Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lolipoppX

Siostry mojego męża i ja

Polecane posty

Gość Gość

Nie rozumiem. Przyszłaś mieszkać do ICH domu rodzinnego, a panoszysz się jak we własnym. Zrobiłaś remont, ok, ale to nie twój dom. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś przychodzi do mojego domu i czeka, aż się wyprowadzę. To one mają większe prawa tam niż ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie podoba mi się Twoja roszczeniowa postawa, która przebija z postów. Sorry ale rodzina męża na pewno tez to widzi i odplaca tym samym. Ciekawe, ze tak pomniejsz wartość teściowej, która byla pania tego domu  i wedlug mnie jest nia nadal a podkreslasz swoją rolę, jak to Jesteś wielka Gospodynią a prawda jest taka, ze przyszłas na gotowe i chcesz ludzi ustawiać w ich  własnym domu. Skoro Jesteś taka niezależna i bogata to zbuduj własny dom, bez szwagierek i teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem. Przyszłaś mieszkać do ICH domu rodzinnego, a panoszysz się jak we własnym. Zrobiłaś remont, ok, ale to nie twój dom. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś przychodzi do mojego domu i czeka, aż się wyprowadzę. To one mają większe prawa tam niż ty. 

Już nie przesadzaj,jezeli jest przepisany również na nią to ma wieksze prawa niż siostry męża które są tam tylko zameldowane.I pisze ci to siostrą która wyprowadzila się z rodzinnego domu który jest brata i jego żony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Już nie przesadzaj,jezeli jest przepisany również na nią to ma wieksze prawa niż siostry męża które są tam tylko zameldowane.I pisze ci to siostrą która wyprowadzila się z rodzinnego domu który jest brata i jego żony. 

Nie przesadzam. To ICH dom rodzinny, wychowały się tam i całe życie mieszkają, a ta panoszy się jak po swoim. Sorry, ale tak prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasa
1 godzinę temu, Gość PRAWDAw napisał:

Stefania, moj maz wzial mnie do wspolwlasnosci. 
Poza tym mam swoja firme (jestem fryzjerka)  i nie jestem ani na meza ani tym bardziej na utrzymaniu szwagierek bo mam duze dochody. 

Tak, fryzjerka na wsi z duzymi dochodami. Lepszej bajki nie bylo?

Prawda jest taka, ze to ty przyszlas na gotowe, wyobraz sobie, ze mieszkasz z rodzicami, a np Twoj ojciec sprowadza kochanke, robi ja wspolwascicilka a tobie sie kaze wyprowadzac. Z twojego rodzinnego domu, bo se babe znalazl nowa. Tak to twoje siostry widza. I cokolwiek by sie nie mowilo, zon mozna miec wiele, a matke ma jedna i na wiecej rodzenstwa tez sie nie zapowiada. Zone mozna wymienic co mezczyzni czesto robia (mnostwo zdrad i kochanek na boku, nawet ci 'porzadni'). Malo to z kolei mezow zostalo wystawionych przez zony? 

Jak taka niezalezna jestes, to sie buduje od zera swoj dom, a nie buduje rodzine na plecach rodziny meza. Bo tesciowa to i 30 lat moze zyc albo dluzej i sobie moze goscic corki swoje az do smierci i nic z tym nie zrobisz. Ja wiem, ze kuszaca opcja dostac dom, ale jak w pakiecie z lokatorami, to jest bez sensu.

Sam pomysl mieszkania z tesciowa absurdalny, dziwie ie, ze sie na to zgodzilas. My z mezem majac do wyboru mieszkanie z tesciami na gorze a kredyt i wlasne lokum, wzielismy kredyt i mamy swiety spokoj, nitk mi nie przylazi, sama sobie jestem gospodynia etc.

Niska cena za spokoj i komfort psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie przesadzam. To ICH dom rodzinny, wychowały się tam i całe życie mieszkają, a ta panoszy się jak po swoim. Sorry, ale tak prawda. 

Jakby uwazaly że jest ich domem to uczestniczylyby w placeniu rachunków i dbaniu o niego A nie traktują jak darmowy hotel 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttt

Zbierz ich razem i niech mąż powie im co was boli. Od brata/ syna lepiej to przyjmą niż od ciebie. Niech się wszystkie dokładają do rachunków z domu i niech się wezmą za sprzątanie.  Gotujecie razem czy osobno?. Może jest tak że wy mieszkacie na piętrze, a one na dole? Wtedy każdy sprząta swoje piętro i bez problemu. 

Nie broń tej siostrze która się wyprowadziła przyjeżdżać do matki ile razy chce. Myślę że do tego nie powinnaś mieć pretensji. TO znaczy mieć możesz ale zostaw swoje zdanie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Po co mają to robić? Mają wyrobnice za free o_O

Twój mąż musiał nieźle zabulic za dopisanie Ciebie do gospodarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż miał dom ktory przepisali mu jeszcze dziadkowie, jemu dom a jego bratu mieszkanie,mieszkali od urodzenia w tym domu.  Brat się ożenił i ma 3 dzieci, mieszkanie przepuscili i wprowadzili się do mojego jeszcze nie męża.Maz wyremontowal dom po śmierci ojca zeby mama żyła w lepszych warunkach. Gdy wzieliamy ślub na poczatku zamieszkalismy w moim mieszkaniu, ale gdy brat z żoną nie dbali wcale o dom doszliśmy do wniosku że sprzedaje mieszkanie i się budujemy, na czas budowy zamieszkamy w domu meza A jak się wybudujemy to bierzemy tesciowa do siebie A stary dom sprzedajemy. Mielismy trochę problemów z bratem męża bo 3 dzieci ale wynajeliamy im mieszkanie na dwa miesiące i w tym czasie sprzedalismy dom i pozbyliamy się kłopotu z głowy. W takich sytuacjach to jedyne rozwiazanie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola
36 minut temu, Gość gość napisał:

Po co mają to robić? Mają wyrobnice za free o_O

Twój mąż musiał nieźle zabulic za dopisanie Ciebie do gospodarstwa.

Ona pewnie nie ma połowy tego domu tylko dopiero po ślubie ma współwłasność to znaczy ze maz nie podpisal z nią intercyzy i nawet nie wie ze ta darowizna na męża czy tez przed ślubem do majątku wspólnego nie wchodzi, wiec jej jako żonie nic się nie należy i tylko wkłada pieniądze w jego nieruchomość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 minut temu, Gość sasa napisał:

Tak, fryzjerka na wsi z duzymi dochodami. Lepszej bajki nie bylo?

moja mama była kiedyś właścicielką salonu fryzjerskiego na wsi i z tego co wiem, dochody były spore (bo i konkurencja niewielka albo żadna). Problemem była tylko pracownica-złodziejka, która nie wszystkich klientów wbijała na kasę i kradła produkty (robiła "na czarno" w domu później) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDAw
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie rozumiem. Przyszłaś mieszkać do ICH domu rodzinnego, a panoszysz się jak we własnym. Zrobiłaś remont, ok, ale to nie twój dom. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś przychodzi do mojego domu i czeka, aż się wyprowadzę. To one mają większe prawa tam niż ty. 

TO JEST MOJ DOM  jestem jego wspolwlascicielka- bylismy z mezem u notariusza i mam akt wlasnosci na siebie. A szwagierki to posozyty ktore nic nie robia, nawet nie gotuja ( w ciagu tygodnia tesciowa gotuje a w niedziele ja) i chce zaznaczyc, ze ja tam przez tydzien nie jem obiadow, jem w pracy - zamawiamy z pracownicami cos z miasta. Nie jestesmy tzw wiocha mieszkamy niedaleko miasta, wszedzie mamy rzut kamieniem. Jestem psychicznie zajechana przez ta sytuacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDAw

Ktos pisze , ze to rodzinny dom szwagierek.Owszem, ala od zawsze bylo mowione , ze dom jest dla mojego meza a te tekle zamiast myslec o przyszlosci to siedza na d.pach i baki zbijaja. Jestem wsciekla!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie przesadzam. To ICH dom rodzinny, wychowały się tam i całe życie mieszkają, a ta panoszy się jak po swoim. Sorry, ale tak prawda. 

Guzik, a nie prawda. Prawda jest taka, że ojciec przepisując synowi dom, zrobił to za dożywocie swoje i żony. Czyli co? Sprzedał synowi dom za opiekę. W takiej sytuacji, to siostry męża autorki nie mają prawa się tam panoszyć. To, że to ich dom rodzinny i tam się wychowały, to tak tak naprawdę w tej sytuacji nic nie znaczy. Mało tego. W momencie, kiedy młody chciałby sprzedać dom, może to jak najbardziej zrobić. Wtedy ma obowiązek zabrać tylko matkę ze sobą, a siostry wypier/dalać na swoje. Idąc dalej, przy przepisywaniu domu z dożywociem, nikt nie musi nikogo spłacać, bo zaznaczyłam wcześniej taki przepis to sprzedaż. Jak widać odnośnie sprzątania i płacenia rachunków, to one wiedzą, że dom jest brata i jego żony, ale żeby pysk trzymać i się dołożyć do rachunków, czy się wyprowadzić, to ich dom rodzinny? Dostały po działce? To niech sprzedadzą i kupią sobie po kawalerce, albo najlepiej jakieś dwupokojowe mieszkanie, bo jak widać są po 30stce i nie przeszkadza im wspólne mieszkanie. Jak im nie wystarczy, to niech sobie ze swoich pieniedzy dołożą, tak jak ich brat do remontu domu. Przyjadą do matki na kawę raz, czy dwa na miesiąc i starczy, bo obowiązek opieki nad dożywotnicą ma autorka i jej mąż.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

I to zachwalanie jaki mąż jest wspaniały i jak im się super żyje. RZYG. Jakby był taki super to już by zrobił z tym porządek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
26 minut temu, Gość 123 napisał:

I to zachwalanie jaki mąż jest wspaniały i jak im się super żyje. RZYG. Jakby był taki super to już by zrobił z tym porządek. 

Dokladnie. Takich sytuacji na gospodarstwach jest multum i niestety ale faceci to takie dupy które nie potrafią powiedzieć albo wy się wyprowadzacie albo my. Gdy na gospodarce zostaje córka choć rzadko tak bywa wtedy matka sama sugeruje synom że muszą się wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zrób aferę i wywal je z domu, może matka pójdzie za nimi i będzie święty spokój. Dlaczego masz je utrzymywać, matka ma dożywocie a nie one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Na to, że siedzą wam na głowie nic nie poradzisz - i z tego co piszesz, równie dobrze mogą tak dożyć późnej starości. Należało usiąść już dawno i ustalić podział rachunków i wyżywienia. Tak samo należało ustalić podział obowiązków, każdy ogarnia własną przestrzeń, a części wspólne - wg dyżurów. A ty zasuwasz sama i kisisz w sobie urazę, zamiast otworzyć paszczę i wyartykułować oczekiwania. Chcesz żeby któraś podlała ogródek? to POWIEDZ to otwarcie, zamiast czekać aż ktoś się domyśli. 

Nie pisałaś jaki jest ten dom - czy da się wydzielić jakąś część dla was, czy po prostu każdy ma swój pokój? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

 

Zrobiłabym wszytko żeby wydzielić cześć dla mamy, jakieś mieszkanie z osobnym wejściem pokój kuchnia i łazienka i dać czas siostrom na wyprowadzkę i ogarnięcie się w życiu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Takie rzeczy trzeba było ustalać jak się wprowadzalas. Ale teraz trudno, trzeba zrobić porządek. Nie rozumiem po co tak się ekscytujesz. Siadacie wszyscy razem. Proponujecie podział rachunków, mama chce płacić za córki? Niech płaci. Po co gotujesz w weekendy i przejmujesz się, że w tygodniu siostry nie gotują? To ich sprawa. Najlepiej podzielić dom na waszą przestrzeń i ich. Ty w swojej myj okna i wszystko, a u siebie one. Jak się zaczną kleić z brudu to i posprzątane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A i nie licz, że one się zaraz wyprowadza  bo dostały działki. Co to jest działka? Trzeba mieć kasę na budowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A i nie licz, że one się zaraz wyprowadza  bo dostały działki. Co to jest działka? Trzeba mieć kasę na budowę.

Ale co ją to ma obchodzić? Ich rodzice przepisali dom nie uwzględniając żadnych ich praw do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jeśli przekazanie domu było z dożywociem oznacza to, że dom został sprzedany mężowi w zamian za opiekę nad matką. Jeśli siostry nie mają dożywocia, to ich ten zapis nie dotyczy. 

Jeśli upieraja się mieszkać to możecie się zamienic. Ich obie działki za wasz dom. Jedną sprzedajecie i na drugiej się budujecie. Wynosicie się a siostry bior obecny dom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jeśli upieraja się mieszkać to możecie się zamienic. Ich obie działki za wasz dom. Jedną sprzedajecie i na drugiej się budujecie. Wynosicie się a siostry bior obecny dom. 

Bardzo dobry pomysł!

O ile te działki sa coś warte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
37 minut temu, Gość Gość napisał:

Bardzo dobry pomysł!

O ile te działki sa coś warte!

Jeśli autorka jest wstanie zarobić fajne pieniądze na tej wsi, tzn, że jest to spora wieś. A jeśli jest to większa wieś, to działki mają wartość. Też myślę, że to bardzo dobry pomysł.

Autorko, jeśli one was tak ruch/ają, to wy wyr/uchajcie je. Zamieńcie dom na te działki. W dom oczywiście wchodzi dożywocie matki. Matka nie ma nic do gadania, bo jest w tej chwili domownikiem, bez prawa o decyzji dotyczących domu i nikt jest z domu nie wyrzuca.  Gospodarstwa też nie przepisujecie. Sam dom. Dom ma podwyższony standard, to powinno ułatwić sprawę, że przekazujecie dom w super stanie. Jeśli wiedzie wam się dobrze, to dacie radę postawić nowy ok 120m dom, a one niech się rządzą i matką opiekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
52 minuty temu, Gość Gość napisał:

A i nie licz, że one się zaraz wyprowadza  bo dostały działki. Co to jest działka? Trzeba mieć kasę na budowę.

Działkę można sprzedać i kupić małe mieszkanie. Jeśli brat włożył pieniądze w remont, to siostrzyczka może sobie dobrać kredytu do mieszkania. One nie zostały bez niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to proszę założyć siostrom sprawę w sądzie o opuszczenie domu!

Skoro zostały spłacone to mają się wyprowadzić i koniec!

Dlaczego twój mąż autorko nic w tym kierunku nie robi???

Czemu nie porozmawia z siostrami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

No to proszę założyć siostrom sprawę w sądzie o opuszczenie domu!

Skoro zostały spłacone to mają się wyprowadzić i koniec!

Dlaczego twój mąż autorko nic w tym kierunku nie robi???

Czemu nie porozmawia z siostrami???

One nie muszą być spłacone, bo dom rodzice sprzedali synowi za dożywocie. Dlaczego mąż autorki nic nie robi w tym kierunku? Autorka o tym pisała. Mają zapis o prawie do mieszkania w domu do momentu zamążpójścia. Problem w tym, że one nie mają zamiaru wychodzić za mąż, więc brat z żoną mają związane ręce. Autorka z mężem dbają o dom, remontują, autorka szoruje chatę, a te się im śmieją w twarz. Dlatego, to wcale nie jest głupie zamienić się z nimi na te działki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Ale siostry nie są takie głupie żeby się zamieniać!!!

Po co?

Na dzień dzisiejszy mają i działki i darmowy dom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDAw

Wczoraj wieczorem byla rozmowa ze wszytskimi. Powiedzialam co mi lezy na sercu i o dziwo tylko tesciowa mnie zrozumiala i pwoiedziala, ze jest jej mnie zal bo wlozylam swoja kase w ten dom a dalej nie czuje sie u siebie na dodatek boli ja serce jak patrzy na to, ze nie mamy dobrych stosunkow z jej corkami. Szwagierki na moje pytanie co zamierzaja dalej robic ze swoim zyciem pwoiedzialay, ze po1. zgodzilismy sie z mezem zeby one z nami mieszkaly (tj. prawda) - tylko, ze nie bylo mowy o tym , ze one plaszcza tylki i nic nie robia a my z mezem zapi...lamy na nie. Powiedzialam, ze teraz sytuacja sie zmienila i nie chcemy dalej zyc na kupie. One na to, ze co niby maja zrobic skoro sa pannami, nie znalazly mezow nie maja sie nawet gdzie wyprowadzic a prace maja przecietne ( pracuja w sklepach) Dzialki nie sa az tyle warte zeby kupic mieszkanie- co jest faktem obydwie sa warte jakies 200tys. Ze sobie nie wyobrazaja stad wyprowadzac, ze nie poradza sobie. Byl placz przez co maz widzialam jak mieknie. 
Dom ma na dole 3 pokoje ( w jednym maz i ja, w drugim szwagierki i w 3 tesciowa) Jest tez cala gora ale nic nie ruszone tylko gole sciany  + dach ktory tez nadaje sie do rozbiorki, wiec wykonczenie tego to dziesiatki tysiecy. A ja juz swoje oszczednosci ito co mielismy ze slubu wykorzystalam na dol. Kredytu juz nie chcemy brac bo jeden mamy na gospodarstwo i po prostu boimy sie az tak zadluzac. 
Szwagierki nie chca dokladac sie do rachunkow bo stwierdzily, ze z pensji sklepowej nie maja nawet jak, a nic w domu nie robia bo sa styrane praca i choruja ( co jest prawda). 
Nie wiem co dalej. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×