Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asia

Zwiazek z rozwodnikiem - nie radzę sobie

Polecane posty

Gość Jurek

Przecież Andrzej ewidentnie żartował. 

Ewa, trafiłaś na poukładanego gościa, a facet Asi po prostu nie zamknął tamtego rozdziału w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa

facet Asi chyba jeszcze nie "dojrzał" do kolejnego poważnego związku, bo tu nie chodzi o to ile był czasu sam między jednym a drugim i ona z tym nic nie zrobi. Albo przeczeka i będzie lepiej albo się rozejdzie z nim bo czekanie przyjemne nie jest i nie zawsze osiąga się to co się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj skoro brak ci cierpliwości to po co wiązałaś się z takim mężczyzną? Mi się wydaje że jego poprzednia partnerka i dziecko zawsze będzie ta pierwsza. Będziesz dała rady żyć w zazdrośći i niepewności? Kto wie co takiemu przyjdzie do głowy mając ich blisko przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość Bimba napisał:

A to kochanka syna ma decydować czy jego rodzice mogą z matką ich wnuka wypić kawę???

To nie kochanka, tylko kobieta, z którą się związał, ponieważ poprzedni związek okazał się być pomyłką, mimo zawarcia ślubu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigajl

Ja miałam normalny ślub, cywilny, suknię, wesele z zespołem do rana, podróż poślubną.

A może ślub za granicą na jakiejś egzotycznej plaży? Wy, rodzice i świadkowie. Moja koleżanka tak zrobiła, piękna uriloczystość. Wspomnienia na kilka pokoleń 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigajl

A, i mój mąż też jest dzieciaty, chociaż z byłą żył w konkubinacie. Jego syn ma 10 lat. Absolutnie nie mam poczucia życia w jego cieniu. Żona jest na pierwszym miejscu, potem dzieci. Wszystko ze mną ustala - kiedy ma jechać z nim na wakacje, ile kasy ma wydać na prezenty świąteczne, że jakieś przedstawienie w szkole. Fakt, że ja nie ograniczam go w żaden sposób i nie jestem zazdrosna, ale stawiam granice. Chciał jechać na 2 tyg z synkiem do drogiego pensjonatu, powiedziałam, że przesada - wybrał tańszy na 10 dni. I gitara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigajl

A i jeszcze jedno dodam, autorko. Masz szczęście w tym układzie, że była jest normalna i że twój facet ma z nią normalne stosunkim. Była mojego niestety jest porąbana i mój mąż ma dużo stresu z tego powodu, bo dziecko żyje w domu, gdzie ciągle zmieniają się faceci mamy i jest kilkoro małych dzieci, z różnymi panami... Współczuję mu okropni, bo widzę jak go to męczy. 

Wiele bym dała, żeby matka synka męża była normalną kobietą.

Jeśli masz wątpliwości powiedz to narzeczonemu wprost. Musi wiedzieć jak się czujesz. Głowa do góry. Wasze dzieci zawsze będą ważniejsze. Tamten ślub był błędem. Wasz jest tym właściwym i to wy się razem zestarzejecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Asia napisał:

Związałam się z rozwodnikiem z dzieckiem. Nie przeszkadzało mi to. Na początku wiedziałam tyle, że rozwiedli się 3 lata po ślubie, bo po urodzeniu dziecka wszystko się zmieniło i coś się wypaliło.  Mój facet 4 lata był sam, a potem mnie poznał. Ze swoją byłą żoną ma kontakty z powodu dziecka. Dzwonią do siebie, wysyłają zdjęcia. Rozumiem to, dziecko ma 5 lat, musi to tak wyglądać. Wiem, że o mnie kocha, ma ze mną poważne plany. Nasze relacje się bardzo zacieśniły, na tyle, że zaczyna nieśmiało o ślubie wspominać. I przy okazji tych rozmów niestety usłyszałam rzeczy, których wolałabym nie wiedzieć. Zapytałam go czemu tak naprawdę się rozwiedli i uslyszałam, że to ona pozew złożyła, że on jeszcze rok o ten związek walczył, ale ona już nie chciała niczego ratować. Przy okazji rozmów o naszym potencjalnym ślubie zaczął swój wspominać, jak to wszystko na poważnie traktował, jak oboje płakali w kościele ze wzruszenia, jaka to piekna ceremonia była, opowiadał o weselu, o tym jakie mieli obrączki, jakim samochodem jechali, gdzie mieli sesję zdjęciową, wesele. Nawet o ksiedzu, który im tak dobrze na naukach życzył. Czekałam tylko, aż mi zaproponuje ogladanie zdjęć. Słuchałam tego i mnie kłuło serce i ściskało w gardle. Nie wiem czy to zazdrość? Wiem, że to ...yczne, bo on mnie wtedy nie znał. Caly czas mam w myślach te obrazy i boli mnie to, że nigdy tego nie przeżyję, że bedąc z nim ślubu kościelnego nigdy nie bedę miała, a co najwyżej skromną uroczystość w USC, bez wesela, bez białej sukni. Płakać mi się chce, mam straszne mieszane uczucia. Co najgorsze się zastanawiam, czy na pewno jego uczucia do byłej żony już minęły, czy ja jestem tylko na pocieszenie, a może gdyby ona kiwnęła tylko palcem czy by do niej nie wrócił.

Wiem, że to ...yczne, ale zadręczam się myślami już któryś dzień z rzędu. Spodziewałam się raczej opowieści w stylu "wiesz, ona nalegała, więc ożeniłem się bo wypadało", a tu taka historia... Do tego wszystkiego jeszcze moja mama zaczęła mi dogryzać w stylu, że wg kościoła to ona zawsze bedzie jego żoną, a ja biorąc z nim ślub do końca życia w grzechu żyła i nie bedę mogła do komunii przystąpić. Nie jestem jakaś szczególnie wierząca, ale to wszystko razem do kupy połączone non stop mi w głowie siedzi.

Czy mieliście podobne rozterki wybierając sobie partnerów po przejściach?

 

 

Nie, bo nie wybiera się rozwodnika na partnera do związku. Rozwodnik to ktoś z gruntu rzeczy podejrzany, gdyby był wspaniałym mężem, człowiekiem, to żadna żona by go z rąk nie wypuściła. Po co komu tykająca bomba, towar (nie wiadomo w jaki sposób) używany, drugiego lub trzeciego gatunku. To rozterki do końca życia, bycie porównywaną z "tą pierwszą" itd.

Stać nas na jakość Q, tego kwiatu pół światu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przecież zawsze winna jest ex😂

a często to faceci rozwalają związki, kobieta tylko składa papiery rozwodowe, bo taki facet później mówi „ to ona chciała rozwod“  on na czysta karte 😎

a nastepna naiwna Wierzy w ta bajke 🥴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tola

On chyba zapomniał wspomnieć ci o pewnych waznych powodach tego ich rozwodu 😉 zakład o stówę, że ją zdradzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Asia napisał:

Powód mi przedstawił taki, że wkradła sie rutyna i monotonia życiowa. Wcześniej byli tylko we dwoje, wychodzili z domu, zapraszali gości, imprezy, itd. Po urodzeniu dziecka rzekomo była żona straciła głowę i tak jakby mąż był jej już niepotrzebny. Poza dzieckiem swiat nie istniał. Ona siedziała z dzieckiem w domu, a on w pracy. Przestali fdziekolwiek wychodzić, rozmawiali ze sobą jedynie kto co ma co zrobić w domu. On twierdzi, że razem nie robili niczego, nawet nie sypiali razem, bo ona się w sypialni kładła z dzieckiem, więc on spał w drugim pokoju. Do tego mówił, że w ich domu dziennie bywała teściowa, by córce dotrzymywać towarzystwa i pomóc przy dziecku. Gdy on chciał wyjść i się spotkać z jakimś kolegą to kończyło się awanturą. Ona nigdzie nie wychodziła, więc on też nie mógł wg niej. Jemu się wydawało, że to tylko chwilowe, że dziecko trochę podrośnie, to jej przejdzie, ale skończyło się tak, że kazała mu się wyprowadzić z argumentacją, że to on się zmienił. Taką wersję ja znam, ale jak było do końca nie wiem.

Historia podobna do mojej - niestety tak w wielu związkach się dzieje. On ma rodzinę i będzie miał do końca życia, gdyż rozwód nie cofa wszystkich skutków małżeństwa. Zawsze się badzie kontaktował z była - bo maja wspólne dziecko. Jeżeli jesteś w stanie to zaakceptować to załóż z nim rodzinę, jeżeli nie daj mu szansę na poznanie innej kobiety by facet mógł ułożyć sobie życie. Wymagana jest tylko uczciwość i wyrozumiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Bimba napisał:

Dzisiaj unieważnienie kościelnego ślubu można kupić.

To tylko kwestia ceny.

Spójrz na wielkich katolików typu Pazura czy Kaczyńska!

Więc w czym problem?

Z ciekawości: Pazura coś kupił? Kaczyńska też? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Dobra rada napisał:

Autorko sluchaj matki.

Nie bedziesz mogla przystepowac do Komuni sw. a to juz nie jest tylko kwestia Twojej wiary ale Twojego Zbawienia. Nie zaprzepasc tego. Wedlug Boga on jest juz zawsze zona tamtej.

Ja nie jestem mloda ani ladna ale rozwodnika bym nie wziela.

Szanuj sie i cen. Stac Cie na kawalera i zebys byla ta pierwsza i miala Slub Koscielny - przysiege przed Bogie. Tylko taki slub ma moc i wartosc.

Wali tu takim zaściankiem, że aż strach. Bóg ma gdzieś małżeństwa, i kto z kim sypia - gdyby było inaczej nie rozpadała by się 1/3 małżeństw. Jak będziesz lizać tyłek proboszczowi i dużo rzucać na tacę to z ciałem pójdziesz do nieba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Tola napisał:

On chyba zapomniał wspomnieć ci o pewnych waznych powodach tego ich rozwodu 😉 zakład o stówę, że ją zdradzał

Głodnemu chleb na myśli. Zakład przyjmuję! I podnoszę do 1000 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony

Ja rozważałam taki związek, ale poszłam po rozum do głowy i zrezygnowałam. Miał dziecko. Małe dzieci- kiedy dziecko zachoruje (świątek, piątek czy niedziela, środek nocy; wesele twojej siostry, wasz wspólny seans w kinie, czy nawet- kochacie się akurat) jeden telefon i on biegnie zawieźć je na ostry dyżur, do przychodni, dokądkolwiek. Byłej żonie wypadnie zebranie w pracy- telefon, on pędzi odebrać progeniturę z przedszkola, nieważne, że akurat jesteście na obiedzie w knajpie. Dorosłe dzieci- problemy z dziedziczeniem, spadkiem itp. itd. NIE i jeszcze raz NIE. Nie chcę i nie będę tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:
14 godzin temu, Gość Bimba napisał:

A to kochanka syna ma decydować czy jego rodzice mogą z matką ich wnuka wypić kawę???

To nie kochanka, tylko kobieta, z którą się związał, ponieważ poprzedni związek okazał się być pomyłką, mimo zawarcia ślubu

Kim by nie była to i tak nie ma wpływu na to z kim tesciowie chcą pić kawę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniesieudało

A mnie się udało. Mój facet nie ma kontaktu ze swoją byłą ani z dzieciakiem. Nie ma znajomych i wszystko jest zawsze tak jak ja chcę. Ma nowe dziecko ze mną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Mniesieudało napisał:

A mnie się udało. Mój facet nie ma kontaktu ze swoją byłą ani z dzieciakiem. Nie ma znajomych i wszystko jest zawsze tak jak ja chcę. Ma nowe dziecko ze mną. 

jak można zabierać dziecku ojca???gdybym była z rozwodnikiem sama bym go nawiała do kontaktu z dzieckiem,bo dziecku nie jest niczemu winne,że dorośli się nie dogadują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość gość napisał:

Tu jego rola jest ważna by z nową partnerką ograniczyć wpływy chociażby byłej żony , po co przyjezdza na kawe..nie ma swojej w domu?

Bo może 😛 Jeśli szczerze lubią się z teściową, to z jakiej racji mają przestać razem kawkować? Bo syn znalazł sobie nową mietłę? No chyba nie. To mąż jest byłym, nie teściowa 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosć
1 godzinę temu, Gość Tola napisał:

On chyba zapomniał wspomnieć ci o pewnych waznych powodach tego ich rozwodu 😉 zakład o stówę, że ją zdradzał

Myślę że zdradził i pił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
49 minut temu, Gość Mniesieudało napisał:

A mnie się udało. Mój facet nie ma kontaktu ze swoją byłą ani z dzieciakiem. Nie ma znajomych i wszystko jest zawsze tak jak ja chcę. Ma nowe dziecko ze mną. 

Do czasu. Kiedy to ty staniesz się tą "byłą" a twoje (już wtedy tylko twoje) nowe dziecko- dzieciakiem" 😛  Karma to ...... 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosć
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Historia podobna do mojej - niestety tak w wielu związkach się dzieje. On ma rodzinę i będzie miał do końca życia, gdyż rozwód nie cofa wszystkich skutków małżeństwa. Zawsze się badzie kontaktował z była - bo maja wspólne dziecko. Jeżeli jesteś w stanie to zaakceptować to załóż z nim rodzinę, jeżeli nie daj mu szansę na poznanie innej kobiety by facet mógł ułożyć sobie życie. Wymagana jest tylko uczciwość i wyrozumiałość.

To zależy od faceta, mój były mąż ma partnerkę właściwie już niedługo żonę i mimo że mamy wspólne dzieci, ja już sie dla niego nie licze tylko ona i podkresla to na kaźdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram
3 minuty temu, Gość gosć napisał:

To zależy od faceta, mój były mąż ma partnerkę właściwie już niedługo żonę i mimo że mamy wspólne dzieci, ja już sie dla niego nie licze tylko ona i podkresla to na kaźdym kroku.

i tak powinno być, jesteś byłą i matką dzieci,ale nie obecną kobietą w jego życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Brzmi to tak jakby jemu po porodzie odwalilo i nie rozumial, ze niemowlak cos zmienia. Za ktoryms razem jak chcial isc na impreze to go wykopala. On pewnie dalej nie wie dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z dystansem
17 minut temu, Gość gość napisał:

Bo może 😛 Jeśli szczerze lubią się z teściową, to z jakiej racji mają przestać razem kawkować? Bo syn znalazł sobie nową mietłę? No chyba nie. To mąż jest byłym, nie teściowa 😉 

Słuszne spostrzeżenie.

Z moim byłym nie łączy mnie absolutnie nic, nawet specjalnie nie rozmawiamy, chyba, że musimy, natomiast z teściową mam bardzo dobry i częsty kontakt, załatwiam z nią mnóstwo spraw, a i kawa się zdarza nie raz. Były się nie sprawdził, a teściowa owszem i to bardzo 🙂  więc nadal mówię do niej "mamo" i na pewno nie zamierzam przestać bywać w jej domu. Zarówno teściowie, jak i ja jesteśmy dorośli i to nasza prywatna sprawa z kim pijamy kawę (czy inne napoje 😉 ). Ktoś tu wyraźnie tego nie rozumie.

A już branie w tej kwestii pod uwagę jakiejś kolejnej kobiety exa... jest śmieszne. Jeśli jej/ jemu nie podobają się kawy teściowej i jej towarzystwo kawowe- może po prostu sam/ sama przestać u teściowej bywać. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Powód mi przedstawił taki, że wkradła sie rutyna i monotonia życiowa. Wcześniej byli tylko we dwoje, wychodzili z domu, zapraszali gości, imprezy, itd. Po urodzeniu dziecka rzekomo była żona straciła głowę i tak jakby mąż był jej już niepotrzebny. Poza dzieckiem swiat nie istniał. Ona siedziała z dzieckiem w domu, a on w pracy. Przestali fdziekolwiek wychodzić, rozmawiali ze sobą jedynie kto co ma co zrobić w domu. On twierdzi, że razem nie robili niczego, nawet nie sypiali razem, bo ona się w sypialni kładła z dzieckiem, więc on spał w drugim pokoju. Do tego mówił, że w ich domu dziennie bywała teściowa, by córce dotrzymywać towarzystwa i pomóc przy dziecku. Gdy on chciał wyjść i się spotkać z jakimś kolegą to kończyło się awanturą. Ona nigdzie nie wychodziła, więc on też nie mógł wg niej. Jemu się wydawało, że to tylko chwilowe, że dziecko trochę podrośnie, to jej przejdzie, ale skończyło się tak, że kazała mu się wyprowadzić z argumentacją, że to on się zmienił. Taką wersję ja znam, ale jak było do końca nie wiem.

Kompletny gów/ niarz. Uciekaj, póki czas. Monotonia i rutyna mu się wkradła 😄 Wychodzić przestał na imprezy 😄 i gości zapraszać 😛 To po ile oni mieli wtedy pobierając się lat, po 18? 

Aha i jeszcze jedno: Typowa historyjka samca, który dał ciała w małżeństwie po urodzeniu się dziecka i się wybiela. "Że żona go nie rozumiała, że wcale ze sobą nie spali..." Klasyk gatunku. Oni się chyba rodzą z kartką z tymi banialukami w ręku 😛 bo wszyscy po rozstaniu pitolą to samo. 

Nie bądź naiwna i nie powiększaj grona otumanionych przez "szlachetnych" rozwodników gąsek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Brzmi to tak jakby jemu po porodzie odwalilo i nie rozumial, ze niemowlak cos zmienia. Za ktoryms razem jak chcial isc na impreze to go wykopala. On pewnie dalej nie wie dlaczego...

Otóż to. Nareszcie ktoś mądry życiowo. 

A z każdymi kolejnymi urodzinami przybywa mu tylko siwych włosów / łysieje, a nic do niego nie dociera. Wieczny nastolatek skrzywdzony przez wybrankę ciążą i niemowlęciem zabierającym mu jego ulubione zabawki. A może nawet: dwulatek? "To moje, nieee dam!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość Popieram napisał:

i tak powinno być, jesteś byłą i matką dzieci,ale nie obecną kobietą w jego życiu

Tak, ale żeby umieć zamknąć poprzedni temat i pokazać "góre" nowej kobiety, trzeba być dojrzałym i mieć jaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Gość gość napisał:

Tu jego rola jest ważna by z nową partnerką ograniczyć wpływy chociażby byłej żony , po co przyjezdza na kawe..nie ma swojej w domu?

Ograniczyć to on sobie może co najwyżej własne spożycie alkoholu albo kasę wręczaną kochance czy częstotliwość sypiania z kochanką. Nie kochanki sprawa, co ma w domu, a czego nie ma była żona, a jak już kochanka taka ciekawska, to jej kochasia miała w tym domu ( i w łóżku) oficjalnie i prawnie przez lata 😛  a teraz ma stworzenie wyrosłe z nasienia tego kochasia 😛 I ma ochotę na kawę u swojej drugiej mamy 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Po porodzie dla kobiety priorytetem jest dziecko, i tylko dojrzały i kochający samiec to dostrzeże i włączy się w nowy klimat ciesząc się razem z partnerką nowymi obowiązkami i trudem.Wiadomo że kończą się wtedy koledzy, wyjścia i balety.Kilka lat temu nie zakładałem im długiego stażu bycia ze sobą.Facet był chwiejny, niedojrzaly do bycia z kimś, skaczący z kwiatka na kwiatek, trwoniacy kasę, lubiący wypić.Życie to nie bajka i tylko związek na silnych podwalinach da radę.Związek malolatow bez kasy to porażka w życiu.Ten  niby zwiazek oparty byl tylko na bzykaniu sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×