie jest tylko jedna tylko każda babcia może też być matka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aldona
2 godziny temu, Gość Matka napisał:

Ale tu nie chodzi o to że czułam się poszkodowana ani zazdrosna. 

Koleżanka niebawem rodzi i planujemy jej też coś kupić i pomyślałam o moim porodzie i tym że ani razu nie dostałam nawet czekoladki, teściowie nawet nie pytali jak się czuje bo obrażeni, że nie zaprosiłam ich do sali tylko do domy godzinę po przyjezdzie. Mąż nawet nie kupił nic. 

Każdy chciał się z nim napić jak przyjechali. 

Nie chodzi o to że trzeba materialne rzeczy mieć tylko jakaś uwagę też. Szczególnie jak wszyscy dookoła chcą zachwyceni dzieckiem. Nikt ani razu nie podrzucił nic do jedzenia, mąż nawet nie robił obiadu no czekał na niewiadomo co. Dopiero jak moi rodzice przyjechali to czułam ulgę bo mama pomagała, jak przywieźli coś dla dziecka to i dla mnie i dla męża też a od strony rodziny męża to tylko to że za rzadko widuja się (co drugi dzień) i wszystko robię źle i czuć było ich niezadowolenia. 

Kobieta po porodzie bez wsparcia. Staje się kompletnie niewidoczna. Widoczna jest tylko wtedy jak trzeba wytywacbledy

Rozumiem cię, bo u mnie nikt do tej pory się że mną nie liczy, jestem niewidzialna, a już rok ma moje dziecko. 

Właściwie sama zajmowałam się córka od porodu bo mamuśki tylko chetne do odwiedzin kiedy im pasuje  a tak żeby pomóc czy coś to nie. Ba, nawet gdy przychodza to ja nie istnieje, skaczą koło dziecka a ja mam im tylko uslugiwac. Jestem niewidzialna służąca dla wszystkich. Czasem nawet podczas wizyty "do dziecka" to zdania z tymi cudownym goscmi nie zamienię, bo mnie ignorują. 

Tak, jest to bolesne i przykre, bo wszystkim jakies zapalenie mózgu odpieluchowe się pojawiło. Jestem matka ale i człowiekiem i miałoby było żeby ktoś ze mną choć chwilę pogadal,tym bardziej że to do mojego domu przychodzą. A córka i tak ma gości w dooopie po kilku minutach wizyty. 

Co do samego czasu poporodowego, to moja ciocia kupiła mi kwiatka, ale ona jest kochana i o mnie myślała. Inni mieli mnie głęboko w życi i nie chodzi o prezenty. Ja się źle czułam, bo byłam po cc a oni siedzieli chyba ze 4 godziny i skakali nad lozeczkiem żeby się wreszcie obudziło.koszmar. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wg mnie troche przesadzasz. Nie jesteś osobą specjalnej troski, nikt przed pojawieniem się dziecka do Ciebie z czekoladą nie przychodzil, więc czemu teraz powinni? Przychodza zobaczyć nowego członka rodziny, ciebie traktują jak do tej pory. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odell

Wódka dla ojca?Pierwsze słyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aldona
1 godzinę temu, Gość Matka napisał:

Właśnie nie pytali czy czegoś potrzebuje czy dobrze się czuje. Przyjechali, potrzymali dziecko godzinami i chcieli obsługę. Czułam się odsunięta od syna wtedy i większość jego malutkich chwil nie pamiętam albo źle pamiętam. Jakbym miała jakąś blokadę. Przyjeżdżali również kiedy męża nie było i siedzieli godzinami. Jak byłam chora to też skarżyli się bo odmówiłam ich przyjazdu jak już nauczyli się zadzwonić. Bo oni przecież nie do mnie tylko do dziecka. I wiadomo.... Kawa,ciasto,dej mi dziecko. Może stąd moja zdziwienia. Jak tylko nas widzieli to nawet z auta próbowali go wyciągnąć zanim wyszliśmy. Weszliśmy do domu to z rąk już mi go zabrali i brali do swojej sypialni albo innego pokoju. Nie pomyśleli by go rozebrać z kombinezonu jak była zima. Czułam się inkubatorem.

Źle zrobiłam że generalizowalam bo widocznie tak nie jest. 

 

U mnie było to samo! Nawet nie zdążyłam np. wejść do domu a ju teściowa rzucala się na nosidełko i chciała wyjąć dziecko. Nosz ... to chyba moje dziecko i to jeszcze noworodek i może sama chce sobie je delikatnie wyjąć. Eh szkoda gadać. A wizyty... Masakra. Jak ktoś przychodził to siedział i siedział i tylko - daj mi ją, chce ponosic. Aż się w...ilam i zaczęłam mowic nie, bo to nie lalka do zabawy. I nie dawałam. Niektórzy się obrażali ale mam to w dooopie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko z niezłej patologi pochodzisz . 

Ja od męża dostałam kwiaty od rodziców tez bukiet kwiatów. Dla dziecka każdy przyniósł jakiś drobiazg . Nikt u nas nie pil wódki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
28 minut temu, Gość Matka napisał:

Nie ale zamiast wyrwać, ignorować mnie i traktować mnie jak inkubatorze to mogliby choć normalnie podchodzić. 

Bywa tak że wcale ze mną się nie przywitaja. Bywa tak że mówią że dziecko nie wie kto jego matka jest to mam go dać babce. Bywa tak że mówia dziecku że Babcia jest jego mama. A teraz raz w miesiącu się widujemy z nimi. 

Nie chodzi by coś dać ale by pomóc - choć raz przywieść obiad kiedy wpadniesz w porę obiadowa bez uprzedzenia-  a nie ze przyjadą i oczekują nie wiadomo co. No i nie mówić że ktoś inny nie jest matką dziecka. 

Uczą dziecku że można ignorować kompletnie innych. Uczą jak nie szanować własnej matce i że matka nie jest tylko jedna tylko każda babcia może też być matka. 

Brzmi okropnie i współczuję bycia tak traktowana, a z drugiej strony brzmi jak jakaś patologiczna rodzina. Mam na myśli dno społeczne, zero pomuslunku, zero wykształcenia, zdrowego rozsądku, życzliwości... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
28 minut temu, Gość Matka napisał:

Nie ale zamiast wyrwać, ignorować mnie i traktować mnie jak inkubatorze to mogliby choć normalnie podchodzić. 

Bywa tak że wcale ze mną się nie przywitaja. Bywa tak że mówią że dziecko nie wie kto jego matka jest to mam go dać babce. Bywa tak że mówia dziecku że Babcia jest jego mama. A teraz raz w miesiącu się widujemy z nimi. 

Nie chodzi by coś dać ale by pomóc - choć raz przywieść obiad kiedy wpadniesz w porę obiadowa bez uprzedzenia-  a nie ze przyjadą i oczekują nie wiadomo co. No i nie mówić że ktoś inny nie jest matką dziecka. 

Uczą dziecku że można ignorować kompletnie innych. Uczą jak nie szanować własnej matce i że matka nie jest tylko jedna tylko każda babcia może też być matka. 

Moja babcia mówi do mojej córki że jestem zła macocha i powtarza tak z dziesięć razy bo nie chce dać córce szklanki do zabawy że stołu... Jak ja o...ilam to się zamknęła. A jak ktoś próbuje wchodzic w rolę matki - czytaj teściowa lub moja matka, to jasno im komunikuje że córka ma już matkę a one są babciami których póki co dziecko nie potrzebuje... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość ja
2 godziny temu, Gość Matka napisał:

Ale tu nie chodzi o to że czułam się poszkodowana ani zazdrosna. 

Koleżanka niebawem rodzi i planujemy jej też coś kupić i pomyślałam o moim porodzie i tym że ani razu nie dostałam nawet czekoladki, teściowie nawet nie pytali jak się czuje bo obrażeni, że nie zaprosiłam ich do sali tylko do domy godzinę po przyjezdzie. Mąż nawet nie kupił nic. 

Każdy chciał się z nim napić jak przyjechali. 

Nie chodzi o to że trzeba materialne rzeczy mieć tylko jakaś uwagę też. Szczególnie jak wszyscy dookoła chcą zachwyceni dzieckiem. Nikt ani razu nie podrzucił nic do jedzenia, mąż nawet nie robił obiadu no czekał na niewiadomo co. Dopiero jak moi rodzice przyjechali to czułam ulgę bo mama pomagała, jak przywieźli coś dla dziecka to i dla mnie i dla męża też a od strony rodziny męża to tylko to że za rzadko widuja się (co drugi dzień) i wszystko robię źle i czuć było ich niezadowolenia. 

Kobieta po porodzie bez wsparcia. Staje się kompletnie niewidoczna. Widoczna jest tylko wtedy jak trzeba wytywacbledy

Ja Cię rozumiem bo miałam tak samo. Wręcz identyczna sytuacja przy pierwszym dziecku. Podziele się z Tobą tym co zrobiłam wtakiej sytuacji. Spakowalam męża nieudacznika i wyrzucilam za drzwi eazem z mamunią powiedziałam że jak się zmieni to może wrócić. Teściowa wróciła za dwa dni oczywiście bez zapowiedzi . Stała pod drzwiami godzine. Nie weszła.  Wiem że zaraz będę skrytykowana ale ja pozbywam się ludzi z mojego otoczenia przez których źle się czuje nie są mi oni do niczego potrzebni żeby nie było tyczy się to też mojej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorko z niezłej patologi pochodzisz . 

Ja od męża dostałam kwiaty od rodziców tez bukiet kwiatów. Dla dziecka każdy przyniósł jakiś drobiazg . Nikt u nas nie pil wódki. 

Mój mąż też nic mi nie dał. Ogólnie mój poród przez cesarke traktował jak nic takiego. W dniu wypisu ze szpitala poganial mnie do auta a ja ledwo szłam. Nie jestem z patologii ale mąż okazał się dupkiem. A jego rodzina, jeszcze gorzej. Teściowa wyrywa mi dziecko i twierdzi że lepiej się nim zajmie. Ucielam z nią kontakt i widujemy się raz na 2 miesiące. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olhfsu

W rodzinie męża kuzynowi urodził się wcześniak w 30 t.c.Pierw była walka o jego życie,opuścił szpital po 3 miesiącach.Jezdxili z nim po lekarzach,na rehabilitację więc jakoś nie mieliśmy odwagi odwiedzić ich synka,nie chcieliśmy zwalać im się na głowę i robić kłopot pomimo że mąż miał dobre i dość bliskie relacje z kuzynem. Myśleliśmy że postępujemy prawidłowo.okazało się jednak że nie gdy mały miał 8 miesięcy był chrzest i nie zostaliśmy zaproszeni.Ciotka powiedziała że to dlatego "bo nie przyszliśmy zobaczyć Miłoszka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

W mojej rodzinie i u wiekszosci znajomych matka dostaje po urodzeniu dziecka zlota bizuterie, a wodki nikt nie dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
55 minut temu, Gość Kiss napisał:

W mojej rodzinie i u wiekszosci znajomych matka dostaje po urodzeniu dziecka zlota bizuterie, a wodki nikt nie dostaje

U nas to samo- wartosciowa biżuteria. Żeby młoda mama poczuła się jak krolowa- w ogóle u nas kobieta w połogu jest tak traktowana- ma masę pomocy i jest rozpieszczana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A Ty języka nie masz? Czemu nie powiedziałaś mężowi żeby Ci pomógł, czemu pozwoliłaś sobie na takie traktowanie przez teściów? Wystarczyło powiedzieć gdzie jest kuchnia i gdzie co leży jak chcą herbatę to i przy okazji niech tobie zrobią. Było teściowej powiedzieć żeby następnym razem ciasto wzięła ze sobą bo Ty przy noworodku nie masz czasu na pieczenie. Jak się nie postawisz i nie powiesz czego oczekujesz to zawsze będą Cię traktować jak popychadło. A jak dzieckiem chcą się tak zajmować to było powiedzieć, że wrócisz za 3 godziny i sobie pójść do kosmetyczki, albo że oni już mieli okazję wychowywać dziecko, a teraz jest twoja kolej. Wszystko się da tylko trzeba rozmawiać, a jak ktoś nie rozumie to uciąć kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja się cieszylam jak przyszli do mnie znajomi lub rodzina, akurat było to w weekend jeden dzień od wyjścia że szpitala, przyszly moje kolezanki, z racji tego że przez 3 dni nie spałam A mąż musiał już wrócić do pracy to zajęły się córka, nawet obiad ugotowaly A ja w tym czasie się przespalam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×