Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Karina995

O wszystkim decyduje on.

Polecane posty

Hej! Piszę aby podzielić się pewnym problemem. Mam faceta od 10lat. On ma 28 ja 24. Ogolnie to taki typ faceta, ktory musi miec co chce, bo inaczej -kłótnia. Nie będę opowiadala calego życia. Podzielę sie z Wami jak wyglądał mój urlop. Wróciłam z Wrocławia. W weekend bylo ok. Widzielismy sie ze znajomymi. Przyszedl pn. On mimo tego, ze nie byl w pracy, nie odezwal sie. Siedzial i gral na komputerze w jakaś gre. Dodam, ze jestesmy z tej samej wsi. We wt napisal do mnie i umowilismy sie na rowery. Byl jeszcze z nami jego kolega. Z racji tego, ze jezdza na te rowery non stop, a ja mam jeden jedyny urlop w te wakacje chcialam wybrac trasę. Jednak on sie o to bardzo zdenerwowal, bo wynyslam. Poklocilismy sie i pojechalismy tam gdzie on chce. W środę umowilan sie z koleżanka na piwo. Mial po mnie przyjechac. Przyjechal. Chcialam inna piosenkę wlaczyc. Oczywiscie nie pozwolil. Zdenerwowalo mnie to bo nawet takie glupie rzeczy muszą byc tak jak on chce. Zawsze. Powiedzial, ze jak cos mi nie pasuje zebym wysiadla i wysiadlam. Myslalam ze zartuje i chce mnie przestraszyc. Bylo po polnocy. Ale nie przyjezdzal. Przede mna bylo z 500metrow lasu do przejsia. Chyba domyslacie się co czulam. Dzwonie do niego a on ze nie przyjedzie zebym se radzila jak mi nie pasowalo. No i przeszlam ten las. W czw sie oczywiscir ze mna nie spotkal bo ja zla jestem. Siedzial z jakimis kolezankami i kolegami nad woda (miejscowosc obok nas). W weekend NIBY normalnie. Prawie sie nie odzywamy. Tyle ze fizycznie siedzimy obok siebie. Ogolnie powiedzial ze jak sie zachowac nie umiem to gdzies ma moj urlop i woli z kolegami siedziec bo i tak mu nerwy zepsułam i caly tydz. On ma takich tygodni miliony a ja urlop mialam raz. Tez nie wydaje mi się, ze nie wiadomo co takiego zrobilam, zeby mu tydz popsuc. Po pracy spotykal sie z kolegami, nie ze mna, bo ja smialam sie mu sprzeciwic i chciec cos innego niz on. Zawsze musimy robic to co on chce. W ndz chcialam pojsc na rower, on z chlopakami umowil sie na motor i jak mi nie pasuje moge nie jechac. Chcialam pojsc na spacer to tez nie...a 2dni temu jechal z.kolega 30km nad taki zalew zeby pochodzić. On mowi ze nie bd mi przytakiwal wiecznie a ja ze nigdy mi nie przytakuje to on na to ze tak ma byc, bo nie zamierza byc "pantoflem". Wspomne jeszcze ze od jakichs 2msc jesli chodzi o seks to tez sie nic nie dzieje. Nie wiem. Co myslicie o tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślimy

Karina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Ja bym sie nie bala przejsc pol kilometra lasu, ale zwiazek masz kiepski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Jeśli chcesz wiedzieć co on tak naprawdę do Ciebie czuje, co myśli i czy macie wspólną przyszłość, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mali

Uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Ja bym sie nie bala przejsc pol kilometra lasu, ale zwiazek masz kiepski.

To juz nawet nie o to chodzi czy sie balam. Bylo grubo po.polnocy. przrciez moglo mi soe cos stac. Bylo ciemno jak w ... . ale nic. Dzięki za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzza

jesteś z nim 10 lat. gdzie wcześniej oczy były?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość zzza napisał:

jesteś z nim 10 lat. gdzie wcześniej oczy były?

Nie wiem. Na poczatku tak nie bylo. Przy nim stracilam chyba jakas wartosc siebie i dlatego to tak wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Ja sie nie boje przejsc noca nawet 10 km po lesie 🤔🙂 ani po cmentarzu. Co maja powiedziec dziewczyny, ktore mieszkaja na wsi? Wiekszosc tak wraca do domu 🙄

Twoj facet zachowuje sie jakby mu na Tobie kompletnie nie zalezalo i pewno tak wlasnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteście razem 10 lat i nawet nie mieszkacie razem? Poza tym dziewczyno, twój facet to palant, szkoda czasu i nerwów, naprawdę. Po takiej akcji z lasem to już w ogóle. On ma cię w dupie a ty mu na to pozwalasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Jesteście razem 10 lat i nawet nie mieszkacie razem? Poza tym dziewczyno, twój facet to palant, szkoda czasu i nerwów, naprawdę. Po takiej akcji z lasem to już w ogóle. On ma cię w dupie a ty mu na to pozwalasz.

Nie. On siedzi na wsi, ja komcze studia i pracuje we Wroclawiu. Kirdys mu mowilam ze moze cos razem wynajmiemy a on ze do miasta sie nie wybiera. Ja tez nie wiaze zycia z miastem, ale przynajmniej przez chwile moglibysmy sprobowac pomieszlac razem. Ale mu do rze w domu. To jest facet, ktory ma prawie 30lat i mieszka z rodzicami i jemu tak dobrze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid

piękne, choć zapomniane imię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po tym pozostawieniu w lesie nie byłoby już o czym gadać. Tak się lo prostu nie robi. To skreśla tego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×