Facet dzieciak

Witam. Czy ktoś może mi wytłumaczyć co robiłam źle?  Byłam w związku 7 miesięcy.  Nie był urodziwy ale zaradny i jakoś tak mnie tym ujął.  Były częste zgrzyty.  Ale jakoś wszystko wracał o do normy.  Byliśmy teraz na wczasach i mieliśmy wypadek.  Dbalam o niego jak nigdy.  Ja miałam mniejsze obrażenia.  Skupilam się na nim.  Gdy cierpiał mówił ze juz wie ze go kocham.  Ze jestem taka dobra dla niego a on był niedobry dla mnie i wie o tym doskonale.  Ale że tak powiem ... mu odżyła i znowu były jazdy jak zawsze.  Juz nie wytrzymałam.  Odeszłam.  Nie zniose dłużej gadania ze ma mnie dosyć.  I że i tak nie będziemy razem ile można znosić takie teksty.  Człowiek wypruwa sobie żyły.  Nie mysli o sobie chociaż też ucierpialam w wypadku.  A teksty od niego są okropne.  Teraz leży w szpitalu.  Nic nie zagraża jego życiu.  A jak mu powiedziałam ze to koniec to się nie odzywa. Myśli ze wróci wszystko do normy.  Ale nie wróci.  Nie wiem czy dobrze zrobilam bo zostawiłam go w takiej chwili ale już dłużej nie wytrzymam.  

Widać nie zależy mu, chyba bylas tylko jego zapchajdziura. Miej honor i nie wracaj do niego. Tak się nie zachowuje zakochany facet. 

Tylko ze mam wyrzuty sumienia bo zostawiłam go w takiej chwili.  Jest w szpitalu przed operacją.  To że muszę odejść to wiem doskonale. 

38 minut temu, Gość _Bjork napisał:

Tylko ze mam wyrzuty sumienia bo zostawiłam go w takiej chwili.  Jest w szpitalu przed operacją.  To że muszę odejść to wiem doskonale. 

Dobrze zrobilas. I nigdy nie ma odpowiedniej chwili na zerwanie..bo potem on bedzie po operacji, a potem beda swieta, a potem jego urodziny, potem tez nie bedzie mozna bo bedzie mial problemy w pracy..cale zycie tak chcesz zyc nie myslac o sobie?? To nie jest zdrowe